Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 7 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Aleksandr Askołdow
‹Komisarz›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKomisarz
Tytuł oryginalnyКомиссар
ReżyseriaAleksandr Askołdow
ZdjęciaWalerij Ginzburg
Scenariusz
ObsadaNonna Mordiukowa, Rołan Bykow, Raisa Niedaszkowska, Ludmiła Wołyńska, Wasilij Szukszyn, Otar Koberidze, Leonid Reutow, Wiktor Szachow, Walerij Ryżakow, Liuba Kac
MuzykaAlfred Sznitke
Rok produkcji1967
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania110 min
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Klasyka kina radzieckiego: Nie pisz na Berdyczów! Tam nie ma już Żydów
[Aleksandr Askołdow „Komisarz” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Sebastian Chosiński

Klasyka kina radzieckiego: Nie pisz na Berdyczów! Tam nie ma już Żydów
[Aleksandr Askołdow „Komisarz” - recenzja]

Od pierwszych sekwencji filmu widz wie zatem, z kim ma do czynienia. Lecz to jedynie pozór. Nie można bowiem oszukać natury, a Kławdia, choć komisarz, jest także kobietą. Na dodatek kobietą w zaawansowanej ciąży, którą do tej pory ukrywała. Walcząc na froncie, nie zwracała uwagi na takie drobiazgi, teraz, gdy nadarzyła się okazja, by dokonać aborcji, dowiedziała się, że jest na to za późno. Że zabieg mógłby zagrozić jej życiu. Chcąc nie chcąc, musi urodzić. A żeby urodzić, musi odejść z wojska. Przełożony Wawiłowej, komendant wojenny Berdyczowa Kozyriew kwateruje ją w domu żydowskiego rzemieślnika Jefima Magazannika. To biedna, wielodzietna rodzina, na dodatek z Jefimem, Marią i szóstką ich dzieci mieszka jeszcze babcia. A chałupa mała, kryta strzechą. Jefim traktuje więc pojawienie się pani komisarz jak dopust Boży. Gdy jednak odkrywają, że Kławdia jest w ciąży, zmieniają swoje nastawienie, pomagają jej w miarę swoich skromnych możliwości. Groza pada na wszystkich, gdy do Berdyczowa docierają informacje, że „biali” szykują wielkie kontruderzenie, a „czerwoni” podejmują decyzję o wycofaniu się z miasta. Żydzi doskonale wiedzą, co ta nagła zmiana władzy może dla nich oznaczać.
Opowiadanie „W mieście Berdyczów” ukazało się dokładnie czterdzieści lat po „Dziejach Tewjego Mleczarza”. Czy Grossman chciał swoim tekstem odczarować klątwę rzuconą na literaturę żydowską przez Szołema Alejchema? Przekonać czytelników, że nie każde zamieszkane przez Żydów miasteczko to Kasrylewka. Że nie każdy żydowski rzemieślnik to Tewje. W opowiadaniu Wasilija Siemionowicza i jego filmowej adaptacji nie ma bowiem nic optymistycznego, choć sam Jefim, mimo wielu przeciwności losu, stara się zachowywać pogodę ducha. Za główny cel stawiając sobie przy tym przetrwanie rodziny. Rodziny, która powiększyła się właśnie o Kławdię i malutkiego Kiryła. Dla Wawiłowej to też jest sytuacja niezwykła. Dotąd nie znała takiego życia; najbliższą rodziną byli dla niej towarzysze broni, napędzała ją nienawiść do wrogów. Patrząc na Magazanników, zagorzała komunistka odkrywa zupełnie inny świat – religijny, familijny, daleki co prawda od sielanki, ale mimo wszystko pociągający. Co jest jego alternatywą? Krew, okrucieństwo, śmierć, pogromy. Czy takiego właśnie świata Kławdia pragnie dla swojego syna? Dylemat, przed jakim zostaje postawiona – staje się główną osią narracyjną „Komisarza”.
Chociaż Askołdow nakręcił film o wojnie, tak naprawdę jest to manifest pacyfizmu, wielkie oskarżenie świata, w którym w konflikcie ideologii najbardziej cierpią niewinni i bezbronni. Oni płacą najwyższą cenę. Ich los obie strony kładą na szali. Za nimi nie ma kto się wstawić; zwłaszcza gdy jest się Żydem. Nie brakuje w „Komisarzu” scen symbolicznych, tak mocno nasyconych emocjami, że aż wywołujących fizyczny ból. Dzieci bawiące się w wojnę – a w czasie tej „zabawy” rozstrzeliwujące przeciwników oraz gwałcące kobiety – odwzorowują przecież jedynie to, co wcześniej widziały na własne oczy. Nie są jednak wcale zdeprawowane do cna; gdy słyszą, a potem widzą ciągnioną po bruku armatę – na ich twarzach i w oczach maluje się autentyczne przerażenie. Broń wywołuje w nich wspomnienia niewyobrażalnych tragedii i zniszczeń. Askołdow odziera wojnę z romantycznego szynelu, aby stanęła przed widzem naga, a w swej nagości – potworna i odpychająca. Podobnie okrucieństwo nie ma tutaj barw politycznych – nie jest ani „białe”, ani „czerwone”. Niegodziwości dopuszczają się obie strony.
Ciekawym zabiegiem zastosowanym przez reżysera jest wpleciony w opowieść o wojnie domowej wątek Holokaustu. Przez kilkadziesiąt sekund widzimy Żydów pędzonych ulicą miasta z gwiazdami Dawida na ubraniach (to właśnie spotkało mieszkańców Berdyczowa w czasie okupacji niemieckiej), później widzimy ich przerażonych i zrezygnowanych w obozowych pasiakach. Ktoś uzna tę paralelę za ahistoryczną i tym samym będącą nadużyciem, ale Askołdow widzi w tym odwieczny żydowski los – los narodu bez ojczyzny, za którym nie kto się ująć, którego nie ma kto obronić. Nie ma się więc co dziwić, że kiedy szefostwo Goskina obejrzało te sceny tuż po zwycięskiej dla Izraela wojnie sześciodniowej, dostało „czerwonej gorączki”. I nie mogła tego zmienić nawet ostatnia scena z powiewającym sztandarem z czerwoną gwiazdą (już nie Dawida) i rozbrzmiewającą w tle „Międzynarodówką”. Film był absolutnie nie do zaakceptowania!
Główną rolę żeńską, komisarz Wawiłowej, Askołdow powierzył Nonnie Mordiukowej (1925-2008), znanej później chociażby z „Brylantowej ręki” i „Dworca dla dwojga”; w Jefima Magazannika wcielił się natomiast – i zagrał go brawurowo – Rołan Bykow („Andriej Rublow”, „Listy martwego człowieka”); z kolei komendanta Kozyriew otrzymał twarz nieodżałowanego Wasilija Szukszyna („Kalina czerwona”, „Oni walczyli za Ojczyznę”). Filmową żoną Jefima, Marią, była Ukrainka Raisa Niedaszkowska, która już nigdy nie zagrała w tak wybitnym dziele, a matką – dzisiaj już niemal zapomniana Ludmiła Wołynska (1904-1978). Za wysmakowane czarno-białe zdjęcia odpowiadał młodszy brat poety i barda Aleksandra Galicza, Walerij Ginzburg (1925-1998), którego zwolniono z pracy (po szesnastu latach) we Wszechrosyjskim Państwowym Instytucie Kinematografii (WGIK), gdy Galicz zdecydował się na emigrację. Przejmująca muzyka ilustracyjna wyszła natomiast spod ręki Alfreda Sznitkego (1934-1998) – w połowie Niemca, w połowie Żyda – który oprócz symfonii i oper stworzył też kilka doskonałych ścieżek dźwiękowych do filmów równie wybitnych co „Komisarz” („Wujaszek Wania”, „Wniebowstąpienie”, „Muzeum”).
koniec
« 1 2
4 marca 2020

Komentarze

05 III 2020   13:32:16

Ja znałem inne wyjaśnienie „pisz pan na Berdyczów”: gdy ktoś chciał sądownie uzyskać coś od Radziwiłłów/miał do nich jakieś żale, cała familia odpowiadała, by pisać do ich skrzynki pocztowej w Berdyczowie, czyli tam, gdzie nikogo z nich nigdy nie ma.

05 III 2020   19:48:17

@freynir

Też niezłe. I też prawdopodobne.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 6. Krypta krypcie nierówna
Marcin Mroziuk

6 V 2024

Chociaż Lucy i Maximus spotykają się z przyjaznym przyjęciem w Krypcie 4, to panujące tam zwyczaje mogą napawać niepokojem zarówno parę przybyszów, jak i widzów. Obawy te są jeszcze wzmacniane przez retrospekcje ukazujące działania podejmowane przez Vault-Tec przed wybuchem wojny i rodzące się w tym okresie wątpliwości Coopera Howarda.

więcej »

East Side Story: Ciemne chmury nad Anatewką
Sebastian Chosiński

5 V 2024

Łotewski reżyser, wykształcony w Stanach Zjednoczonych, w poprzedniej dekadzie nakręcił w Ukrainie film na podstawie powieści żydowskiego prozaika z początku XX wieku, przerobionej następnie w latach 90. na sztukę teatralną przez rosyjskiego Żyda. Tak w skrócie można opisać historię powstania historycznego komediodramatu Vladimira Lerta „Pokój wam!”, który nawiązuje do legendarnych „Dziejów Tewjego Mleczarza” Szolema Alejchema.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Gdy miłość szczęścia nie daje…
Sebastian Chosiński

1 V 2024

W trzecim odcinku tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bensiona Kimiagarowa doszło do fabularnego przesilenia. Wszystko, co mogło posypać się na budowie kanału – to się posypało. W czwartej odsłonie opowieści bohaterowie starają się więc przede wszystkim poskładać w jedno to, co jeszcze nadaje się do naprawienia – reputację, związek, plan do wykonania.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.