Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 6 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Ang Lee
‹Tajemnica Brokeback Mountain›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTajemnica Brokeback Mountain
Tytuł oryginalnyBrokeback Mountain
Dystrybutor Monolith
Data premiery24 lutego 2006
ReżyseriaAng Lee
ZdjęciaRodrigo Prieto
Scenariusz
ObsadaHeath Ledger, Jake Gyllenhaal, Michelle Williams, Anne Hathaway, Randy Quaid, Linda Cardellini, Anna Faris, Scott Michael Campbell, Kate Mara
MuzykaGustavo Santaolalla
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania134 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Porażki i sukcesy A.D. 2006

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2 3 4 9 »

Esensja

Porażki i sukcesy A.D. 2006

Martin Campbell
‹Casino Royale›

WASZ EKSTRAKT:
90,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCasino Royale
Dystrybutor UIP
Data premiery17 listopada 2006
ReżyseriaMartin Campbell
ZdjęciaPhil Meheux
Scenariusz
ObsadaDaniel Craig, Eva Green, Mads Mikkelsen, Judi Dench, Caterina Murino, Jeffrey Wright, Giancarlo Giannini, Ivana Milicevic, Isaach De Bankolé, Claudio Santamaria
MuzykaDavid Arnold
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiCzechy, USA, Wielka Brytania
CyklJames Bond
WWW
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Polityka
PD: Dość zaskakujące, że największe sukcesy na tym polu odnieśli dwaj megagwiazdorzy Hollywoodu, którzy do tej pory w politykę bawili się rzadko, a jeśli już, to nie na taką skalę. Steven Spielberg pokazał „Monachium”, a George Clooney wyreżyserowane przez siebie „Good Night and Good Luck” oraz „Syrianę”, którą wyprodukował i która przyniosła mu Oscara za rolę drugoplanową. Za to Ken Loach wyjechał z festiwalu w Cannes ze Złotą Palmą za „Wiatr buszujący w jęczmieniu”. Zobaczyliśmy też dwa filmy o 11 września – „World Trade Center” Stone’a i „Lot 93” Greengrassa – a także dwa dokumenty – szwedzki „GITMO: Nowe prawa wojny” i polski „Jak to się robi”. Aluzje polityczne czynili również Mendes w „Jarheadzie”, Sacha Baron Cohen w „Boracie”, a nawet węgierscy („Dzielnica!”) i argentyńscy („Marsjanin Mercano”) twórcy animacji. Kto wygrał, a kto wyłożył się na romansie z polityką?
KW: Z perspektywy czasu coraz większy mam szacunek do Spielberga, którego film zresztą podobał mi się bardzo od samego początku. Ale Spielberg podjął obecnie politycznie najważniejszy temat na świecie (cóż, wówczas jeszcze nie wiedział o seksaferze w Samoobronie) i, w przeciwieństwie do Greengrassa i Stone’a, nie ograniczył się do faktów, lecz do próby analizy przyczyn obecnego konfliktu ze światem islamu (przynajmniej jego skrajnej części). W tym celu cofnął się o przeszło 30 lat, ale nie pozostawił wątpliwości, że Monachium i jego konsekwencje to już zamknięta historia. Poza nim do przyczyn sięgali chyba tylko Moore, dwa lata temu w „Fahrenheicie”, i Gaghan w „Syrianie”, ale oni obaj koncentrowali się na ropie naftowej, jako źródle napięcia na Bliskim Wschodzie i przyczynie konfliktów. Mocno znów rozczarował Stone, który chyba nakręcił film o zasypanych górnikach, a nie o najważniejszym wydarzeniu na świecie w bieżącej dekadzie.
MCh: Ciekawe, że wspominasz o tym właśnie w kontekście wyjaśnienia przyczyn, bo tutaj rzeczywiście kino w tym roku przegrywa, mam wrażenie, z literaturą. Wspomnę tylko, że w 2006 roku do księgarni trafiły co najmniej dwie książki, które są lekturą obowiązkową dla człowieka chcącego dowiedzieć się czegokolwiek o naturze konfliktów z pierwszych stron gazet: „Zamach” Yasminy Khadry i „Śnieg” noblisty Orhana Pamuka. Zresztą „Zamach”, w duecie z poprzednią książką Khadry, „O czym marzą wilki”, to chyba w ogóle obowiązkowa lektura dla każdego, kto chce zrozumieć dzisiejsze niusy. Jak dla mnie jedynie „Syriana” zbliżyła się do poziomu kompleksowości świata, jaki widzimy w obu tych książkach. Spielberga odkładam tutaj na bok, bo jednak nie o to mu chodziło, żeby temat wyjaśniać.
Natomiast skontruję Konrada przy ocenie filmu Greengrassa, bo nie można, moim zdaniem, ograniczać „Lotu 93” jedynie do prezentacji faktów. To nie docu-drama tylko film, który sprytnie na podstawie faktów pokazuje historię o tym, że choć zagrożenie jest jak najbardziej prawdziwe, nie powinniśmy dać się sparaliżować strachowi. Widzę w takim postawieniu sprawy i wywrotowość eksdokumentalisty BBC („Nie wierzcie mediom” to przecież jedno haseł dokumentalistów BBC, do których zaliczał się kiedyś Greengrass), i naukę, która wynika z tragedii. Właśnie naukę, a nie tylko pokrzepienie serc poprzez prezentację bohaterów, jak u Stone’a.
ED: Od siebie dodam jedynie, że kino polityczne lub w jakikolwiek sposób do tematów politycznych i społecznych nawiązujące poruszyło mnie w 2006 roku najbardziej. Wystarczy powtórzyć takie tytuły jak: „Monachium”, „Good Night and Good Luck”, „Syriana”, „Lot 93”, także „Babel”, a nawet „V jak Vendetta” lub „Ludzkie dzieci” będące przedstawicielami zupełnie innych gatunków. Mnogość podobnych filmów wynika przede wszystkim ze strachu. Sytuacja polityczna na świecie budzi przerażenie i konsternację w społeczeństwach, toteż mamy tego odzwierciedlenie w kinie. Zgodzę się z Tobą, Michale, że „Lot 93”nie tylko bazuje na faktach, ale jest dużo głębszy. Wbrew surowej oprawie, dysponuje silnym emocjonalnym ciosem, z tym, że emocje nie przysłaniają tu kwestii, o których już napomknąłeś. Dlatego też trudno powiedzieć, że tylko Spielberg w swoim świetnym „Monachium” analizował współczesne problemy polityczne od podszewki. Robili to też inni, lecz pozostawiając trochę więcej miejsca na samodzielne refleksje, w sposób bardziej zawoalowany.

Top 10 Michała Chacińskiego
(Miałem problem nie z wyborem, tylko ze znalezieniem 10 filmów, które chciałbym jakoś zauważalnie wyróżnić – pierwszą piątkę polecam bez wahania.):

  • Jabłka Adama
  • Murderball: Gra o życie
  • Monachium
  • Tarnation
  • Tajemnica Brokeback Mountain
  • V jak Vendetta
  • Takeshis’
  • Ludzkie dzieci
  • Babel
  • Casino Royale

Religia
PD: Czy trzy filmy o papieżu, w dodatku filmy pokazywane w cywilizowanych krajach tylko w telewizji, to nie za dużo jak na jeden rok? Dane z box-office’ów pokazały, że nie – ludzie stawiali się w multipleksach tłumniej niż na pielgrzymkach. Co prawda „Jan Paweł II: Nie lękajcie się” zarobił sporo mniej niż „Karol: Papież, który pozostał człowiekiem” i „Jan Paweł II”, ale chyba tylko dlatego, że w litewsko-amerykańskiej produkcji Wojtyłę grał Thomas Kretschmann i część niedzielnych kinomanów poszła za głosem ojca Rydzyka, nie uznając papieża Niemca. W kinach pojawiły się też dwa filmy o matce Jezusa – będąca ripostą na „Pasję” Gibsona „Maria” Abla Ferrary i pragnące zdyskontować Gibsonowy sukces „Narodzenie” Catherine Hardwicke. Symboliką biblijną upstrzone były także „Wszyscy jesteśmy Chrystusami”, „Opowieści z Narnii” i oczywiście „Kod Da Vinci”. Jakie macie zdanie na temat nowej mody na wykładanie nauk ewangelicznych w kinach?
KW: Są oczywiście dwie główne przyczyny tego zjawiska – po pierwsze śmierć Jana Pawła II, która spowodowała nasilone zainteresowanie wszystkim, co z osobą papieża miało coś wspólnego, po drugie, zaskakujący wszystkich sukces „Pasji” Gibsona i chęć zdyskontowania go. Mówiąc o zjawisku pierwszym, tak naprawdę wchodzimy w kategorię filmów biograficznych, z wszystkimi wadami tego gatunku. Chyba jeszcze musi upłynąć więcej czasu, aby film o papieżu był czymś ważnym po prostu z punktu widzenia sztuki filmowej (o ile to możliwe – bo co właściwie w takim filmie powinno się znaleźć?). Zjawisko drugie akurat reprezentuje tu tylko „Narodzenie” – i ono objawia się jedynie tym, że pewne filmy, które w innym wypadku trafiłyby do kablowej telewizji (tam zawsze znajdzie się zestaw niedzielnych opowieści biblijnych), trafiają do kin, nie mogąc jednak w żaden sposób do „Pasji” nawiązać – bo brak im siły i kontrowersyjności filmu Gibsona.
PD: Dokładnie tak. Kasowa porażka i całkowite zlekceważenie „Narodzenia” przez krytyków stanowi jeden z pierwszych i zapewne nie ostatnich dowodów na to, że możni świata filmu jednak pomylili się w założeniu, iż po „Pasji” każdy kolejny film religijny gwarantuje sukces. Póki co, nie licząc wpływów z hagiografii JPII w Polsce, jest zupełnie odwrotnie.
MCh: Pamiętajcie jednak, że branża filmowa to zestaw na różne sposoby połączonych naczyń. Przecież już w roku premiery „Pasji” i w roku wcześniejszym wchodziły na ekrany filmy „religijne”, oparte np. na ewangeliach. Niewiele z nich kasowo wynikało. Ale jestem pewien, że po sukcesie „Pasji” paru twórców dało po prostu radę przekonać paru producentów, że warto coś takiego realizować – i wątpię, czy sami liczyli na coś więcej niż tylko możliwość realizacji filmu. Sukces w kontekście „Pasji” byłby założeniem nierealnym, między innymi dlatego, że film Gibsona sprzedawano też w nowy sposób, a pozostałe filmy nie. To zresztą w kontekście „Pasji” było może najciekawsze – dotarcie do środowisk chrześcijańskich z reklamą filmu komercyjnego. Jak pokazał ten rok w Ameryce i porażka kilku filmów, które próbowano reklamować jako kino „chrześcijańskie”, „Pasja” było jednorazowym strzałem, który trudno powielić. Bo od razu mówię, że serii filmów o Madei tutaj nie włączam, skoro ich twórca, Tyler Perry, sam wywodzi się ze środowiska, które zagwarantowało mu sukces kasowy.
KW: Osobny rozdział to szaleństwo związane z Danem Brownem. Biorąc pod uwagę, że nie jest on pierwszą osobą piszącą fikcje religijne, ani nie wyróżnia się spośród innych pisarzy sensacyjnych poziomej swej literatury, postrzegam jego sukces jako efekt dobrej strategii marketingowej. Albo może trafieniem na swój czas – tylko właściwie jaki jest to czas? Może chodzi o to, że ludzie znudzeni są grzecznymi religijnymi wykładami, niesłuchanymi niedzielnymi kazaniami i poszukują jakichś silniejszych emocji w religii? Emocji, które w różny sposób daje im Gibson i Dan Brown? Wybaczcie domorosłą analizę, ale co o tym sądzicie?
« 1 2 3 4 9 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Android starszej daty
Jarosław Loretz

29 IV 2024

Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Do sedna: Alejandro González Iñárritu. Babel
— Marcin Knyszyński

20 najlepszych polskich filmów XXI wieku
— Esensja

10 najlepszych westernów XXI wieku
— Esensja

100 najlepszych filmów XXI wieku. Druga setka
— Esensja

100 najlepszych filmów XXI wieku
— Esensja

Superbohaterowie drugiego planu. Suplement do rankingu
— Konrad Wągrowski, Jarosław Loretz, Kamil Witek

Najlepsze filmy science fiction – druga setka
— Esensja

100 najlepszych filmów science fiction wszech czasów
— Esensja

50 najlepszych westernów wszech czasów
— Esensja

James Bond: Ranking filmów z Jamesem Bondem
— Sebastian Chosiński, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna, Krystian Fred, Jakub Gałka, Łukasz Gręda, Gabriel Krawczyk, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Z tego cyklu

Porażki i sukcesy A.D. 2007
— Michał Chaciński, Piotr Dobry, Ewa Drab, Urszula Lipińska, Łukasz Twaróg, Kamil Witek, Konrad Wągrowski

Porażki i sukcesy A.D. 2005
— Esensja

Porażki i sukcesy A.D. 2003
— Esensja

Literackie porażki i sukcesy 2002
— Esensja

Kinowe porażki i sukcesy 2002
— Esensja

Kinowe porażki i sukcesy 2001
— Esensja

Tegoż twórcy

Kroniki młodego Stevena Spielberga
— Konrad Wągrowski

Do sedna: Alejandro González Iñárritu. Zjawa
— Marcin Knyszyński

Do sedna: Alejandro González Iñárritu. Birdman
— Marcin Knyszyński

Do sedna: Alejandro González Iñárritu. Biutiful
— Marcin Knyszyński

Do sedna: Alejandro González Iñárritu. 21 gramów
— Marcin Knyszyński

Do sedna: Alejandro González Iñárritu. Amores perros
— Marcin Knyszyński

Dobry, zły i łamliwy
— Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Marzec 2018 (1)
— Piotr Dobry, Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Rozszczepieni
— Jarosław Robak

Esensja ogląda: Listopad 2016 (1)
— Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.