Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Šarūnas Bartas
‹Szron›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSzron
Tytuł oryginalnyŠerkšnas
Dystrybutor Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
Data premiery16 lutego 2018
ReżyseriaŠarūnas Bartas
ZdjęciaEitvydas Doskus
Scenariusz
ObsadaAndrzej Chyra, Mantas Janciauskas, Lyja Maknaviciute, Vanessa Paradis
MuzykaPaweł Mykietyn
Rok produkcji2017
Kraj produkcjiFrancja, Litwa, Polska, Ukraina
Czas trwania132 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Łopatologicznie o wojnie
[Šarūnas Bartas „Szron” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Šarūnas Bartas uznawany jest za jednego z najważniejszych współczesnych litewskich reżyserów filmowych. Stara się zabierać głos na ważne tematy, jego filmy posiadają charakterystyczny styl, którego podstawowymi cechami są niespieszna narracja i sterylny, odrzucający na pierwszy rzut oka świat głównych bohaterów. Schemat ten powielił w opowiadającym o wojnie domowej na Ukrainie „Szronie”. I niewiele brakowało, aby zanudził widzów na śmierć.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Łopatologicznie o wojnie
[Šarūnas Bartas „Szron” - recenzja]

Šarūnas Bartas uznawany jest za jednego z najważniejszych współczesnych litewskich reżyserów filmowych. Stara się zabierać głos na ważne tematy, jego filmy posiadają charakterystyczny styl, którego podstawowymi cechami są niespieszna narracja i sterylny, odrzucający na pierwszy rzut oka świat głównych bohaterów. Schemat ten powielił w opowiadającym o wojnie domowej na Ukrainie „Szronie”. I niewiele brakowało, aby zanudził widzów na śmierć.

Šarūnas Bartas
‹Szron›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSzron
Tytuł oryginalnyŠerkšnas
Dystrybutor Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
Data premiery16 lutego 2018
ReżyseriaŠarūnas Bartas
ZdjęciaEitvydas Doskus
Scenariusz
ObsadaAndrzej Chyra, Mantas Janciauskas, Lyja Maknaviciute, Vanessa Paradis
MuzykaPaweł Mykietyn
Rok produkcji2017
Kraj produkcjiFrancja, Litwa, Polska, Ukraina
Czas trwania132 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Filmy, w których w warstwie fabularnej nic albo niewiele dzieje się, wcale nie muszą być nudne. Ważne jednak, aby brak akcji był rekompensowany przez bogate tło obyczajowe bądź psychologiczne. W „Szronie” ta rekompensata jest niewystarczająca, w efekcie przez prawie dwie godziny widz ma poczucie „braku” – braku sensu, braku emocji, braku pomysłu. Nie, może akurat pomysł był, ale z jego realizacją nie wyszło. Statyczna praca kamery, ponura kolorystyka zdjęć, milczący (bo nic nie rozumiejący) bohaterowie, nastrojowa muzyka – to wszystko doskonale znamy z dzieł Andrieja Zwiagincewa i Siergieja Łoźnicy. Ale u nich wszystkie elementy układanki doskonale do siebie pasują, wzajemnie się uzupełniają, tworząc spójną całość. Tymczasem Šarūnas Bartas przypomina co najwyżej ucznia podglądającego mistrzów przy pracy i starającego się nakręcić coś w ich stylu. Z dużo gorszym skutkiem.
Bartas urodził się w Szawlach w 1964 roku. Dyplom reżyserski zdobył, mając dwadzieścia siedem lat; stał się tym samym absolwentem ostatniego rocznica studiującego we Wszechzwiązkowym Państwowym Instytucie Kinematografii (WGIK), który wkrótce – po upadku Związku Radzieckiego – został przechrzczony na Wszechrosyjski. Już wcześniej, pod koniec lat 80., założył w Wilnie pierwszą na Litwie niezależną wytwórnię filmową „Kinema”, która z powodzeniem działa do dzisiaj. W „East Side Story” Litwin pojawił się kilka lat temu za sprawą całkiem udanego, nagradzanego na festiwalach, dramatu psychologiczno- kryminalnego „Euroazjata” (2010). Od tamtej pory nakręcił jeszcze trzy pełnometrażowe filmy: „Pokój nam w naszych snach” (2015), wspominany dzisiaj „Szron” (2017), który stał się zresztą przed dwoma laty litewskim kandydatem do Oscara (z walki o statuetkę oczywiście nic nie wyszło) oraz „O zmierzchu” (2019). Światowa premiera „Szronu” miała miejsce w maju 2017 roku w Cannes, co nie dziwi, ponieważ do powstania obrazu przyczynili się również producenci francuscy, a w jego obsadzie można znaleźć jedną z gwiazd francuskiej estrady.
Na niewiele jednak zdały się wszystkie te zabiegi. Głównym problemem filmu jest scenariusz, w pracy nad którym uczestniczyło aż czterech twórców. To zazwyczaj nie wróży dobrze, ale nie musi być gwarancją klapy artystycznej. Niepokoić mogło jednak to, że każdy ze współscenarzystów pochodził z innego kraju, na dodatek – oprócz samego Šarūnasa Bartasa – odległego od Ukrainy: Anna Cohen-Yanay jest Francuzką, Alireza Khatami pochodzi z Iranu, a Jessica Matthews z Wielkiej Brytanii. Tym samym niekoniecznie musieli dobrze orientować się w zawiłościach konfliktu na wschodzie Ukrainy. Ba! wyszli także z założenia, że widzowie też niewiele o nim wiedzą, a zatem trzeba im wszystko wyjaśnić. Najlepiej łopatologicznie, aby nie było potem żadnych wątpliwości. W efekcie powstały monologi i dialogi, które wydają się streszczeniem artykułów prasowych na temat sytuacji panującej w Donbasie przed 2017 rokiem. Gdy porówna się „Szron” z powstałym rok później „Donbasem” Łoźnicy, widać przepaść jakościową. Przy okazji łatwo też zrozumieć, co odróżnia reżysera z prawdziwego zdarzenia od zdolnego, ale jednak tylko naśladowcy.
Bohaterami „Szronu” są młodzi Litwini: Inga Jauskaitė i Rokas Višniauskas. Są parą, mieszkają ze sobą, ale trudno powiedzieć, aby tworzyli rodzinę (nie tylko w znaczeniu prawnym). Wciąż niewiele o sobie wiedzą, nie mają też skonkretyzowanych planów na przyszłość. Pewnego dnia przyjaciel Rokasa, któremu wypadło coś nadzwyczaj ważnego, prosi go o przysługę; chce, by pojechać busem na Ukrainę z pomocą humanitarną (butami, odzieżą, żywnością) dla armii ukraińskiej walczącej z separatystami w Donbasie. Dokumenty niby są w porządku, ale mimo wszystko potrzebna okazuje się dodatkowa pomoc podczas przekraczania granicy litewsko-polskiej i polsko-ukraińskiej. Zapewnia ją tajemniczy Andrzej – tyleż sympatyczny, co złowrogi. W „Szronie” wszystko zresztą jest – albo ma być – tajemnicze i niedopowiedziane. Trochę jak w prozie Franza Kafki. Trudno jednak powiedzieć, aby ta enigmatyczność przedstawionego świata stała się dodatkowym walorem filmu. Chyba że reżyserowi chodziło właśnie o to, by rzucić swoich bohaterów, którzy są do tego kompletnie nieprzygotowani, w samo oko cyklonu. Pytanie tylko, czy nie bardziej nadawaliby się do tego młodzi Francuzi, Brytyjczycy, może Niemcy, a niekoniecznie Litwini…
W każdym razie, kiedy Rokas i Inga docierają, wycieńczeni fizycznie, do miejsca przeznaczenia w Kijowie, okazuje się, że wolontariusze, którym mieli przekazać ładunek, już się stamtąd wynieśli. Kontaktują się więc telefonicznie z Andrzejem i dowiadują, że muszą ruszyć dalej, do Dniepru (dawnego Dniepropietrowska). Tam spotykają nie tylko „tajemniczego” Polaka, ale również grupę dziennikarzy z Europy Zachodniej, którzy relacjonują przebieg konfliktu dla swoich czytelników. Dzięki rozmowie z Francuzką Marianne Rokas zaczyna rozumieć więcej; wszak w momencie, kiedy przekraczał granicę z Ukrainą, jego wiedza ograniczała się jedynie do obejrzanego w Internecie filmiku z dramatycznych wydarzeń na kijowskim Majdanie. Po nocy spędzonej w Dnieprze Litwini znów muszą wsiąść do busa i… I tak dalej, i tak dalej. Można odnieść wrażenie, że ich podróż nie ma końca. Na dodatek z czasem staje się coraz bardziej fantasmagoryczna. Wieziona przez nich pomoc wydaje się jedynie pretekstem, by mogli przekraczać kolejne wojskowe kordony i rozumieć coraz więcej z tego, co ich otacza. To pragnienie wiedzy jest tak zaraźliwe, że ostatecznie pozbawia Rokasa instynktu samozachowawczego.
Šarūnas Bartas zapomniał jednak o tym, że często im mniej, tym lepiej. Gdyby pozbawić „Szron” połowy dialogów, film prawdopodobnie dużo by zyskał. Ale reżyser chyba nie ufał swoim bohaterom – nie wierzył ani w ich inteligencję, ani w zmysł obserwacji. Dlatego zapewne uznał, że wszystko trzeba im dogłębnie wyjaśnić; powiedzieć, co i jak mają myśleć; w końcu sprawić, aby zobaczyli to na własne oczy. Ten sam cel można było jednak osiągnąć bardziej trafionymi artystycznie metodami, o czym przekonał chociażby Siergiej Łoźnica we wspomnianym już „Donbasie”. Zwłaszcza że u boku Bartasa znajdował się potrafiący wydobyć z plenerów prawdziwą głębię operator Eitvydas Doskus, a swoje na etapie postprodukcji dorzucił polski kompozytor Paweł Mykietyn. Główne role autor powierzył debiutantom: Rokasa zagrał Mantas Jančiauskas, natomiast Ingę Lyja Maknavičiūtė. W Andrzeja wcielił się z kolei nasz rodak Andrzej Chyra („Ach śpij kochanie”, „Eter”), a we francuską dziennikarkę Marianne – Vanessa Paradis, przed ponad trzydziestu laty śpiewająca dyskotekowy przebój „Joe le taxi”.
koniec
23 sierpnia 2020

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.