Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Flamengo Reunion Session
‹Live›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLive
Wykonawca / KompozytorFlamengo Reunion Session
Data wydania7 października 2022
Wydawca Supraphon
NośnikCD
Czas trwania54:18
Gatunekblues, jazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Jan „Honza” Holeček, Vladimír „Boryš” Secký, Pavel Fořt, Vladimír Kulhánek, Jiří „Zeli” Zelenka, Petra Macháčková
Utwory
CD1
1) Týden v elektrickém mĕstĕ04:23
2) I Am the Walrus06:09
3) Skellington04:22
4) Too Much Love is a Bad Thing04:22
5) The Wrong Time05:23
6) Kuře v hodinkách [Introdukce]02:08
7) Rám přištích obrazů04:03
8) Já a dým05:17
9) Chvíle chvil04:56
10) Stále dál04:36
11) Kuře v hodinkách [studiová verze 2021]05:41
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Pół wieku minęło, a jakby nic się nie zmieniło
[Flamengo Reunion Session „Live” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Kwintet Flamengo Reunion Session powołali przed rokiem do życia dwaj muzycy związani w latach 60. i 70. ubiegłego wieku z legendą czeskiego rocka, formacją Flamengo – to gitarzysta Pavel Fořt oraz basista Vladimír Kulhánek. Powrócili przede wszystkim po to, by zagrać kilka koncertów. Materiał z dwóch z nich został następnie wydany na doskonałej płycie „Live”.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Pół wieku minęło, a jakby nic się nie zmieniło
[Flamengo Reunion Session „Live” - recenzja]

Kwintet Flamengo Reunion Session powołali przed rokiem do życia dwaj muzycy związani w latach 60. i 70. ubiegłego wieku z legendą czeskiego rocka, formacją Flamengo – to gitarzysta Pavel Fořt oraz basista Vladimír Kulhánek. Powrócili przede wszystkim po to, by zagrać kilka koncertów. Materiał z dwóch z nich został następnie wydany na doskonałej płycie „Live”.

Flamengo Reunion Session
‹Live›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLive
Wykonawca / KompozytorFlamengo Reunion Session
Data wydania7 października 2022
Wydawca Supraphon
NośnikCD
Czas trwania54:18
Gatunekblues, jazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Jan „Honza” Holeček, Vladimír „Boryš” Secký, Pavel Fořt, Vladimír Kulhánek, Jiří „Zeli” Zelenka, Petra Macháčková
Utwory
CD1
1) Týden v elektrickém mĕstĕ04:23
2) I Am the Walrus06:09
3) Skellington04:22
4) Too Much Love is a Bad Thing04:22
5) The Wrong Time05:23
6) Kuře v hodinkách [Introdukce]02:08
7) Rám přištích obrazů04:03
8) Já a dým05:17
9) Chvíle chvil04:56
10) Stále dál04:36
11) Kuře v hodinkách [studiová verze 2021]05:41
Wyszukaj / Kup
Flamengo to legenda czeskiego beatu i rocka. Mimo że zespół istniał – w swej podstawowej wersji – zaledwie przez sześć lat i w tym czasie wydał tylko jedną płytę długogrającą, nie da się przecenić jego wpływu na późniejszy rozwój muzyki młodzieżowej w Czechosłowacji. Grupa powstała w Pradze w 1966 roku z inicjatywy perkusisty Přemysla Černego; w jej pierwszym składzie znaleźli się jeszcze: wokaliści Petr Novák (później między innymi w George & Beatovens) i Viktor Sodoma (następnie The Matadors, formacja Františka Čecha, solo), gitarzyści Pavel Fořt i František Francl (który w następnej dekadzie stał się podporą Jazz Q) oraz organista Eduard Vršek. W kolejnych latach przez Flamengo przewinęli się także wokaliści Karel Kahovec (1967-1969), Joan Duggan (1969-1970) i Vladimír Mišík (1970-1972), organiści Jiří Čižek (1967) i Ivan Khunt (1969-1972), perkusista Jaroslav Šedivý (1968-1972), basista Vladimír Kulhánek (1970-1972) oraz saksofonista i flecista Jan Kubik (1970-1972). Ci, którzy dotrwali do 1972 roku – to jest Mišík, Fořt, Kubik, Khunt, Kulhánek i Šedivý – wzięli udział w nagraniu jedynego pełnowymiarowego krążka grupy zatytułowanego „Kuře v hodinkách”. Dzisiaj album ten ma w Czechach i Słowacji status kultowego.
Wieść niesie, że zespół nie tyle rozpadł się w 1972 roku, co został zmuszony przez władze do zakończenia działalności. W każdym razie na jego reaktywację trzeba było czekać aż do XXI wieku. „Po drodze” ukazały się również składankowe płyty „The Best of Flamengo 1967-1971” (1994) oraz „Pani v černém. Singly 1967-1972” (2003), wreszcie koncertowe DVD „Žive Kuře v hodinkách” (2015), prezentujące nowe wcielenie formacji. Niestety, tuż po jego wydaniu grupa została ponownie, tym razem na własne życzenie, rozwiązana. I taki stan rzeczy trwał przez siedem lat, aż gitarzysta Pavel Fořt oraz basista Vladimír Kulhánek, czyli muzycy pamiętający najwcześniejsze rozdziały historii bandu, postanowili powrócić na scenę pod nieco zmienionym, zapewne z przyczyn prawnych, szyldem – Flamengo Reunion Session. Obok nich na scenie stanęli wokalista i hammondzista Jan Holeček (niegdyś w Energit), saksofonista i flecista Vladimír Secký oraz perkusista Jiří Zelenka. Dinozaury spotkały się więc z młodym pokoleniem czeskich rockmanów, aby choć na chwilę przywrócić blask legendzie sprzed półwiecza.
W dniach 18 i 19 maja ubiegłego roku Flamengo Reunion Session pojawiło się na scenie praskiego klubu Malostranská Beseda; zarejestrowany wówczas materiał ukazał się pięć miesięcy później na wydanym przez Supraphon krążku „Live”. Trafiło na niego jedenaście kompozycji, w tym dziesięć koncertowych i jedna studyjna, którą można potraktować jako bonus. Fořt i Kulhánek bardzo zmyślnie dobrali repertuar; z jednej strony na album trafiły klasyczne utwory Flamengo (z singli i jedynego longplaya), jak również covery, które grupa wykonywała w latach 60. i 70. Całość składa się na fascynującą opowieść z pogranicza rocka, bluesa i jazzu. Dziś już niewielu jest wykonawców, którzy hołdują podobnej mieszance gatunkowej, ale przed półwieczem w Czechosłowacji takie zespoły – niemal dosłownie – wyrastały na drzewach (vide Modrý Efekt, Jazz Q (Praha), Energit, Mahagon, Impuls, Bohemia czy Fermáta).
Album otwiera utwór, który oryginalnie ukazał się tylko na singlu w 1971 roku – „Týden v elektrickém mĕstĕ”. Ten, kto uznał, że to on właśnie powinien być numerem pierwszym – zasługuje na medal. Jest dynamicznie i na wielkim luzie, z wybijającym się na pierwszy plan saksofonem tenorowym i smakowitymi organami Hammonda w tle. Słowem: mocno i melodyjnie zarazem. Z czasem dołącza do tego jeszcze wokalista, który wyraźnie ciągnie w stronę elektrycznego bluesa. Nie można też nie wspomnieć o popisach solowych Holečka oraz energetycznym saksofonowym finale. Bluesowych inklinacji nie brakuje również w przeróbce klasyka z repertuaru The Beatles – „I Am the Walrus” (EP „Magical Mystery Tour”, 1967). O jego sile decydują przede wszystkim dialogi organowo-gitarowe, ale też świetna solówka Fořta i – ponownie zaserwowana na zakończenie – wgniatająca w fotel (jeśli akurat siedzicie na nim, słuchając tej płyty) partia saksofonu Seckiego. Jeszcze więcej bluesa można uświadczyć w pożyczonym od Brytyjczyków z Colosseum „Skellington” (LP „Live”, 1971). Nie dość, że kawałek ten zagrany jest na wielkim spontanie, to na dodatek wzbogacają go mieszające się ze sobą (solo, w duecie bądź triu) popisy saksofonisty, gitarzysty i klawiszowca.
„Too Much Love is a Bad Thing” – mimo angielskiego tytułu – nie jest coverem; to oryginalna kompozycja muzyków Flamengo, pierwotnie wydana na singlu w 1969 roku. Więcej w niej beatu niż rocka, ale zwieńczenie jest już w zasadzie klasycznie bluesowo-rockowe, jakby autorzy chcieli podkreślić ewolucję, którą grupa przechodziła w tamtym czasie. „The Wrong Time” to ostatnia na „Live” przeróbka, tym razem „podsłuchana” u Spooky Tooth (LP „The Last Puff”, 1970). Po raz kolejny robi się motorycznie, sekcja rytmiczna pulsuje bluesowo, ale saksofonistę i gitarzystę wyraźnie ciągnie w stronę jazzu (tego pierwszego) i fusion (drugiego z nich). Od „Kuře v hodinkách (Introdukce)” zaczyna się ponad dwudziestominutowy set, w którym muzycy Flamengo Reunion Session przypominają utwory – w sumie pięć – z jedynego longplaya formacji. Ten pierwszy to dynamiczne, oparte na partiach Hammondów i saksofonu, wprowadzenie do mocno progresywnego, ale z ciągotkami w kierunku jazz-rocka „Rám přištích obrazů”. I znów nie brakuje elektryzujących dialogów saksofonisty z organistą bądź gitarzystą, które schodzą na dalszy plan tylko wtedy, gdy Holeček zaczyna udzielać się wokalnie.
W „Já a dým” Vladimír Secký odkłada na bok – przynajmniej w paru fragmentach – saksofon i po raz pierwszy, lecz wcale nie ostatni, sięga po flet. Towarzyszy mu w tle subtelna gitara i nie mniej nastrojowe organy. Nie ma innej możliwości – to musi być ballada! I nawet w tych momentach, kiedy muzycy dorzucają do „pieca”, na pierwszy plan wybija się instrumentalna subtelność, nawiązująca do dokonań Jethro Tull (czego nie zmienia nawet dodanie do fletu saksofonu). „Chvíle chvil” zbudowane są na kontraście: po momentach energetycznych (vide zadziorna gitara i sekcja rytmiczna) pojawiają się liryczne (przejmujące Hammondy). Całość zmierza jednak z czasem do energetycznego przesilenia, co Jan podkreśla śpiewem płynnie przechodzącym w krzyk. Część koncertową albumu zamyka jeszcze jeden mocny numer – „Stále dál”, w którym jazzowy saksofon miesza się z bluesową gitarą i psychodelicznymi organami. Na deser kwintet (poszerzony jeszcze o wspomagającą Holečka wokalnie Petrę Macháčkovą) serwuje nową, zarejestrowaną w 2021 roku, studyjną wersję najsłynniejszej kompozycji Flamengo, czyli „Kuře v hodinkách”. Brzmi ona jednocześnie tak soczyście i nastrojowo, że aż chciałoby się więcej i więcej. Kto wie, może zachęceni przez fanów Fořt i Kulhánek zdecydują się za czas jakiś wejść do studia ponownie, ale tym razem nie tylko po to, aby odkurzyć kolejny klasyk, lecz nagrać coś zupełnie nowego. Byłoby cudownie!
koniec
11 lipca 2023
Skład:
Jan „Honza” Holeček – śpiew, organy Hammonda, tamburyn
Vladimír „Boryš” Secký – saksofon tenorowy, flet, chórek
Pavel Fořt – gitara elektryczna
Vladimír „Guma” Kulhánek – gitara basowa
Jiří „Zeli” Zelenka – perkusja, chórek

oraz
Petra Macháčková – chórek (11)

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

W starym domu nie straszy
Sebastian Chosiński

2 V 2024

Choć szwedzki pianista Adam Forkelid aktywny jest na scenie jazzowej od dwóch dekad, „Turning Point” to dopiero czwarte wydawnictwo, na którego okładce ukazuje się jego nazwisko. Mimo że płyt nagrał przecież znacznie więcej. Wszystkie utwory, jakie znalazły się na najnowszym krążku, są jego autorstwa, ale w ich nagraniu wspomogli go trzej inni doświadczeni artyści.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Od smutku do radości
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Wydany przed dwoma laty jazzowo-ambientowy album „Ghosted” Orena Ambarchiego, Johana Berthlinga i Andreasa Werliina był dla mnie nadzwyczaj miłym zaskoczeniem. Dlatego z wielkimi oczekiwaniami przystępowałem do odsłuchu jego kontynuacji. I tu również czekało mnie zaskoczenie, choć niekoniecznie takie, na jakiej liczyłem. Ale w końcu nie wszystko – na to, co dobre – musi powalać nas na kolana, prawda?

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.