Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 5 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Sanjay Gadhvi
‹Dhoom›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDhoom
Tytuł oryginalnyDhoom
Dystrybutor Epelpol
ReżyseriaSanjay Gadhvi
ZdjęciaNirav Shah
Scenariusz
ObsadaAbhishek Bachchan, Uday Chopra, John Abraham, Rimi Sen
MuzykaPritam Chakraborty
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiIndie
Czas trwania125 min
Gatunekakcja, thriller
EAN5908223770968
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Pociąg do Bollywood: Ręce do góry!

Esensja.pl
Esensja.pl
Niepokorny duet pierwszoplanowy i charyzmatyczni przestępcy. Na początku “Dhoom” wygląda na klasyczną zabawę w policjantów i złodziei, w istocie jest filmowym pościgiem sensacyjnym, tak szalonym, że nie ma po co zapinać pasów – i tak wyrzuci was z foteli. Wraz z kontynuacją, film Sanjaya Gandhviego tworzy serię, która uwodzi czarem, zabawą i pozytywną energią. Wystarczy wyłączyć logiczne myślenie.

Ewa Drab

Pociąg do Bollywood: Ręce do góry!

Niepokorny duet pierwszoplanowy i charyzmatyczni przestępcy. Na początku “Dhoom” wygląda na klasyczną zabawę w policjantów i złodziei, w istocie jest filmowym pościgiem sensacyjnym, tak szalonym, że nie ma po co zapinać pasów – i tak wyrzuci was z foteli. Wraz z kontynuacją, film Sanjaya Gandhviego tworzy serię, która uwodzi czarem, zabawą i pozytywną energią. Wystarczy wyłączyć logiczne myślenie.
„Dhoom” i „Dhoom: 2” to filmy, które nie udają niczego ponad to, czym są. Mają absurdalne fabuły, nieprawdopodobne zwroty akcji, zupełnie zwariowane pomysły oraz pięknych i sympatycznych bohaterów. To czysta zabawa, doskonale zrealizowana technicznie rozrywka przypominająca o swobodzie wyobraźni i wolności sztuki filmowej. W filmach Gandhviego wszystko jest możliwe, nie ma granic rozsądku, dlatego radość płynąca z buntu przeciw wszelkim regułom, z humoru i nicnierobienia sobie z zasad ciągu przyczynowo-skutkowego powoduje, że po obejrzeniu obu filmów trudno wrócić do rzeczywistości.
Dhoom

Sanjay Gadhvi
‹Dhoom›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDhoom
Tytuł oryginalnyDhoom
Dystrybutor Epelpol
ReżyseriaSanjay Gadhvi
ZdjęciaNirav Shah
Scenariusz
ObsadaAbhishek Bachchan, Uday Chopra, John Abraham, Rimi Sen
MuzykaPritam Chakraborty
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiIndie
Czas trwania125 min
Gatunekakcja, thriller
EAN5908223770968
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Pierwszy film serii bardziej niż na kulcie gwiazd skupia się na historii, która zręcznie miesza sensację z humorem. Największą atrakcją filmu są dwa duety. Jeden to Abhishek Bachchan jako nieustępliwy policjant Jai Dixit i Uday Chopra w roli Alego, zabawnego mechanika-recydywisty zmuszonego do współpracy z wymiarem sprawiedliwości w zamian za odpuszczenie kary. Drugi duet funkcjonuje już raczej na zasadzie opozycji, pojedynku między przeciwnikami – tymże Bachchanem a Johnem Abrahamem, który wciela się w enigmatyczną postać Kabira, dowódcy motocyklowego gangu złodziei. Właśnie na bazie aktorsko-osobowościowego trójkąta opiera się konstrukcja całego filmu. Kobiety odgrywają tu role ozdobników, przyjemnych przerywników wprowadzonych do fabuły przede wszystkim w imię reguły, że film bez kobiet, to film nudny. Pogodna Rimi Sen (żona Jaia) oraz karykaturalna Esha Deol (złodziejka Sheena) ubarwiają i urozmaicają film, podkreślając swój udział zwłaszcza w piosenkach, ale nie wpływają znacząco na przebieg fabuły. To panowie rozdają karty. Nic dziwnego zwłaszcza, że najważniejszą męską zabawką w “Dhoomie”, bez której nie byłoby ani kradzieży ani pościgów, są motocykle. Szybkie maszyny pozwalają na wprowadzenie kilku obłędnych scen akcji uświetnionych zwolnionymi ujęciami i dynamiczną jazdą kamery.
Oczywiście nie mogło obejść się bez koniecznej zamiany miejsc, przechodzenia na stronę przeciwnika, sprytnych forteli i wyzwań. Wystarczy, że już Jai i Kabir wplątują się w symboliczną grę, będącą prostym, dość schematycznym odbiciem walki dobra i zła. Sprawiedliwość przecież musi próbować pokonać występek, nawet w lekkim kinie sensacyjnym. Relacja między bohaterami stojącymi po przeciwnych stronach nie ogranicza się tylko do zwyczajnego pojedynku między policjantem a złodziejem, nie wyklucza respektu i pewnego rodzaju sympatii dla wroga. Obaj – Jai i Kabir – wykreowani są na silnych mężczyzn, którym nic nie może stanąć na drodze. Postać Abrahama z pewnością siebie realizuje wszystkie wyznaczone cele, a jednocześnie także cechy klasycznego czarnego charakteru. To właśnie klasyczne rozwiązania służą w filmie do skonstruowania całej rozgrywki między postaciami. Nie są one jednak potraktowane serio, a z dystansem i ironią. Inaczej niż w kontynuacji, w której dystans zostanie zastąpiony czystym humorem i zgrywą.
Na równie tradycyjnym schemacie został zbudowany duet Jai-Ali. Ich relacje odpowiadają zasadzie kontrastu. Paradoksalnie, Kabir i Jai, którzy z racji wybranych stron powinni mieć sprzeczne cechy, wydają się bardziej do siebie podobni niż złączeni wspólną sprawą Jai i Ali, czyli ogień i woda, czarne i białe. Jai to cichy, mrukliwy i silny facet, Ali – śmieszny gaduła. Razem podtrzymują konstrukcję całego filmu. Widać, że Abhishek i Uday bawią się swoimi rolami, dlatego udaje im się wydobyć maksimum humoru z wyeksploatowanego kontrastu charakterów. Zostaje on już jednak przyćmiony w drugiej części filmu, w której akcenty postaciowe zostają zupełnie przesunięte.
Dhoom: 2

Sanjay Gadhvi
‹Dhoom: 2›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDhoom: 2
Dystrybutor Epelpol
ReżyseriaSanjay Gadhvi
ZdjęciaNirav Shah
Scenariusz
ObsadaHrithik Roshan, Abhishek Bachchan, Aishwarya Rai, Uday Chopra, Rimi Sen
MuzykaPritam Chakraborty
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiIndie
Czas trwania152 min
Gatunekakcja, thriller
EAN5908223771569
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Sequel “Dhooma” zyskał sobie jeszcze większą popularność niż pierwowzór. I trzeba dodać, że zupełnie zasłużenie. “Dwójka” powtarza to, co najbardziej udało się w poprzedniku, a do tego ma kilka niepodważalnych atutów: niesamowitą akcję, przebojową muzykę oraz duet Hrthik Roshan-Aishwarya Rai. Zamiast sensacji bawiącej się schematami i nieprawdopodobieństwami dostajemy szalony, zakręcony film akcji najeżony pomysłami, którego pozazdrościłyby stare “Bondy”. W kontynuacji możemy spodziewać się dosłownie wszystkiego. Tu nie ma granic czy reguł, jest tylko zupełne oderwanie od codzienności. Chodzi oczywiście o pościg świetnego policjanta Jaia Dixita (protagonista z “jedynki”) za genialnym mistrzem fachu złodziejskiego, tajemniczym panem A. Nikt jednak nie próbuje ukrywać, że fabuła istnieje przede wszystkim jako pretekst do wprowadzenia nierealnych, dynamicznych sekwencji takich jak ta, w której Aryan ucieka autostradą na rolkach pod tirem, odpychając się od innych samochodów specjalnymi rękawicami z polem magnetycznym. Lub ta, w której ten sam Aryan surfuje na desce ciągnięty przez pociąg mknący po…pustyni. Najlepsze jest to, że dla “Dhooma: 2” nie sposób powstrzymać entuzjazmu, bo w serwowaniu bzdur jest tak zręczny, że pozostaje tylko poddać się przedniej zabawie, w której zresztą nie ma miejsca na zrzędzenie. Albo przyjmujemy konwencję i świetnie spędzamy czas, albo nie możemy przełknąć kolejnego wymysłu scenarzystów i w konsekwencji darujemy sobie oglądanie filmu w ogóle.
Jednak ci, którzy dadzą się wciągnąć, nie powinni żałować. Oprócz obłędnej akcji (w filmie nie zabrakło nawet koniecznego pościgu motocyklowego, czyli wizytówki pierwszego odcinka) “Dhoom: 2” oferuje także porywający soundtrack. Tytułowy motyw przewodni zostaje podczas seansu wygrany na wszelkie możliwe sposoby, czerpiąc z wielu bardzo różnych gatunków i tradycji muzycznych. Każda piosenka to dopracowana perełka łącząca elementy indyjskie z nowoczesnym popem, muzyką elektroniczną, dźwiękami o korzeniach latynoskich i afrykańskimi bębnami. Teksty mieszają hindi z angielskim, czego nie da się uznać za żadną nowość w Bollywood, ale w “dwójce” wyjątkowo podkreślają kosmopolityczny charakter filmu Gandhviego. Lokacje tak naprawdę się nie liczą, miejscem akcji jest świat, to, że przez ekran przewijają się Indie, Brazylia czy Fidżi nie ma większego znaczenia. Najważniejsi są bohaterowie i to, co wyprawiają na ekranie.
A propos bohaterów, dochodzimy do największej zalety drugiego “Dhooma” – obsady. Abhishek Bachchan i Uday Chopra błyskotliwie powtarzają swoje role z pierwszej części. Nie nudzą, bo starając się za wiele nie zmieniać, próbują wprowadzać nowe aspekty postaci. Dlatego Abhishek kreuje Jaia Dixita na bardziej ambiwalentnego, wciąż nieustępliwego, ale teraz także nie zawsze zupełnie uczciwego glinę, który niekoniecznie dotrzymuje danego słowa, jeśli tego wymaga od niego praca. Uday z kolei wciąż jest zabawny, choć istniało ryzyko, że przeszarżuje z wybrykami Alego. Na szczęście pozostaje głównym źródłem humoru w filmie, a dzięki partnerującej mu Bipashy Basu – aktorce pięknej i uzdolnionej – budzi na ustach uśmiech jeszcze częściej niż przedtem. Jednak absolutnie największym hitem obsadowym nowego “Dhooma” jest Hrithik Roshan jako złodziej Aryan. Nie dość, że bardzo przystojny, niezwykle charyzmatyczny, to w dodatku aktorsko wyprzedza swoich kolegów i koleżanki na planie. Widzowie go kochają, kamera go kocha, dlatego kiedy on pojawia się na ekranie, zwolnione ujęcia nie należą do rzadkości. Charyzmą i urodą dorównuje mu jedynie jego filmowa partnerka Aishwarya Rai w roli wygadanej i przebiegłej złodziejki Sunheri. To między nimi dochodzi do słynnego pocałunku, napiętnowanego przez indyjską cenzurę.
Biorąc pod uwagę powyższe, trzeba zaznaczyć, że “Dhoom: 2” kręci się nie tylko wokół akcji, ale także wokół kultu gwiazd. Właśnie dzięki nim publiczność jest gotowa dać się porwać odlotowej historii, czyli losom odważnych bohaterów. Film Gandhviego dobitnie gwiazdy eksponuje, przypominając, że w Bollywood szaleństwo na punkcie słynnych aktorów często mocno przekracza uwielbienie tych hollywoodzkich.
Dzięki dwóm nowym gwiazdom w obsadzie “Dhooma”, Hrithikowi i Aish, do nowości w kontynuacji należy też na pewno zaliczyć wątek miłosny, który powoduje, że postaci stają się bardziej uczłowieczone, a mniej superbohaterskie. Twórcy w ten sposób otrzymują również możliwość, żeby powiedzieć słowo od siebie: nikt nie może być sam, każdy musi mieć kogoś, kto będzie czekał i wspierał. Nawet złodziej. Bo zabawa zabawą, ale przesłanie musi być. Za jego sprawą widz darzy sympatią wszystkich bohaterów, a sprawa, kto jest policjantem, a kto złodziejem staje się rzeczą drugorzędną. Zresztą, kto tak naprawdę będzie przejmować się, o co w “Dhoomie” chodzi? Liczy się rozrywka i dudniące w uszach po seansie: “Dhoom Machaaaaaleeeeee”.
koniec
31 maja 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Android starszej daty
Jarosław Loretz

29 IV 2024

Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.