Ranking na premierę: 15 najdziwaczniejszych filmowych wcieleń Sherlocka HolmesaJak wiadomo, Sherlock Holmes jest fikcyjną postacią, która może się poszczycić największą liczbą występów na ekranie – posiadając ich na koncie ponad 200, wyprzedza nawet hrabiego Drakulę. Nic w tym dziwnego, skoro filmowcy nie ograniczali się do adaptowania 60 tekstów Arthura Conan Doyle’a, tylko pozwalali scenarzystom popuszczać wodze wyobraźni. A ci pozwalali sobie czasem na bardzo dużo.
Jakub GałkaRanking na premierę: 15 najdziwaczniejszych filmowych wcieleń Sherlocka HolmesaJak wiadomo, Sherlock Holmes jest fikcyjną postacią, która może się poszczycić największą liczbą występów na ekranie – posiadając ich na koncie ponad 200, wyprzedza nawet hrabiego Drakulę. Nic w tym dziwnego, skoro filmowcy nie ograniczali się do adaptowania 60 tekstów Arthura Conan Doyle’a, tylko pozwalali scenarzystom popuszczać wodze wyobraźni. A ci pozwalali sobie czasem na bardzo dużo. Nasz nowy cotygodniowy cykl tekstów to swego rodzaju zapowiedź najgorętszej (naszym zdaniem) premiery filmowej następnego dnia. Z tej okazji w każdy czwartek zaprezentujemy ranking w jakiś sposób nawiązujący do tej premiery, a może nawet poszerzający waszą filmową wiedzę o tematyce najciekawiej zapowiadającego się filmu wchodzącego na polskie ekrany w najbliższy piątek. Brzmi poważnie, ale obiecujemy, że będzie przede wszystkim ciekawie. W związku z jutrzejszą premierą filmu Guya Ritchiego „Sherlock Holmes” prezentujemy 15 najdziwaczniejszych wcieleń filmowych słynnego detektywa. 15) Holmes antyfaszysta Może nie jest to jakiś wyjątkowy Holmes na tle sąsiednich, ale fakt, że najsłynniejszy detektyw, który ostatnią sprawę rozwiązał jeszcze przed I wojną światową, a którego twórca zmarł w 1930 roku, walczy z nazistami, na pewno jest godzien uwagi. Z Basilem Rathbone’em w roli detektywa i Nigelem Bruce’em jako jego pomocnikiem nakręcono w latach 1939-1946 aż 14 czarno-białych filmów, a obaj aktorzy stali się ikonicznymi przedstawieniami bohaterów. Jedynie dwa filmy pierwsze oparte były na prozie twórcy Holmesa i osadzone w wiktoriańskiej Anglii, kolejne stanowiły już tylko wymysł scenarzystów (aczkolwiek częściowo czerpiący z pomysłów Doyle’a) podporządkowany często tylko jednemu – wojennej propagandzie. Oczywiście wymagało to przeniesienia Holmesa w ówczesne czasy i oparcie spraw, które bada na prawdziwych przypadkach w rodzaju niemieckich szpiegów w Anglii czy nazistowskich tajnych broni. Jak więc widać nie tylko Amerykanie wpadli na pomysł by wykorzystywać swoich superbohaterów jako nośniki antyhitlerowskiej propagandy. 14) Holmes współczesny Sherlock Holmes przeniesiony w lata 40. to jeszcze nic – w telewizyjnej produkcji „The Return of Sherlock Holmes” (1987) słynny detektyw pojawia się w latach 80.! Tym razem, dla odmiany od filmów z Rathbone’em, jest na to nawet wytłumaczenie. Oto niejaka Jane Watson, Amerykanka pracująca jako prywatny detektyw, zmuszona jest sprzedać odziedziczoną posiadłość w Anglii. Gdy przybywa na miejsce, dostaje list z instrukcjami, w którym jej przodek dr. Watson tłumaczy, jak rozmrozić osobnika umieszczonego w ukrytej w piwnicy prymitywnej komorze kriogenicznej… Oczywiście oprócz sensacyjnej fabuły twórcy nie oparli się pokusie, by umieścić w filmie kilka obowiązkowych gagów związanych z podróżami w czasie, w rodzaju Holmesa uczącego się prowadzić nowoczesny samochód czy lecącego samolotem. W 1993 roku powstał kolejny film telewizyjny, „Sherlock Holmes Returns”, oparty na tym samym pomyśle. 13) Holmes komunista Jak wiadomo, pewne postacie i historie wchodzą na stałe do kanonu kultury – nie tylko tego z określonego kręgu językowo-kulturowego, ale wręcz ogólnoświatowego (wystarczy wspomnieć Spider-Mana czy Supermana w wersji tureckiej). A co powiecie na taki film: „Prikluczienija Szierłoka Hołmsa i doktora Watsona”? O dziwo, jedna z najdłuższych serii filmów (co prawda telewizyjnych) o angielskim detektywie powstała w Związku Radzieckim. Więcej nawet: pięć filmów nakręconych przez Igora Maslennikowa w latach 1979-1986 uznaje się za jedne z najwierniejszych adaptacji prozy Arthura Conan Doyle’a. Pomijając oczywiście takie drobne dostosowania przedstawianego świata do aktualnie obowiązującej komunistycznej wizji jak brak uzależnienia Holmesa od kokainy czy wykreślenie z biografii Watsona wojaczki w Afganistanie… 12) Holmes narkoman To w sumie nic nowego, wiadomo, że angielski detektyw był silnie uzależniony od kokainy. Ale też nigdy wcześniej nie skupiano się przede wszystkim na tym nałogu, jak robi to nominowany do Oscara za scenariusz film „The Seven-Per-Cent Solution” (1976), oparty na powieści Nicholasa Meyera (który zresztą kilkukrotnie powracał do literackiego parodiowania dokonań Conan Doyle’a). W filmie tym Holmes leczy się z kokainowego nałogu z pomocą Zygmunta Freuda, udaremniając jednocześnie przedwczesny wybuch ogólnoeuropejskiej wojny. W roli Holmesa mało znany Nicol Williamson (ale za to jeden z niewielu Holmesów-blondynów), ale na osłodę Robert Duvall jako Watson i Laurence Olivier jako Moriarty. Ten ostatni to bogu ducha winny profesor, dawny nauczyciel matematyki Holmesa, którego przeżarty narkotykami umysł detektywa klasyfikuje jako niebezpiecznego złoczyńcę. 11) Holmes przygłupi pijaczek Oczywiście wiadomo, że Holmes nie był wolny od używek, ale pijaństwo? Jedynym usprawiedliwieniem jest fakt, że bohater „Without a Clue” (1988) nie jest prawdziwym Sherlockiem Holmesem, ale podupadłym aktorem (Michael Caine) wynajętym przez wziętego pisarza, detektywa amatora i geniusza dedukcji… doktora Watsona (Ben Kingsley). Ten ostatni dochodzi bowiem do wniosku, że nie jest w stanie uwolnić się od stworzonej przez siebie postaci Holmesa (co jest paralelą do losów Conan Doyle’a, który też bez skutku próbował zakończyć przygodę z historyjkami detektywistycznymi), zwłaszcza że rząd brytyjski żąda pomocy słynnego detektywa w sprawie pewnej kradzieży. Oczywiście w finale zabraknie Watsona i to fałszywy Holmes będzie musiał rozwiązać sprawę. 10) Holmes romantyczny Prawdziwy Holmes jak wiadomo unikał kobiet, tymczasem „They Might Be Giants” (1971) to… komedia romantyczna o miłości. Co jeszcze ciekawsze, jest to historia uczucia Holmesa do doktora Watsona. Konserwatyści nie powinni się jednak zbytnio przerażać, to nie żadna degrengolada ani działanie wbrew naturze, bo Watson… jest tu kobietą. A konkretniej psychiatrą leczącym pewnego milionera (George C. Scott), któremu po śmierci żony wydaje się, że jest Sherlockiem Holmesem. 9) Holmes robot Co robi Holmes na pokładzie statku Enterprise, przekraczając „ostateczną granicę”? Nic, bo go tam nie ma. Jego rolę odgrywa android Data, który – jak okazuje się w „Elementary, Dear Data” (1988), epizodzie „Star Trek: The Next Generation” – jest miłośnikiem Sherlocka Holmesa. Nie wszyscy jednak wierzą w jego zdolności dedukcyjne, oskarżając o odtwórcze odgrywanie w holodeku fabuł Conan Doyle’a. Z tego też powodu Geordi La Forge poleca komputerowi stworzyć „przeciwnika godnego Daty”, a w efekcie pojawia się oczywiście profesor Moriarty. Choć odrobinkę ulepszony, bo mogący wpływać nie tylko na rzeczywistość holodeku, ale też kontrolować cały główny komputer statku… 8) Holmes animowany Oczywiście wśród różnych przedstawień Holmesa nie mogło zabraknąć seriali animowanych. Najciekawsze są jednak te, w których angielski detektyw pojawia się gościnnie, choćby rywalizujące ze sobą na antenie „Wojownicze Żółwie Ninja” i „The Real Ghostbusters”, które w podobnym czasie wykorzystały postać detektywa. „Elementary, My Dear Turtle” (1987) opowiada, jak atomowy zegar przenosi żółwie ninja do 1890 roku, gdzie pomagają Holmesowi ścigać profesora Moriarty’ego, który ukradł tenże zegar, by zawładnąć światem. Z kolei „Elementary, My Dear Winston” (1989) traktuje o przywróceniu bohaterów Conan Doyle’a do życia jako półduchy, dzięki wierze ogromnej rzeszy ludzi, miłośników ich przygód. Wraz ze wspomnianym odcinkiem „Star Treka” bajki te prawdopodobnie na długo obrzydziły telemaniakom wyrażenie „elementary, my dear…”. 7) Holmes młodzieńczy Każda saga ma swój początek, jak mawiał klasyk. Zgodnie więc z najlepszą tradycją prequeli i filmów pokazujących początki bohaterów (vide np. „Młody Indiana Jones”) Barry Levinson zabrał się z pokazywanie młodości Sherlocka Holmesa. A że podszedł do rzeczy rzetelnie, w „Młodym Sherlocku Holmesie” (1985) – w nawiązaniu do Indiany Jonesa znanym tu i ówdzie jako „Piramida strachu” – umieścił mnóstwo nawiązań do historii tej postaci: kapelusz, fajka, skrzypce (oczywiście wszystko w wersji „wytłumaczymy, skąd to się wzięło”), a także wyjaśnił przyczynę późniejszego celibatu detektywa. Na deser nominacja do Oscara za efekty specjalne – pierwszą całkowicie komputerowo stworzoną postać (co prawda trzecioplanową i pojawiającą się w jednej scenie, ale jednak). 6) Holmes przyszłościowy Wspomnieliśmy wyżej o Holmesie animowanym, ale ten z serialu „Sherlock Holmes in 22nd Century” (1999) to zupełnie inna bajka. W roku 2103 Beth Lestrade, bezpośredni potomek Inspektora Lestrade′a, odmraża zachowane w kriokomorze ciało Sherlocka Holmesa. Zadaniem detektywa z przeszłości jest oczywiście walka z profesorem Moriartym, którego podejrzewa się o serię zbrodni popełnianych w Nowym Londynie. Nie zabrakło tam również Watsona, tym razem w postaci robota, któremu wgrano pamięć i zrekonstruowaną osobowość przyjaciela Holmesa, a który pomaga detektywowi rozwiązać całą serię zagadek, z których większość jest retellingiem oryginalnych opowieści w futurystycznej otoczce (np. „Pies Baskervillów” rozgrywał się na Księżycu). Sam Holmes nie różni się tu zbytnio od oryginału, pomijając może fizjonomię – nie wiedzieć czemu, z szatyna o ciemnych oczach detektyw stał się niebieskookim blondynem. 5) Łubu-du Holmes W swoich książkach Conan Doyle często wspominał, że Holmes był nie tylko intelektualistą, ale też osobnikiem bardzo sprawnym fizycznie, zaprawionym w walce (m.in. w nietuzinkowej sztuce samoobrony zwanej „baritsu”). Choć z oczywistych względów – związanych z cechami ówczesnej literatury – ta strona natury detektywa nie była w prozie Doyle’a eksponowana. Ponieważ jednak zgodna ze starożytnym greckim ideałem wizja Holmesa jest bliska wielu współczesnym herosom kinowym nic dziwnego, że reżyser Guy Ritchie zapragnął wykorzystać ten „prawdziwy” obraz detektywa, w kinematografii dotąd raczej nieobecny. W jego „Sherlocku Holmesie” Robert Downey Jr. wydaje się być wciąż w roli Tony’ego Starka, tyle że ze zmienionym akcentem i garderobą – humoru, wybuchów, ucieczek i ciosów nie-tylko-pięścią na pewno tu nie zabraknie. 4) Holmes, ale ten drugi Jak powszechnie (ale tylko dla zatwardziałych holmesologów) wiadomo, Sherlock miał starszego, jeszcze inteligentniejszego brata – Mycrofta. Natomiast Gene Wilder w swoim debiucie reżyserskim „Przygody najsprytniejszego z braci Holmesów” (1975) przekonuje, że był też brat młodszy od Sherlocka, niedoceniany Sigerson (to nawiązanie do pseudonimu jakie przyjmuje Sherlock w jednym z oryginalnych opowiadań), który zazdrości bratu, nazywając go z pogardą „Sheer-Luck”. Sigerson ma się za niesamowicie błyskotliwego, co oczywiście nie jest prawdą, ale dzięki niesamowitemu szczęściu i zbiegom okoliczności zawsze równie łatwo wychodzi z kabały, co się w nią pakuje. W Holmesa wcielił się oczywiście sam Wilder, a rolę Watsona przejmuje tu urzędnik Scotland Yardu grany przez Marty’ego Feldmana. 3) Holmes praktykujący lekarz Wszyscy wiedzą, że lekarzem był nie tylko doktor John Watson, ale i sam Arthur Conan Doyle – ale wizja Holmesa jako współczesnego lekarza? Doktor House, bo o nim mowa, nie jest oczywiście żadnym wcieleniem Sherlocka, ale porozrzucane tu i ówdzie tropy aż nazbyt wyraźnie sugerują inspirację tą postacią (tak jakby fabuła oparta na geniuszu za pomocą dedukcji rozwiązującym zagadki nie wskazywała na to wystarczająco jasno…). I tak, pomijając oczywiste podobieństwo nazwisk oraz uzależnienie od farmeceutyków (Holmes od kokainy, House od Vicodinu), House zostaje postrzelony przez mężczyznę o imieniu Moriarty, w serialu wielokrotnie pojawia się nazwisko Adler (nawiązujące do Irene Adler, śpiewaczki operowej z Warszawy (sic!), która była jedną z nielicznych ważnych kobiet w życiu Holmesa i jedną z naprawdę niewielu osób, które go kiedykolwiek przechytrzyły), sam bohater mieszka w apartamencie o numerze 221B i dla odprężenia bawi się w muzyka, jego przyjacielem jest niejaki Wilson, z którego House nabija się, mówiąc, że wie o jego wyczynach w Afganistanie… Spiskowa teoria telewizji mówi też, że wybór Anglika do roli amerykańskiego lekarza też nie był przypadkowy. 2) Holmes pogromca wampirów W książkowych kontynuacjach tworzonych przez epigonów Conan Doyle’a Holmes potykał się z różnymi złoczyńcami ery wiktoriańskiej: Kubą Rozpruwaczem, Doktorem Jekyllem czy hrabią Drakulą. O ile ten pierwszy pojawiał się wraz z detektywem na srebrnym ekranie, o tyle filmu „Sherlock Holmes and the Vengeance of Dracula” niestety w najbliższym czasie nie zobaczymy. Choć jeszcze dekadę temu wydawało się, że wszystko jest na najlepszej drodze do jego realizacji. Był tytuł, był pomysł, były pieniądze, był wzięty reżyser (Chris Columbus), był nawet kilkukrotnie poprawiany scenariusz (który dogorywa teraz gdzieś w otchłaniach internetu). Skąd Drakula w świecie Holmesa? Oczywiście sprowadza go profesor Moriarty, a gdy wampir zaczyna wywierać zemstę na otoczeniu profesora Van Helsinga, o pomoc w wyjaśnieniu tajemniczych zgonów zostaje poproszony Sherlock Holmes. 1) Homoseksualny Holmes z Kazachstanu Co prawda jeszcze przez dłuższy czas nie zobaczymy tego na ekranach, ale plotki są nieubłagane: studio Columbia Pictures zleciło Etanowi Cohenowi napisanie scenariusza komedii o Sherlocku Holmesie, którą wyprodukować ma Judd Apatow. Najbardziej elektryzujące jest jednak nazwisko planowanego odtwórcy głównej roli – Sacha Baron Cohen (a na dokładkę Will Ferrell jako Watson). 14 stycznia 2010 |
Pisząc o Holmesie animowanym warto by wspomnieć o świetnym "Sherlock Hound" - serialu anime, przy którego produkcji palce maczał Hayao Miyazaki. Oczywiście wszystkie postaci tutaj to antropomorfizowane zwierzęta, a całość jest dość prosta, ale ma wiele uroku i humoru.
O, dokładnie! Szczególnie, że to praktycznie jest Sherlock Holmes - ma nawet przyjaciela-odpowiednik Watsona! A sam film z tego co pamiętam był naprawdę dobry, szkoda że nie został zapamiętany tak jak większość produkcji Disneya...
Powie ktoś, że oparta na prozie słowackiego pisarza Juraja Váha „Noc w Klostertal” byłaby ciekawsza, gdyby nie pojawiający się na finał wątek propagandowy. Tyle że nie pobrzmiewa on wcale fałszywą nutą. Gdyby przyjąć założenie, że cała ta historia wydarzyła się naprawdę, byłby nawet całkiem realistyczny. W każdym razie nie zmienia to faktu, że spektakl Tadeusza Aleksandrowicza ogląda się znakomicie nawet pięćdziesiąt pięć lat po premierze.
więcej »W chińskich filmach nawet latające ryby są trochę… duże.
więcej »Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.
więcej »Latająca rybka
— Jarosław Loretz
Android starszej daty
— Jarosław Loretz
Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
„Autor widmo” najlepszym filmem I kwartału 2010 w polskich kinach według Stopklatki i Esensji
— Esensja
SPF – Subiektywny Przegląd Filmów (12)
— Jakub Gałka
Rozpieprzmy pół Londynu, drogi Watsonie…
— Marcin T.P. Łuczyński
Genialny socjopata w Londynie
— Konrad Wągrowski
Do kina marsz: Styczeń 2010
— Esensja
Co nam w kinie zagra… w 2009 roku (2)
— Jakub Gałka
Najlepsze filmy o I wojnie światowej
— Urszula Lipińska, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski
5 najchętniej ekranizowanych mitów greckich
— Jakub Gałka
10 scen z filmów Martina Scorsese
— Konrad Wągrowski
7 wyjątkowo tajemniczych filmowych pudełek
— Jakub Gałka
10 najciekawszych filmowych wizji zaświatów
— Łukasz Twaróg
Bo świat i tak jest pokręcony! – 7 absurdów na siódmy film duetu Burton-Depp
— Ewa Drab
8 filmowych wilkołaków
— Jarosław Loretz
13 najbardziej niefortunnych filmowych pisarzy
— Łukasz Twaróg
10 najlepszych scen z filmów Polańskiego
— Urszula Lipińska
7 najlepszych filmów Juliusza Machulskiego
— Konrad Wągrowski
Pościgi, wybuchy, cięte dialogi
— Konrad Wągrowski
Co cechuje dżentelmena?
— Konrad Wągrowski
Esensja ogląda: Czerwiec 2017 (3)
— Kamil Witek
Szpiedzy, szpiedzy wszędzie
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
W poślubną podróż z Sherlockiem
— Agata Malinowska
Gra, której reguły pojmiesz. Jeśli zechcesz.
— Urszula Lipińska
Łajdacy mniejsi i więksi
— Konrad Wągrowski
Więcej wszystkiego co błyszczy, buczy i wybucha?
— Miłosz Cybowski, Jakub Gałka, Wojciech Gołąbowski, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski
Nieprawdziwi detektywi
— Jakub Gałka
O tych, co z kosmosu
— Paweł Ciołkiewicz, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski
Wszyscy za jednego
— Jakub Gałka
Pacjent zmarł, po czym wstał jako zombie
— Adam Kordaś, Michał Kubalski, Jakub Gałka, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jarosław Robak, Beatrycze Nowicka, Łukasz Bodurka
Chodzi o dobre historie i ciekawych bohaterów
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jakub Gałka, Kamil Witek, Konrad Wągrowski, Michał Kubalski
Porażki i sukcesy 2013, czyli filmowe podsumowanie roku
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna, Jakub Gałka, Krzysztof Spór, Małgorzata Steciak, Konrad Wągrowski
Przygody drugoplanowe
— Jakub Gałka
Ranking, który spadł na Ziemię
— Sebastian Chosiński, Artur Chruściel, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Michał Kubalski, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski, Kamil Witek
Esensja ogląda: Wrzesień 2013 (2)
— Sebastian Chosiński, Jakub Gałka, Jarosław Loretz
w porównianiu z opowiadaniami, co kiedyś wszystko przeczytałem, nawet te s-f Doyla, to filmy są
bardzo infantylne, e...