Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Esensja ogląda: Listopad 2012 (Kino)
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2
WASZ EKSTRAKT:
90,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Looper - Pętla czasu
Alicja Kuciel [60%]
Nie należy oczekiwać za wiele idąc na seans filmu, który zbiera tak pozytywne recenzje. Kiedy dołoży się do tych oczekiwań zachwyty nad Josephem Gordonem-Lewittem i jego aktorstwem, to naprawdę można się porządnie rozczarować. Nie, film naprawdę zły nie jest, ale po prostu nie zachwyca. Historia jest banalna, na szczęście jest też inteligentnie dopracowana, szczególnie w warstwie podróży w czasie, że jej prostota nie przeszkadza. Kolejnym plusem jest niewątpliwie dobre zakończenie filmu, które byłoby przewidywalne, gdyby to był film europejski. W amerykańskim kinie na koniec zazwyczaj psują film, więc fakt, że tym razem nie popsuli, cieszy. Role zostały dobrze obsadzone i zagrane (Willis, Blunt, Daniels) chociaż szału jak to się mówi nie ma. Natomiast uważam, że Pierce Gagnon jako przerażające dziecko sprawił się nad wyraz dobrze, tak samo jak Noah Segan w roli najbardziej zasmarkanego oprycha, jakiego widziałam w kinie. Ale co z Josephem, zapytacie, co z nim? No właśnie nie wiem co z nim, ponieważ przez cały seans zastanawiałam się co mu się zrobiło w twarz. Słowo honoru wyglądał jak bliźniak Harry’ego Solomona („Trzecia planeta od Słońca”), tylko jeszcze bardziej plastikowo. Nie wiem, może chłopak wspiął się i na wyżyny aktorstwa, ale przez tonę makijażu pokrywającą jego twarz niczego takiego nie zauważyłam. Może w jednym jedynym momencie byłam w stanie to docenić, kiedy młody Joe siedział razem ze starym Joe i obydwaj mieli ten sam grymas ust. Osobiście jednak uważam, że bez charakteryzacji JGL mógł być o klasę lepszy. Reasumując, „Looper” nie jest filmem, który zapada w pamięć lub jakoś szczególnie się wyróżnia na tle innych, ale na pewno da się obejrzeć.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Whisky dla aniołów
Gabriel Krawczyk [70%]
Nominowany w Cannes obraz to w moim przekonaniu jedno z najzabawniejszych wydarzeń trwającego sezonu. Ken Loach połączył dramat społeczny z przygodową komedią gangsterską tworząc opowieść rozkładającą na łopatki: humorem, aktorstwem (niesamowicie wiarygodny pierwszoplanowy aktor, Paul Brannigan to bezrobotny naturszczyk! – nauczyciel WFu) i alkoholem, który w trakcie seansu niemal unosi się w powietrzu. Nie jest to jednak filmowa pijacka orgia, lecz opowieść o wysublimowanej sztuce robienia i spożywania najdroższego trunku świata… a także o tym, jak z klasą go podkraść i wyciągnąć z tego wszelkie możliwe profity.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Marina Abramović: artystka obecna
Gabriel Krawczyk [80%]
Dość utarte, ckliwe chwyty dramaturgiczne zastosowane przez reżysera Matthew Akersa w ogóle nie przeszkadzają w odbiorze częściowo biograficznego, częściowo relacjonującego ostatni projekt tej – jak ją się określa – babci performance’u filmu. Nie jest to tylko źródło wiedzy o tej niezrozumiałej często, ezoterycznej na pierwszy rzut oka sztuce władania ciałem i przekazywania za jego pomocą treści w sposób niezrównanie intensywny i wymowny. To także pełna dramaturgii opowieść o artyście, sile jego ducha, granicach ciała i woli. Wreszcie o tym, jak potrzebujemy siebie i jak daleko od siebie jesteśmy. Bo Marina Abramović uświadamia nam ten dystans, samemu kompletnie go niszcząc. Ofiaruje się drugiemu całkowicie, a ludzie korzystają z tej otwartości – także się odkrywając. Melodramatyczny w dużym stopniu dokument ukazuje jednak prawdziwe emocje. Cały ich wachlarz. Przychodzący z wszelkimi troskami i radościami do MoMA ludzie zarażają Abramović stanem ducha, i na odwrót: jej cierpienie i poświęcenie, jej historia udziela się im. Wspaniała realizacja bezsłownej, opartej tylko na spojrzeniu katartycznej empatii. Ekranowe emocje oddziałują również na nas – w stopniu niezrównanym. Tu widzę największą zaletę tego rewelacyjnego obrazu.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Asterix i Obelix: W służbie Jej Królewskiej Mości
Mateusz Kowalski [40%]
Nowe przygody dwójki Gallów przypominają niebezpiecznie jedno wielkie cykliczne studium kryzysu wieku średniego. Wszyscy się starzeją, filmowa formuła powoli się wyczerpuje (bo ktoś na upartego próbuje unowocześniać z definicji anachroniczną historię). Seans „Asterixa” był dla mnie doświadczeniem lekko traumatycznym – śmiech był gorzki, często wymuszony. Reżyser popełnia gwałt na gwałcie – Londyn to jedna wielka tragedia, rozbuchanie genderowego pseudohumoru jest po prostu nudne (a widz zaczyna wierzyć, że Goscinny i Uderzo przemilczeli pewne aspekty znajomości naszych ulubieńców) i jedyne, co ratuje ten film w sposób wręcz fenomenalny to trójca Miss Macintosh, Królowa (brawa wielkie dla Catherine Deneuve) i tłumacz, który genialnie żongluje anglicyzmami. Minus, bo nie wiadomo, dla kogo to film – dla dorosłych wychowanych na komiksach stanowiących pierwowzór, czy też dla dzieci, które trzeba edukować na modłę współczesnego indyferentyzmu? Dorośli nie zdzierżą tandetnego wmiksowania Normanów na siłę, a dzieci nie zrozumieją połowy gagów (i lepiej dla ich psychiki). Można się pośmiać, ale, generalnie, jestem na nie. Żeby było jasne – jestem osobą skłonną wybaczyć wiele i bardzo tolerancyjną, z ostrym poczuciem humoru. Tutaj ktoś przeszarżował. Zamiast zabrać dzieci do kina, to lepiej wypożyczyć im „Asterixa i Kleopatrę”.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Mój rower
Patrycja Rojek [60%]
Opowiadana jest tu rodzinna historia z udziałem trzech męskich przedstawicieli różnych pokoleń. Dziadek Włodek (Michał Urbaniak) ma konflikt ze swoim synem Pawłem (Artur Żmijewski), ten z kolei ze swoim synem Maćkiem (Krzysztof Chodorowski). Najmłodszy z najstarszym dogadują się dobrze. Kiedy dziadka opuszcza babcia, wszyscy trzej zmuszeni są wyruszyć w kierunku Suwalszczyzny na jej poszukiwania, co oczywiście zmusi ich do podjęcia próby odbudowania popsutych relacji. Tytułowy rower fizycznie niewiele znaczy w fabule, pojawia się raczej w wymiarze symbolicznym jako wyznacznik rodzicielskiej surowości, pod którą kryje się jednak dużo miłości i troski. Czyli krótko mówiąc – mamy tu do czynienia z dość sielską i trochę dydaktyczną historyjką na niedzielne popołudnia w telewizji TVN, która jest współproducentem filmu. Nie jest to zatem kino ani eksperymentalne, ani jakoś bardzo ambitne – po prostu miłe. To ostatnie należy wartościować pozytywnie, bo przecież i takie filmy, jeśli są co najmniej nieźle zrobione, powinny w Polsce powstawać – a „Mój rower” właściwie spełnia to podstawowe kryterium. Najmniej jednak, sądząc po reakcjach publiczności, można wywnioskować, że Polak najgłośniej śmieje się z rzygów psa, niechcianej ciąży i żartów o denaturacie. Co ważne, cały film nie aspiruje do tego poziomu. Dopóki więc taka histeryczna radość następować będzie w najsłabszych momentach każdego polskiego filmu, nie dziwmy się, że powstają kolejne „Kac Wawy”.
koniec
« 1 2
27 listopada 2012

Komentarze

27 XI 2012   21:44:44

Panie Miloszu
W tle poscigu na dachach wielkiego bazaru nie widzimy meczetu Hagia Sophia ktory znajduje sie w innej czesci Stambulu
Ten ktory pojawia sie to meczet Sulejmana Wspanialego zbudowany na wzgorzu ponad dachami bazaru.Notabene sugeruje sie przyjrzec pewnemy cieciu montazowemu w filmie Argo Afflecka gdzie montazowi manipulatorzy hollywodzcy zmieniaje z kolei Blekitny Meczet w Hagia Sophia.
Wypadaloby troche posprawdzac zanim pojdzie sie utarta sciezka skojarzeniowa Stambul = Hagia Sophia :-)

28 XI 2012   10:59:49

Co do Bonda: wszystko to, co napisał Sebastian Chosiński, tylko obrócone o 180 stopni. Kiepska piosenka Adele (chociaż w zbiegu z fenomenalną czołówką da się posłuchać), film o wiele lepszy od QoS, wpadki realizatorskie? Nigdzie nie było powiedziane, czy zasugerowane, że pociąg metra wpadający na Bonda jest zwykłym pociągiem z godzin szczytu - precyzyjne planowanie Silvy wskazuje raczej na to, że pociąg jechał z zajezdni (czy tam jak to się nazywa w przypadku metra). Wpadką byłoby, gdyby padła jakakolwiek sugestia, że Silva zaplanował masakrę londyńczyków - ale takowej nie było.
Zapadające ciemności? Gdy lecą, jest zmrok, gdy lądują, jest szarówka, gdy Silva zaczyna na serio konfrontację z Bondem - jest ciemno. Wszystko jest w ciągłości i nie trwa wcale kilkunastu sekund - to stwierdzenie jest po prostu nieprawdziwe.
A reklamy piwa w ogóle nie zauważyłem. W ogóle. Product placement był, owszem, ale produktów Sony. Więc serio, taka nachalna ta reklama piwa?

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Gdy miłość szczęścia nie daje…
Sebastian Chosiński

1 V 2024

W trzecim odcinku tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bensiona Kimiagarowa doszło do fabularnego przesilenia. Wszystko, co mogło posypać się na budowie kanału – to się posypało. W czwartej odsłonie opowieści bohaterowie starają się więc przede wszystkim poskładać w jedno to, co jeszcze nadaje się do naprawienia – reputację, związek, plan do wykonania.

więcej »

Fallout: Odc. 5. Szczerość nie zawsze popłaca
Marcin Mroziuk

29 IV 2024

Brak Maximusa w poprzednim odcinku zostaje nam w znacznym stopniu zrekompensowany, bo teraz możemy obserwować jego perypetie z naprawdę dużym zainteresowaniem. Z kolei sporo do myślenia dają kolejne odkrycia, których Norm dokonuje w Kryptach 32 i 33.

więcej »

East Side Story: Ucz się (nieistniejących) języków!
Sebastian Chosiński

28 IV 2024

W czasie eksterminacji Żydów w czasie drugiej wojny światowej zdarzały się niezwykłe epizody, dzięki którym ludzie przeznaczeni na śmierć przeżywali. Czasami decydował o tym zwykły przypadek, niekiedy świadoma pomoc innych, to znów spryt i inteligencja ofiary. W przypadku „Poufnych lekcji perskiego” mamy do czynienia z każdym z tych elementów. Nie bez znaczenia jest fakt, że reżyserem filmu jest pochodzący z Ukrainy Żyd Wadim Perelman.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja ogląda: Październik 2013 (3)
— Piotr Dobry, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Styczeń 2013 (Kino)
— Sebastian Chosiński, Miłosz Cybowski, Piotr Dobry, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Alicja Kuciel, Beatrycze Nowicka, Agnieszka Szady, Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Grudzień 2012 (Kino)
— Sebastian Chosiński, Grzegorz Fortuna, Jakub Gałka, Jarosław Loretz, Marcin T.P. Łuczyński, Daniel Markiewicz, Agnieszka Szady, Konrad Wągrowski

Veni, vidi i nici
— Zuzanna Witulska

Diagramy ze słomek
— Karol Kućmierz

Esensja ogląda: Październik 2012 (kino)
— Sebastian Chosiński, Krystian Fred, Gabriel Krawczyk, Patrycja Rojek, Konrad Wągrowski

Agent na rozstajach
— Jakub Gałka

Mroki przeszłości
— Gabriel Krawczyk

Abramović zaczarowana
— Zuzanna Witulska

12. T-Mobile Nowe Horyzonty: Dzień dziesiąty
— Patrycja Rojek, Kamil Witek, Zuzanna Witulska

Z tego cyklu

Marzec 2018 (2)
— Sebastian Chosiński, Grzegorz Fortuna, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Marzec 2018 (1)
— Piotr Dobry, Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Luty 2018 (2)
— Jarosław Loretz, Anna Nieznaj, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Luty 2018 (1)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Styczeń 2018 (1)
— Jarosław Loretz

Grudzień 2017 (4)
— Konrad Wągrowski

Grudzień 2017 (3)
— Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Grudzień 2017 (2)
— Sebastian Chosiński

Grudzień 2017 (1)
— Piotr Dobry, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk

Listopad 2017 (3)
— Jarosław Loretz, Kamil Witek

Tegoż twórcy

Klasyczny whodunit w nowej szacie
— Konrad Wągrowski

Krótko o filmach: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi
— Marcin Osuch

Remanent filmowy 2017
— Sebastian Chosiński, Miłosz Cybowski, Grzegorz Fortuna, Adam Kordaś, Marcin Osuch, Jarosław Robak, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Poczuć się jak dziesięciolatek
— Konrad Wągrowski

Remanent filmowy 2016
— Sebastian Chosiński, Gabriel Krawczyk, Jarosław Loretz, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Bond rytualny
— Gabriel Krawczyk

Gramofon u podstaw
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Wszyscy mamy źle w głowach…
— Ewa Drab

Złote myśli Erica Cantony
— Alicja Siwik

SPF – Subiektywny Przegląd Filmów (15)
— Jakub Gałka

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.