Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Oksana Byczkowa
‹Jeszcze jeden rok›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJeszcze jeden rok
Tytuł oryginalnyЕщё один год
ReżyseriaOksana Byczkowa
ZdjęciaKirył Bobrow
Scenariusz
ObsadaNatalia Łumpowa, Aleksiej Filimonow, Olga Aksionowa, Siergiej Żywotow, Jewgienij Sytyj, Walentin Samochin, Daniła Szewczenko
Rok produkcji2014
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania107 min
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Sputnik 2014: Na oceanie wielkiego miasta
[Oksana Byczkowa „Jeszcze jeden rok” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Oksana Byczkowa podjęła ryzyko. Postanowiła opowiedzieć o kryzysie żyjącego współcześnie małżeństwa, biorąc jako podstawę scenariusza dramat pierwotnie wystawiony na scenie ponad… czterdzieści lat temu. „Jeszcze jeden rok” jest bowiem – nie pierwszą zresztą – adaptacją filmową sztuki Aleksandra Wołodina „Nie rozstawajcie się z ukochanymi”.

Sebastian Chosiński

Sputnik 2014: Na oceanie wielkiego miasta
[Oksana Byczkowa „Jeszcze jeden rok” - recenzja]

Oksana Byczkowa podjęła ryzyko. Postanowiła opowiedzieć o kryzysie żyjącego współcześnie małżeństwa, biorąc jako podstawę scenariusza dramat pierwotnie wystawiony na scenie ponad… czterdzieści lat temu. „Jeszcze jeden rok” jest bowiem – nie pierwszą zresztą – adaptacją filmową sztuki Aleksandra Wołodina „Nie rozstawajcie się z ukochanymi”.

Oksana Byczkowa
‹Jeszcze jeden rok›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJeszcze jeden rok
Tytuł oryginalnyЕщё один год
ReżyseriaOksana Byczkowa
ZdjęciaKirył Bobrow
Scenariusz
ObsadaNatalia Łumpowa, Aleksiej Filimonow, Olga Aksionowa, Siergiej Żywotow, Jewgienij Sytyj, Walentin Samochin, Daniła Szewczenko
Rok produkcji2014
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania107 min
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Aleksandr Moisiejewicz Wołodin urodził się w białoruskim Mińsku w lutym 1919 roku; pochodził z rodziny żydowskiej i naprawdę nazywał się Lifszyc. Gdy miał pięć lat, przeniósł się do swoich krewnych w Moskwie. Od najmłodszych lat, pod wpływem starszego brata, który był aktorem, interesował się sztuką. Dlaczego więc postanowił uczyć się w Moskiewskim Instytucie Lotniczym – nie wiadomo. Porzucił zresztą tę szkołę po sześciu miesiącach, by zostać wiejskim nauczycielem. W 1939 roku rozpoczął studia z teatroznawstwa w moskiewskim Państwowym Instytucie Sztuk Teatralnych (GITIS). Niestety, po zaledwie dwóch miesiącach dostał powołanie do armii, której szeregi opuścił dopiero po zakończeniu Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Postanowił wówczas wrócić do nauki, ale już na wydziale scenariuszowym Wszechzwiązkowego Państwowego Instytutu Kinematografii (WGIK). Wkrótce rozpoczął wielce udaną karierę jako poeta, dramaturg i scenarzysta filmowy. W tej ostatniej roli współpracował z najwybitniejszymi reżyserami radzieckimi: Elemem Klimowem („Przygody dentysty”, 1965), Aleksandrem Mittą („Dzwonią, otwórzcie drzwi!”, 1965), Siergiejem Gierasimowem („Trzecia córka”, 1974), Nikitą Michałkowem („Pięć wieczorów”, 1978), Gieorgijem Danieliją („Jesienny maraton”, 1979; „Łzy płynęły”, 1982; „Nastia”, 1993) czy Andriejem Eszpajem („Skrzywdzeni i poniżeni”, 1982).
Bardzo często na potrzeby kina i telewizji Wołodin adaptował własne dramaty, jak chociażby wspomniane już „Trzecia córka” i „Pięć wieczorów”. Sztukę „Nie rozstawajcie się z ukochanymi” Aleksandr Moisiejewicz napisał na początku lat 70. ubiegłego wieku. Po raz pierwszy wystawiono ją na scenie ówczesnego Teatru Leningradzkiego imienia Komsomołu Leninowskiego w 1972 roku. Siedem lat później na jej podstawie telewizyjny film nakręcił Paweł Arsienow, a po kolejnych trzydziestu pięciu latach po tekst Wołodina sięgnęła Oksana Byczkowa. Co ciekawe, reżyserka urodziła się (w ukraińskim Doniecku) w tym samym roku, w którym pisarz mógł się cieszyć z prapremiery dramatu. Jako dwudziestotrzylatka zdobyła dyplom wydziału dziennikarstwa uniwersytetu w Rostowie, po czym zaczęła pracę w radiu. Na przełomie tysiącleci zdecydowała się zrobić kolejny krok i została studentką moskiewskich Wyższych Kursów Scenariopisarstwa i Reżyserii, gdzie nowy fach poznawała pod okiem Piotra Todorowskiego. Debiut pełnometrażowy – młodzieżowy melodramat „Piter FM” – nakręciła w 2006 roku, natomiast po kolejnych dwóch latach zrealizowała komedię romantyczną „Plus jeden”. Później trafiła do telewizji, by wziąć udział w produkcji kilku seriali sensacyjnych; wreszcie po paru latach przerwy zdołała zebrać środki na trzecie dzieło kinowe, którym okazał się „Jeszcze jeden rok”.
Światowa premiera obrazu miała miejsce w styczniu tego roku podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Rotterdamie, potem pokazano go jeszcze na przeglądzie w Londynie; trafił też do kin we Francji, Portugalii i Polsce. W Rosji, jak do tej pory, zobaczyć go mogli jedynie widzowie „Kinotawru” w Soczi, gdzie Byczkowa mogła się cieszyć z nominacji do Grand Prix oraz z nagrody w kategorii „najlepsza rola męska”. Do szerokiej dystrybucji w ojczyźnie autorki „Jeszcze jeden rok” trafi dopiero za półtora miesiąca, w połowie stycznia. Jakie wywrze wrażenie na współczesnych Rosjanach? Pod warunkiem jednak, że w ogóle zechcą wybrać się do kin na obraz, który na pewno nie należy do szczególnie optymistycznych. Para bohaterów to młode małżeństwo, które dopiero szuka swego miejsca w życia. Ona, Żenia (Jewgienija) Komarowa, od niespełna miesiąca pracuje w redakcji gazety internetowej i spełnia się w tej pracy; jest ambitna i nie boi się wyzwań. Łatwo nawiązuje kontakt z otoczeniem, przyciągając – z uwagi na urodę i otwarty sposób bycia – uwagę kolegów z redakcji, co niekoniecznie podoba się Jegorowi. Mąż jest starszy od niej o kilka lat; ukończył studia górnicze, lecz nigdy nie pracował w zawodzie. Na życie zarabia jako taksówkarz. Z trudem wiążą koniec z końcem, sporą część dochodów pochłania bowiem wynajem mieszkania, wcale nie luksusowego, w moskiewskim wieżowcu. Ale za to wydają się być szczęśliwi.
Właśnie – „wydają”. Prawda okazuje się bowiem trochę inna. Zbliża się koniec grudnia; z okazji nadchodzącego Nowego Roku w redakcji gazety odbywa się zabawa. Jegor trafia na nią z przymusu; jak co dzień przyjeżdża po żonę i zostaje przez nią poproszony o wejście na górę, gdzie w większości młodzi dziennikarze świętują na całego. Żenia jest adorowana przez swego szefa Andrieja Suchanowa i fotoedytora Romana – i choć ona sama nie robi nic, co mogłoby zostać zinterpretowane jako zachęta z jej strony do flirtu, Komarow jest niezadowolony. Nie lubi hucznych zabaw, woli spokój w domowym zaciszu. Dlatego nie zgadza się, aby następnego dnia pojechali witać Nowy Rok do podmoskiewskiej daczy Andrieja; poza tym umówił się już na spotkanie ze swoimi starymi przyjaciółmi. Żona, choć niechętnie, rezygnuje więc z zaproszenia od przełożonego, co jednak nie do końca satysfakcjonuje Jegora. Zirytowany nieco jej zachowaniem, postanawia, że gdy goście się rozejdą, pojeździ jeszcze taksówką – wszak wciąż brakuje im pieniędzy, a w taką noc można naprawdę nieźle zarobić. W czasie imprezy upija się jednak, co jest przejawem jego zazdrości o Żenię. Oksana Byczkowa – idąc w ślad za Wołodinem – pokazuje, jak drogi bezsprzecznie kochającej się dotąd pary zaczynają powoli się rozchodzić. Każde z nich ma drugiemu coś do udowodnienia, żadne nie chce rezygnować ze swoich praw, co gorsza – zamiast rozmawiać, by dojść do konsensusu, robią kolejne kroki oddalające ich od siebie.
Los Żeni i Jegora pokazany jest na tle życia w wielkim mieście, które to miasto wcale nie okazuje się ich sprzymierzeńcem. Z jednej strony nęci pokusami, z drugiej – niesie ze sobą wiele niebezpieczeństw. Przecież to właśnie nieszczęście, jakie przytrafia się Komarowowi, staje się ostateczną przyczyną rozpadu więzi między małżonkami. I dzieje się to akurat w chwili, gdy powinni się do siebie zbliżyć, aby przezwyciężyć piętrzące się trudności. W pewnym stopniu „Jeszcze jeden rok” jest także tragikomiczną satyrą na moskiewską młodą inteligencję – uczuciowo zagubioną, emocjonalnie niedojrzałą, zawodowo niespełnioną, nie potrafiącą jasno określić swego celu w życiu. Żenia i Jegor nie mają przystani, w której mogą czuć się bezpieczni, przypominają trochę unoszące się na oceanie wielkiego miasta dwie boje. Gdy wiatr i fale rzucają je (czy raczej: ich) w przeciwnych kierunkach, tracą siebie z pola widzenia, zaczynają płynąć w różne strony. Mimo wciąż łączącego ich uczucia, krzywdzą się nawzajem. Byczkowa pokazała perypetie Komarowów z niemal dokumentalną drobiazgowością, w sposób bardzo realistyczny, ale – na szczęście – nie naturalistyczny, co może byłoby atrakcyjne dla widza, ale zdecydowanie popsułoby wydźwięk całości dzieła. Film Rosjanki niesie bowiem ze sobą mimo wszystko pełne nadziei przesłanie, chociaż dotarłszy do finału, zdajemy sobie sprawę, że to optymizm, który ma swoją cenę – jeśli nie dla samych bohaterów, to innych osób z nimi związanych.
Główne role Oksana Byczkowa powierzyła aktorom wciąż jeszcze młodym i na dorobku. Żenię zagrała, urodzona w 1989 roku, Nadieżda Łumpowa, czytelnikom „Esensji” znana głównie z krótkometrażówki „Dzika róża” (2011) Niginy Sajfułłajewej; w Jegora Komarowa wcielił się natomiast – nagrodzony na „Kinotawrze” – starszy od swojej filmowej żony o osiem lat, Aleksiej Filimonow („Ja”, 2009; „Eksperyment 5ive: Portret”, 2011; „Żyć”, 2012). Z kolei w epizodach można zobaczyć między innymi Olgę Aksionową („Mroczny świat: Równowaga ”, „Judasz”) oraz Jewgienija Sytego („Zwariowana pomoc”, „Długie i szczęśliwe życie”). Scenariusz filmu jest autorstwa pań Natalii Mieszczaninowej i Liubow Mulmienko, które odpowiadają za jeszcze jeden obraz pokazany na tegorocznym „Sputniku” – „Kombinat Nadzieja” (2014) w reżyserii pierwszej z wymienionych; Mulmienko dodatkowo jest współscenarzystką debiutu pełnometrażowego Sajfułłajewej „Jak mam na imię” (2014), również pokazanego podczas warszawskiego przeglądu. Za zdjęcia odpowiada absolutny debiutant – Kirył Bobrow, o którym powiedzieć można tyle, że ze swego zadania wywiązał się znakomicie. Świetnie wkomponował niepozornych bohaterów w wielkomiejski krajobraz i – pomimo ich normalności, czy wręcz szarości – zdołał przydać im barw i uczynić ludźmi, których losem warto się przejąc.
koniec
30 listopada 2014

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Dzień 10
— Sebastian Chosiński, Konrad Wągrowski

Wizyta młodej pani
— Sebastian Chosiński

Dzień 9
— Sebastian Chosiński

Dzień 8
— Sebastian Chosiński, Konrad Wągrowski

Uciec z Norylska
— Konrad Wągrowski

Dzień 7
— Sebastian Chosiński

W stepie szerokim…
— Sebastian Chosiński

Dzień 6
— Sebastian Chosiński

Życie jako pasmo niezawinionych niepowodzeń
— Sebastian Chosiński

Dzień 5
— Sebastian Chosiński

Tegoż twórcy

East Side Story: Petersburg też była kobietą
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.