Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Varis Brasla
‹Życz mi złej pogody›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŻycz mi złej pogody
Tytuł oryginalnyNovēli man lidojumam nelabvēlīgu laiku
ReżyseriaVaris Brasla
ZdjęciaMārtiņš Kleins
Scenariusz
ObsadaAkvelīna Līvmane, Andris Bērziņš, Jānis Zariņš, Ināra Kalnarāja, Uldis Dumpis, Uldis Pūcītis, Ilze Vazdika, Bērtulis Pizičs, Vizma Kalme, Malvīne Linde, Aivars Kalnarājs
MuzykaImants Kalniņš
Rok produkcji1980
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania87 min
Gatunekmelodramat, obyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Klasyka kina radzieckiego: Z powietrza lepiej widać
[Varis Brasla „Życz mi złej pogody” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Po filmie litewskim i estońskim dzisiaj przyszła kolej na obraz łotewski nakręcony na podstawie scenariusza tandemu autorskiego Grigorij Kanowicz – Isaak Fridberg. To rozgrywający się współcześnie – anno Domini 1980 – obyczajowy melodramat „Życz mi złej pogody” Varisa Brasly.

Sebastian Chosiński

Klasyka kina radzieckiego: Z powietrza lepiej widać
[Varis Brasla „Życz mi złej pogody” - recenzja]

Po filmie litewskim i estońskim dzisiaj przyszła kolej na obraz łotewski nakręcony na podstawie scenariusza tandemu autorskiego Grigorij Kanowicz – Isaak Fridberg. To rozgrywający się współcześnie – anno Domini 1980 – obyczajowy melodramat „Życz mi złej pogody” Varisa Brasly.

Varis Brasla
‹Życz mi złej pogody›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŻycz mi złej pogody
Tytuł oryginalnyNovēli man lidojumam nelabvēlīgu laiku
ReżyseriaVaris Brasla
ZdjęciaMārtiņš Kleins
Scenariusz
ObsadaAkvelīna Līvmane, Andris Bērziņš, Jānis Zariņš, Ināra Kalnarāja, Uldis Dumpis, Uldis Pūcītis, Ilze Vazdika, Bērtulis Pizičs, Vizma Kalme, Malvīne Linde, Aivars Kalnarājs
MuzykaImants Kalniņš
Rok produkcji1980
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania87 min
Gatunekmelodramat, obyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Po kinematografii litewskiej („Długa podróż nad morze”, 1976) i estońskiej („Gniazdo na wietrze”, 1979) w 1980 roku po twórczość scenariopisarską Grigorija Kanowicza i Isaaka Fridberga postanowili sięgnąć filmowcy łotewscy. A konkretnie wciąż jeszcze będący na dorobku, mimo czterdziestu lat na karku, reżyser Varis Brasla (rocznik 1939). Pochodził on z artystycznej rodziny – oboje rodzice byli aktorami, ojciec dodatkowo zajmował się reżyserią. Jako dwudziestotrzylatek Varis ukończył Państwowy Leningradzki Instytut Teatru, Muzyki i Kinematografii, a sześć lat później dorzucił do tego jeszcze dyplom Wyższych Kursów Scenariopisarstwa i Reżyserii w Moskwie. Dopóki go nie zdobył, pracował najpierw w prowincjonalnym teatrze w Valmieri (na północy republiki), a następnie w wytwórni filmowej w Rydze na etacie asystenta bądź drugiego reżysera, dopiero po przedstawieniu szefostwu odpowiedniego papierka awansował na samodzielnego twórcę. A i tak na swój debiut musiał od tego momentu czekać długich sześć lat.
Nie był to zresztą debiut w pełni samodzielny – melodramat „Sonata nad jeziorem” (1976) zrealizował bowiem w kooperatywie z Gunārsem Cilinskisem. Nie było jednak na co się obrażać, takie wytyczne dotyczyły wszystkich początkujących reżyserów filmowych w Związku Radzieckim. W ten sposób Goskino, czyli Państwowy Komitet Kinematografii, minimalizował ewentualne potknięcia niedoświadczonych jeszcze autorów. Na szczęście próba wypadła dla Brasly pozytywnie i od tej pory mógł już pracować na własne konto. Wyspecjalizował się w dwóch gatunkach filmowych: melodramatach oraz obrazach kręconych dla najmłodszych widzów. Te pierwsze to: „Wiosenna wycieczka” (1978), omawiane dzisiaj „Życz mi złej pogody” (1980), „Miłosny dług” (1984), „Aija” (1987), „Nie będziemy rozmawiać o miłości” (1988) oraz mocno eksponujący wątki społeczne „Czas geodetów” (1991). Do drugiej grupy należy natomiast zaliczyć „Głowę Tereona” (1982), oparte na prozie Astrid Lindgren „Psoty Emila” (1985) oraz zrealizowane już w niepodległej Łotwie „Świąteczne emocje” (1993), „Wodną bombą w kota” (2004) i „Dziadek bardziej niebezpieczny niż komputer” (2017).
Jak więc widać, melodramat „Życz mi złej pogody” należy do wczesnych obrazów Varisa Brasly. Choć powstał w 1980, jego premiera miała miejsce dopiero w kwietniu 1981 roku. To nostalgiczna opowieść o późnej miłości, jakich wiele powstawało w tamtym czasie w Związku Radzieckim. Wystarczy wymienić takie klasyczne dzieła, jak „Cudze listy” (1975) Ilji Awerbacha, „Dzienny pociąg” (1976) Inessy Sieliezniowej, „Dziwna kobieta” (1977) Julija Rajzmana, nagrodzone Oscarem „Moskwa nie wierzy łzom” (1979) Władimira Mieńszowa czy „Jesienny urlop” (1980) Nikołaja Gubienki. Inność „Życz mi złej pogody” polega na tym, że akcja filmu rozgrywa się w Rydze, a bohaterami są Łotysze.
Margarita (w tej roli Akvelīna Līvmane) jest trzydziestopięcioletnią samotną kobietą, która pracuje w fabryce przy taśmie. Miała kiedyś narzeczonego, ale pewnego dnia, cztery lata wcześniej, zniknął on niespodziewanie z jej życia. Wyszedł i nie wrócił. Od tamtej pory z nikim się nie związała. Prowadzi, jak to się niekiedy ładnie określa, ustabilizowane, a tak naprawdę bardzo nudne życie, za jedyną rozrywkę mając wsłuchiwanie się w audycje… Polskiego Radia Warszawa. Bo przecież trudno nazwać rozrywką interwencje w domu sąsiada i kolegi z pracy, towarzysza Bogusława Stukansa (gra go Uldis Dumpis), który ma przemożne ciągotki do alkoholu. Życie Margarity napawa niepokojem Berzinę (Ināra Kalnarāja) – jej najbliższą przyjaciółkę i matkę dwóch kilkuletnich synów – która najchętniej wyswatałaby kobietę z jakimś poważnym i dojrzałym mężczyzną. To za jej sprawą w mieszkaniu głównej bohaterki pojawia się, jak królik wyciągnięty z kapelusza, Zandbergs (zmarły w 2000 roku Jānis Zariņš).
Zandbergs zjawia się znienacka, by dokonać niezbędnych napraw w mieszkaniu Margarity – w łazience i przedpokoju. Początkowo kobieta jest przekonana, że to fachowiec przysłany ze spółdzielni, dopiero gdy po wykonaniu „zlecenia” mężczyzna rozsiada się w pokoju i proponuje przyniesiony ze sobą alkohol, gospodyni zaczyna nabierać podejrzeń co do rzeczywistych powodów wizyty nieznajomego. Ale że okazuje się on człowiekiem na poziomie, podejmuje grę. Daje się nawet zaprosić na koncert do domu kultury, nie wiedząc, że jej nowy kompan pojawi się na nim w charakterze artysty grającego w orkiestrze. Po występie rewanżuje się zaproszeniem Rity do siebie na niedzielny obiad. Kobieta poddaje go kolejnym próbom – informuje, że ma dzieci (co nie jest prawdą) i pojawia się z nimi w jego domku na przedmieściach Rygi.
Zandbergs to emerytowany kucharz, który przez długie lata pływał na statkach. Teraz cieszy się zasłużoną emeryturą, nie narzekając przy tym na uposażenie. Mogłoby się wydawać, że to idealny partner dla szukającej spokoju i wytchnienia Margarity. Tyle że, jak się okazuje, ma on młodszego brata, Imantsa (Andris Bērziņš), przystojnego drugiego pilota latającego na liniach pasażerskich. Początkowo bierze on kobietę za „łowczynię posagu”, ale szybko zmienia zdanie na jej temat i… Ciągu dalszego nietrudno się domyśleć. Między Imantsem i Margaritą rodzi się uczucie: ona szuka oparcia i bezpieczeństwa u boku silnego mężczyzny, on – spokojnej przystani, gdy wraca do Rygi z różnych zakątków Związku Radzieckiego. Wydają się dla siebie stworzeni. Ale – i to jest rzecz najbardziej interesująca scenarzystów – czy można zbudować własne szczęście na nieszczęściu innych, w tym przypadku Zandbergsa?
Pikanterii całej sytuacji dodaje oczywiście fakt, że o względy tej samej kobiety starają się bracia. Ta rywalizacja może doprowadzić do otwartej wrogości pomiędzy nimi. Zwłaszcza że Margarita nie ma stuprocentowej pewności, jak mocno może zaufać Imantsowi, który dotąd prowadził życie wolnego ptaka. Nic go nie ograniczało. Czy będzie więc chciał podporządkować się nowym zasadom? I przede wszystkim jak odniesie się do problemów, które niebawem przygniatają wątłe barki samotnej kobiety, wywracając jej dotychczasowe życie – po raz kolejny zresztą – do góry nogami. „Życz mi złej pogody” to film, w którym nie dzieje się zbyt wiele, a jednak wydarza całkiem sporo. To opowieść o miłości, którą codzienność poddaje ciężkim próbom. Bohaterowie wychodzą z tego poobijani, ale jednocześnie silniejsi.
koniec
14 czerwca 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Gdy miłość szczęścia nie daje…
Sebastian Chosiński

1 V 2024

W trzecim odcinku tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bensiona Kimiagarowa doszło do fabularnego przesilenia. Wszystko, co mogło posypać się na budowie kanału – to się posypało. W czwartej odsłonie opowieści bohaterowie starają się więc przede wszystkim poskładać w jedno to, co jeszcze nadaje się do naprawienia – reputację, związek, plan do wykonania.

więcej »

Fallout: Odc. 5. Szczerość nie zawsze popłaca
Marcin Mroziuk

29 IV 2024

Brak Maximusa w poprzednim odcinku zostaje nam w znacznym stopniu zrekompensowany, bo teraz możemy obserwować jego perypetie z naprawdę dużym zainteresowaniem. Z kolei sporo do myślenia dają kolejne odkrycia, których Norm dokonuje w Kryptach 32 i 33.

więcej »

East Side Story: Ucz się (nieistniejących) języków!
Sebastian Chosiński

28 IV 2024

W czasie eksterminacji Żydów w czasie drugiej wojny światowej zdarzały się niezwykłe epizody, dzięki którym ludzie przeznaczeni na śmierć przeżywali. Czasami decydował o tym zwykły przypadek, niekiedy świadoma pomoc innych, to znów spryt i inteligencja ofiary. W przypadku „Poufnych lekcji perskiego” mamy do czynienia z każdym z tych elementów. Nie bez znaczenia jest fakt, że reżyserem filmu jest pochodzący z Ukrainy Żyd Wadim Perelman.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.