Klasyka kina radzieckiego: Tak bardzo się nie starałem [Dinara Asanowa „Nieszczęście” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Trzeci pełnometrażowy obraz kirgiskiej reżyserki Dinary Asanowej podejmuje kluczowy w Związku Radzieckim (ale i we współczesnej Rosji) problem społeczny – alkoholizm. Z chorobą tą zmaga się główny bohater filmu, robotnik Sława, który dopiero po przekroczeniu granicy prawa znajduje w sobie siłę, aby zwalczyć nałóg. Niewielu jednak w niego wierzy, niewielu jest w stanie go wesprzeć.
Klasyka kina radzieckiego: Tak bardzo się nie starałem [Dinara Asanowa „Nieszczęście” - recenzja]Trzeci pełnometrażowy obraz kirgiskiej reżyserki Dinary Asanowej podejmuje kluczowy w Związku Radzieckim (ale i we współczesnej Rosji) problem społeczny – alkoholizm. Z chorobą tą zmaga się główny bohater filmu, robotnik Sława, który dopiero po przekroczeniu granicy prawa znajduje w sobie siłę, aby zwalczyć nałóg. Niewielu jednak w niego wierzy, niewielu jest w stanie go wesprzeć.
Dinara Asanowa ‹Nieszczęście›EKSTRAKT: | 80% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Nieszczęście | Tytuł oryginalny | Беда | Reżyseria | Dinara Asanowa | Zdjęcia | Anatolij Łapszow, Nikołaj Stroganow | Scenariusz | Izrail Metter | Obsada | Aleksiej Pietrenko, Jelena Kuzmina, Lidia Fiedosiejewa-Szukszyna, Gieorgij Burkow, Giennadij Diudiajew, Maria Winogradowa, Fiodor Odinokow, Swietłana Kriuczkowa, Igor Jefimow, Jefim Kamieniecki, Liubow Malinowska, Marina Liewtowa, Aleksandr Bogdanow, Oleg Chromienkow, Andriej Ławrikow | Muzyka | Jewgienij Kryłatow, Bułat Okudżawa | Rok produkcji | 1977 | Kraj produkcji | ZSRR | Czas trwania | 90 min | Gatunek | dramat | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Dwa pierwsze kinowe dzieła urodzonej w 1942 roku w dzisiejszym Biszkeku (a ówczesnym Frunze) Dinary Kułdaszewnej Asanowej uczyniły ją jedną z najważniejszych w Związku Radzieckim autorek wypowiadających się w swoich filmach na ważkie tematy społeczne. W debiutanckim „Dzięcioła głowa nie boli” (1974) przedstawiła historię nastolatka, który buntuje się przeciwko swojemu środowisku i nauczycielom; nakręcony dwa lata później „ Klucz bez prawa przekazania” poświęciła konfliktowi pokoleń, który dzieli nie tylko społeczność szkolną (uczniów i nauczycieli), ale także rodzinę. W trzecim „Nieszczęściu” (1977) wkroczyła natomiast na jeszcze wyższy poziom, mierząc się z problemem alkoholizmu. Co ciekawe, w polskiej kinematografii tamtej epoki wątek ten również był nierzadko podejmowany, najczęściej w obrazach realizowanych z myślą o młodych widzach, jak na przykład „Nie będę cię kochać” (1973) Janusza Nasfetera czy „Stawiam na Tolka Banana” (1973) Stanisława Jędryki (w odcinku poświęconym ojcu „Cegiełki”, w którego wcielił się Ludwik Pak). Za scenariusz „Nieszczęścia” odpowiadał prozaik Izrail Metter (1909-1996). Urodził się jeszcze w czasach carskich w Charkowie; naukę rozpoczął w miejscowej szkole żydowskiej, potem przez trzy lata studiował na wydziale fizyko-matematycznym, ale dyplomu nie zdobył. Jako dwudziestolatek opuścił Ukrainę i przeniósł się do Leningradu, gdzie początkowo uczył matematyki, a potem został dziennikarzem radiowym. Ewakuowany w 1942 roku do obecnego Permu (wówczas noszącego nazwę Mołotow), po wojnie wrócił do miasta na Newą i w nim zmarł. Pisał głównie opowiadania, rzadziej powieści, ma na swoim koncie także kilka scenariuszy filmowych – ten stworzony dla Asanowej jest jego największym osiągnięciem w tej dziedzinie. Premiera dzieła odbyła się 13 marca 1978 roku (kilka dni po zazwyczaj hucznie obchodzonym w Kraju Rad Międzynarodowym Dniu Kobiet); w kinach obejrzało go prawie 14,5 miliona widzów. To prawie 2 miliony mniej niż w przypadku „Klucza…”, ale biorąc pod uwagę niewygodny temat, należy to uznać za bardzo dobry wynik. Film Dinary Kułdaszewnej zaczyna sie nietypowo – od ukazu (dzisiaj użyto by raczej określenia dekretu bądź edyktu) wydanego przez Prezydium Rady Najwyższej ZSRR, w którym jest mowa o konieczności przeciwdziałania alkoholizmowi. Nie oznacza to jednak, że „Nieszczęście” jest obrazem propagandowym. Przeciwnie, można odnieść wrażenie, że władzy komunistycznej powinno raczej zależeć na tym, aby przedstawiony w nim obraz społeczeństwa nie został rozpowszechniony. W dziele Asanowej pijaństwo jest bowiem na tyle rozpowszechnione, że organy państwowe nie potrafią skutecznie z nim walczyć. Historia ta rozgrywa się na prowincji, w posiołku gdzieś pod Leningradem; głównym bohaterem jest robotnik Sława (Wiaczesław) Kuligin, który większość czasu wolnego spędza wraz ze swoimi kolegami z brygady – Kolą (Nikołajem) Masłakowem i Gusiewem – w skleconym z płyt pilśniowych podłym barze. Piją piwo, które mieszają z wódką, doprawiają się tanim winem. A potem kompletnie pijani wracają do domów, by następnego dnia, wciąż jeszcze w stanie wskazującym na spożycie, zameldować się w pracy. Sława jednak nie zawsze był taki. W retrospekcjach poznajemy go sprzed lat, gdy bierze ślub z Ziną (Zinaidą), gdy razem planują przyszłość, gdy na świat przychodzi ich dziecko. Co więc sprawiło, że popadł w alkoholizm? Metter i Asanowa nie odpowiadają wprost, ale można się tego domyśleć. Niezrealizowane plany życiowe (w młodości marzył, by zostać pilotem, ale nie ukończył szkoły), codzienna szarość i beznadzieja, brak perspektyw… Sława jest dobrym człowiekiem, lecz nałóg, w jakim pogrąża się od lat, sprawia, że niszczy wszystko wokół siebie – wszczyna domowe awantury, zawala pracę, alkohol „kupuje” na kredyt bądź wynosi z domu przedmioty przedstawiające jakąkolwiek wartość; wreszcie popełnia przestępstwo, za które ponosi nadzwyczaj surową karę. Dopiero wtedy przekonuje się, na kogo naprawdę może liczyć; kto w tytułowym nieszczęściu (biedzie, biorąc pod uwagę dosłowność oryginalnego szyldu) poda mu pomocną dłoń. Gorzki, aczkolwiek optymistyczny finał równoważy dominujące na ekranie wcześniej nijakość świata i zwątpienie Kuligina w to, że kiedyś może być lepiej. Ale czy naprawdę może? W rzeczywistości nic na to nie wskazuje. Bo to nie jest jednostkowa kwestia nietrafionych wyborów życiowych; przyczyna niepowodzeń Sławy tkwi w systemie, w jakim musi on funkcjonować. W systemie, który pozbawia ludzi inicjatywy, który promuje szarość i bylejakość. Marzenia bohatera o lepszym życiu symbolizują przelatujące co jakiś czas nad posiołkiem samoloty pasażerskie (widocznie gdzieś w pobliżu znajduje się lotnisko). Kuligin unosi wtedy głowę do góry i spogląda z rozrzewnieniem – przecież mógłby właśnie taką maszynę pilotować. Mógłby mieć satysfakcjonującą pracę, normalny dom, szczęśliwą rodzinę… W filmie Asanowej nie brakuje momentów wstrząsających. Jednymi z najmocniej ściskających za gardło są sceny rozgrywające się w izbie wytrzeźwień; zaiste trudno oglądać je bez dojmującego bólu. W głównych rolach Dinara Kułdaszewna obsadziła artystów, z którymi pracowała już przy „Kluczu…”. W Sławę Kuligina wcielił się – i zrobił to fantastycznie! na miarę kreacji Gustawa Holoubka w „Pętli” (1957) Wojciecha Jerzego Hasa – Aleksiej Pietrenko („ Dwadzieścia dni bez wojny”, „ Gorzki romans”), a w jego żonę Zinaidę – Lidia Fiedosiejewa-Szukszyna („ Kalina czerwona”, „ Wezwij mnie w świetlistą dal”). Poza tym po raz kolejny, choć już jedynie w epizodach, Asanowa obsadziła innych aktorów z „Klucza…”: Andrieja Ławrikowa, Aleksandra Bogdanowa, Marinę Liewtową, Liubow Malinowską oraz Olega Chromienkowa. Nowymi twarzami byli natomiast – między innymi – Gieorgij Burkow („ Oni walczyli za Ojczyznę”, „ Ironia losu, czyli Szczęśliwego Nowego Roku”) jako Nikołaj Masłakow oraz Maria Winogradowa („ Czajkowski”, „ Wniebowstąpienie”) w roli bufetowej. Z kolei matkę Sławy zagrała Jelena Kuzmina (1909-1979), legenda kina radzieckiego, znana z głównej roli w „ Marzeniu” (1941) Michaiła Romma. Autorami zdjęć byli dwaj operatorzy: doświadczony Nikołaj Stroganow (1935-2009), przez ćwierćwiecze – od końca lat 60. do niemal połowy lat 90. ubiegłego wieku – związany z wytwórnią „Lenfilm”, oraz debiutujący w pełnym metrażu Anatolij Łapszow (rocznik 1948), absolwent Wszechzwiązkowego Państwowego Instytutu Kinematografii, który kilka lat później odpowiadał za realistyczno-fantasmagoryczne (nie, nie ma w tym wcale sprzeczności!) zdjęcia do „ Sola” Konstantina Łopuszanskiego. Wartością samą w sobie jest ścieżka dźwiękowa Jewgienija Kryłatowa (także znanego z „ Klucza bez prawa przekazania”), której motyw przewodni urzeka pięknem i nostalgią. Tradycyjnie także pojawia się poetycka pieśń Bułata Okudżawy. Warto wspomnieć również o polskim akcencie. W scenie w której Kuligin, Masłakow i Gusiew idą na wiejską zabawę, przygrywający do tańca zespół wykonuje… „Tak bardzo się starałem” Czerwonych Gitar, który to przebój wokalista, choć z akcentem, śpiewa po polsku.
|