Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Esensja ogląda: Grudzień 2013 (4)
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Edycjami „Esensja ogląda” strzelamy niczym z karabinu maszynowego. Dziś kolejna, w której dwie niedawne premiery kinowe („Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia”, „Kraina lodu”), jedna DVD („Oz Wielki i Potężny”) i dwie pozycje kina świata („Zamiana”, „Poza szatanem”).

Sebastian Chosiński, Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Grudzień 2013 (4)
[ - recenzja]

Edycjami „Esensja ogląda” strzelamy niczym z karabinu maszynowego. Dziś kolejna, w której dwie niedawne premiery kinowe („Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia”, „Kraina lodu”), jedna DVD („Oz Wielki i Potężny”) i dwie pozycje kina świata („Zamiana”, „Poza szatanem”).
KINO
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia
Konrad Wągrowski [80%]
Przyznajmy to szczerze – od strony logicznej „Igrzyska śmierci” bronią się słabo. Pierwszy przykład z brzegu – jak to możliwe, że wśród zwycięzców Igrzysk z ostatniego ćwierćwiecza jest dokładnie po jednej parze z każdego dystryktu? Przecież skoro mówimy o 24 zwycięzcach z 25 lat, to wiemy, że w Igrzyskach Ćwierćwiecza (chciałem napisać o „Igrzyskach Specjalnych”, ale to by było złe skojarzenie…) muszą uczestniczyć praktycznie wszyscy zwycięzcy z całego tego okresu, i tak równy rozkład jest wyjątkowo mało prawdopodobny. Do tego zróżnicowanie wiekowe powinno być dużo większe… Drugi przykład z brzegu – naprawdę trudno uwierzyć w to, że imperium dysponujące taką przewagą technologiczną (porównajcie Kapitol z Dystryktami) może obawiać się buntu i może wahać się przy eliminowaniu krnąbrnej dziewczyny… Zrzucam to jednak na barki uproszczeń w opowieści dla młodzieży i bawię się doskonale całą resztą.
Bowiem zawsze powtarzam, że w takiej popkulturowej historii logika jest dużo mniej ważna od emocji. A tych ostatnich naprawdę tu nie brakuje. Osaczenie Katniss, wrzucenie prostej dziewczyny w sytuację, która ją przerasta i przeraża, ale której próbuje stawić czoła robi prawdziwe wrażenie. Wizyty podczas tournee są rozegrane po mistrzowsku od strony emocjonalnej, podobnie udanie wychodzi trójkąt miłosny. Wielka oczywiście w tym wszystkim zasługa Jennifer Lawrence, która gra w młodzieżowym blockbusterze, jakby biła się o kolejnego Oscara. Znakomicie wypada też znów Woody Harrelson, świetnie wpasowują się w swe groteskowe postacie Stanley Tucci i Elizabeth Banks, a Philip Seymour Hoffman z kolei wprowadza niepokój. W ogóle wydaje mi się, że tym razem pierwsza część filmu, gdy Katniss musi zmierzyć się z nową sytuacją, jest lepsza od bitewnej części drugiej – która ma swoje dobre momenty, ale nie ma szans zrobić takiego wrażenia jak choćby „Battle Royale” przez umowność brutalnych scen, by można było otrzymać niższą kategoryzację wiekową. Tak czy inaczej – po raz drugi „Igrzyska” obudziły we mnie uśpionego nastolatka, który przez cały seans siedział z zapartym tchem na brzegu fotela.
Tylko jakoś zdrobnienie imienia Katniss w formie „Kotna” po polsku brzmi idiotycznie…
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Kraina Lodu
Konrad Wągrowski [70%]
Co by nie mówić, Disney zawsze jednak jest gwarantem pewnej jakości. Wiadomo, że opowieści zbudowane będą na sprawdzonych schematach, że fabułą nie zaskoczy, ale z pewnością zobaczymy sympatyczne i ciekawe postacie i będą chwile wzruszenia. Wiadomo, że będzie jakiś element odprężający, ale przede wszystkim wiadomo, że czekają nas zachwyty nad warstwą wizualną filmu – i nie inaczej jest w przypadku „Krainy Lodu”. Zacznijmy od tej warstwy wizualnej – jest naprawdę pięknie. Zimowe scenerie mają swój wrodzony urok, a tu dostajemy też bonusowo przepiękny magiczny kryształowo-śnieżny zamek (z wszelkimi oczekiwanymi efektami świetlnymi), portowe miasteczko, wnętrza pałacu. Oglądanie „Krainy Lodu” jest jak i w przypadku „Zaplątanych” dużą przyjemnością. Fabularnie mamy tu pewnego rodzaju wariację na temat klasycznej Andersenowskiej „Królowej śniegu” z tą różnicą, że tu królowa jest jednocześnie Kajem, a jej siostra Gerdą, która staje się kolejnym Kajem – jeśli wiecie, co mam na myśli… Można utyskiwać, że nie ma w tym wiele oryginalności, że śniegowy comic relief doczepiony na siłę (choć śmieszny!), ale jednak o żadnym rozczarowaniu mówić nie można. Disney jest gwarantem jakości.
DVD
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Oz Wielki i Potężny
Konrad Wągrowski [60%]
Pomysł na film Sama Raimiego jest w sumie zacny – prequel do „Czarnoksiężnika z Oz” (ale w większym stopniu mowa tu o książce Franka Bauma, a nie filmie Victora Fleminga), w którym wykorzystamy nowoczesne technologie by wykreować krainę Oz, ale też przedstawimy całą opowieści z przymrużeniem oka i ukłonami w kierunku widzów. Oz – z jej Szmaragdowym Miastem, Mroczną Puszczą, polami kwiatów – rzeczywiście jest ładna, mruganie do widzów (jak choćby w „cameo” Tchórzliwego Lwa) całkiem udane, wstęp cyrkowy, ukazujący pochodzenie Czarnoksiężnika, całkiem pomysłowy. Można też bez problemu oglądać „Oza” bez znajomości klasycznej opowieści. Szkoda jednak, że sama fabuła jest raczej nieskomplikowana i przewidywalna, w gruncie rzeczy bardzo bezpieczna (wynik kasowy przede wszystkim) i nie dostajemy tu niczego, czego moglibyśmy oczekiwać od takiego twórcy jak Raimi. Bardzo dobrze sprawdza się w roli oszusta o dobrym sercu James Franco, ale z drugiej strony wiedźmy w kreacjach przepięknych i fascynujących kobiet: Rachel Weisz, Mily Kunis i Michelle Williams jakoś do końca nie wykorzystane.
KINO ŚWIATA
Zamiana (2011)
Sebastian Chosiński [60%]
Francuski reżyser, choć prawdopodobnie o niemieckich korzeniach, Frédéric Schoendoerffer, lubuje się w kinie gatunkowym. Jego debiutancki obraz, „Sceny zbrodni” (2000), był mocnym, policyjnym thrillerem psychologicznym i w takim też stylu utrzymane są wszystkie pozostałe dzieła tego twórcy. W 2011 roku powstała „Zamiana” (czwarty film Schoendoerffera zrealizowany z myślą o dużym ekranie), której scenariusz wyszedł spod „pióra” innego specjalisty od dramatów kryminalnych, Jean-Christophe’a Grangé (vide „Vidocq”, obie części „Purpurowych rzek”, „Imperium wilków”). Akcja rozpoczyna się w Montrealu, gdzie mieszka dwudziestopięcioletnia Sophie Malaterre (w tej roli Kanadyjka Karine Vanasse), projektantka mody, której jednak ostatnio nie wiedzie się najlepiej – ani w życiu zawodowym, ani osobistym. Poznana w trakcie starań o pracę Claire Maras radzi jej, by poszukała odmiany i podsuwa pomysł zamiany mieszkań, dzięki czemu za minimalny koszt mogłaby przez jakiś czas pomieszkać i spróbować szczęścia w innym miejscu globu. Sophie od lat marzy o tym, aby przenieść się do Paryża i teraz – za sprawą strony internetowej switch.com – staje się to całkiem realne. Swój domek w Montrealu odnajmuje więc paryżance Bénédicte Serteaux (gra ją Karina Testa), a sama zajmuje jej przestronne mieszkanie w kamienicy nieopodal wieży Eiffla. Czy można wyobrazić sobie coś piękniejszego?! Ale niewyobrażalne szczęście szybko zamienia się w koszmar. Następnego dnia rano do drzwi puka policja, która w jednym z pokojów znajduje ciało mężczyzny pozbawione głowy. Doświadczony komisarz Damien Forgeat (który ma twarz legendarnego piłkarza Manchesteru United, Erika Cantony) bierze Sophie za Bénédicte i oskarża ją o dokonanie tej potwornej zbrodni. Kanadyjka wpada w pułapkę, a swojej niewinności może dowieść jedynie, jeśli uda jej się zbiec z posterunku policji i na własną rękę poprowadzić śledztwo. Początek obrazu Schoendoerffera ogląda się jak najlepsze dzieła Hitchcocka, niestety, z biegiem czasu fabułą zaczynają kierować schematy. Na dodatek scenarzysta nie wyjaśnia – a w kontekście rozwiązania zagadki jest to kwestia bardzo istotna – jak prawdziwemu mordercy udało się tak skrupulatnie zastawić pułapkę na pannę Malaterre. Mimo pewnych niedorzeczności film trzyma w napięciu, a dodatkowym plusem jest zaskakujące dobre aktorstwo Cantony.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Poza szatanem (2011)
Sebastian Chosiński [60%]
Pięćdziesięciopięcioletni Bruno Dumont („Życie Jezusa”, 1997; „Ludzkość”, 1999; „Dwadzieścia dziewięć palm”, 2003; „Flandria”, 2006; „Camille Claudel 1915”, 2013) to w pewnym sensie enfant terrible kinematografii francuskiej. Od lat kręci filmy, które dzielą i krytyków, i widownię; zdobywa nagrody, ale też bywa odsądzany od czci i wiary przez tych, którzy nie rozumieją jego twórczości. A o to wcale nie jest trudno. „Poza szatanem” – szósty obraz w dorobku reżysera – jest znakomitym przykładem jego osobnego stylu: dla jednych fascynującego tajemniczością i niedopowiedzeniami, dla innych więcej niż irytującego całkowicie zamierzonymi, jak można mniemać, niedociągnięciami i „brudami”. Akcja tej, stylizowanej na religijną, przypowieści rozgrywa się na prowincji, gdzieś w północno-wschodniej Francji. Na obrzeżach wsi, pod lasem, w prowizorycznym szałasie mieszka bezimienny mężczyzna około czterdziestki (gra go, zmarły w lutym tego roku, David Dewaele). Nigdzie nie pracuje; jedzenie dostaje od mieszkańców, którzy widzą w nim kogoś na kształt rosyjskiego „jurodiwego” – boskiego szaleńca. Często korzystają z jego usług, wierzą bowiem, że obcy potrafi przeprowadzać egzorcyzmy, odpędzać zło. Mimo to starają się trzymać od niego z daleka; jedynie młodziutka i niedoświadczona Elle (w tej roli debiutująca na ekranie Alexandra Lemâtre) spędza z nim więcej czasu; przy okazji zwierza mu się ze swoich problemów z ojczymem i innymi mężczyznami. Włóczą się razem po okolicy, aż w pewnym momencie – czy to z nudów, czy też pod wpływem niezgłębionej natury mężczyzny – przekraczają granicę, biorąc w swoje ręce egzekwowanie sprawiedliwości. Dumont co rusz zwodzi widzów, każąc w nieznajomym dostrzegać raz wysłannika Boga, to znów Szatana. Problem w tym, że niewiele z tej dwoistości wynika, żadna głębsza refleksja natury moralnej. Na dodatek z ekranu przez długie minuty zwyczajnie wiele nudą; żaden z bohaterów nie jest bowiem skłonny do rozmów, a z łażenia bez celu w te i we wte niezbyt dużo da się wycisnąć dla fabuły (chyba że jest się Aleksiejem Bałabanowem). I choć „Poza szatanem” nie jest wcale najsłabszym filmem Dumonta, przejście do historii kina francuskiego na pewno mu nie grozi.
koniec
12 grudnia 2013

Komentarze

12 XII 2013   11:13:13

Hmm - co do par było wyraźnie pokazane, że tym razem spośród poprzednich uczestników losowali jednego mężczyznę i jedną kobietę (w przypadku dystryktu 12go była tylko Katniss, a z mężczyzn Peeta ich "nauczyciel")

04 XII 2014   23:30:04

Oz raczej z 20%, a Igrzyska śmierci z 10%

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niedożywiony szkielet
Jarosław Loretz

27 V 2023

Sądząc ze „Zjadacza kości”, twórcy z początku XXI wieku uważali, że sensowne pomysły na horrory już się wyczerpały i trzeba kleić fabułę z wiórków kokosowych i szklanych paciorków.

więcej »

Młodzi w łodzi (gwiezdnej)
Jarosław Loretz

28 II 2023

A gdyby tak przenieść młodzieżową dystopię w kosmos…? Tak oto powstał film „Voyagers”.

więcej »

Bohater na przekór
Sebastian Chosiński

2 VI 2022

„Cudak” – drugi z trzech obrazów powstałych w ramach projektu „Kto ratuje jedno życie, ten ratuje cały świat” – wyreżyserowała Anna Kazejak. To jej pierwsze dzieło, które opowiada o wojennej przeszłości Polski. Jeśli ktoś obawiał się, że autorka specjalizująca się w filmach i serialach o współczesności nie poradzi sobie z tematyką Zagłady, może odetchnąć z ulgą!

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja ogląda: Marzec 2015 (1)
— Jarosław Loretz, Jarosław Robak

Esensja ogląda: Czerwiec 2014 (3)
— Sebastian Chosiński, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski, Piotr Dobry

Esensja ogląda: Grudzień 2013 (3)
— Sebastian Chosiński, Karolina Ćwiek-Rogalska, Agnieszka Szady

Igrzyska muszą trwać dalej
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Esensja ogląda: Kwiecień 2013 (2)
— Ewa Drab, Gabriel Krawczyk

Esensja ogląda: Marzec 2013 (2)
— Grzegorz Fortuna, Alicja Kuciel, Małgorzata Steciak, Agnieszka Szady

Bańki, bajki i porcelanki
— Ewa Drab

Wielka (nie)Obecność
— Jakub Skurtys

Z tego cyklu

Marzec 2018 (2)
— Sebastian Chosiński, Grzegorz Fortuna, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Marzec 2018 (1)
— Piotr Dobry, Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Luty 2018 (2)
— Jarosław Loretz, Anna Nieznaj, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Luty 2018 (1)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Styczeń 2018 (1)
— Jarosław Loretz

Grudzień 2017 (4)
— Konrad Wągrowski

Grudzień 2017 (3)
— Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Grudzień 2017 (2)
— Sebastian Chosiński

Grudzień 2017 (1)
— Piotr Dobry, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk

Listopad 2017 (3)
— Jarosław Loretz, Kamil Witek

Tegoż twórcy

I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Krótko o filmach: Porozmawiajmy z innym mną
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Nie ma tej mocy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Miłość, szmaragd i renifer
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Podręcznik pijaru
— Gabriel Krawczyk

Psychiatryk. Trzy dni z tysięcy
— Konrad Wągrowski

13. T-Mobile Nowe Horyzonty: Relacja czwarta
— Konrad Wągrowski

Bańki, bajki i porcelanki
— Ewa Drab

SPF – Subiektywny Przegląd Filmów (19)
— Konrad Wągrowski

Co nam w kinie gra: Jak spędziłem koniec lata, Hadewijch, Soul Kitchen, David chce odlecieć
— Sebastian Chosiński, Ewa Drab, Urszula Lipińska, Michał Oleszczyk, Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.