Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 marca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Hedvig Mollestad, Trondheim Jazz Orchestra
‹Maternity Beat›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMaternity Beat
Wykonawca / KompozytorHedvig Mollestad, Trondheim Jazz Orchestra
Data wydania18 listopada 2022
Wydawca Rune Grammofon
NośnikCD
Czas trwania63:20
Gatunekjazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Mai Elise Solberg, Ingebjørg Loe Bjørnstad, Adrian Løseth Waade, Trine Knutsen, Martin Myhre Olsen, Petter Kraft, Thomas Johansson, Ståle Storløkken, Ellen Brekken, Ingvald André Vassbø, Torstein Lofthus, Erlend Skomsvoll, Hedvig Mollestad Thomassen
Utwory
CD1
1) On the Horizon, Part 102:49
2) On the Horizon, Part 203:56
3) Do Re Mi Ma Ma09:59
4) Donna Ovis Peppa07:43
5) Little Lucid Demons / Alfons07:33
6) All Flights Cancelled06:49
7) Her Own Shape05:24
8) Maternity Beat09:24
9) Maternity Suite09:43
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Od awangardy do progresywnego fusion
[Hedvig Mollestad, Trondheim Jazz Orchestra „Maternity Beat” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
To się wydaje naturalną kolejną rozwoju artystycznego norweskiej gitarzystki Hedvig Mollestad Thomassen. Najpierw grała w składzie trzyosobowym, który później stopniowo poszerzała, natomiast najnowszą płytę – „Maternity Beat” – zarejestrowała ze słynnym skandynawskim big bandem Trondheim Jazz Orchestra. I wyszła z tego zwycięsko!

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Od awangardy do progresywnego fusion
[Hedvig Mollestad, Trondheim Jazz Orchestra „Maternity Beat” - recenzja]

To się wydaje naturalną kolejną rozwoju artystycznego norweskiej gitarzystki Hedvig Mollestad Thomassen. Najpierw grała w składzie trzyosobowym, który później stopniowo poszerzała, natomiast najnowszą płytę – „Maternity Beat” – zarejestrowała ze słynnym skandynawskim big bandem Trondheim Jazz Orchestra. I wyszła z tego zwycięsko!

Hedvig Mollestad, Trondheim Jazz Orchestra
‹Maternity Beat›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMaternity Beat
Wykonawca / KompozytorHedvig Mollestad, Trondheim Jazz Orchestra
Data wydania18 listopada 2022
Wydawca Rune Grammofon
NośnikCD
Czas trwania63:20
Gatunekjazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Mai Elise Solberg, Ingebjørg Loe Bjørnstad, Adrian Løseth Waade, Trine Knutsen, Martin Myhre Olsen, Petter Kraft, Thomas Johansson, Ståle Storløkken, Ellen Brekken, Ingvald André Vassbø, Torstein Lofthus, Erlend Skomsvoll, Hedvig Mollestad Thomassen
Utwory
CD1
1) On the Horizon, Part 102:49
2) On the Horizon, Part 203:56
3) Do Re Mi Ma Ma09:59
4) Donna Ovis Peppa07:43
5) Little Lucid Demons / Alfons07:33
6) All Flights Cancelled06:49
7) Her Own Shape05:24
8) Maternity Beat09:24
9) Maternity Suite09:43
Wyszukaj / Kup
Karierze norweskiej gitarzystki jazzowej i jazzrockowej Hedvig Mollestad Thomassen przyglądam się od niemal dekady. Tropię jej kolejne płyty i zachwycam nimi, dostrzegając progres, jaki robi ta artystka. Do tej pory nagrywała w składach kameralnych pod szyldem Hedvig Mollestad Trio („Enfant Terrible”, 2014; „Black Stabat Mater”, 2016; „Smells Funny”, 2018; „Ding Dong. You’re Dead.”, 2021), ale i bardziej rozbudowanych, publikując wówczas pod własnym imieniem i nazwiskiem („Ekhidna”, 2020; „Tempest Revisited”, 2021). Teraz, jak widać, nadszedł – jej zdaniem – czas na zrobienie kolejnego kroku i nagranie płyty z… orkiestrą. Nie, nie symfoniczną, chodzi tu po prostu o jazzowy big band.
A konkretnie – o Trondheim Jazz Orchestra! Zespół powstał w 1999 roku. Przez jego skład w ciągu już niemal ćwierćwiecza istnienia przewinęło się kilkudziesięciu muzyków (często to bardzo znaczące postaci na scenie skandynawskiego jazzu); zmieniali się również kierownicy i dyrygenci. Niezmienne pozostało jedno: chęć, z jaką big band wspomaga różnych solistów (nie tylko Norwegów – vide Chick Corea, Pat Metheny czy Joshua Redman) na scenach koncertowych i w studiach nagraniowych. Teraz przyszła kolej nad Hedvig Mollestad – jedną z najbardziej utalentowanych gitarzystek w świecie fusion. To ona przyniosła cały materiał: osiem kompozycji (w tym jednak dwuczęściowa) rozpiętych pomiędzy jazzem, rockiem i awangardą. Nagrano go w październiku ubiegłego roku w studiu Athletic Sound w miejscowości Halden na południu kraju. A wydano przed miesiącem nakładem Rune Grammofon, z którą to wytwórnią artystka związana jest od początku swojej kariery solowej.
W składzie Trondheim Jazz Orchestra, który zarejestrował album „Maternity Beat”, znalazło się tym razem jedenaścioro muzyków, w tym między innymi trębacz Thomas Johansson (między innymi Friends & Neighbors, Scheen Jazzorkester, All Included, Cortex), klawiszowiec Ståle Storløkken (patrz: Reflections in Cosmo, Elephant9, Krokofant i wiele innych) oraz perkusista Torstein Lofthus (Chrome Hill, Red Kite). To artyści zaprawieni w bojach, którym nie jest straszne żadne muzyczne doświadczenie (od free jazzu po rockową psychodelię), świetnie więc odnaleźli się także u boku Mollestad, która zresztą po raz kolejny udowodniła, że jest nie tylko świetną gitarzystką, ale również nadzwyczaj utalentowaną kompozytorką. I że współpraca z nią może być prawdziwą przyjemnością.
Tworzenie materiału na potrzeby „Maternity Beat” wymagało od Hedvig zupełnie innego podejścia niż dotychczas. Musiała pamiętać o znacznie bogatszym instrumentarium. Jeśli oczywiście zależało jej na tym, aby właściwie wykorzystać możliwości, jakie daje współpraca z big bandem. A, jak się okazało, zależało – i to bardzo! Album otwiera dwuczęściowy „On the Horizon”. Pierwsza część to nawiązująca do struktury klasycznej opery uwertura, w czasie której zespół zgrywa się w poszukiwaniu wspólnego języka przekazu. Tu dochodzą jeszcze wokalizy Mai Elise Solberg i Ingebjørg Loe Bjørnstad, które śpiewając unisono, dodatkowo wzbogacają formę. Z czasem utwór zmierza w stronę awangardy, by w momencie przejścia do części drugiej eksplodować rockową energią gitary. A po trzęsieniu ziemi – napięcie zaczyna rosnąć: kontrabasistka Ellen Brekken (na co dzień współpracująca z Hedvig w Triu) oraz Lofthus podkręcają tempo; na tym tle pojawiają się zaś dynamiczne solówki saksofonu, a następnie gitary.
Początek płyty – niezwykły. Ale to i tak dopiero zapowiedź atrakcji, jakie czekają słuchacza w dalszych fragmentach. Ogromne wrażenie pozostawia po sobie dziesięciominutowy utwór o zabawowym tytule „Do Re Mi Ma Ma”. Tyle że nie ma on nic wspólnego z żartem. To wielowątkowa kompozycja, w której muzycy płynnie przechodzą od klasycznej awangardy (vide rozbudowana partia skrzypiec Adriana Løsetha Waadego) do awangardy jazzowej (gitara plus potężnie brzmiąca sekcja dęta), od psychodelii (organy Hammonda Storløkkena) do free-jazz-rocka. I to wszystko udało się zmieścić w jednym numerze. Ba! poukładać tak, że idealnie do siebie pasuje. Nie mniej radości niesie ze sobą jazzrockowy „Donna Ovis Peppa” – z kolejnym popisem skrzypka, który w młodości musiał nasłuchać się utrzymanych w stylistyce fusion płyt Didiera Lockwooda. W każdym razie ucząc się od mistrza, sam jest na najlepszej drodze, aby w przyszłości samemu zostać mistrzem.
Nieco odpoczynku czeka słuchaczy przy okazji „Little Lucid Demons / Alfons”, chociaż i tutaj – po stonowanym otwarciu (vide skrzypce i flet Trine Knutsen) – pojawiają się wtręty stricte rockowe (saksofon i organy), aczkolwiek finał zahacza wręcz o klimaty folkowe (skoczne flety i nałożone na nie wokalizy). W „All Flights Cancelled” Hedvig Mollestad najbardziej zbliża się do rozwiązań charakterystycznych dla progresywnego jazz-rocka, w czym wydatnie wspomaga ją tym razem sięgający po syntezatory Ståle Storløkken. W „Her Own Shape” zespół powraca do klasycznej awangardy, ponownie oddając pole do popisy skrzypkowi, gitarzystce i flecistce. Przedostatni na liście jest numer tytułowy. „Maternity Beat” to prawie dziesięć minut urokliwej subtelności z przepięknym motywem przewodnim. Z każdą kolejną minutą zespół nabiera mocy, ale trzyma się w ryzach, aby nie podkręcać tempa. Tę przyjemność pozostawia sobie na potrzeby finałowego „Maternity Suite”, w którym Mollestad ponownie daje upust swoim rockowym ciągotkom. Gdyby muzyka generowała prąd, to mocy, jaką ma ten utwór, wystarczyłoby na oświetlenie dużego miasteczka przez wiele dni.
Po wysłuchaniu albumu nagranego z Trondheim Jazz Orchestra aż trudno wyobrazić sobie, że liderka projektu wyrabiała sobie markę, grając przez lata zaledwie w składzie trzyosobowym. Tutaj – oczywiście z pomocą dyrygenta Erlenda Skomsvolla – zdołała okiełznać cały big band. A swoją drogą, ciekawi mnie niesamowicie, jak te utwory zabrzmiały w wykonaniu… Hedvig Mollestad Trio.
koniec
22 grudnia 2022
Skład:
Hedvig Mollestad Thomassen – gitara elektryczna, głos (9), muzyka

oraz
TRONDHEIM JAZZ ORCHESTRA po dyrekcją Erlenda Skomsvolla:
Mai Elise Solberg – śpiew, deklamacje
Ingebjørg Loe Bjørnstad – śpiew, deklamacje
Adrian Løseth Waade – skrzypce
Trine Knutsen – flety
Martin Myhre Olsen – saksofon sopranowy, saksofon altowy, saksofon barytonowy
Petter Kraft – saksofon tenorowy
Thomas Johansson – trąbka
Ståle Storløkken – fortepian elektryczny, organy Hammonda, syntezatory
Ellen Brekken – kontrabas
Ingvald André Vassbø – instrumenty perkusyjne
Torstein Lofthus – perkusja

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Pieśni o zmartwychwstaniu
Sebastian Chosiński

23 III 2023

Nazwa nowego projektu saksofonisty i kompozytora Ryszarda Wojciula, United Orchestra, nie jest w niczym przesadzona. W studiu nagraniowym udało mu się bowiem zebrać kilkanaścioro artystów wywodzących się z bardzo różnych muzycznych światów. Na zawierającym ludowe pieśni wielkanocne albumie „Zorza prześliczna wynika” tego jednak nie słychać. Artystyczne „zjednoczenie” okazało się nie tylko wybitym na okładkę hasłem!

więcej »

Szczęśliwi ludzie z wyspy Fionii
Sebastian Chosiński

21 III 2023

Skandynawski jazz nie musi kojarzyć się jedynie z eksploracjami pokroju Bobo Stensona czy Jana Garbarka, Pallego Mikkelborga czy Terjego Rypdala (nic wymienionym mistrzom nie ujmując). Może, czerpiąc z dorobku klasyków, skrzyć się rockową werwą i elektronicznym pulsem. O czym dobitnie przekonuje drugi album duńskiego kwintetu Andorra – „Current”.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Zasnąć i… spać, spać i spać
Sebastian Chosiński

16 III 2023

Tyle się na tej płycie dzieje, że pomysłami i inspiracjami można by obdzielić kilka innych produkcji. Tak jednak bywa, kiedy nagrywający muzykę artyści wywodzą się z różnych światów i na dodatek robią wszystko, by nie dać się zaszufladkować. To na pewno nie grozi szwajcarskiej skrzypaczce Laurze Schuler, która za swoim Kwartetem wydała właśnie drugi album – „Sueños Paralelos”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.