Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 15 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Nikołaj Dostal
‹Pietia w drodze do Królestwa Niebieskiego›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPietia w drodze do Królestwa Niebieskiego
Tytuł oryginalnyПетя по дороге в Царствие небесное
ReżyseriaNikołaj Dostal
ZdjęciaAliszer Chamidchodżajew
Scenariusz
ObsadaJegor Pawłow, Aleksandr Korszunow, Roman Madianow, Swietłana Timofiejewa-Lietunowska, Jewgienij Riedko, Swietłana Ułybina, Nikołaj Maczulski, Jurij Pawłow
MuzykaAleksiej Szełygin
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania97 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Dobrze mu tak, głupkowi!
[Nikołaj Dostal „Pietia w drodze do Królestwa Niebieskiego” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Sebastian Chosiński

East Side Story: Dobrze mu tak, głupkowi!
[Nikołaj Dostal „Pietia w drodze do Królestwa Niebieskiego” - recenzja]

Akcja filmu toczy się w ślimaczym tempie. Reżyser składa swe dzieło z luźnych fragmentów, które czasami pasują do siebie lepiej, czasami gorzej. Gdyby wyciąć jedną trzecią scen, obraz nic by na tym nie stracił – ale byłby wówczas pół godziny krótszy i nie nadawałby się do pokazywania w kinach. W niczym jednak nie zmienia to faktu, że z ekranu przez większość czasu najzwyczajniej wieje nudą. Duża w tym również „zasługa” aktora grającego Makarowa, który najnormalniej w świecie nie udźwignął roli. Nie jest księciem Myszkinem z „Idioty” Fiodora Dostojewskiego, który niekiedy wzruszał, a niekiedy diabelsko irytował. Pietia z powodu swojej bylejakości pozostawia widza idealnie obojętnym. Jest mu wszystko jedno, co spotka bohatera – czy spełni się jego pragnienie i zbliży się w końcu do Jeleny, czy też narazi się jej mężowi i zostanie obity po pysku. Nawet gdyby nagle znalazł się w samym oku cyklonu, jedyną reakcją widzów byłoby zapewne apatyczne wzruszenie ramion. Dobrze mu tak, głupkowi! Obrazowi Dostala brakuje przede wszystkim nerwu, emocji, wewnętrznego napięcia. Większość aktorów przechodzi obok swoich ról, jakby nie bardzo wiedzieli, czego tak naprawdę oczekuje od nich reżyser. To z kolei powoduje, że nie zawiązują się żadne interakcje pomiędzy bohaterami. Każdy jest sobie „sterem, żeglarzem, okrętem”, płynie w inną stronę, a film rozłazi się w szwach. Z dowcipem też nie jest najlepiej. Pietia jest, co prawda, głupi, ale nie jest śmieszny. Przerysowana Jelena Bogusławska wygląda karykaturalnie, ale dla fabuły nic z tego nie wynika. Po co w ogóle pojawia się wyeksponowana postać – dowcipnego w założeniu scenarzysty – inżyniera Konowałowa, trudno orzec. Gdyby go w jakiejś innej wersji filmu na ekranie zabrakło, nikt znający poprzednią zapewne by tego nawet nie zauważył. Doktor Joffe jest kompletnie nijaki, ot, typowy żydowski inteligent, tyle tylko da się o nim powiedzieć. Jedyną postacią, która potrafi zaciekawić, jest pułkownik Bogusławski – i śmieszny, i straszny. Czy to jednak zasługa scenariusza, czy też raczej talentu grającego go aktora – nie wiadomo. Znacznie prawdopodobniejsze wydaje się to drugie wyjaśnienie.
Rolę tytułową, Pietii Makarowa, reżyser powierzył debiutantowi – urodzonemu w Moskwie w 1987 roku Jegorowi Pawłowowi. Nazwisko Pawłow nie jest jednak obce wielbicielom filmu i teatru w Rosji. Aktorami są bowiem również rodzice Jegora, Jelena i Jurij (ojciec pojawił się nawet w epizodzie w filmie Dostala). Aktor jest ubiegłorocznym absolwentem stołecznej Wyższej Szkoły Teatralnej imienia Borisa Szczukina. Jeszcze jako student pojawił się na deskach Teatru „W pobliżu domu Stanisławskiego”, w przedstawieniu którego miał okazję zobaczyć go Nikołaj Dostal. Kolejnym krokiem reżysera było zaproszenie młodego artysty na zdjęcia próbne i powierzenie mu głównej roli w swoim najnowszym dziele. Pułkownika Bogusławskiego, komendanta łagru, zagrał natomiast jeden z najbardziej doświadczonych współczesnych aktorów rosyjskich Roman Madianow. Przyszedł on na świat w 1962 roku w prowincjonalnym Diedowsku w obwodzie moskiewskim. Jako dziesięciolatek zagrał w dramacie obyczajowym Inessy Sieliezniowej „Pieriewod s anglijskogo”, popularność wśród rówieśników zdobył jednak rok później, po występie w „Sowsiem pronaszczij” Gieorgija Danieliji – była to adaptacja prozy Marka Twaina, w której wcielił się w postać łobuzerskiego Jacka Finna. Do końca lat 70. pojawił się jeszcze w kilku filmach dziecięco-młodzieżowych, by później rozpocząć studia aktorskie w Państwowym Instytucie Sztuk Teatralnych (GITIS) w Moskwie. Po ich ukończeniu w 1984 roku wrócił do filmu. Powtórny debiut zaliczył dwadzieścia lat temu – Leonid Gajdaj obsadził go w komedii kryminalnej „Czastnyj dietiektiw”. Później poszło już z górki. Lata 90. to przede wszystkim udane kreacje w „Trockim” (1993) Leonida Mariagina, gdzie zagrał Michaiła Frunzego, oraz w Bułhakowowskich „Fatalnych jajach” (1995) Siergieja Łomkina. W 2001 roku doszło do pierwszego spotkania Madianowa z Dostalem, co zaowocowało jego pojawieniem się w kryminale „Grażdanin naczalnik”. Swoją popularność aktor ugruntował rolami w licznych serialach – zarówno tych poważniejszych (vide „Dzieci Arbatu”, „Jesienin”, „Kompania karna”, „Krąg pierwszy”, „Testament Lenina”), jak i o wyraźnie komercyjno-rozrywkowym charakterze (kilka serii komedii wojskowej „Sołdaty”). W kinie dał się poznać od dobrej strony między innymi w „Korolowie” Jurija Kary, „Ojcu” Iwana Sołowowa, „12” Nikity Michałkowa (wszystkie z 2007 roku) oraz „Dzikim polu” (2008) Michaiła Kałatoziszwilego.
W żonę pułkownika, panią doktor Jelenę Bogusławską, wcieliła się piękna trzydziestosiedmioletnia dzisiaj Swietłana Timofiejewa-Lietunowska, którą czytelnicy „Esensji” poznali już przy okazji „Pułapki na zabójcę” (2008) Samweła Gasparowa. Dowcipnego Nikołaja Iwanowicza Konowałowa zagrał natomiast Aleksandr Korszunow (rocznik 1954), znany przede wszystkim z „Dzikiego pola”, choć być może za kilka miesięcy znajdzie się na ustach wszystkich rosyjskich kinomanów dzięki kreacji w czekającej na premierę „Twierdzy brzeskiej” („Briestskaja kriepost’”) Aleksandra Kotta. Nikołaj Maczulski, czyli filmowy kapitan Jarkin, został z kolei szerzej przedstawiony przed dwoma tygodniami w recenzji dramatu Pawła Barkina „Rosja 88”. W żydowskiego chirurga i jednocześnie kochanka pani pułkownikowej wcielił się urodzony w 1958 roku Jewgienij Riedko, absolwent Państwowego Instytutu Sztuk Teatralnych (GITIS) w Moskwie, a potem aktor Rosyjskiego Akademickiego Teatru Młodzieżowego (RATM). Debiut filmowy zaliczył w 1999 roku, zagrał wówczas w wyreżyserowanej przez Iwana Wasiliewa baśni „Na pomoszcz, bratcy!”. Rozgłos zdobył jednak dopiero pięć lat później, grając w sensacyjnym obrazie Władimira Potapowa „Obajanije djawoła”. W tym roku pojawił się natomiast w rolach tytułowych w poświęconym ostatniemu etapowi życia Nikołaja Gogola dramacie Natalii Bondarczuk „Gogol. Bliżajszyj” oraz dwuczęściowym fabularyzowanym dokumencie „Ja – Wolf Messing”, poświęconym legendarnemu żydowskiemu jasnowidzowi rodem z Polski. Matka Pietii Makarowa swą twarz zawdzięcza pochodzącej z Niżnego Nowogrodu Swietłanie Ułybinie. Po ukończeniu szkoły teatralnej w Saratowie aktorka ta zwiedziła „za chlebem” prawie całą Rosję – pracowała w Czelabińsku, Rostowie nad Donem, Omsku, Magnitogorsku oraz Wołogdzie. Dla kina odkrył ją Nikołaj Dostal, najpierw powierzając jej epizodyczną rolę w „Testamencie Lenina”, a później – już nieco bardziej rozbudowaną – w „Pietii w drodze do Królestwa Niebieskiego”.
Autorem zdjęć był czterdziestoletni Aliszer Chamidchodżajew, rodem z Taszkientu, w ostatnich latach na pewno nie narzekający na brak pracy. Z jego usług skorzystali już bowiem między innymi Ilja Chrżanowski („4”, 2004), Waleria Gaj-Germanika („Wszyscy umrą, lecz nie ja”, 2008), Aleksiej German młodszy („Papierowy żołnierz”, 2008) oraz Siergiej Komarow („Pani przystanek, madame!”, 2008); nie tak dawno natomiast swoją premierę kinową miał interesujący dramat Nikołaja Chomieriki „Skazka pro tiemnotu”. O ile zdjęcia potrafią przykuć uwagę (jak się okazuje, śnieg też trzeba umieć fotografować), o tyle zupełnie nie pozostaje w pamięci muzyka autorstwa Aleksieja Szełygina (rocznik 1960). Ten absolwent moskiewskiego konserwatorium i pianista od wielu już lat komponuje na potrzeby teatru i filmu. Nie da się jednak ukryć, że zbyt często ilość tworzonych przez niego partytur nie przechodzi w jakość. Muzyka, którą tym razem „sprzedał” Dostalowi, to co najwyżej niedrażniąca słuchu wata – przede wszystkim nie ma w niej emocji, a i o znalezienie dającej się zanucić już po zakończeniu seansu melodii byłoby niezwykle trudno. Mimo bardzo poważnych mankamentów, „Pietia w drodze do Królestwa Niebieskiego” został doceniony w Rosji. Choć doprawdy trudno dociec, czym kierowało się jury XXXI Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Moskwie (i przewodniczący temu gremium Paweł Łungin), przyznając w czerwcu tego roku obrazowi Nikołaja Dostala nagrodę Złotego „Świętego Jerzego”.
koniec
« 1 2
4 października 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Co tam dolary, gdy można zarabiać ruble!
Sebastian Chosiński

15 V 2024

Przyznaję, że filmowymi ekranizacjami powieści Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” zająłem się nie „po bożemu”, bo od końca. Najpierw przedstawiłem pięcioodcinkowy miniserial z 1978 roku, a dopiero teraz zabieram się za nakręconą dwie dekady wcześniej dwuczęściową kinową epopeję autorstwa Rafaiła Perelsztejna.

więcej »

Fallout: Odc. 8. Optymizm też bywa zabójczy
Marcin Mroziuk

13 V 2024

Z zainteresowaniem obserwujemy, jak rodzeństwo MacLeanów niezależnie od siebie poznaje prawdę o Krypcie 31. A choć obecna sytuacja Lucy i Norma wygląda zupełnie inaczej, to każde z nich staje przed trudną decyzją. Kolejnych cennych wyjaśnień dotyczących działalności Vault-Tec dostarczają zaś widzom wspomnienia Coopera Howarda.

więcej »

East Side Story: Zeus = Zero. Wielki Zero!
Sebastian Chosiński

12 V 2024

Gdy rozpoczęły się prace nad „Numerami”, autor literackiego pierwowzoru i jeden z dwóch reżyserów filmu (obok Achtema Seitabłajewa) siedział jeszcze w rosyjskim więzieniu. Kiedy wreszcie udało się doprowadzić do jego uwolnienia, Ukrainiec Ołeh Sencow dokończył pracę nad filmem, będącym wielkim oskarżeniem systemu totalitarnego i – osobiście – Władimira Putina.

więcej »

Polecamy

Nurkujący kopytny

Z filmu wyjęte:

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.