Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Aleksiej Popogriebski
‹Jak spędziłem lato›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJak spędziłem lato
Tytuł oryginalnyКак я провел этим летом
ReżyseriaAleksiej Popogriebski
ZdjęciaPaweł Kostomarow
Scenariusz
ObsadaGrigorij Dobrygin, Siergiej Puskiepalis
MuzykaDmitrij Katchanow
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania124 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Lato jak z koszmarnego snu
[Aleksiej Popogriebski „Jak spędziłem lato” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Sebastian Chosiński

East Side Story: Lato jak z koszmarnego snu
[Aleksiej Popogriebski „Jak spędziłem lato” - recenzja]

Pewnego dnia Siergiej zostawia Pawła samego w bazie, sam natomiast odpływa motorówką na południe wyspy. Wtedy też Daniłow otrzymuje przez radio wiadomość, że żona i syn Gułybina mieli wypadek i w stanie ciężkim znaleźli się w szpitalu. Treść telegramu zapisuje na kartce, ale gdy naczelnik stacji powraca z inspekcji, nie ma odwagi przekazać mu tej hiobowej wieści. Wręcz przeciwnie: od tej pory zdaje się robić wszystko, aby nie dotarła ona do Siergieja. Czym się przy tym kieruje, niełatwo jest orzec. Może chce go uchronić przed nieuchronnymi w takiej sytuacji załamaniem i depresją? A może górę biorą w nim zwykłe uprzedzenia? Najbliższa prawdy wydaje się jednak hipoteza, że młodemu człowiekowi po prostu brakuje empatii. Wychowany przez kulturę masową, wiedzę na temat świata czerpiący z Internetu, nie potrafi poradzić sobie z tym, co jest nieodłączną częścią ludzkiego losu – bólem, cierpieniem i śmiercią. Wypiera to ze swojej świadomości, lecz nie jest w stanie w ten sposób odwrócić biegu wydarzeń. Kiedy, znowu pod nieobecność Gułybina, odbiera kolejną, jeszcze tragiczniejszą informację, decyduje się nie czekać na powrót starszego kompana, ale wyrusza pieszo na południe. Tym razem na drodze staje mu nie tylko własne sumienie, ale i natura – gęsta mgła i wiatr. Ze śmiertelnej opresji ratuje go Siergiej, któremu dopiero teraz „odwdzięcza” się tragiczną wiadomością o losie najbliższych. Reakcja naczelnika jest tyleż dramatyczna, co zaskakująca – bierze do ręki karabin i zaczyna polowanie na Daniłowa. Stwierdzenie jednak, że w tym momencie klasyczny dramat psychologiczny zamienia się w thriller jest dużym nadużyciem. Intencje reżysera były inne; on sam zresztą ze zdziwieniem przyjmował podobne sugestie, wyrażane za granicą jeszcze przed rosyjską premierą obrazu. Opowieść Popogriebskiego jest raczej filozoficznym moralitetem na temat stanu moralności współczesnego człowieka i rozpadu więzi międzyludzkich. Siergiej i Paweł, mieszkający i pracujący wspólnie na całkowitym odludziu i tym samym na siebie tylko skazani, tak naprawdę żyją obok siebie, w dwóch różnych światach. Dzieli ich nie tylko jedno pokolenie, ale nade wszystko, ukształtowana w odmiennych czasach, konstrukcja moralno-psychiczna. Gułybin reprezentuje świat powoli odchodzący w przeszłość, Daniłow jest jego przyszłością. Pomiędzy nimi nie ma żadnego mostu, który pozwoliłby wyjść sobie naprzeciw.
Dramat obu mężczyzn rozgrywa się na tle niezmierzonej pustki. Jak okiem sięgnąć – morze i równina za skałami otaczającymi bazę. Mimo wielkiej przestrzeni, z biegiem czasu narasta w filmie uczucie klaustrofobii. Wyspa Aarczym coraz bardziej zaczyna przypominać stację kosmiczną na orbicie Solarisa z obrazu Andrieja Tarkowskiego. Z tą różnicą, że tam mieliśmy do czynienia z aktywnym oceanem (Bogiem?), zdolnym sterować ludzką psychiką, u Popogriebskiego natomiast to, co dzieje się na zewnątrz stacji, jest odzwierciedleniem stanu duchowego bohaterów. Stąd też prawdziwe „fajerwerki” przyrody w finale. W przeciwieństwie jednak do wielkiego, nieżyjącego już mistrza rosyjskiego kina, jego młodszy kolega po fachu stara się nie angażować w przedstawiane na ekranie wydarzenia sił nadprzyrodzonych. Film nie jest więc przypowieścią religijną, jaką prawdopodobnie zrobiłby z tego samego scenariusza Tarkowski. Linie podziału między bohaterami przebiegają na innych płaszczyznach. Ton opowieści jest bardzo powolny. Reżyser pozwala wybrzmieć dramatycznym tonom; doskonale obywa się przy tym bez słów. Chcąc uzewnętrznić uczucia targające bohaterami, sięga po inne środki wyrazu – muzykę czy zmieniający się i coraz bardziej wiejący grozą krajobraz. Tytuł dzieła też ma swoje symboliczne znaczenie. „Jak spędziłem lato” to tradycyjny temat zadań domowych, jakie każdego roku w pierwszych dniach września piszą uczniowie niegdyś w całym Związku Radzieckim, a dzisiaj w Rosji i krajach, które powstały na gruzach dawnego ZSRR. Tak też, jak uczniaka, postrzega Daniłowa Siergiej; w pewnym momencie wyrzuca mu nawet, że wkradł się do jego hermetycznego świata jako turysta, który marzy tylko o tym, by po powrocie do domu napisać książkę o swojej wielkiej letniej, choć polarnej, przygodzie. Później sam zrobi wiele, aby przygoda, jaką będzie daną przeżyć Pawłowi, okazała się również niezapomnianą…
Jury berlińskiego festiwalu, któremu przewodniczył, lubujący się w tego typu obrazach, Werner Herzog (vide jego „Krzyk kamienia” czy też „Spotkania na krańcach świata”), doceniło rosyjską produkcję. Bo chociaż główną nagrodę Złotego Niedźwiedzia przyznano tureckiemu „Miodowi” Serniha Kaplanoglu, to jednak srebrne statuetki powędrowały do aż trzech osób związanych z „Jak spędziłem to lato”: aktorów Siergieja Puskiepalisa i Grigorija Dobrygina oraz realizatora zdjęć Pawła Kostomarowa („za wybitny wkład w sztukę operatorską”). O czterdziestoczteroletnim Puskiepalisie pisaliśmy już w „Esensji” przed niespełna trzema miesiącami, przy okazji recenzji dramatu Wiery Storożewej „Niedługo wiosna” (2009). Dobrygin urodził się w 1986 roku w Pietropawłowsku Kamczackim, stolicy Kraju Kamczackiego. Kiedy był w czwartej klasie szkoły podstawowej, przeniósł się do Moskwy, aby uczyć się dalej w Akademii Choreograficznej przez Teatrze Wielkim. Balet, jak sam wyznał, zawsze go pasjonował, nigdy nie chciał zajmować się nim zawodowo. Stąd późniejsza decyzja o wstąpieniu do… protestanckiego seminarium duchownego. Wytrzymał w nim dwa lata, po czym przeniósł się na rok do szkoły aktorskiej przy Moskiewskim Akademickim Teatrze Artystycznym (MChAT), by ostatecznie zakotwiczyć w Rosyjskiej Akademii Sztuk Teatralnych (RATI), gdzie dostał się pod skrzydła Olega Kudriaszowa. Do kina trafił kuchennymi drzwiami, kiedy to miał szczęście zostać dostrzeżonym na studenckim festiwalu teatralnym „Twoja szansa” przez asystentkę Aleksieja Popogriebskiego. Zanim jednak zagrał w „Jak spędziłem to lato”, pojawił się w niewielkim epizodzie w „Utraconym imperium” (2008) Karena Szachnazarowa. Z kolei po powrocie z Czukotki dał się namówić Timurowi Biekmambietowowi na udział w wyprodukowanym przez niego wysokobudżetowym filmie akcji (z elementami fantasy) „Czarna błyskawica” Aleksandra Wojtinskiego i Dmitrija Kisielewa. Obraz stał się w Rosji tak wielkim przebojem, że Biekmambietow już szykuje się do jego kontynuacji (tym razem we własnej reżyserii).
Za kamerą stanął trzydziestopięcioletni moskwianin Paweł Kostomarow (z zawodu ichtiolog), absolwent wydziału operatorskiego WGIK-u sprzed ośmiu lat. Karierę zaczynał jako współpracownik wybitnego rosyjskiego dokumentalisty Siergieja Łozincy („Połustanok”, 2000; „Posielienije”, 2001; „Portret”, 2002; „Pejzaż”, 2003) oraz mówiącego po francusku Szwajcara Antoine’a Cattina, z którym zrealizował, współreżyserując, trzy – wielokrotnie nagradzane – dokumenty: „Transformator” (2003), „Mirnaja żyzn’” (2004) oraz „Matka” (2007). W fabule zadebiutował, jeszcze jako student, krótkometrażówką Aleksandra Kasatkina „Probużdienije” (1998); później swoim kunsztem wspomógł także Aleksieja Uczitiela („Spacer”, 2003) oraz Popogriebskiego („Proste rzeczy”, 2006). Na planie ostatniego ze wspomnianych filmów poznał również Dmitrija Katchanowa, rockmana, który od kilku lat próbuje swych sił również jako kompozytor filmowy. Do tej pory nie miał na swoim koncie szczególnych osiągnięć (seriale komediowe: „Czaj, kofe, potancujem…” z 2003 oraz „Liubow na rajonie” z 2008 roku), ale może po berlińskim sukcesie „Jak spędziłem lato” nadejdzie i dla niego lepsza passa. Aleksiej Popogriebski, na którego deszcz pochwał spłynął już po premierze „Koktebela”, najnowszym obrazem potwierdził swój niepowtarzalny talent, po raz kolejny udowadniając, że jest jednym z najlepszych współczesnych rosyjskich twórców niezależnego kina artystycznego. Świat stoi teraz przed nim otworem!
koniec
« 1 2
23 maja 2010

Komentarze

11 VII 2010   12:24:04

Bardzo dobry film!
Wlasnie obejrzałem.
Panie Sebastianie, dziękuje bardzo za prowadzony przez Pana cykl East Side Story! Jest to jedno z niewielu miejsc w Polsce gdzie można przeczytać o tak przecież wartościowym kinie rosyjskim. Ponadto, ma Pan bardzo dobry gust, dzięki czemu ufam Pana recenzjom niemal na ślepo:) Pozdrawiam.

11 VII 2010   14:20:59

Dziękuję!

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Gdy miłość szczęścia nie daje…
Sebastian Chosiński

1 V 2024

W trzecim odcinku tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bensiona Kimiagarowa doszło do fabularnego przesilenia. Wszystko, co mogło posypać się na budowie kanału – to się posypało. W czwartej odsłonie opowieści bohaterowie starają się więc przede wszystkim poskładać w jedno to, co jeszcze nadaje się do naprawienia – reputację, związek, plan do wykonania.

więcej »

Fallout: Odc. 5. Szczerość nie zawsze popłaca
Marcin Mroziuk

29 IV 2024

Brak Maximusa w poprzednim odcinku zostaje nam w znacznym stopniu zrekompensowany, bo teraz możemy obserwować jego perypetie z naprawdę dużym zainteresowaniem. Z kolei sporo do myślenia dają kolejne odkrycia, których Norm dokonuje w Kryptach 32 i 33.

więcej »

East Side Story: Ucz się (nieistniejących) języków!
Sebastian Chosiński

28 IV 2024

W czasie eksterminacji Żydów w czasie drugiej wojny światowej zdarzały się niezwykłe epizody, dzięki którym ludzie przeznaczeni na śmierć przeżywali. Czasami decydował o tym zwykły przypadek, niekiedy świadoma pomoc innych, to znów spryt i inteligencja ofiary. W przypadku „Poufnych lekcji perskiego” mamy do czynienia z każdym z tych elementów. Nie bez znaczenia jest fakt, że reżyserem filmu jest pochodzący z Ukrainy Żyd Wadim Perelman.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Ucz się (nieistniejących) języków!
— Sebastian Chosiński

Czy można mieć nadzieję w Piekle?
— Sebastian Chosiński

Wielkie bohaterstwo małych ludzi
— Sebastian Chosiński

Gdy rzeczywistość zastępuje fikcję
— Sebastian Chosiński

Dwie siostry i pamięć o matce
— Sebastian Chosiński

W poszukiwaniu straconego życia
— Sebastian Chosiński

Azerski „bękart wojny”
— Sebastian Chosiński

Za nieswoją ojczyznę
— Sebastian Chosiński

Od miłości do nienawiści
— Sebastian Chosiński

By państwo rosło w siłę, a obywatele czuli się bezpieczniej
— Sebastian Chosiński

Tegoż twórcy

Co nam w kinie gra: Jak spędziłem koniec lata, Hadewijch, Soul Kitchen, David chce odlecieć
— Sebastian Chosiński, Ewa Drab, Urszula Lipińska, Michał Oleszczyk, Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.