East Side Story: Petersburg też była kobietą [Renata Litwinowa, Anna Parmas, Oksana Byczkowa „Petersburg. Tylko z miłości” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Siedem rosyjskich reżyserek filmowych – w tym Renata Litwinowa, Oksana Byczkowa i Awdotja Smirnowa – dało się namówić na udział we wspólnym projekcie, którego efektem stał się kinowy obraz poświęcony jednej z dwóch historycznych stolic państwa. W „Petersburgu. Tylko z miłości” miasto pokazane jest jednak głównie przez pryzmat jego mieszkańców; to ich perypetie – czasami śmieszne, to znów dramatyczne – wybijają się na plan pierwszy.
East Side Story: Petersburg też była kobietą [Renata Litwinowa, Anna Parmas, Oksana Byczkowa „Petersburg. Tylko z miłości” - recenzja]Siedem rosyjskich reżyserek filmowych – w tym Renata Litwinowa, Oksana Byczkowa i Awdotja Smirnowa – dało się namówić na udział we wspólnym projekcie, którego efektem stał się kinowy obraz poświęcony jednej z dwóch historycznych stolic państwa. W „Petersburgu. Tylko z miłości” miasto pokazane jest jednak głównie przez pryzmat jego mieszkańców; to ich perypetie – czasami śmieszne, to znów dramatyczne – wybijają się na plan pierwszy.
Renata Litwinowa, Anna Parmas, Oksana Byczkowa ‹Petersburg. Tylko z miłości›Miastu nad Newą należał się taki portret. Nie bałwochwalczy, skupiający się na najbardziej znanych zabytkach, które zobaczyć można w każdym przewodniku, folderze czy filmie dokumentalnym, ale pokazujący Petersburg z perspektywy jego szarego mieszkańca, który z cennymi budowlami i pomnikami jest już opatrzony i nie robią one na nim szczególnego wrażenia. Na dodatek istotny jest fakt, że zadanie namalowania tego obrazu powierzone zostało kobietom. Ba! i to aż siedmiu autorkom – o różnym doświadczeniu i osiągnięciach – które uczyniły byłą stolicę Rosji nadzwyczaj atrakcyjnym tłem dla wymyślonych przez siebie wydarzeń. Po raz pierwszy „Petersburg. Tylko z miłości” pokazano na festiwalu Kinotawr w Soczi na początku czerwca tego roku; do kin w Rosji trafił nieco ponad trzy miesiące później (premiera miała miejsce 22 września); dzisiaj natomiast, czyli 13 listopada, odbył się pierwszy oficjalny seans poza granicami kraju – w ramach 10. Festiwalu Filmów Rosyjskich „Sputnik nad Polską” w Warszawie. Film trwa niespełna dwie godziny, a złożyło się nań siedem opowieści – oznacza to, że każda z reżyserek dostało średnio kwadrans (choć nie każda wykorzystała ten czas w pełni) na przedstawienie swojej historii. Z jakim rezultatem? Jak to często bywa w przypadku podobnych „almanachów” – różnym. Obok nowelek świetnych („Ranek”, „Po prostu koncert”, „Wybieg dla psów”) trafiają się słabsze i wydumane („Sny Josifa”, „Most Aniczkowa”); pozostałe – „Dziewczyny” i „Selfie” – lokują się natomiast pośrodku, ani nie zawyżając, ani tym bardziej nie zaniżając poziomu. Przyjrzyjmy się jednak po kolei wszystkim, połączonym w jedno, krótkometrażówkom. Otwierające zbiór „Sny Josifa” (nawiązujące do postaci wybitnego poety rosyjskiego, laureata literackiej Nagrody Nobla, Josifa Brodskiego) wyszły spod ręki aktorki i reżyserki Renaty Litwinowej („ Ostatnia bajka Rity”, „ O miłości”), a ich punktem wyjścia jest fantastyczne założenie, że możliwa jest podróż w czasie. Wybierają się w nią zafascynowani poezją współczesną fizycy (w przeważającej grupie kobiety), którzy przenoszą się do Leningradu z połowy lat 60. ubiegłego wieku, aby „wykraść” stamtąd Josifa Aleksandrowicza, który za chwilę ma zostać postawiony przed radzieckim sądem i skazany za pasożytnictwo na przymusowe roboty. „Dziewczyny” wyszły spod ręki Anny Parmas, dotychczas znanej jedynie jako aktorka i scenarzystka („ Kokoko”). Bohaterką noweli jest mniej więcej czterdziestoletnia Tatiana, porzucona przez męża kobieta z dwójką dzieci, która – jak się okazuje – jest po raz trzeci w ciąży. Biorąc pod uwagę jej sytuację rodzinną, trudno się dziwić, że rozważa ewentualność przeprowadzenia aborcji. Ale od czego ma się matkę – owszem, zrzędzącą, nadopiekuńczą, ale zawsze chętną do pomocy. Teraz, w tak trudnej sytuacji, Tania także może na nią liczyć. „Rankiem” Oksany Byczkowej („ Jeszcze jeden rok”) opowiada o niecodziennej miłości młodej Nadieżdy i poznanego na przystanku autobusowym niemówiącego Aleksandra. Mimo ułomności chłopaka, Nadia z czasem przekonuje się do niego, jest nawet gotowa przedstawić go ojcu, ale wtedy… ma miejsce wydarzenie, które stawia pod wielkim znakiem zapytania ich dotychczasowe relacje. Z kolei „Selfie” to dziewiąta krótkometrażówka nakręcona przez Aksinję Gog (aktorkę znaną z dramatu psychologicznego „ Gwiazda”). Główną postacią swego filmiku uczyniła dwudziestotrzyletnią prowincjuszkę Margo, która przybywa do „Pitra” z jasno nakreślonym planem – ma zamiar popełnił samobójstwo, skacząc z dachu zabytkowej kamienicy. W tym celu najpierw wyrusza do klubu muzycznego, aby poznać chłopaka, który w takim miejscu mieszka. A kiedy już go poznaje… niemal wszystko w jej życiu ulega zmianie. Niewiele dobrego da się powiedzieć o „Moście Aniczkowa” wyreżyserowanym przez Natalię Kudriaszową („ Jedna wojna”, „ Pionierzy marzyciele”). To opowieść o niemłodej już Marinie, od lat pracującej jako specjalizująca się w turystach zagranicznych przewodniczka po Petersburgu. Dawno już popadła w rutynę; klepie wciąż te same formułki, zdając sobie sprawę, że wielu zwiedzających i tak nie wsłuchuje się w to, co mówi. Pewnego dnia jednak wszystko idzie na opak, gdy podczas wizyty na tytułowym moście ożywają związane z tym miejscem duchy. Dużo ciekawiej wypada „Po prostu koncert” Natalii Nazarowej („ Iwan, syn Amira”, „ Zdrada”, „ Córka”), opowieść o Oli, mało atrakcyjnej kobiecie w średnim wieku, której oczkiem w głowie jest jej synek – solista w chórze chłopięcym. Kobieta pracuje na budowie, operując dźwigiem. Zmuszona na co dzień do funkcjonowania w męskim towarzystwie, pozbyła się delikatności i ogłady; gdy jednak wybiera się do filharmonii na występ chóru, musi o siebie zadbać. Z miłości dla swego dziecka jest w stanie zrobić wszystko. To „wszystko” z czasem nabiera szczególnego wymiaru. Zbiór nowel petersburskich zamyka „Wybieg dla psów” Awdotji Smirnowej („ Kokoko”, „ Też chcę”), w którym przedstawiona zostaje niemłoda już, marząca o zamążpójściu, Wiera, która wciąż nie może znaleźć tego jedynego. Gdy za sprawą portalu randkowego poznaje kolejnego mężczyznę, postanawia wybrać się do czarownika-szamana, by ten odpowiedział jej na pytanie, czy ma szanse stworzyć udany związek z Siergiejem. Jako że nowelki trwają każda zaledwie kilkanaście minut, ich reżyserki – w prawie stu procentach będące także autorkami scenariuszy – nie miały szansy na rozwinięcie skrzydeł. Fabularnie opowieści ograniczają się do jednego tylko, traktowanego zresztą przyczynkowo, wątku. To w zasadzie impresje o codzienności w wielkim mieście. Nawet jeśli jest to tak niezwykle uduchowione miasto jak Petersburg, nie różni się niczym od innych metropolii. Tu również ludzie kochają się i zdradzają, szukają szczęścia i popełniają niegodziwości; jednym wszystko idzie z górki, inni planują rozstać się z życiem. I o tym właśnie jest ten film – o kilkunastu mieszkańcach „Pitra”, którzy w zasadzie niczym nie różnią się od mieszkańców Moskwy, Warszawy, Paryża czy Londynu. Mają nie tylko te same rozterki i problemy, ale i często tożsame plany na przyszłość. W siedmiu nowelach przez ekran przewinęło się mnóstwo cenionych aktorów rosyjskich, bardzo i mniej znanych, jak również tych będących dopiero u progu kariery. Niektórych z nich warto wspomnieć. W „Snach Josifa”, poza Renatą Litwinową, pojawiła się między innymi Jana Sekste („ Żyć”, „ Niebiańskie żony Łąkowych Maryjczyków”); w „Dziewczynach”: Swietłana Kamynina („ Kraina Oz”) i Nadieżda Markina („ Elena”, „ Nachodka”); w „Rankiem”: Nadieżda Łumpowa („ Dzika róża”) i Aleksandr Pal („ Chłopiec z naszego cmentarza”, „ Lodołamacz”); w „Moście Aniczkowa”: Polina Kutiepowa („ Indi”, „ Cud”); w „Po prostu koncert”: Anna Ukołowa („ Lewiatan”); w „Wybiegu dla psów”: Anna Michałkowa („ PiraMMMida”, „ Lodołamacz”) i Michaił Bojarski („ Powrót muszkieterów, czyli Skarby kardynała Mazzariniego”, „ Taras Bulba”). Nad nowelami pracowali też najczęściej świetni i cenieni operatorzy, jak chociażby Oleg Łukiczow („ Zdrada”), Aliszer Chamidchodżajew („ Bracia Cz.”), Eduard Moszkowicz („ Film o Aleksiejewie”), Kirył Bobrow („ 14+. Historia pierwszej miłości”) oraz Maksim Osadczij („ Stalingrad”). Za ścieżkę dźwiękową całości odpowiadał natomiast Igor Wdowin („ Gwiazda”, „ Pojedynek”).
|