Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

‹Oscar›

NazwaOscar
OpisNagroda Amerykańskiej Akademii Filmowej.
WWW

Oscary 2008: Esensja przyznaje Oscary

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2 3 4

Piotr Dobry, Urszula Lipińska, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Oscary 2008: Esensja przyznaje Oscary

Stephen Daldry
‹Lektor›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLektor
Tytuł oryginalnyThe Reader
Dystrybutor Kino Świat
Data premiery13 marca 2009
ReżyseriaStephen Daldry
ZdjęciaChris Menges, Roger Deakins
Scenariusz
ObsadaKate Winslet, Ralph Fiennes, Alexandra Maria Lara, Bruno Ganz, Karoline Herfurth, Susanne Lothar, Linda Bassett, Matthias Habich, David Kross, Lena Olin, Burghart Klaußner, Beata Lehmann
MuzykaNico Muhly
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiNiemcy, USA
Czas trwania124 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Najlepszy film
Dostanie: Slumdog. Milioner z ulicy
Powinien dostać: Ciekawy przypadek Benjamina Buttona
Muszę przyznać, że w tym roku mamy solidną prezentację dobrych filmów w najważniejszej kategorii. Z całej piątki jedynie „Lektor” nie zasługuje na nominację i zastąpiłbym go „Mrocznym Rycerzem”, „WALL·E” czy „Drogą do szczęścia” (powiedzmy sobie szczerze – lista filmów lepszych od „Lektora” jest dużo dłuższa). Ale pozostałe cztery filmy obejrzałem z ogromną przyjemnością, a „Benjamina Buttona” nawet z solidnym wzruszeniem. Mamy tu i politykę, i tematy społeczne, i perspektywę indywidualną. Konkretne wydarzenia i opowieści alegoryczne. Świetne aktorstwo, piękne zdjęcia, scenografię, dobre scenariusze. Jeśli ktoś wątpi w gusta Akademii, to w tym roku powinien sobie o niej zdanie poprawić.
Wygra „Slumdog” – film, który spełnia wszelkie oczekiwania Akademików. Jest baśnią z pozytywnym przesłaniem, ale też jest poważną wypowiedzią na ważne społeczne tematy. Jest energiczny i epicki, nie daje się prostu zaklasyfikować gatunkowo, pozwoli pokazać, że Akademia nie potrzebuje gwiazd w obsadzie, by dostrzeć wielkość filmu. Na mnie osobiście nieco większe wrażenie zrobił film Finchera (o czym pisałem w recenzji, więc tu nie będę się powtarzał), ale przyznam szczerze, że decyzja o nagrodzeniu „Slumdoga” żadnej ujmy Akademii nie przyniesie.
Najlepsza aktorka
Dostanie: Kate Winslet („Lektor”)
Powinien dostać: Kate Winslet („Lektor”)
Paradoks tej kategorii polega na tym, że Winslet powinna wygrać, ale… nie za „Lektora”. Ciekawszą, bardziej zniuansowaną rolę pokazała w „Drodze do szczęścia”, ale za nią nie doczekała się nawet nominacji. Co oczywiście nie zmiania faktu, że jej rola w „Lektorze” jest dobra (nawet pomijając fakt, że w pierwszej połowie filmu ma głównie sceny rozbierane). Niemniej jednak zadziała przede wszystkim mechanizm nagrodzenia wreszcie przez wiele lat nominowanej aktorki. A to, że na to zasługuje, jest zupełnie odmienną sprawą. Lepszy Oscar pocieszenia za rolę w „Lektorze”, niż za reżyserię „Infiltracji”.
Najlepszy aktor
Dostanie: Mickey Rourke („Zapaśnik”)
Powinien dostać: Sean Penn („Obywatel Milk”)
Powiedzmy sobie szczerze – Brad Pitt i Richard Jenkins zagrali świetnie, ale w tej piątce to jednak kreacje drugiej kategorii. Sean Penn dla mnie był w tym roku objawieniem – jego Milk, z jednej strony miękki i homoseksualny, z drugiej fascynujący i charyzmatyczny, to jedna z najwybitniejszych kreacji z ostatnich lat, na miarę Daniela Day-Lewisa w „Aż poleje się krew” czy Russella Crowe’a w „Pięknym umyśle”. Ale Oscara dostanie Rourke, bo Penn statuetkę już ma, a Akademia lubi takie powroty po latach, lubi, gdy ktoś spisany na straty pokazuje, że jednak za szybko położono na nim krzyżyk. Choć odniosłem wrażenie, że Rourke grał przede wszystkim siebie, a Penn z pewnością nie… Honorowa wzmianka należy się fenomenalnemu Langelli, najlepszemu Nixonowi w historii kina. Ma pecha, że ma takich konkurentów.
Najlepsza aktorka drugoplanowa
Dostanie: Penelope Cruz („Vicky Christina Barcelona”)
Powinien dostać: Penelope Cruz („Vicky Christina Barcelona”)
Nie mam 100% faworytki w tym roku. Niby wszystko to role dobre, ale żadna mnie na kolana nie rzuciła. Penelope była najbardziej wyrazista, gra nieco wbrew swojemu wizerunkowi, miała już wcześniejszą nominację i zapewne Akademia to dostrzeże.
Najlepszy aktor drugoplanowy
Dostanie: Heath Ledger („Mroczny Rycerz”)
Powinien dostać: Heath Ledger („Mroczny Rycerz”)
Chyba nie ma co się rozwodzić. Ledger zgarnął do tej pory wszystkie ważne nagrody, Oscar go nie ominie. I nie powinien ominąć nawet wtedy, gdyby nie miał być pośmiertny.
Najlepszy reżyser
Dostanie: Danny Boyle („Slumdog. Milioner z ulicy.”)
Powinien dostać: Gus van Sant („Obywatel Milk”)
Też ładna reprezentacja. Pięciu solidnych, uznanych twórców. Ciekawe, że spośród nich Oscara ma tylko ten najsłabszy, Ron Howard. Można więc bezpiecznie założyć, że tym razem nie ma szans. Fincher też raczej nie, pierwszy dopiero raz pojawia się na Parnasie. Daldry, trzeci film i trzecia nominacja – ale film z wszystkich najsłabszy. Zostają Boyle i van Sant. Oscara dostanie ten pierwszy, bo będzie on w pakiecie z „Najlepszym filmem” i nie zaszkodzi mu nawet to, że część filmu reżyserował hinduski współpracownik. A ja bym nagrodził van Santa. Po pierwsze – „Milk” jest naprawdę poprowadzony jak po sznurku, z żelazną konsekwencją zarówno w scenach indywidualnych, jak i zbiorowych. Po drugie – bo lepszej okazji na danie Oscara temu twórcy może już nie być.
Najlepszy scenariusz oryginalny
Dostanie: „Obywatel Milk”
Powinien dostać: „Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj”
Wygra zapewne „Obywatel Milk”, bo to może być jedyne miejsce, w którym łatwo będzie ten film nagrodzić. Ale jak Akademia będzie mieć jaja, powinna nagrodzić „Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj” – dzieło naprawdę oryginalne, przewrotne i zaskakujące.
Najlepszy scenariusz adaptowany
Dostanie:„Slumdog. Milioner z ulicy”
Powinien dostać:„Frost/Nixon”
Mam zgryz. Bo przecież „Slumdog” to też świetny scenariusz. Pomysł, by opowiadać o nędzy slumsów Bombaju poprzez kolejne etapy teleturnieju „Milionerzy” oglądanego przez torturowanego na policyjnym posterunku uczestnika, to jakiś przebłysk geniuszu. Ale „Frostowi/Nixonowi” udało się to, do czego na przykład nie zbliżyła się nawet „Wątpliwość” – scenariusz sztuki teatralnej stał się emocjonującą filmową opowieścią. „Slumdog” jest więc lepszym scenariuszem, a „Frost/Nixon” lepszą adaptacją. Co przeważy?
Najlepszy film animowany
Dostanie: „WALL·E”
Powinien dostać: „WALL·E”
Tu nie ma jakichś wątpliwości. „WALL·E” odstawia resztę konkurencji o ładne kilka przelotów wokół stacji kosmicznej.
Najlepsza muzyka
Dostanie:„Slumdog. Milioner z ulicy”
Powinien dostać:„Slumdog. Milioner z ulicy”
Akademia lubi chyba takie nieco etniczne klimaty. Dla mnie w tym roku nie ma tu jakichś rewelacji. Dałbym Oscara po gospodarsku Kaczmarkowi za „Spotkanie”, ale on nie jest nawet nominowany.
Najlepsze zdjęcia
Dostanie: „Slumdog. Milioner z ulicy”
Powinien dostać: „Slumdog. Milioner z ulicy”
Obowiązkowy Oscar dla „Slumdoga”, to będzie nagroda za prawdziwość, naturalność, żywiołowość, różnorodność zdjęć, w przeciwieństwie do komputerowego poprawiania świata.
Najlepsze efekty wizualne
Dostanie: „Mroczny Rycerz”
Powinien dostać: „Mroczny Rycerz”
Wielką wartością „Mrocznego Rycerza” jest to, że przez to jak dobry jest sam film, nie widzimy jak dobre są efekty specjalne (warto zobaczyć więc odpowiednie dodatki na DVD). Film Nolana z pewnością w kategoriach technicznych nadrobi, to co stracił, nie będąc nominowany jako najlepszy obraz. Podejrzewam, że Oscary za efekty wizualne, montaż, dźwięk i montaż dźwięku ma w kieszeni. Do tego dojdzie Heath Ledger i „Mroczny Rycerz” wyjdzie z gali z minimum 5 statuetkami, przegrywając tylko ze „Slumdogiem”. A może i to nie?
Konrad Wągrowski
koniec
« 1 2 3 4
19 lutego 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Android starszej daty
Jarosław Loretz

29 IV 2024

Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Oscary 2019: Esensja przyznaje Oscary
— Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Oscary 2018: Esensja przyznaje Oscary
— Piotr Dobry, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Oscary 2018: Najlepsze filmy
— Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Oscary 2018: Najlepsi aktorzy
— Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Oscary 2018: Kategorie techniczne
— Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Esensja typuje Oscary 2017
— Esensja

Dobry i Niebrzydki: Oscary intymne i okruchy życia
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Oscary 2016: Esensja typuje Oscary 2016
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Oscary 2016: Dziennikarze, rodzice, frankowicze, kinomani
— Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Oscary 2016: Oscary 2016 w liczbach
— Krzysztof Spór

Tegoż twórcy

Suplement filmowy 2019
— Adam Lewandowski, Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Krótko o filmach: Han Solo
— Marcin Osuch

Krótko o filmach: Han Solo
— Sebastian Chosiński

Pozwól Wookieemu wygrać
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Solo, ale w drużynie
— Konrad Wągrowski

Gdzie się podziały tamte strzykawki?
— Przemysław Ciura

Scenarzysta bez Wergiliusza
— Marcin T.P. Łuczyński

Co nam w kinie gra: Steve Jobs
— Kamil Witek

6. American Film Festival: I’m fuckin’ Steve Jobs!
— Kamil Witek

Transatlantyk 2015: Dzień 4
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Co nam w kinie gra: Perfect Days
— Kamil Witek

Co nam w kinie gra: Czasem myślę o umieraniu
— Kamil Witek

14. American Film Festival: Czasem myślę o umieraniu
— Kamil Witek

Co nam w kinie gra: Poprzednie życie
— Kamil Witek

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

mbank Nowe Horyzonty 2023: Drrrogi, chłopcze…
— Kamil Witek

Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.