Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

50 najlepszych filmów 2013 roku

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2 3 4 5 »

Esensja

50 najlepszych filmów 2013 roku

30. Ani słowa więcej (Enough Said, reż. Nicole Holofcener
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Ostatni film z udziałem Jamesa Gandolfiniego to iście allenowska z ducha komedia o związkach, wzbogacona refleksją nad przemijaniem. 50-letnia rozwódka Eva (Julia Louis-Dreyfuss) musi oswoić się z myślą, że za kilka miesięcy jej córka wyjedzie na studia. Niedługo później kobieta poznaje na przyjęciu samotnego Alberta (Gandolfini). Zarówno on, jak i ona mają za sobą nieudane małżeństwo, do nowego związku podchodzą więc z dużą dawką ostrożności, ale i humoru. W tym samym czasie w życiu Evy pojawia się zmanierowana poetka Marianne, nieustannie narzekająca na swojego eks. Kobiety zaprzyjaźniają się coraz bardziej, dopóki Eva przez przypadek nie zorientuje się, że byłym mężem Marianne jest jej obecny chłopak. W „Ani słowa więcej” nie ma patosu i romantycznych uniesień, do jakich przyzwyczaiła nas konwencja komedii romantycznej. Jest za to sporo doskonałych dialogów i zabawnych gagów w mistrzowskim wykonaniu duetu Louis-Dreyfuss – Gandolfini. Film Nicole Holofcener to wzruszające i zabawne kino pokazujące, jak często niepotrzebnie pozwalamy opinii innych wpłynąć na nasze sercowe wybory.
Małgorzata Steciak
29. Śnieżka (Blancanieves, reż. Pablo Berger)
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Film, zrealizowany w konwencji niemego kina czarno-białego, jest nie tyle ekranizacją bajki, ile luźną wariacją na jej temat, z akcją przerzuconą w okres międzywojenny. Cała historia jest opowiedziana przepięknie i bardzo zwięźle, w dodatku w otoczce mniej lub bardziej czarnego humoru, a momentami wręcz groteski. Nie ma tutaj żadnego zbędnego ujęcia, zaś te, co są, zostały rewelacyjnie skomponowane i oparte na bardzo gęstej symbolice i pomysłowych alegoriach, potrafiących w mgnieniu oka, i to w sposób szalenie naturalny, skierować uwagę widza na odpowiednie wątki i elementy fabuły, istotne dla biegu intrygi. Film jest po prostu majstersztykiem, skonstruowanym z ogromną pieczołowitością i zagranym z prawdziwą pasją, aktorzy potrafią bowiem jednym grymasem, a czasami wręcz tylko wymownym spojrzeniem oddać cały wachlarz uczuć i emocji, jakimi targana jest odgrywana przez nich postać. Co więcej, w wielu ujęciach rzeczywiście udało się reżyserowi uzyskać klimat zbliżony do tego z klasyki niemego filmu, sporo jest bowiem tutaj umiejętnej gry światłocieniem oraz czystych, bardzo wystylizowanych kadrów, w których każdy najdrobniejszy szczegół ma ogromne znaczenie – jeśli nawet nie dla intrygi, to z pewnością dla klimatu.
Jarosław Loretz

Więcej o filmie:
Recenzja Jarosława Loretza „Śnieżki” z 28 Warszawskiego Festiwalu Filmowego

28. Ralph Demolka (Wreck-It Ralph, reż. Rich Moore)
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Pomysł, na którym oparty jest film, urzeka oryginalnością: co by się stało, gdyby negatywny bohater gry komputerowej zbuntował się przeciwko swojemu losowi i trafił do innej gry? Takie założenie pozwala twórcom zarówno bawić się nawiązaniami, jak i rozwinąć skrzydła przy projektowaniu zupełnie nowych scenografii. Wizualnie film po prostu powala, szczególnie sceneria krainy „Sugar Rush”, gdzie wszystko – od roślin po samochody – jest jakimś rodzajem słodyczy. A wyglądają one tak realistycznie, że mniej odpornych widzów mogą przyprawić o ślinotok. Mnie najbardziej urzekło drzewo, które padając popękało dokładnie w taki sposób, w jaki łupie się kawałek twardego karmelu. Nad nawiązaniami do gier nie będę się rozwodzić: koneserzy i tak je wyłapią, zaś laikom stwierdzenie w rodzaju „i wtedy król użył Kunami Code”1) i tak nic nie powie. Ale zapewniam: niezależnie od poziomu wiedzy na tym filmie każdy będzie się dobrze bawić.
Agnieszka Szady

Więcej o filmie:
Recenzja Agnieszki Szady „Intrygi w lukrowanym światku

27. Miłość (reż. Filip Dzierżawski)
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Tak jak Leszek Dawid podporządkował rytm „Jesteś Bogiem” swoim bohaterom i muzyce Paktofoniki, tak Filip Dzierżawski, wzorem pięciu członków zespołu Miłość, przemienia się w mistrza (filmowej) improwizacji. To już nie miarowy bit, a nieokiełznany jazzowy ogień nadaje jego „Miłości” rumieńców. Punktem wyjścia dokumentalnej, lecz wcale nie konwencjonalnej opowieści o członkach „yassowej” formacji działającej regularnie od 1988 roku przez czternaście lat, jest spotkanie po latach na sesji nagraniowej czterech z nich i pragnienie sprawdzenia, „czy coś się z tego narodzi”. Przerwa we wspólnym graniu, minione lata, rozmaicie potoczone kariery, doświadczenie śmierci (samobójstwo członka zespołu, perkusisty Jacka Oltera), odmienne aspiracje, wizje zespołu i robionej muzyki w ogóle – wszystko to poddaje testowi trwałość młodzieńczych pasji i przyjaźni Tymona Tymańskiego, Leszka Możdżera („Lech to jest taki gościu, który gdy słyszy skrzypienie drzwi, potrafi je zagrać” – mówi o koledze lider zespołu), Mikołaja Trzaski i Macieja Sikały. To, co dawniej ekscytowało, dziś już cieszyć nie musi. A jednak wyjątkowa energia czterech muzycznych indywidualności, ta sama, która – zsumowana – najpewniej doprowadziła do autodestrukcji zespołu, ponownie znajduje ujście we wspólnej twórczości. Filip Dzierżawski obserwuje przez kilka lat proces na poły tylko udanej, jednorazowej reaktywacji zespołu, pozwalając ożyć niegdysiejszym emocjom i zarażając nimi nas samych – a to przecież najbardziej pożądana zaleta dokumentu muzycznego.
Gabriel Krawczyk

Więcej o filmie:
Recenzja Gabriela Krawczyka „Miłości” z zeszłorocznego Transatlantyku

26. Kraina lodu (Frozen, reż. Chris Buck, Jennifer Lee)
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Co by nie mówić, Disney zawsze jednak jest gwarantem pewnej jakości. Wiadomo, że opowieści zbudowane będą na sprawdzonych schematach, że fabułą nie zaskoczy, ale z pewnością zobaczymy sympatyczne i ciekawe postacie i będą chwile wzruszenia. Wiadomo, że będzie jakiś element odprężający, ale przede wszystkim wiadomo, że czekają nas zachwyty nad warstwą wizualną filmu – i nie inaczej jest w przypadku „Krainy Lodu”. Zacznijmy od tej warstwy wizualnej – jest naprawdę pięknie. Zimowe scenerie mają swój wrodzony urok, a tu dostajemy też bonusowo przepiękny magiczny kryształowo-śnieżny zamek (z wszelkimi oczekiwanymi efektami świetlnymi), portowe miasteczko, wnętrza pałacu. Oglądanie „Krainy Lodu” jest jak i w przypadku „Zaplątanych” dużą przyjemnością. Fabularnie mamy tu pewnego rodzaju wariację na temat klasycznej Andersenowskiej „Królowej śniegu” z tą różnicą, że tu królowa jest jednocześnie Kajem, a jej siostra Gerdą, która staje się kolejnym Kajem – jeśli wiecie, co mam na myśli… Można utyskiwać, że nie ma w tym wiele oryginalności, że śniegowy comic relief doczepiony na siłę (choć śmieszny!), ale jednak o żadnym rozczarowaniu mówić nie można. Disney jest gwarantem jakości.
Konrad Wągrowski

Więcej o filmie:
Minirecenzje w wydaniach grudniowych trzecim i czwartym „Esensja ogląda”

25. Ida (reż. Paweł Pawlikowski)
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Dzieło, które zgarnęło bodaj wszystko, co było do zgarnięcia. A rzeczywiście jest za co obsypywać film Pawła Pawlikowskiego nagrodami. Sama fabuła nie jest bardzo skomplikowana, wręcz przeciwnie historię nowicjuszki Anny, która wyrusza by poznać swoją jedyną krewną, prokurator Wandę, opowiedziana jest w bardzo prosty sposób. Brakuje tu wielkich narracji, z którymi polskie kino zazwyczaj jakoś nie umie się rozstać, a Historia przez duże „H” stanowi jedynie zaplecze dla dość kameralnej opowieści. Znakomite role aktorek i aktorów (fenomenalna Agata Kulesza, bardzo dobra Agata Trzebuchowska, ciekawe postaci epizodyczne w wykonaniu takich aktorów jak Jerzy Trela, Adam Szyszkowski, Dawid Ogrodnik) doskonale się sprawdza w tak oszczędnym sposobie opowiadania, jaki wybrał reżyser. Dochodzą do tego zdjęcia, którym nie sposób oszczędzić rzędu przymiotników zaczynających się od „naj”. Choć zarzucano autorom zdjęć, że poszli w ujęcia zbyt artystyczne, wydaje się, że każdy, kto oglądał czarno-białe zdjęcia swoich dziadków, rozpozna tam pewne obrazy tak mocno obecne w każdym rodzinnym albumie. Ilustrowany świetnie dobraną muzyką film z pewnością wart zobaczenia.

Więcej o filmie:
Dwie minirecenzje w wydaniu listopadowym „Esensja ogląda”

24. Sugar Man (Searching for Sugar Man, reż. Malik Bendjelloul)
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Nagrodzony na tegorocznej gali oscarowej dokument (przynajmniej w konwencji, bo historia nosi wyraźnie znamię fanowskiego podejścia – i całe szczęście, bo ta właśnie perspektywa nadaje energię całości) to najciekawiej skonstruowany film muzyczny, jaki miałem okazję obejrzeć. Historia z człowiekiem-widmem w roli głównej i rock’n’rollowymi latami 60. w tle spełnia swoją funkcję tym lepiej, im mniej wie o niej widz z pozaseansowych źródeł. Tutaj odgrywa to szczególną rolę, mamy bowiem do czynienia w rasową opowieścią detektywistyczną. Dochodzenie tyczy się tekściarza porównywanego do samego Boba Dylana (przy czym to ten drugi miał ponoć czyścić buty pierwszemu), który pozostawił po sobie ledwo dwa krążki (wyprzedane w całym nakładzie) i słuch po nim zaginął. Próba rozwikłania tajemnic kariery muzycznej Sixto Rodrigueza staje się portretem wyjątkowej w czasach tak powszechnego celebrytyzmu osobowości, portretem „cichego kontestatora”, burzyciela naszych przyzwyczajeń i wyobrażeń na temat sław i osobistości. „Sugar Man” to wreszcie pean na cześć kulturowych fanów-zapaleńców, dzięki wytrwałości zdolnych ziścić własne pragnienia i własnymi marzeniami tworzyć niejako historię na nowo.
Gabriel Krawczyk

Więcej o filmie:
Minirecenzja w marcowym wydaniu „Esensja ogląda”

23. Dziewczynka w trampkach (Wadjda, reż. Haifaa Al-Mansour)
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Islamska dziewczynka buntująca się przeciwko noszeniu burek i słuchająca kaset z zakazaną muzyką popularną – znamy tę postać choćby z komiksów Marjane Satrapi. Dziesięcioletnia Wadjda dodatkowo musi się borykać z wyjątkowo wredną strażniczką moralności w osobie nauczycielki, która na przykład zmusza małolatę do przemalowania trampek z ciemnogranatowego na czarny. Czarny, jak niemal wszystko w ciemnogrodzie zwanym Arabią Saudyjską. Kobiety nie mogą tu prowadzić samochodów, a dziewczynki jeździć na rowerach – rzekomo to niecnotliwe. Tymczasem największym marzeniem naszej małej bohaterki jest właśnie jednoślad, a jedyną drogą do jego zdobycia zdaje się udział w konkursie recytatorskim Koranu. „Dziewczynka w trampkach” jest przekonującym zbiorowym portretem saudyjskich kobiet i tym samym nad wyraz udanym debiutem 39-letniej Haifay Al-Mansour; w ogóle pierwszym filmem fabularnym wyreżyserowanym przez Saudyjkę. Fakt, że reżyserka pochodzi z kraju nie tylko dyskryminującego płeć piękną, ale także z kraju, w którym nie ma ani jednego kina, tylko wzmacnia wymowę jej dzieła.
Piotr Dobry
22. Papusza (reż. Krzysztof Krauze, Joanna Kos-Krauze)
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
„Papusza” przez nasze ekrany przemyka jakoś niezauważona. Sporo nagród sprzątnęła nowemu filmowi małżeństwa Krauze „Ida”, obraz też traktujący o losach kobiet z odmiennej grupy etnicznej, czarno-biały, wysmakowany estetycznie. Historia Bronisławy Wajs, nazywanej Papuszą, romskiej poetki, opowiedziana jest bardzo nieśpiesznie, co ma swoje zalety, ale także wady. Krauzowie odchodzą od opowiadania biografii poetki od urodzin do śmierci, raczej przeplatają wydarzenia z „teraz” z tym, co działo się „wtedy”, „kiedyś”. Stawiają pytania, każąc widzowi domyślać się, co było dalej, żeby później te domysły – skąd Papusza wzięła się w tym miejscu, co sprawiło, że jej życie teraz wygląda tak a nie inaczej – zweryfikować. Kilka scen szczególnie zyskuje na takim kontraście, kilka innych z kolei ginie, przytłoczonych nie zawsze potrzebnymi długimi ujęciami krajobrazu. Czasami można wręcz odnieść wrażenie, że twórcom zostało sporo materiału, którego nie chcieli zmarnować, więc umieścili go w filmie – wszystkie piękne, ale długie i nie zawsze czemuś służące sceny wędrówki romskiego taboru, na przykład. Bardzo poetyczne, melancholijne zdjęcia dopełnia inspirowana tradycyjną muzyką romską ścieżka dźwiękowa Jana Kantego Pawluśkiewicza, miejscami brzmiąca co prawda dość znajomo, ale bez szkody dla ogólnego wrażenia. Aktorstwo jest tu raczej bez fajerwerków – wyróżnia się na pewno Antoni Pawlicki jako Jerzy Ficowski i Zbigniew Waleryś jako Dionizy Wajs, mąż Papuszy. Ginie za to odtwórczyni głównej roli, Jowita Budnik, która spędza czas głównie na rzucaniu smutnych spojrzeń – choć bez wątpienia kilka scen, jak choćby szaleństwo Papuszy zostaje przez nią zagranych bez pudła. Takie a nie inne przedstawienie głównej bohaterki przez Budnik wypływa też ze scenariusza, nastawionego głównie na przekaz melancholijny i pesymistyczny, z którego gdzieś uciekają jakiekolwiek pozytywne strony życia, przez co co najmniej jeden wątek w pewnym momencie znika się ze scenariusza i więcej już o nim nie słyszymy.
Karolina Ćwiek-Rogalska

Więcej o filmie:
Minirecenzja w grudniowym wydaniu „Esensja ogląda”

21. U niej w domu (Dans la maison, reż. François Ozon)
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Francois Ozon zazwyczaj polaryzuje, ale jego ostatniemu filmowi „U niej w domu” nie można wiele zarzucić. To zgrabnie skonstruowana opowieść o opowiadaniu ze świetnym aktorstwem i niejednoznacznymi wnioskami. Fabrice Luchini znowu błyszczy na ekranie jako nauczyciel francuskiego w prestiżowym liceum, który daje się wciągnąć w poważną w konsekwencjach grę w pisanie powieści ze swoim zdolnym uczniem. Czy to, co o rodzinie kolegi pisze chłopak, jest prawdą czy owocem bujnej wyobraźni autora? Ozon również bawi się z widzem, podrzucając sugestie i tropy, każąc zastanowić się, czy kolejne wydarzenia zinterpretujemy jako fakt czy wymysł. Ale „U niej w domu” to nie tylko historia o procesie twórczym, wyobraźni i manipulacji, lecz również próba zbadania ludzkiej natury. Człowiek, znudzony codziennością i zasadami, szuka wrażeń i sensacji, uśpiony cywilizacyjnym dobrobytem – wydaje się mówić Ozon.
Ewa Drab
« 1 2 3 4 5 »

Komentarze

« 1 2 3
10 I 2014   14:44:54

Weźcie też pod uwagę, że rozbieżności między naszą listą, a Waszymi preferencjami mogą wynikać nie z faktu przyjęcia niewłaściwej metodyki wybierania najlepszych filmów, ale zwykłymi rozdziałem gustów między nami, a Wami. :)

To na pewno......Django film, który według mnie jest tak samo interesujący jak "Pamietniki z wakacji".
Ja tam miejscami się nie przejmuję i traktuje rankingi Esensji jako źródło informacji o filmach, które powinienem obejrzeć.

10 I 2014   16:06:11

Durnowaty film Django to chyba kpina. Czy ktoś uważnie obejrzał ten film jaki jest płytki i bezsensowny?

10 I 2014   21:59:29

@Esensja
Zrozumiałe, że nie chcecie zmieniać metodyki zliczania punktów, ale czy nie moglibyście po prostu udostępnić "raw data", tzn. machnąć tabelkę, która pokazywałaby, jak głosowali poszczególni redaktorzy? Tego typu tabelki nie są Wam przecież obce; mam tu na myśli nieodżałowanych Tetryków. Opublikowanie składowych rankingu pozwoli każdemu nerdowi na ułożenie swojej wersji Esensyjnego zestawienia zgodnie z preferowaną metodyką. I wilk będzie syty, i owca cała.

11 I 2014   12:07:44

@drwalrabarbar

Uważnie obejrzałem swoje wydanie DVD i rzeczywiście - były tam jakieś płytki!

15 I 2014   22:56:50

@drwalrabarbar
masz rację durnowaty... ale JAK!
Bękarty - durnowate
Pulp Fiction - durnowate
Od zmierzchu do świtu - durnowate
Die Hard - durnowate
RED - durnowate
Adrenalina - durnowate
mogę tak długo a wszystkie uwielbiam.
Jak by nie patrzeć każdy film, to tylko zgrywa - przecież to nie dzieje się naprawdę - wiesz chyba o tym?

16 XI 2014   05:39:18

Po raz pierwszy udało mi się trafić na Ludzi którzy rzeczywiście pochylili się nad swoją pracą i w skupieniu przedstawili to co najistotniejsze dla każdego z obrazów. Dziękuję i liczę że 2014 również będzie tak owocny w słowa recenzentów.

30 XII 2014   21:32:19

jest ok

04 II 2015   20:54:46

W pierścieniu ognia a nie w kręgu!!!!

« 1 2 3

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

10 największych rozczarowań muzycznych 2013 roku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Najbardziej seksowni 2013
— Esensja

50 najgorszych okładek płyt 2013 roku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Najlepsze książki 2013 roku
— Esensja

Najseksowniejsi aktorzy 2013 r.
— Esensja

50 najlepszych płyt 2013 roku
— Esensja

Najseksowniejsze aktorki 2013 r.
— Esensja

Porażki i sukcesy 2013, czyli filmowe podsumowanie roku
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna, Jakub Gałka, Krzysztof Spór, Małgorzata Steciak, Konrad Wągrowski

Wybieramy komiks roku 2013 – nominacje
— Esensja

Nominacje do książki roku 2013
— Esensja

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.