Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Światła na scenę: Graal dla każdego

Esensja.pl
Esensja.pl
Rozpoczynamy w Esensji nowy cykl tekstów filmowych – „Światła na scenę”, poświęcony najbardziej zapadającym w pamięć scenom światowego kina. Jako że maj tego roku z racji Wiadomej Premiery w naszym filmowym dziale poświęcamy barwnej postaci Indiany Jonesa, na początek cyklu przypominamy zwieńczenie „Ostatniej krucjaty”.

Marcin T.P. Łuczyński

Światła na scenę: Graal dla każdego

Rozpoczynamy w Esensji nowy cykl tekstów filmowych – „Światła na scenę”, poświęcony najbardziej zapadającym w pamięć scenom światowego kina. Jako że maj tego roku z racji Wiadomej Premiery w naszym filmowym dziale poświęcamy barwnej postaci Indiany Jonesa, na początek cyklu przypominamy zwieńczenie „Ostatniej krucjaty”.

Dyskutujemy o nich, przeżywamy, wspominamy, raz po raz wracamy do dawnych filmów właśnie dla nich. Dla konkretnych scen. Zadziorne dialogi, efektowne ujęcia, przejmujące aktorskie kreacje, prześmieszne gagi. Wzruszające, przerażające, pobudzające do refleksji. Niezapomniane. Poprosimy światła na kolejną scenę.

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
„Poszukiwanie Graala to nie archeologia. To wyścig ze złem” – stwierdził Henry Jones, profesor „wykładający literaturę średniowieczną studentom, którzy nic nie rozumieją z jego nauk”, jak go barwnie określił jego syn, Indiana. „To poszukiwanie boskości w każdym z nas” – wtórował Marcus Brody, kustosz-pierdoła, który pewnego razu zabłądził we własnym muzeum. „To jest obsesja, tato! Nigdy jej nie rozumiałem. Mama też nie.” – gorzko skonstatował Indiana, gdy usłyszał, że musi jechać do Berlina, do gniazda wroga, stać się „pielgrzymem w ziemi nieświętej”, bo tego wymaga dobro Graala. Przedmiotu, który może się okazać mirażem, w odróżnieniu od niezwykle namacalnego nazistowskiego terroru.
Graal od wieków niezmiennie pozostaje nie tylko przedmiotem rozmaitych spekulacji, domysłów i teorii (ostatnio szczególny ich rozkwit miał miejsce przy okazji hałasu wokół „Kodu da Vinci” Dana Browna), lecz także symbolem ludzkich wysiłków w dążeniu ku czemuś. Zwykle czemuś wielkiemu, znaczącemu. Dążeniu, które odmienia życie. Właśnie takie znaczenie ma Graal w kulturze, materializując w formie legendy esencję ludzkiego istnienia – dociekanie i poszukiwanie. I to w tym szlachetnym znaczeniu, które raczej wyklucza tropienie przyziemnych uciech czy skarbów, upartą pogoń za szczęściem, bogactwem, sławą. Graal to osiągnięcie oświecenia, poznanie głębszej prawdy, wydarcie naturze zazdrośnie przez nią strzeżonych sekretów. Mądrość.
W filmie „Indiana Jones i ostatnia krucjata” najsłynniejszy kielich w dziejach ludzkości nabiera dodatkowej wartości. Jest legendarnym źródłem nieśmiertelnego życia w świecie, na który już za chwilę spadnie II wojna światowa, pochłaniając wiele milionów istnień. Jest obiektem pożądania agresorów, którzy poza potęgą militarną chcą mieć na swe usługi siły wymykające się ludzkiemu pojmowaniu. Jest celem, któremu poświęcono życie strawione na dociekaniach i uporczywych badaniach owocujących oprawnym w skórę notesem zapełnionym notatkami, mapami, rycinami - kreślonymi piórem i sercem. Jest świętością, której cześć i chwałę uhonorowano wierną, kilkusetletnią służbą. Jest pieczołowicie strzeżonym sekretem, skrytym na bezludziu, z dala od ludzkiego oka, w zapomnianej krainie.
„Zapytaj sam siebie, dlaczego szukasz Chrystusowej czary. Dla jego chwały, czy dla własnej?” – powiedział Kazim, członek Bractwa Miecza Krzyżokształtnego, który przez całe wieki stawał na drodze ludzi próbujących sięgnąć po ten niezwykły skarb. Odpowiedź na to (w dużym stopniu metaforyczne) pytanie poznajemy pod koniec filmu. Pada ona z ust ojca Indiany. Zanim to się jednak stanie, docieramy do sceny, która pięknie wieńczy film.
Najpierw profesor Jones, świeżo uleczony mocą Chrystusowego kielicha ze śmiertelnej rany postrzałowej, bierze do ręki przedmiot, którego tropieniu poświęcił właściwie całe dorosłe życie. Kubek Cieśli, kawałek drewna, od niepamiętnych lat będący marzeniem wielu. Sięga po Graala - dosłownie i w przenośni. Jego czoło się marszczy, na twarzy pojawia się delikatne zdziwienie. Wymienia z synem poważne, porozumiewawcze spojrzenie, a potem chłonie znalezisko, jakby chciał zapytać: To za tym goniłem tyle czasu? Za drewnianym kubkiem? Za czymś tak niepozornym i kruchym? On nawet nie wygląda zbyt ładnie. To jest ten wielki skarb, dla którego ludzie ginęli od wieków? To przez niego o mały włos ja sam nie umarłem?
Chwilę później, gdy wszystko wokół się wali i rozpada, profesor Jones trzyma za rękę swojego syna zwisającego nad przepaścią, który ze wszystkich sił stara się dosięgnąć Graala leżącego w skalnej szczelinie. Kielich spoczywa dosłownie centymetr czy dwa od czubków jego palców. Jest blisko, tak blisko. Tyleż samo brakuje jednak, by druga ręka Indiany wyślizgnęła się z uścisku ojca, a on sam runął w otchłań śladem doktor Schneider. I wtedy profesor bardzo spokojnym, poważnym tonem mówi do syna: „Indiana, zostaw go”. Znowu wymieniają porozumiewawcze spojrzenia. A potem odchodzą w pośpiechu, pozwalając, by jeden z najcenniejszych skarbów znanych światu pochłonęły gruzy walącej się świątyni, grzebiąc również strzegącego ją od kilku wieków rycerza.
Cóż, samo życie. Wielkie cele rozbijają się o rozmaite przeszkody, czasem wyrafinowane, czasem banalne do bólu. To, czego szukamy i uparcie ścigamy, przekonani, że jest bardzo cenne, okazuje się zupełnie zwyczajne, przeciętne, nieraz kompletnie bezwartościowe. Bywa, że mamy skarb dosłownie na wyciągnięcie ręki i musimy z niego zrezygnować, odpuścić, pozwolić szansie – być może jednej, jedynej w życiu - przeciec przez palce. A na dokładkę to wszystko powtarza się do znudzenia, przybiera rozmaite formy, objawia się w najróżniejszych wariantach, jest banalne, oklepane. Te kilka słów napisanych powyżej to truizmy tak oczywiste, że niejednego aż oczy zabolą od czytania. Dlatego właśnie, będąc niepoprawnym miłośnikiem symboliki, bardzo cenię sposób, w jaki zakończono „Ostatnią krucjatę”. Za to, jak wymowna i pojemna jest lapidarność tego finału.
Któż może wiedzieć, kiedy nam przyjdzie posmakować gorzkiego uczucia, gdy trzeba będzie naszego Graala pozostawić na jakiejś skalnej półce. Czy zostanie nam wtedy to, co profesorowi Henry’emu Jonesowi?
Iluminacja?
koniec
17 maja 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Monolog nad umarłym światem
— Marcin T.P. Łuczyński

Tam, na piętrze…
— Marcin T. P. Łuczyński

Rozmowa przy kawie
— Michał Kubalski

Miasto za rzeką
— Marcin T. P. Łuczyński

Za dwadzieścia dolarów
— Marcin T. P. Łuczyński

Luke i jego Cień
— Konrad Wągrowski

Jednemu z tych braci moich najmniejszych…
— Marcin T. P. Łuczyński

Diamentowy pocisk
— Marcin T. P. Łuczyński

Tegoż twórcy

Kroniki młodego Stevena Spielberga
— Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Marzec 2018 (1)
— Piotr Dobry, Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Esensja ogląda: Styczeń 2016 (1)
— Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk, Jarosław Robak, Konrad Wągrowski

Najlepszego sortu Amerykanin
— Jarosław Robak

Esensja ogląda: Czerwiec 2013 (1)
— Sebastian Chosiński, Ewa Drab, Gabriel Krawczyk, Jarosław Loretz

Esensja ogląda: Luty 2013 (Kino)
— Miłosz Cybowski, Gabriel Krawczyk, Alicja Kuciel, Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Styczeń 2013 (Kino)
— Sebastian Chosiński, Miłosz Cybowski, Piotr Dobry, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Alicja Kuciel, Beatrycze Nowicka, Agnieszka Szady, Konrad Wągrowski

Dymy i światła
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Człowiek pogryzł konia
— Łukasz Gręda

Zabili go i uciekł
— Agnieszka Szady

Tegoż autora

Piosenki Wojciecha Młynarskiego
— Przemysław Ciura, Wojciech Gołąbowski, Adam Kordaś, Marcin T.P. Łuczyński, Konrad Wągrowski

Wracaj, gdy masz do czego
— Marcin T.P. Łuczyński

Scenarzysta bez Wergiliusza
— Marcin T.P. Łuczyński

Psia tęsknota
— Marcin T.P. Łuczyński

Dym/nie-dym i polarne niedźwiedzie na tropikalnej wyspie
— Konrad Wągrowski, Jędrzej Burszta, Marcin T.P. Łuczyński, Karol Kućmierz

Zagraj to jeszcze raz, odtwarzaczu…
— Marcin T.P. Łuczyński

Esensja czyta: Maj 2013
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Joanna Kapica-Curzytek, Jarosław Loretz, Marcin T.P. Łuczyński, Marcin Mroziuk, Joanna Słupek

Esensja ogląda: Maj 2013 (1)
— Anna Kańtoch, Gabriel Krawczyk, Jarosław Loretz, Marcin T.P. Łuczyński

Panie Stanisławie, Mrogi Drożku!
— Marcin T.P. Łuczyński

Towarzyszka nudziarka
— Marcin T.P. Łuczyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.