Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 5 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Jazz Q
‹Symbiosis›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSymbiosis
Wykonawca / KompozytorJazz Q
Data wydania1974
NośnikCD
Gatunekjazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) From Dark To Light
2) Lost Soul
3) Starbird
4) The Wizard
5) Epilogue
Wyszukaj / Kup

Kosmiczne dźwięki z czeskiej Pragi

Esensja.pl
Esensja.pl
Z czym kojarzy się w Polsce czeska muzyka?

Sebastian Chosiński

Kosmiczne dźwięki z czeskiej Pragi

Z czym kojarzy się w Polsce czeska muzyka?
Jazz Q
Jazz Q
Niestety, zdecydowana większość naszych rodaków w odpowiedzi na takie pytanie będzie w stanie rzucić jedynie trzema nazwiskami, które w czasach „realnego socjalizmu” lansowane były w PRL-u jako gwiazdy światowego formatu, dziś jednak postrzegane są – zwłaszcza przez młodsze pokolenia – jako klasyczny wręcz przykład siermiężnego komunistycznego kiczu. Na myśli mam oczywiście Karela Gotta, Jiŕiego Korna oraz nieśmiertelną – bo chyba nawet siekierą dobić się jej nie da – Helenę Vondračkovą. Przez całe lata próbowano nam wmówić, że to jest właśnie to, co najlepsze w czeskiej muzyce, wyrządzając tym samym niepowetowaną szkodę innym, zdecydowanie wartościowszym, zespołom i wykonawcom. Wskutek takiej polityki dziś trudno jest nam uwierzyć, że na przełomie lat 60. i 70. w Czechach (przepraszam, powinno być: w Czechosłowacji) istniały kapele, których twórczość w niczym nie ustępowała artystom zza „żelaznej kurtyny”. Niektóre z nich koncertowały nawet w Polsce, ale większej kariery – nade wszystko z braku promocji wynikającej z nieprzychylności władz – zrobić nie były w stanie. Zdarza się zatem, że nagrania tych kapel trafiają do Polski niekiedy po trzydziestu latach od czasu ich powstania. Dziwniejszym jednakże wydawać może się fakt, że nawet dzisiaj, u progu XXI wieku, zachwycają one nie mniej niż w odległej epoce Gustava Husaka i Edwarda Gierka.
Czy jazz-rock narodził się w Czechach?…
Jazz Q
Jazz Q
Czesi zawsze mocni byli w jazzie. Nigdy nie bali się eksperymentów i, trzeba przyznać, już w końcu lat 60. tworzyli muzykę, o jakiej w Polsce (prawie) nikt nie słyszał. Wpływ na taki stan rzeczy miało zapewne kapitalistyczne sąsiedztwo zachodnich Niemiec i Austrii, skąd docierały do Czechosłowacji najnowsze płyty, skąd przesączały się najnowsze trendy w jazzowej i rockowej awangardzie. Muzycy czescy chętnie zapraszani byli na Zachód, a ich trasy koncertowe owocowały później – najczęściej udanymi – próbami dostosowania własnej muzyki do standardów zachodnich. Sztuka ta na pewno udała się grupie JAZZ Q PRAHA, na której czele stał, począwszy od roku 1965, pianista Martin Kratochvíl. Postać to niezwykle intrygująca i barwna. Nie dość, że studiował w konserwatorium, to na dodatek mógł się pochwalić dwoma ukończonymi fakultetami na praskim Uniwersytecie Karola (po inżynierskich studiach technicznych obronił nawet, w roku 1972, doktorat z filozofii).
Jazz Q
Jazz Q
Od początku istnienia JAZZ Q (także pod taką, skróconą nazwą zespół niekiedy występował) najbliższym współpracownikiem Kratochvíla był saksofonista i flecista Jiři Stivín. To oni odpowiedzialni byli za repertuar zespołu, który znalazł się na debiutanckiej płycie „Coniunctio” (1970), dzielonej z inną jazz-rockową kapelą MODRY EFEKT. Kratochvíl, zakochany w jazzie spod znaku Dave’a Brubecka, Ornette’a Colemana, Theloniousa Monka i przede wszystkim Milesa Davisa, starał się jednak nadać swej muzyce bardziej rockowy charakter. Stąd wzięły się jego eksperymenty przywodzące na myśl dokonania „elektrycznego” Chicka Corei, Weather Report czy Mahavishnu Orchestra, a nawet bardzo bliskie związki z kraut-rockiem (vidé Amon Dűűl, Embryo, Can, Gila). Czesi mieli zresztą ogromny wpływ na rozwój tego typu muzyki; wystarczy zdać sobie sprawę z pochodzenia Jana Hammera (Mahavishnu Orchestra), Miroslava Vitousa (Weather Report) czy Hanusa Berki (niemiecki zespół Emergency). W takim kontekście dzieło Kratochvíla rozpatrywać można jako naturalną formę rozwoju stworzonego przezeń zespołu.
Wstęp do podboju
Jazz Q
Jazz Q
Prawdziwa historia JAZZ Q rozpoczęła się na początku lat 70., kiedy to po rozstaniu ze Stivínem – obaj muzycy zdążyli jeszcze nagrać wspólnie album „Five Hits In A Row” (1972) – prawą ręką Kratochvíla został gitarzysta František Francl. Nie był on już na czeskiej scenie muzycznej postacią anonimową, dał się bowiem znakomicie poznać jako jeden z muzyków progresywno-jazzowej kapeli FLAMENGO. Grupa zdobyła sporą popularność pod koniec lat 60., koncertowała nawet w Niemczech zachodnich, gdzie zresztą Francl poznał swoją przyszłą żonę, angielską piosenkarkę rockową Joan Duggan. Joan przyjechała wraz z mężem do Czech i niebawem – po wydaniu przez macierzystą kapelę płyty „Kuře v hodinkách” (1972) – oboje znaleźli się w składzie JAZZ Q. Najbardziej udany dla zespołu Kratochvíla był rok 1973, w którym wydał on dwa albumy: najpierw ukazała się anglojęzyczna płyta „Symbiosis”, nagrana już z Franclem i Duggan, a następnie – zawierająca chronologicznie wcześniejszy materiał (a więc bez udziału państwa Francl) – „Pozorovatelna”. Obie płyty to prawdziwe mistrzostwo progresywnego jazz-rocka!

Jazz Q
‹Symbiosis›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSymbiosis
Wykonawca / KompozytorJazz Q
Data wydania1974
NośnikCD
Gatunekjazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) From Dark To Light
2) Lost Soul
3) Starbird
4) The Wizard
5) Epilogue
Wyszukaj / Kup
„Symbiosis” to pięć utworów, wśród których opus magnum stanowi ponad szesnastominutowa kompozycja Kratochvíla do tekstu Duggan zatytułowana „The Wizard”. Całość to w zasadzie concept album, w którym jednak ważniejsza jest mimo wszystko warstwa muzyczna. Na pierwszy plan wybijają się instrumenty klawiszowe, co nie dziwi, biorąc pod uwagę profesję lidera, ale Kratochvíl pozwala rozwinąć skrzydła także pozostałym muzykom. Nie brakuje tu bowiem miejsca na improwizacje – zwłaszcza gitarowe (Francl); imponująca jest także lista zaproszonych do nagrania tej płyty gości, wśród których znajdujemy m.in. Jana Kubíka i Vladimíra Mišíka z FLAMENGO oraz Leška Semelkę z MODREGO EFEKTU. To wszystko wpływa na muzyczną różnorodność i bogactwo tego materiału.
Arcydzieło i równia pochyła

Jazz Q
‹Pozorovatelna›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPozorovatelna
Wykonawca / KompozytorJazz Q
Data wydania1973
NośnikCD
Czas trwania66:42
Gatunekjazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Martin Kratochvíl, Luboš Andršt, Vladimír Padrůněk, Michal Vrbovec, Václav Šírl, Joan Duggan, Rudolf Chalupský
Utwory
CD1
1) Pori 7213:06
2) Pozorovatelna6:48
3) Trifid9:27
4) Klobásové hody5:48
5) Kartágo4:35
6) Walter L.5:43
7) Pozorovatelna II5:26
8) Kartágo II5:23
9) Percenta pro hnizdovku9:19
Wyszukaj / Kup
Jednak kto wie, czy jeszcze lepiej nie prezentuje się nieco uboższa aranżacyjnie, dzięki temu zapewne bardziej rockowa, płyta „Pozorovatelna”, zawierająca materiał, który powstał w latach 1971-72. Zaczyna się ona od potężnego uderzenia w postaci trzynastominutowej mini-suity „Pori 72” (przygotowanej specjalnie na jazzowy festiwal w fińskim Pori); kończy natomiast dosłownie wbijającymi w fotel numerami „Klobásové hody” i „Kartágo”. Ważna jest tu nie tylko wirtuozeria muzyków, ale również niepowtarzalny mroczny klimat i nieco schizofreniczny nastrój (typowy dla niektórych kompozycji Krzysztofa Komedy, w tym także dla „Dziecka Rosemary”). Do kompaktowej reedycji tego krążka (2001) dodano jeszcze cztery, wcześniej niepublikowane, instrumentalne utwory z 1971 roku; przynajmniej dwa z nich – „Pozorovatelna II” i „Percenta pro hnízdovku” – zasługują na miano małych jazz-rockowych arcydzieł. Obie płyty JAZZ Q trafiły w tamtym czasie na Zachód i zapewniły zespołowi niemały rozgłos; Kratochvíl i spółka zaczęli więc podróżować niemal po całej Europie, koncertując m.in. w Austrii, RFN, Jugosławii, Francji, Belgii, Luksemburgu, Szwajcarii, Hiszpanii i… Polsce (Wrocław); trafili nawet do Tunezji.
'Album, které nikdy nevyšlo'
'Album, které nikdy nevyšlo'
W kolejnych latach znaczenie zespołu na czeskiej scenie zaczęło maleć. Po wydaniu, w roku 1976, instrumentalnego albumu „Elegie”, Kratochvíl wyjechał na krótko do Bostonu (gdzie studiował muzykę); gdy wrócił do Czechosłowacji, skompletował nowy skład i wydał krążek „Zvešti” (1977); od tej pory grupa stopniowo zaczęła odchodzić od swych jazz-rockowych korzeni, coraz bardziej zmierzając ku ambitnemu jazz-popowi. Często zmieniano wokalistów; począwszy od roku 1979 za mikrofonem w JAZZ Q stawali: Oskar Petr (to z nim Kratochvíl nagrał muzykę do filmu Otokara Vávry „Temné slunce”, będącego remakiem wcześniejszego o trzydzieści lat „Krakatitu” na motywach fantastycznej powieści Karela Čapka), Michael Kocáb, Jana Koubková, Lucie Bílá, Petr Flyn i wielu innych. Powstawały nowe nagrania, ale nie wychodziły płyty. Dopiero w roku 2001 z części owych utworów skompletowano „Album, které nikdy nevyšlo”. Płyta zdecydowanie zawiedzie tych, którzy rozkochali się w „Symbiosis” i „Porozovatelnej”, w większości zawiera bowiem – mniej lub bardziej banalne, ale jednak – piosenki oscylujące w okolicach popu, bluesa czy boogie. Potraktować ją można jedynie jako ciekawostkę – i tyle! Na więcej nie zasługuje.
koniec
10 sierpnia 2003

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Non omnis moriar: Siła jazzowych orkiestr
Sebastian Chosiński

4 V 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj longplay z serii Supraphonu „Interjazz” z nagraniu dwóch czechosłowackich orkiestry pod dyrekcją Jana Ptaszyna Wróblewskiego i Gustava Broma.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Eins, zwei, drei, vier, fünf…
Sebastian Chosiński

29 IV 2024

Wydawana od trzech lat seria koncertów Can z lat 70. ubiegłego wieku to wielka gratka dla wielbicieli krautrocka. Przed niemal trzema miesiącami ukazał się w niej album czwarty, zawierający koncert z paryskiej Olympii z maja 1973 roku. To jeden z ostatnich występów z wokalistą Damo Suzukim w składzie.

więcej »

Non omnis moriar: Brom w wersji fusion
Sebastian Chosiński

27 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj najbardziej jazzrockowy longplay czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Inne recenzje

Tu miejsce na labirynt…: Muzyczna podróż z Pori do Kartaginy
— Sebastian Chosiński

50… 40… 30… 20… 10…: Kwiecień 2012
— Sebastian Chosiński, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Michał Perzyna, Jakub Stępień

Tegoż autora

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.