Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Władimir Mirzojew
‹Człowiek, który wszystko wiedział›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCzłowiek, który wszystko wiedział
Tytuł oryginalnyЧеловек, который знал всё
ReżyseriaWładimir Mirzojew
ZdjęciaSiergiej Maczylski
Scenariusz
ObsadaJegor Bierojew, Jekatierina Gusiewa, Maksim Suchanow, Andriej Taszkow, Jegor Pazienko, Timofiej Tribuncew, Wsiewołod Żara, Bruce Grant, Aleksiej Zawjałow, Aleksiej Krasnopolski, Siergiej Sierow, Nikołaj Kiriczenko, Jewgienij Kurszynski, Igor Gasparian, Erwand Arzumanian, Jekatierina Biestużewa, Olga Łysak, Siergiej Chołmogorow, Olga Jurasowa
MuzykaSecond Hand Band
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania101 min
Gatunekdramat, sensacja, SF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Bomba w mózgu!
[Władimir Mirzojew „Człowiek, który wszystko wiedział” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 »
Jeden z najwybitniejszych współczesnych rosyjskich reżyserów teatralnych Władimir Mirzojew postanowił przenieść na ekran powieść utalentowanego, choć wciąż jeszcze stojącego w przedsionku sławy, Igora Sachnowskiego. „Człowiek, który wszystko wiedział” to swoiste połączenie thrillera z melodramatem, na dodatek okraszone szczyptą fantastyki naukowej. W Stanach Zjednoczonych podobne filmy powstają od dawna. Jak widać, teraz moda zawitała również na Wschód.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Bomba w mózgu!
[Władimir Mirzojew „Człowiek, który wszystko wiedział” - recenzja]

Jeden z najwybitniejszych współczesnych rosyjskich reżyserów teatralnych Władimir Mirzojew postanowił przenieść na ekran powieść utalentowanego, choć wciąż jeszcze stojącego w przedsionku sławy, Igora Sachnowskiego. „Człowiek, który wszystko wiedział” to swoiste połączenie thrillera z melodramatem, na dodatek okraszone szczyptą fantastyki naukowej. W Stanach Zjednoczonych podobne filmy powstają od dawna. Jak widać, teraz moda zawitała również na Wschód.

Władimir Mirzojew
‹Człowiek, który wszystko wiedział›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCzłowiek, który wszystko wiedział
Tytuł oryginalnyЧеловек, который знал всё
ReżyseriaWładimir Mirzojew
ZdjęciaSiergiej Maczylski
Scenariusz
ObsadaJegor Bierojew, Jekatierina Gusiewa, Maksim Suchanow, Andriej Taszkow, Jegor Pazienko, Timofiej Tribuncew, Wsiewołod Żara, Bruce Grant, Aleksiej Zawjałow, Aleksiej Krasnopolski, Siergiej Sierow, Nikołaj Kiriczenko, Jewgienij Kurszynski, Igor Gasparian, Erwand Arzumanian, Jekatierina Biestużewa, Olga Łysak, Siergiej Chołmogorow, Olga Jurasowa
MuzykaSecond Hand Band
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania101 min
Gatunekdramat, sensacja, SF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Czternaście lat temu na ekranach kin w Stanach Zjednoczonych, a później całego świata, pojawił się dramat psychologiczno-fantastyczny Jona Turtletauba „Fenomen”. Przeżywający wtedy swój aktorski renesans John Travolta zagrał w nim George’a Malleya, prowincjonalnego mechanika samochodowego w średnim wieku, który w dniu swoich urodzin przeżywa niezwykłą iluminację (po wyjściu z baru na ulicę zostaje trafiony tajemniczym, oślepiającym światłem). Od tej pory z niczym niewyróżniającego się prostaczka staje się tytanem intelektu, zdolnym na dodatek przewidzieć, względnie przeczuć, przyszłe zdarzenia. Sąsiedzi, znajomi, przyjaciele zaczynają się go bać, a gdy dodatkowo niezwykłym zjawiskiem – co zresztą wydaje się w pełni zrozumiałe – przejawia zainteresowanie FBI i wojsko, spokojne dotychczas życie mężczyzny zamienia się w koszmar. Tyle Amerykanie. Jedenaście lat później w Rosji światło dzienne ujrzała powieść, której fabuła przejawia daleko idące pokrewieństwo ze scenariuszem Geralda Di Pego. Z tą różnicą, że mechanik samochodowy zamienia się w wykładowcę historii; nie zostaje trafiony światłem, a porażony prądem; wreszcie wplątuje się w porachunki mafijno-milicyjne, z których starając się wybrnąć, przejawia zaskakującą jak na intelektualistę dynamikę i stanowczość. Historia ta wyszła spod pióra Igora Sachniewskiego, dzisiaj już czterdziestodwuletniego rosyjskiego pisarza, urodzonego w Orsku w obwodzie orenburskim na Uralu. W 1981 roku ukończył on wydział filologiczny miejscowego uniwersytetu, po czym przez wiele lat pracował jako konsultant literacki – między innymi w uralskim oddziale Akademii Nauk ZSRR oraz w wydawnictwie „Nauka”. Zadebiutował jako poeta, wydając w 1988 roku dwa tomiki wierszy: „Wzgliad” oraz „Łuczszyje dni”. Pierwszą powieść opublikował przed jedenastoma laty; nosiła ona tytuł „Nasyszcznyje nużdy umierszych”, a ukazała się na łamach czasopisma „Nowyj mir”. Rok później nominowano ją do literackiej Nagrody imienia Apollona Grigorjewa. Nazwisko Sachniewskiego zrobiło się głośne w 2003 roku, kiedy to cykl jego opowiadań „Sczastliwcy i biezumcy” zgarnął Grand Prix we Wszechrosyjskim Konkursie „Rosyjski Dekameron” (za, jak ujęto to w werdykcie jury, „najlepsze dzieło o tematyce miłosno-erotycznej”). Jego książkowa edycja pojawiła się na księgarskich półkach jednak dopiero dwa lata później. Powieść „Człowiek, który wszystko wiedział” ukazała się natomiast w 2007 roku. Tuż po jej wydaniu w jednym z wywiadów autor powiedział: „To w rzeczywistości książka dokumentalna, która w większym bądź mniejszym stopniu maskuje swoją dokumentalność”. Poza tym uparcie przekonywał indagującego go dziennikarza, że wiele opisanych przez autora zdarzeń opartych zostało na faktach… Czy naprawdę? Przeczy temu poniekąd fakt, że przed dwoma laty dzieło to wyróżnione zostało „Brązowym Ślimakiem” („Bronzowaja ulitka”), czyli nagrodą przyznawaną jednoosobowo przez Borysa Strugackiego dla najlepszych autorów fantastycznonaukowych w danym roku. Obecnie Igor Sachnowski mieszka w Jekaterynburgu, gdzie jest redaktorem naczelnym pisma „Ja pokupaju”; w roku ubiegłym wydał tom opowiadań „Nielegalnyj rasskaz o liubwi”.
„Człowiek, który wszystko wiedział” wpadł w ręce Władimira Mirzojewa od razu po wydaniu i natychmiast został przezeń uznany za znakomity materiał na film. Obaj panowie są niemal rówieśnikami; Mirzojew urodził się zaledwie rok wcześniej w Moskwie. W 1981 roku został absolwentem moskiewskiego Państwowego Instytutu Sztuk Teatralnych (GITIS), zdobywając dyplom o dość zaskakującej specjalności: reżyser cyrkowy. Pod koniec 1990 roku opuścił przeżywający poważny kryzys polityczno-gospodarczy Związek Radziecki i przeniósł się do kanadyjskiego Toronto, gdzie założył teatr „Horisontal Eight”. W ciągu kilku następnych lat przygotował z nim prawie dziesięć przedstawień, w tym między innymi „Rewizora” Nikołaja Gogola (1990), „Iwonę, księżniczkę Burgunda” Witolda Gombrowicza i „Kaligulę” Alberta Camus (1992). Zainteresował się w tym czasie również filmem. W 1992 roku, wespół z Dmitrijem Biełopolskim, nakręcił ośmiominutowy etiudę fabularną „Wienskij Edip”; dwa kolejne obrazy były natomiast dokumentami poświęconymi rosyjskiej emigracji za Oceanem – tej dawnej, przed- i porewolucyjnej („Lato w wiśniowym sadzie”) oraz współczesnej („Niewidimoje mien’szynstwo”). Do Rosji Mirzojew wrócił w połowie lat 90. ubiegłego wieku. Na jego reżyserskie usługi nie brakowało zapotrzebowania; otrzymał oferty współpracy od tak renomowanych moskiewskich scen, jak Teatry imienia Konstantina Stanisławskiego i Jewgienija Wachtangowa. Niektóre z przygotowanych przez niego spektakli doczekały się nawet realizacji filmowych (na przykład „Amfitrion” Moliera, „Kajuszczijsia” Leonida Andriejewa i „Ran’sze” Ałły Sokołowej). Jako profesjonalny reżyser filmowy zadebiutował w 1997 roku pełnometrażową komedią obyczajową „Uczitielnica pierwaja moja, ili Malczisznik po-russki”, opowiadającą o perypetiach uczniów, którzy poszukują swojej pierwszej kobiety, a ich wybór pada na jedną z nauczycielek. Siedem lat później nakręcił dramat psychologiczny „Czietyrie liubowi”, a po dwóch kolejnych – będące mieszanką kina obyczajowego i grozy „Znaki liubwi”. Ubiegłoroczny – swoją premierę rosyjską miał 11 czerwca 2009 roku – „Człowiek, który wszystko wiedział” jest więc czwartym filmem Mirzojewa, choć tajemnicą poliszynela jest fakt, że obecnie reżyser pracuje nad historycznym dramatem biograficznym o carze Borysie Godunowie, którego premiera zapowiadana jest na 2010 rok.
Głównym bohaterem filmu jest historyk z wykształcenia Aleksandr Płatonowicz Bezukładnikow – nazwisko to jak najbardziej znaczące, choć autor powieści zaklinał się w wywiadzie, że na Uralu nie brakuje noszących je rodzin. W ciągu dnia wykłada na uniwersytecie; pensja naukowca nie wystarcza jednak do utrzymania domu, dlatego też Sasza zatrudnia się również jako nocny sprzedawca w markecie. Żona Irina – młoda i niezwykle atrakcyjna kobieta przed trzydziestką – nie jest zadowolona z takiego stanu rzeczy. Nie dość, że męża bez przerwy nie ma w domu, to na dodatek wciąż nie mogą związać końca z końcem. Nie powinno więc dziwić, że pewnego dnia ulega namowom bogatego i przystojnego biznesmena Siergieja Niemczenki, mającego siedzibę swojej firmy w tym samym budynku, w którym i ona jest zatrudniona. Romans zaczyna się dość niewinnie – Sierioża odwodzi Irinę po pracy do domu, kończy się jednak dość dramatycznie – kobieta odchodzi od męża, czym ostatecznie go dobija. Aleksandr, kochający swą żonę ponad wszystko, nie chce pogodzić się z rozstaniem. Szukając lepiej płatnej pracy, co być może pozwoliłoby mu sprowadzić małżonkę z powrotem do domu, trafia do swego przyjaciela, od lat zajmującego się branżą handlową. Temu trudno jednak uwierzyć, aby historyk w ciągu kilku dni przedzierzgnął się z ryjącego nosem w książkach zapyziałego inteligenta w dynamicznego menedżera. Dostając kosza, Sasza zostaje sam na korytarzu. Życie wydaje mu się w tej chwili całkowicie bezsensowne. Gdy dostrzega pozbawiony drzwi otwór naprawianego właśnie szybu windowego, podchodzi do niego i spogląda w dół. Chce skoczyć? Być może. Zanim jednak to robi, z ciekawości chwyta za luźno zwisające ze ściany końce przewodów elektrycznych. Porażone prądem ciało zostaje odrzucone ku ścianie, a Bezukładnikow traci przytomność. Kiedy jakiś czas później dochodzi w domu do zdrowia, odkrywa w sobie niezwykły dar – zna odpowiedzi na wszystkie pytania, dotyczące zarówno przeszłości, teraźniejszości, jak i przyszłości. Mając w zanadrzu taką wiedzę, jest przekonany, że teraz uda mu się odzyskać Irinę, a jeśli nie, to przynajmniej zdoła zemścić się na tym, który doprowadził do jej odejścia.
Tymczasem żona Aleksandra szybko zdaje sobie sprawę, jak wielki popełniła błąd. Jej nowy kochanek, mimo wyglądu Apolla i pełnego portfela, nie ma bowiem wcale wielkopańskich manier. Na dodatek jest człowiekiem niezwykle cynicznym, który nie reaguje, gdy na wystawnym przyjęciu zaczyna się dobierać do Iriny gospodarz – prowadzący z Siergiejem interesy wszechwładny Nikołaj Szymkiewicz. Dopiero jakiś czas później od dzwoniącego do niej Saszy kobieta dowiaduje się prawdy o swoim nowym mężczyźnie – że jest on zwykłym przestępcą, zamieszanym w mafijne układy. Jest już jednak zbyt późno, aby cokolwiek mogła w swoim życiu zmienić. Jakby tego było mało, Szymkiewicza i Niemczenkę ma na oku milicja, która podsłuchuje wszystkie ich rozmowy. W ten sposób o Bezukładnikowie dowiaduje się ścigający obu bandytów Walentin Stefanow. Zaintrygowany posiadaną przez Aleksandra wiedzą, postanawia za wszelką cenę do niego dotrzeć. Kiedy poznaje prawdę, nie może wyjść z podziwu i szoku – przecież Sasza to broń doskonała, zdolna razić każdego i na każdą odległość. Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby dostała się w ręce zorganizowanych grup przestępczych bądź terrorystów! Historyk jest jednak na tyle nieostrożny, że podejmując próbę zemsty na Siergieju, pozostawia za sobą masę śladów, co pozwala wytropić go nie tylko milicji, ale i przestępcom. Inna sprawa, że i tak ma nad nimi przewagę, ponieważ potrafi przewidzieć ich działania. To czyni jego swoistą grę z mafią i stróżami prawa jeszcze bardziej ekscytującą. Dzieło Mirzojewa nie ma wielkich ambicji intelektualnych. Choć wyprodukowane z myślą o dystrybucji kinowej, pewnymi uproszczeniami fabularnymi i sposobem realizacji (vide praca operatora) przywodzi na myśl format telewizyjny. Stąd też zapewne rozwinięcie wątku melodramatycznego i specyficzny montaż, który miał nadać obrazowi dynamiki. W efekcie akcja, co prawda, szybko posuwa się do przodu, ale cierpi na tym, niestety, spójność narracji. Nie przekonuje też zakończenie – dramaturgicznie wprawdzie usprawiedliwione, lecz zdecydowanie zbyt banalne.
1 2 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Czy można mieć nadzieję w Piekle?
— Sebastian Chosiński

Wielkie bohaterstwo małych ludzi
— Sebastian Chosiński

Gdy rzeczywistość zastępuje fikcję
— Sebastian Chosiński

Dwie siostry i pamięć o matce
— Sebastian Chosiński

W poszukiwaniu straconego życia
— Sebastian Chosiński

Azerski „bękart wojny”
— Sebastian Chosiński

Za nieswoją ojczyznę
— Sebastian Chosiński

Od miłości do nienawiści
— Sebastian Chosiński

By państwo rosło w siłę, a obywatele czuli się bezpieczniej
— Sebastian Chosiński

Bandyta też chce być kochany
— Sebastian Chosiński

Tegoż twórcy

Bagno: Odc. 5. W pułapce
— Sebastian Chosiński

Bagno: Odc. 4. Zmartwychwstanie i śmierć
— Sebastian Chosiński

Bagno: Odc. 3. Ci, którzy żyją, i ci, co umarli
— Sebastian Chosiński

Bagno: Odc. 2. Klasztor z koszmarnego snu
— Sebastian Chosiński

Bagno: Odc. 1. Na życiowych zakrętach
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.