Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

‹4. Festiwal Filmowy Era Nowe Horyzonty›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Organizator Gutek Film, Miasto Cieszyn, Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
CyklFestiwal Filmowy Era Nowe Horyzonty
MiejsceCieszyn
Od22 lipca 2004
Do1 sierpnia 2004
WWW

Festiwal Era Nowe Horyzonty: Dzień Dziewiąty (30.07)

Esensja.pl
Esensja.pl
Bartosz Sztybor
Dzisiejszy dzień miał być próbą dla Greenawaya i jego projektu „Tulse Luper Suitcases”. Po wczorajszym „The Moab Story” przyszedł czas na „Vaux to the Sea”. Czy Peter utrzymał poziom?

Bartosz Sztybor

Festiwal Era Nowe Horyzonty: Dzień Dziewiąty (30.07)

Dzisiejszy dzień miał być próbą dla Greenawaya i jego projektu „Tulse Luper Suitcases”. Po wczorajszym „The Moab Story” przyszedł czas na „Vaux to the Sea”. Czy Peter utrzymał poziom?

‹4. Festiwal Filmowy Era Nowe Horyzonty›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Organizator Gutek Film, Miasto Cieszyn, Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
CyklFestiwal Filmowy Era Nowe Horyzonty
MiejsceCieszyn
Od22 lipca 2004
Do1 sierpnia 2004
WWW
Drugi epizod niczym nie różni się od pierwszego. Ta sama dobra technika wykonania, podobny ładunek energetyczny scenariusza i w dalszym ciągu ciekawy świat. Niektórzy powiedzą, że to minus, ponieważ film niczym nowym nie zaskakuje. A brak progresu wiąże się z początkiem regresu. Jednak cały projekt był tworzony równolegle, więc zmiany nie byłyby dobrym posunięciem. Poza tym, chociaż strona formalna już nie wywołuje ogromnego wrażenia, to i tak nadal cieszy oko. To raczej dobrze, że dwie części nie różnią się od siebie, bo wpływa to na ich spójność. Nie będę się dalej rozpisywał – w poprzedniej relacji opisałem cały zarys historii. W „Vaux to the Sea” Tulse Luper po prostu dalej podróżuje, odkrywa nowe walizki i kontaktuje się z więzieniami różnego rodzaju od ich wewnętrznej strony.
„Vibrator” to jeden z poważniejszych filmów Ryuichi Hiroki, twórcy „pink movies”, czyli produkcji fantastyczno-erotycznych. Opowiada o dwóch samotnych istotach – kierowcy ciężarówki Okabe (Nao Omori) i młodej pisarce Rei (Shinobu Terajima). On ją zaczepia, a ona z chęcią wybiera się z nim w podróż. Dwoje outsiderów wybiera wolność, życie bez jakichkolwiek zobowiązań. Jednak po pewnym czasie dochodzą do wniosku, że nie są pewni swojej przyszłości, a ich egzystencję wypełnia pustka. Chociaż w filmie mamy wiele scen erotycznych, to tytułowy wibrator nie oznacza substytutu męskiego członka, jeno wibrujący telefon, który jest jedynym przedmiotem łączącym Rei ze światem zewnętrznym. Produkcja Hirokiego nie jest genialna, nie jest też zbytnio odkrywcza. Jest za to bardzo spokojna, ciepła i pozytywnie monotonna. Reżyser dużo osiągnął dzięki aktorom, między których filmowymi alter ego czuć potężną chemię. Kreacja Shinobu Terijama (wcześniej aktorka teatralna) jest pełna swobody i pozbawiona teatralnej maniery. Działa jak ogromny magnes, który nie pozwala nam oderwać od niej wzroku. Nao Omori w tlenionych włosach wygląda jak azjatycki Eminem, ale gra dobrze, lepiej niż w „Dolls” i „Ichi the Killer”, choć tam nie musiał prezentować całego wachlarza umiejętności. Kwitując „Vibrator” jednym zdaniem, to porządny, choć mało odkrywczy film z wyjątkowo dobrym aktorstwem.
Na koniec kilka słów o dokumencie „Good Taste”, czyli jak Peter Jackson kręcił „Bad Taste”. Nie są to może wyżyny dokumentalizmu, ale ogląda się bardzo sympatycznie. Poznajemy genezę tworzenia, metody robienia efektów specjalnych (makiety, maski, latające flaki). Dowiadujemy się nawet jak państwo Jackson odbierali pracę syna, kim byli przyjaciele Petera grający w filmie, a także jak wyglądały jego pierwsze produkcje. Każdy kto lubi Jacksona powinien ten dokument obejrzeć. Także ci, którzy go nienawidzą powinni zawiesić oko – bez wątpienia zmienią zdanie. Prywatne odczucia po seansie? Cóż, ten człowiek to geniusz. Do wszystkiego dochodził powoli, bez niczyjej pomocy i osiągnął taaaki sukces. Wiem, wiem – wnioski niezbyt odkrywcze. Ale cieszą.
koniec
31 lipca 2004

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.