Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 10 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Esensja dyskutuje o Oscarach

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 3 »
Na kilka godzin przed ceremonią Oscarową kłócimy się na potęgę! O „Zniewolonego”, o „Wilka z Wall Street”, o „Grawitację”, o „Oną”, o to, kto powinien dostać najważniejszego Oscara i co to właśnie znaczy, że film jest dobry czy ważny.

Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Esensja dyskutuje o Oscarach

Na kilka godzin przed ceremonią Oscarową kłócimy się na potęgę! O „Zniewolonego”, o „Wilka z Wall Street”, o „Grawitację”, o „Oną”, o to, kto powinien dostać najważniejszego Oscara i co to właśnie znaczy, że film jest dobry czy ważny.
Konrad Wągrowski: Modne od lat jest oczywiście odsądzanie Oscarów od czci i wiary, deklarowanie, że ta nagroda nie jest nic warta, że laury zbiera hollywoodzki chłam, ale my oczywiście, widząc wszelkie ułomności i traktując decyzje Akademii z odpowiednią rezerwą, co roku śledzimy cały ten spektakl z niesłabnącym zainteresowaniem. Bo jednak, nawet jeśli nagrody nie dostają filmy najlepsze, to przeważnie dostają je dobre. Bo jednak nie ma nagrody o większym prestiżu. Bo jednak zawsze ceremonia potrafi przywołać niesłabnąca magię kina. Bo zawsze możemy się dowartościować, naigrywając się z konserwatyzmu Akademii i krytykując jej wybory. Ale też nierzadko się z nich ucieszyć…
Przyznam, że ja od dłuższego czasu nie miałem okazji się naprawdę ucieszyć. Ostatnim filmem, co do którego triumfu nie miałem wątpliwości, było „To nie jest kraj dla starych ludzi” z 2007 roku. Potem wygrywały filmy przeciętne bądź przyzwoite, ale żaden z nich nie kwalifikował się do miana najlepszego filmu roku, arcydzieła, nawet do żadnego z nich nie mam ochoty wracać… Natomiast pominięcia „Bękartów wojny”, „Social Network” czy „Django” nie mogę przeboleć… Jak na to patrzycie?
Karolina Ćwiek-Rogalska: W tym roku mam swoich kilku „wielkich nieobecnych” w różnych kategoriach, ale jeśli chodzi o te filmy, które zostały nominowane – może poza jednym wyjątkiem – to obrazy do co najmniej kilkukrotnego obejrzenia. „Zniewolony” – film, który zapewne stanie się klasyką kina, poza tym film ważny, a takie produkcje nie zawsze udawało się Akademii zauważyć i nominować. Podobnie „Witaj w klubie”. Kilka wirtuozerskich woltyżerek estetycznych – jak „Wilk…”, „American Hustle czy „Grawitacja” – interesujące spojrzenie na możliwą przyszłość w „Onej”, znakomity kameralny portret amerykańskiej prowincji w „Nebrasce”, generalnie nie można narzekać.
Krzysztof Spór: Znakomity oscarowy rok. Zapewne każdemu z nas będzie brakowało jakiegoś tytułu (mnie nowych Coenów), ale wybrana dziewiątka prezentuje świetny poziom. Wszystkie te filmy z przyjemnością obejrzę ponownie (kilka tytułów już nawet obejrzałem drugi raz), każdy z przyjemnością będę polecał. Jest tutaj różnorodnie i na wysokim poziomie. Mamy science fiction, filmy historyczne, współczesne. Jest pasja, kosmos, dramat, dużo brzydkich wyrazów oraz seksowna Scarlett Johansson, której nie widać, ale która JEST! Może i „Zniewolony” jest faworytem, ale nie przesądzajmy przed finałem, bo już kilka razy Akademia potrafiła zaskoczyć. W tym roku Oscary są bardzo wyrównane. Gdzie więc szukać niespodzianek?
Piotr Dobry: Czy jednak obecność na Oscarach tych „woltyżerek estetycznych” nie powinna być ograniczona do kategorii technicznych? Z tegorocznej dziewiątki wykroiłoby się pięć znakomitych nie tylko w formie, ale i w treści tytułów – akurat tyle, ile mogłoby ubiegać się o nominacje przed niepotrzebnym rozszerzeniem listy. No bo przepraszam bardzo – doceniam witalność Scorsesego, geniusz speców od efektów w „Grawitacji”, szaleństwo Russella prowadzące do „eksplozji w fabryce peruk” – ale jak te wszystkie błyskotki mają się do pełnoprawnych dzieł pokroju „Zniewolonego”, „Witaj w klubie”, „Nebraski"?
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Karolina Ćwiek-Rogalska: Tu akurat muszę się zgodzić. Ale może moje pozytywne nastawienie wynika z tego, że gorąco kibicuję „Zniewolonemu” i nie sądzę, żeby (odpukać w niemalowane) coś mogło mu sprzątnąć statuetkę? A w takim wypadku nawet obecność – moim zdaniem straszliwie przecenianej – „Grawitacji” niespecjalnie mi przeszkadza. Inna sprawa, że faktycznie większość filmów mogłaby spokojnie dostać nominacje w innych kategoriach, niż je faktycznie otrzymała. Największym zaskoczeniem jest dla mnie liczba potencjalnych statuetek na koncie „American Hustle”. Ale może to kwestia nieamerykańskiej perspektywy? Może za oceanem film Russella „sprzedaje się” lepiej, inaczej?
Krzysztof Spór: Przecież to AKADEMIA PRZEMYSŁU ROZRYWKOWEGO. Spójrzcie na to jak na przekrój i podsumowanie roku. Akademia doskonale trafiła z filmami, bo bardzo szeroko podeszła do tematu. I dobrze, że docenia więcej niż pięć filmów. Bo dzięki temu obok filmów zdecydowanie trudniejszych znalazły się tutaj propozycje takie jak właśnie „Grawitacja”. Nie tak znowu przecenianej, jak pisze Karolina. Przecież większość oceniających dostrzega, że scenariusz tej kosmicznej opowieści jest raczej drugorzędny. Pod względem technicznym to film znakomity, przywracający wiarę w 3D. Też nie bardzo rozumiem ten zachwyt nad „American Hustle”, ale doceniam wirtuozerię reżyserską, bo Russell świetnie porusza się po tej historii. Cieszy mnie za to coraz większe uznanie dla filmu „Ona”. Byłoby czymś znaczącym, gdyby to właśnie ten film zdobył głównego Oscara. Cuda się zdarzają, jednak w tym roku Akademia odda hołd przede wszystkim zniewolonym na całym świecie.
Piotr Dobry: Hola, hola, jeśli już ironizujemy, to wypada dodać, że najbardziej „zniewolonym” w tym roku był właśnie bohater przecenianego filmu Jonze’a, cierpiący z większym afektem niż wszyscy bohaterowie „Zniewolonego” razem wzięci. Poza tym, skoro już patrzeć na Akademię tylko przez pryzmat rozrywki, widzę tu pewną niekonsekwencję – bo jeżeli „Grawitacja” czy „American Hustle” zgarniają po worku nominacji za sam wygląd, dlaczego nie doceniono „Najlepszych najgorszych wakacji” czy „Ratując pana Banksa” – komedii zabawnych, ciepłych i niegłupich? Zresztą sama Akademia buńczucznie nie chce patrzeć na siebie tylko przez pryzmat rozrywki – wciąż dominują przecież tematy historyczne, ważne społecznie, niezależnie od oprawy – nawet taki głupkowaty „American Hustle” został przecież zainspirowany prawdziwymi wydarzeniami. To „szerokie podejście do tematu” jest więc złudne, bo nie mamy jednak na tej liście filmów specjalnie wymagających (te tradycyjnie znajdziemy wśród nominowanych za film nieanglojęzyczny) ani też prawdziwie niszowych, jak na przykład znakomity „Computer Chess” Bujalskiego. Bo jednak Jonze czy Payne to są już marki, ich filmy mają gwiazdy w obsadzie, są dystrybuowane przed duże studia. Absolutnie nic to nie ujmuje samym filmom, pokazuje tylko zawężone pole widzenia Akademików.
WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Dość jednak narzekania, osobiście jestem sympatykiem Oscarów i choć to amerykańskie nagrody, marzy mi się, by kiedyś, w miarę kosmopolityzowania się świata, zniknął podział na „filmy roku” i „filmy obcojęzyczne”. Zamknęłoby to buzie wszelakiej maści hipsterom-maruderom i różnym ą-ę-krytykom, a i mainstreamowcy z pewnością nie mieliby nic przeciwko. Wyobraźcie sobie tylko na jednej liście „Zniewolonego”, „Witaj w klubie”, „Nebraskę”, „Polowanie”, „W kręgu miłości”, „Wielkie piękno” – co za moc!
Konrad Wągrowski: Dodałbym do tego „Życie Adeli” (które się nie łapało ze względów formalnych) i byłbym ukontentowany.
Karolina Ćwiek-Rogalska: Zawężone spojrzenie Akademików? No ale jednak musimy pamiętać, że filmy oscarowe muszą spełnić kilka warunków i w większości są to jednak warunki bardzo komercyjne, żeby się na liście nominowanych znaleźć… Wszyscy wiemy, że to nie są jakieś specjalnie uniwersalne nagrody – chociaż wizja roztaczana przez Piotra brzmi pięknie. Dodałabym jeszcze życzenie, by do nagrody za najlepszy film częściej dodawano animacje, które mają swoją kategorię co prawda, ale niektóre produkcje tam umieszczone scenariuszowo czy realizatorsko nie odbiegają specjalnie od filmów aktorskich.
Inna sprawa to krążące tutaj wciąż widmo „American Hustle”. Wydaje mi się, że jednak nie doceniamy tu specyficznego kanciarstwa ze strony Russella. Wszystko w tym filmie jest starannie obliczone na oszukanie – tak widzów, jak i Akademii – i jest to oszustwo bardzo efektowne i niemniej udane. Opakowany w świetną scenografię, bajeczne kostiumy i niezłe aktorstwo, z ciekawymi pomysłami reżysera film, opowiadający banalną historię z przewidywalnym twistem. No proszę ja was, udała się Russellowi ta mistyfikacja. Trochę przypomina mi to zresztą „Artystę”, który poruszał się gdzieś w podobnych sferach – świetna forma z miałką treścią.
Konrad Wągrowski: Ja doceniam. „American Hustle” obejrzałem z niekłamaną przyjemnością. Owszem, jest to skok na oscarową kasę, świadczy o tym choćby seryjne obsadzanie aktorów w rolach sprzecznych z ich wizerunkiem (żeby pokazać przy okazji, jak biegłym się jest reżyserem), ale skok jakże sympatyczny. Nie zgodzę się też z argumentem na miałkość treści – szyderczo rozegrana kwestia policyjnych prowokacji jest całkiem aktualna w naszym współczesnym, pełnym inwigilacji świecie, no i oczywiście takoż w ojczyźnie agenta Tomka.
1 2 3 »

Komentarze

02 III 2014   17:36:06

W dyskusji Fortuna vs. Dobry & Ćwiek-Rogalska jestem absolutnie po stronie tego pierwszego. Przecież scena z Pittem jest koszmarnie zła, nie pamiętam kiedy ostatnio w filmie takiej klasy (bo jednak wykonanie Zniewolonego jest świetne, a parę scen mocnych) widziałem tak banalny podział na dobro i zło, tak deklaratywne, źle napisane dialogi, po prostu nie mogłem uwierzyć, że McQueen uznał, że ta scena jest spoko i nie trzeba jej zmieniać. Można usprawiedliwiać film, że to przecież tylko jedna scena, ale skoro jest to kluczowy punkt fabuły, to jest to wada nie do wybaczenia i przekreśla możliwość nazwania filmu wybitnym.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Wehrmacht kontra SS
Sebastian Chosiński

7 V 2024

Powie ktoś, że oparta na prozie słowackiego pisarza Juraja Váha „Noc w Klostertal” byłaby ciekawsza, gdyby nie pojawiający się na finał wątek propagandowy. Tyle że nie pobrzmiewa on wcale fałszywą nutą. Gdyby przyjąć założenie, że cała ta historia wydarzyła się naprawdę, byłby nawet całkiem realistyczny. W każdym razie nie zmienia to faktu, że spektakl Tadeusza Aleksandrowicza ogląda się znakomicie nawet pięćdziesiąt pięć lat po premierze.

więcej »

Z filmu wyjęte: Latająca rybka
Jarosław Loretz

6 V 2024

W chińskich filmach nawet latające ryby są trochę… duże.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Polecamy

Latająca rybka

Z filmu wyjęte:

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Oscary 2019: Esensja przyznaje Oscary
— Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

10 najlepszych filmów science fiction XXI wieku
— Esensja

100 najlepszych filmów XXI wieku
— Esensja

Oscary 2018: Esensja przyznaje Oscary
— Piotr Dobry, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Oscary 2018: Najlepsze filmy
— Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Oscary 2018: Najlepsi aktorzy
— Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Oscary 2018: Kategorie techniczne
— Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Esensja typuje Oscary 2017
— Esensja

Dobry i Niebrzydki: Oscary intymne i okruchy życia
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Oscary 2016: Esensja typuje Oscary 2016
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Z tego cyklu

„Zniewolony”, „Grawitacja” i hitowe zdjęcie. Esensja komentuje Oscary
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Ewa Drab, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Ballada o oscarowych piosenkach 2014 roku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ranking filmów Oscarowych
— Esensja

Esensja przyznaje Oscary 2014
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna, Krzysztof Spór, Małgorzata Steciak, Konrad Wągrowski

Oscarowe ciekawostki 2014. Aktorzy
— Krzysztof Spór

Oscarowe ciekawostki 2014. Filmy, reżyserzy, twórcy
— Krzysztof Spór

Nominacje do Oscarów 2014!

Tegoż twórcy

Blaski i cienie świata liliputów
— Konrad Wągrowski

Wielkopostne podpłomyki
— Wojciech Lewandowski

O pustej Golgocie
— Przemysław Ciura

Esensja ogląda: Kwiecień 2017 (1)
— Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Gabriel Krawczyk, Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski

Bourne przechodzony
— Jarosław Robak

Esensja ogląda: Styczeń 2016 (2)
— Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk

Esensja ogląda: Marzec 2015 (2)
— Piotr Dobry, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Dokąd oczy poniosą, a scenariusz pozwoli
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Esensja ogląda: Luty 2014
— Sebastian Chosiński, Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Jarosław Loretz

Esensja ogląda: Luty 2013 (Kino)
— Miłosz Cybowski, Gabriel Krawczyk, Alicja Kuciel, Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.