Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 7 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

50 najlepszych filmów 2013 roku

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2 3 4 5 »

Esensja

50 najlepszych filmów 2013 roku

20. Strażnicy marzeń (Rise of the Guardians, reż. Peter Ramsey)
WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Standardowa kreskówkowa fabuła, powiecie. Ile już razy widzieliśmy filmy, w których bohater musi naprawić to, do czego zniszczenia sam się przyczynił. Jasne, schemat „fajnie-fajnie-fajnie-DUP!-katastrofa-naprawa-wielki tryumf” nie jest niczym nowym – ale JAK to jest opowiedziane! Przede wszystkim odświeżająco oryginalna jest postać samego Jacka: po tabunach fajtłap walczących o uznanie otoczenia („Rybki z ferajny”, „Gdzie jest Nemo”, „Jak wytresować smoka”, „ParaNorman” i wiele innych) miło dla odmiany popatrzeć na przystojniaka, który jest naprawdę dobry w tym, co robi, i nareszcie nikt mu nie truje, żeby uwierzył w siebie. Olśniewająca jest warstwa wizualna: wspaniała kwatera główna na Biegunie Północnym (aż szkoda, że kamera nie zatrzymywała się dłużej na niektórych szczegółach), bajkowy pałac Zębowej Wróżki czy wiosenna kraina Zająca Wielkanocnego. Powietrzne podróże są dynamiczne do zawrotu głowy, a w scenach walk naprawdę czuje się wysiłek bohaterów. Do tego dochodzi prawdziwa feeria pomysłów: od samych kreacji postaci, poprzez wciągającą akcję, aż do dopracowanych szczegółów pełnych dyskretnego humoru (spójrzmy choćby na wątek elfa z trąbką albo yeti malującego zabawki). No i na koniec najważniejszy ze składników receptury dobrego filmu, a mianowicie bohaterowie. Są naprawdę wyjątkowo udani: za przesympatycznych Strażników trzyma się kciuki z całych sił, zaś Mrok to czarny charakter, którego traktuje się poważnie – a o to w filmach animowanych wcale niełatwo.
Agnieszka Szady

Więcej o filmie:
Recenzja Agnieszki Szady „Dziękuję ci, DreamWorks!
Minirecenzja w marcowym wydaniu „Esensja ogląda”

19. Uciekinier (Mud, reż. Jeff Nichols)
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
„Uciekinier” jest filmem, który odbieram bardzo osobiście. Może to taki wiek? A może po prostu tęsknota za minionym czasem? Na pierwszy rzut oka to prosta historia, na którą składa się kilka elementów, umiejętnie ze sobą połączonych. Losy młodych bohaterów wiążą się z wyrzutkiem poszukiwanym za morderstwo. Wszystkiemu winna miłość i to ona napędza tę historię. Jest naiwna i młodzieńczo ślepa, ale w swoim pierwotnym znaczeniu, niezwykle czysta i szlachetna. Jest jednak w „Uciekinierze” coś więcej. To świetnie nakreślony nastrój młodzieńczej niewinności i przygody, jakiej wielu z nas w swoim życiu zapewne doświadczyło. Też miałem taką samotnię, też kojarzę ją z pogodnymi dniami, kilkoma kumplami i pełną wolnością w lesie, gdzieś na uboczu małej mieściny. Jeśli więc jakiś film w 2013 roku z powodzeniem zabrał mnie w przeszłość, a przy tym pochłonął swoją historią, ciekawymi bohaterami i ich losami, to był to właśnie „Uciekinier”. Duża w tym zasługa realizacyjnej skromności – wymuszonej, czy zaplanowanej. Nie ma tu finezyjnej realizacji, kwiecistych dialogów, zaskakujących zwrotów akcji. Całość zbudowano małymi środkami, historię osadzając na barkach młodych aktorów oraz wspierających ich gwiazd. I wszyscy spisali się wyśmienicie.
Krzysztof Spór

Więcej o filmie:
Minirecenzja w czercowym wydaniu „Esensja ogląda”

18. Krudowie (The Croods, reż. Kirk De Micco, Chris Sanders)
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Dobrze zrobiona animacja dla dzieci, w której morał nie jest na siłę wciśnięty do opowiadanej historii zdarza się rzadko. W przypadku opowieści o jaskiniowcach, których świat się (dosłownie) rozpada, nie liczyłam na wiele. I może dlatego tak zachwyciła mnie ta dość prosta opowieść w bardzo efektownej szacie graficznej. Rodzina neandertalczyków, przyzwyczajona do życia w jaskini, która chroni ją przed pokusami i zagrożeniami świata staje przed nie lada wyzwaniem – najstarsza córka chce iść z postępem i wyjść z jaskini. Ale ta platońska metafora to dopiero początek – kiedy dziewczyna poznaje sprytnego homo sapiens z minileniwcem w roli paska do spodni, a świat naokoło wali się i staje w płomieniach, cała rodzina musi wędrować w poszukiwaniu, jak to zostaje określone, przyszłości. Humor stoi tu na wysokim poziomie, nawet leciwe w treści żarty z teściowych rozegrane są tu w taki sposób, by nie uwłaczać inteligencji widza. Do tego dochodzi świetny pomysł na zanimowanie prehistorycznego świata, doskonale pokazujący, że to, jak wyobrażamy sobie prazwierzęta, to tylko pewna forma, w jaką ubraliśmy archeologiczne przypuszczenia, a tak naprawdę nie mamy przecież pewności, jak dokładnie wyglądał ichtiozaur albo tygrys szablozębny. Czemu zatem nie może być porośnięty tęczowym mchem i uganiać się za wielorybami krążącymi po sawannie na pokracznych, małych nóżkach? Dodatkowym powodem do obejrzenia może być dla tych, którzy lubią być na czasie fakt, że „Krudowie” zostali nominowani do tegorocznych Złotych Globów w kategorii „animacja”.
Karolina Ćwiek-Rogalska

Więcej o filmie:
Minirecenzja w kwietniowym wydaniu „Esensja ogląda”

17. Porwanie (Kapringen, reż. Tobias Lindholm)
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Mogłoby się wydawać, że Tobias Lindholm – współscenarzysta „Submarino” (2010) i „Polowania” (2012) Thomasa Vinterberga – nakręcił film o porwaniu duńskiego statku przez piratów somalijskich. Na to w każdym razie wskazywałby tytuł. Prawda jest jednak trochę inna. Choć rzeczywiście uprowadzenie „Rozena” jest motorem napędowym fabuły, tak naprawdę jest to obraz o negocjacjach biznesowych. Bo czym innym jest dogadywanie się z przestępcami i szantażystami co do ceny, jaką należy zapłacić za odzyskanie ukradzionego towaru? Między obiema stronami konfliktu toczy się zażarta gra psychologiczna, na której najbardziej cierpią uprowadzeni marynarze, marzący tylko o tym, aby znaleźć się już w domu ze swoimi bliskimi. Pod wpływem wydarzeń, a zwłaszcza dramatycznego finału, Peter C. Ludvigsen prezes firmy „Orion Seaways” przechodzi wewnętrzną przemianę; dopiero z biegiem czasu dociera do jego świadomości, że nie jest to tylko wirtualny spór o to, na czyje konto bankowe w najbliższym czasie powinno wpłynąć więcej dolarów. Siedząc do tej pory przede wszystkim za biurkiem, w luksusowym, sterylnie czystym i klimatyzowanym biurze, był tak naprawdę odcięty od świata, który dopada go dopiero podczas rozmów telefonicznych toczonych, za zgodą porywaczy, z pogrążającym się w coraz większej depresji Mikkelem. Zakończenie, choć trudno uznać je za szczęśliwe, rodzi jednak nadzieję, że nawet takie osoby, jak Ludvigsen mogą odnaleźć w sobie pokłady współczucia. Lindholm zrealizował swój film niemal jak dokument i być może dlatego jest on tak bardzo przejmujący.
Sebastian Chosiński

Więcej o filmie:
Recenzja Sebastiana Chosińskiego „Porwania” z zeszłorocznego Transatlantyku

16. Najlepsze najgorsze wakacje (The Way Way Back, reż. Nat Faxon, Jim Rash)
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Wakacje dla dzieciaków to teoretycznie najlepsza część roku. Skończyła się szkoła, przed nimi perspektywa kilku miesięcy leniuchowania nad jeziorem lub morzem, jednym słowem gdziekolwiek z dala od domu i kłopotów. Dla Duncana problemy jednak dopiero się zaczynają. Przyszły ojczym uważa go za życiową „trójkę”(w dziesięciopunktowej skali) i upokarza przy każdej okazji. Rówieśnicy patrzą na niego jak na wyrzutka, a co gorsza dorośli próbują zapewnić atrakcje, których nie potrzebuje. Sam 14-letni Duncan jest niejako zawieszony między dzieckiem a nastolatkiem. Towarzystwo dorosłych go nudzi, zabawa z dziećmi irytuje. Z ratunkiem z potrzasku przychodzi niejaki Owen, pracownik pobliskiego aquaparku, dorosły o duszy wiecznego nastolatka. „Najlepsze najgorsze wakacje” to jednakże nie klasyczna opowieść o metamorfozie z zahukanego dzieciaka w pewnego siebie chłopaka. Owena bowiem trudno nazwać życiowym przewodnikiem, który przekaże Duncanowi receptę na życie. Ich zetknięcie jest nie tyle szansą na zasmakowanie niecodziennej przyjaźni, lecz okazją na spojrzenie na samego siebie. Tym bardziej, że słodko-gorzka historia ma w sobie tyle prawdziwego uroku, iż ma się wrażenie, że kiedyś sami w niej byliśmy. Na wakacjach, od których chciało się uciec, jednak z czasem marzyło się by trwały jak najdłużej. Obierając w „Najlepszych najgorszych wakacjach” dwie perspektywy film celnie trafia do widza na płaszczyźnie tak nostalgicznej ,jak i aktualnej. A co najciekawsze, utwierdza w słuszności tez, że dzieci dorastają w mgnieniu oka, ale i my starzejemy się szybciej niż nam się wydaje.
Kamil Witek

Więcej o filmie:
Minirecenzja w październikowym wydaniu „Esensja ogląda”

15. Życie Adeli: Rozdział 1 i 2 (La vie d′Adèle, reż. Abdellatif Kechiche)
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Najlepiej chyba o jakości dzieła Abdelatifa Kechiche’a świadczy fakt, że kilka miesięcy po seansie wcale nie słynne sceny erotyczne najsilniej pozostały mi w pamięci. Oczywiście, sceny erotyczne są doskonałe – nieocenzurowane, realistyczne, estetyczne i fabularnie umotywowane, bo chyba tylko w taki sposób można było pokazać, jak bardzo silna namiętność łączy bohaterki, ale są jedynie dodatkiem do fabuły, bo i bez nich „Życie Adeli” byłoby filmem wartym uwagi. Filmem, dodajmy, będącym przede wszystkim świetnie zrealizowaną historią miłosną, filmem o wzajemnej fascynacji, silnym, nacechowanym erotyzmem uczuciu, oczekiwaniach co do związku i analizą owego związku rozpadu… To, że jest to związek homoseksualny też w gruncie rzeczy jest mniej istotne, choć akurat ważne w innym aspekcie filmu – opowieści o dojrzewaniu i odkrywaniu samej siebie. Aktorstwo jest tu rewelacyjne! Świetna Léa Seydoux, ale absolutnie genialna, praktycznie debiutantka Adèle Exarchopoulos, która, mamy wrażenie, sama przeżywa emocje swej bohaterki (scena rozstania, późniejsza rozmowa w kawiarni to absolutne mistrzostwo świata). A przy tym wiele rzeczy jest tu pokazanych jakby mimochodem, między wierszami, pozwalając na późniejszą analizę przyczyn takich a nie innych zachowań bohaterów. Tak czy inaczej – trzy godziny seansu mijają jak z bicza strzelił.
Konrad Wągrowski

Więcej o filmie:
Recenzja Kamila Witka „Życia Adeli: Rozdział 1 i 2” z zeszłorocznego Festiwalu T-Mobile Nowe Horyzonty
Minirecenzja w październikowym wydaniu „Esensja ogląda”

14. Obecność (Conjuring, reż. James Wan)
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Twórcy horrorów uwielbiają fabuły zainspirowane prawdziwymi historiami, ponieważ złudzenie, że śledzimy opowieść opartą na faktach, znacząco podkręca napięcie w każdym filmie grozy. Sztuczka udała się również w przypadku „Obecności” Jamesa Wana. Amerykańscy widzowie tak bardzo przestraszyli się losów rodziny Perronów, że zostawili w kasach ponad 100 milionów dolarów. „Obecność” to klasyczne kino grozy. Wan stosuje tradycyjne metody straszenia, ale posługuje się nimi na tyle zręcznie, że tworzy przytłaczającą atmosferę i wywołuje dreszcz na plecach. W ten sposób film spełnia rolę horroru czystej wody, chociaż nie zaskakuje oryginalnymi rozwiązaniami narracyjnymi. Jest celowo staroświecki, a obrazu przerażającej historii z przeszłości dopełnia pieczołowita stylizacja, widoczna w strojach, fryzurach i sposobie fotografowania. James Wan potwierdził, że klasyczne kino grozy nie musi odejść w zapomnienie, podobnie jak inne gatunki powielające schematy, na przykład komedie romantyczne. Wystarczy zręcznie zestawiać ze sobą znane tematy i motywy, a rezultatem okazuje się solidny kawałek kina. Niech „Obecność” będzie na to dowodem.
Ewa Drab

Więcej o filmie:
Recenzja Ewy Drab „Duch w piwnicy
Minirecenzja w październikowym wydaniu „Esensja ogląda”

13. Kapitan Phillips (Captain Phillips, reż. Paul Greengrass)
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Greengrass trzyma się zasadniczych faktów, ubarwiając nieznacznie swą opowieść w kilku miejscach. Po krótkim wstępie, przedstawiającym kapitana jako człowieka rodzinnego i oddanego swej pracy służbistę oraz pokrótce charakteryzującego postacie i motywacje piratów, rozpoczyna się właściwa akcja, która będzie trzymała widza w napięciu do samego końca. To maestria reżyserii i narracji w każdym elemencie. Cały czas widz ma jasność co do sytuacji i uwarunkowań, sytuacja zmienia się dynamicznie, logika zostaje zachowana, motywacje bohaterów są wiarygodne i przejrzyste. Greengrass trzyma się delikatnie heroicznego wizerunku kapitana, ale nie czyni z niego świętego, jakim widziały go media. Wielka w tym oczywiście zasługa Toma Hanksa, który do wysokiego poziomu swych ról chyba już tak przyzwyczaił widza, że ten traktuje to jako pewnik. Warto jednak zwrócić uwagę na to, jak jego bohater zmienia się w czasie, jak z zimnego fachowca, który próbuje wykonywać swą robotę jak najlepiej staje się zwykłym człowiekiem, pełnym także obaw o własne życie. Doskonale sekunduje mu reszta obsady, ze szczególnym uwzględnieniem czwórki mało doświadczonych aktorów odtwarzających role piratów, pokazujących całą barwę emocji, zmiennych motywacji, stanów ducha. Znakomicie wypada też wrzucanie widza do klaustrofobicznego wnętrza szalupy, przez co zdaje się on fizycznie odczuwać brak czystego powietrza, kołysanie oceanu, napięcie między bohaterami, postępujące ich zmęczenie i strach.
Konrad Wągrowski

Więcej o filmie:
Recenzja Konrada Wągrowskiego „Piraci XXI wieku

12. Przed północą (Before Midnight, reż. Richard Linklater)
WASZ EKSTRAKT:
90,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Historia o romantyku Jessiem i neurotyczce Celine staje się swoistą przeciwwagą dla „Niewinnych czarodziejów” Andrzeja Wajdy. W filmie z 1954 roku nieumiejętność wyjścia poza schematy wyrafinowanej gry słów i gestów dowodziła szkodliwej sztuczności konwencji, a także ograniczenie i dramat wewnętrzny młodych warszawiaków. Scenariusz Jerzego Skolimowskiego stawiał pytania o atrakcyjność i konieczność masek: czy przypadkiem nadmiar konwencji umieszczonej w ramach rzeczywistości nie zamienia emocjonującego kokietowania w komedię – uwłaczającą samym aktorom miłosnego dramatu. Linklater odwraca te pytania i stawia inne odpowiedzi. Zastanawia się, czy konwencja może być odtrutką na bolączki uczuciowego zgorzknienia. To optymista, jakich mało. Jego bohaterowie najpierw podejmują ryzyko, dają się poznać (nam oraz swojej drugiej połówce) takimi, jacy są naprawdę, by dopiero po tym odkryciu w pełni świadomie przyjąć lekarstwo na niesnaski dnia codziennego – odegrać najlepszą romantyczną komedię, jaką dane jest nam oglądać w kinie.
Gabriel Krawczyk

Więcej o filmie:
Recenzja Gabriela Krawczyka „Noc jeszcze młoda
Minirecenzja w lipcowym wydaniu „Esensja ogląda”

11. Hobbit: Pustkowie Smauga (Hobbit: Desolation of Smaug, reż. Peter Jackson)
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
A to figlarz z Petera Jacksona! Gdy rok temu upajał się żółwim tempem epickiej narracji, chciało się węszyć Mamonę podbijającą Śródziemie. Premierowe „Pustkowie Smauga” ujawnia tymczasem prawdziwą intencję potrójnej adaptacji: fan fiction – zrobione od serca i z jajem, z szacunkiem do oryginału i zgodnie z wymaganiami obytych w blockbusterach widzów. A Smaug, proszę Państwa, jest tak wielki i potężny, jak zostało napisane. Z głosem Beneticta Cumberbatcha zachwyca jeszcze mocniej niż w powieści. Wielokrotnie wykorzystane przez reżysera pars pro toto właśnie przy gargantuicznym monstrum znajduje idealne zastosowanie; rodzi napięcie i rozbudza emocje przywodzące wspomnienia Spielbergowskich dinozaurów czy Jacksonowskiego King Konga. Jeszcze nigdy wcielenie filmowej apokalipsy nie było równie majestatyczne i tak piekielnie inteligentne.
Gabriel Krawczyk

Więcej o filmie:
Recenzja Gabriela Krawczyka „Śródziemski rollercoaster
Recenzja Anny Kańtoch „Przygoda trwa
Minirecenzja w grudniowym wydaniu „Esensja ogląda”

« 1 2 3 4 5 »

Komentarze

« 1 2 3
10 I 2014   14:44:54

Weźcie też pod uwagę, że rozbieżności między naszą listą, a Waszymi preferencjami mogą wynikać nie z faktu przyjęcia niewłaściwej metodyki wybierania najlepszych filmów, ale zwykłymi rozdziałem gustów między nami, a Wami. :)

To na pewno......Django film, który według mnie jest tak samo interesujący jak "Pamietniki z wakacji".
Ja tam miejscami się nie przejmuję i traktuje rankingi Esensji jako źródło informacji o filmach, które powinienem obejrzeć.

10 I 2014   16:06:11

Durnowaty film Django to chyba kpina. Czy ktoś uważnie obejrzał ten film jaki jest płytki i bezsensowny?

10 I 2014   21:59:29

@Esensja
Zrozumiałe, że nie chcecie zmieniać metodyki zliczania punktów, ale czy nie moglibyście po prostu udostępnić "raw data", tzn. machnąć tabelkę, która pokazywałaby, jak głosowali poszczególni redaktorzy? Tego typu tabelki nie są Wam przecież obce; mam tu na myśli nieodżałowanych Tetryków. Opublikowanie składowych rankingu pozwoli każdemu nerdowi na ułożenie swojej wersji Esensyjnego zestawienia zgodnie z preferowaną metodyką. I wilk będzie syty, i owca cała.

11 I 2014   12:07:44

@drwalrabarbar

Uważnie obejrzałem swoje wydanie DVD i rzeczywiście - były tam jakieś płytki!

15 I 2014   22:56:50

@drwalrabarbar
masz rację durnowaty... ale JAK!
Bękarty - durnowate
Pulp Fiction - durnowate
Od zmierzchu do świtu - durnowate
Die Hard - durnowate
RED - durnowate
Adrenalina - durnowate
mogę tak długo a wszystkie uwielbiam.
Jak by nie patrzeć każdy film, to tylko zgrywa - przecież to nie dzieje się naprawdę - wiesz chyba o tym?

16 XI 2014   05:39:18

Po raz pierwszy udało mi się trafić na Ludzi którzy rzeczywiście pochylili się nad swoją pracą i w skupieniu przedstawili to co najistotniejsze dla każdego z obrazów. Dziękuję i liczę że 2014 również będzie tak owocny w słowa recenzentów.

30 XII 2014   21:32:19

jest ok

04 II 2015   20:54:46

W pierścieniu ognia a nie w kręgu!!!!

« 1 2 3

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Android starszej daty
Jarosław Loretz

29 IV 2024

Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

10 największych rozczarowań muzycznych 2013 roku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Najbardziej seksowni 2013
— Esensja

50 najgorszych okładek płyt 2013 roku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Najlepsze książki 2013 roku
— Esensja

Najseksowniejsi aktorzy 2013 r.
— Esensja

50 najlepszych płyt 2013 roku
— Esensja

Najseksowniejsze aktorki 2013 r.
— Esensja

Porażki i sukcesy 2013, czyli filmowe podsumowanie roku
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna, Jakub Gałka, Krzysztof Spór, Małgorzata Steciak, Konrad Wągrowski

Wybieramy komiks roku 2013 – nominacje
— Esensja

Nominacje do książki roku 2013
— Esensja

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.