Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 21 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Swietłana Proskurina
‹Najlepsza pora roku›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNajlepsza pora roku
Tytuł oryginalnyЛучшее время года
ReżyseriaSwietłana Proskurina
ZdjęciaOleg Łukiczew
Scenariusz
ObsadaDana Agiszewa, Irina Jewdokimowa, Michaił Jewłanow, Jelena Lewinska, Jana Jesipowicz, Aleksandra Kulikowa, Natalia Siedych, Wiktor Suchorukow
MuzykaAndriej Sigle
Rok produkcji2007
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania93 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Podróż do wnętrza sumienia
[Swietłana Proskurina „Najlepsza pora roku” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 »
Nie tak dawno w jednym z wydań emitowanego w telewizyjnej Jedynce „Weekendowego magazynu filmowego” pani krytyk przekonywała, że nie istnieje coś takiego jak… kino kobiece. Jeśli tak, to czymże jest „Najlepsza pora roku” Swietłany Proskuriny? Dramatyczna opowieść o niezwykle skomplikowanych relacjach dwóch kobiet, które rywalizują o względy tego samego mężczyzny, naprawdę nie zasługuje na miano kina kobiecego?

Sebastian Chosiński

East Side Story: Podróż do wnętrza sumienia
[Swietłana Proskurina „Najlepsza pora roku” - recenzja]

Nie tak dawno w jednym z wydań emitowanego w telewizyjnej Jedynce „Weekendowego magazynu filmowego” pani krytyk przekonywała, że nie istnieje coś takiego jak… kino kobiece. Jeśli tak, to czymże jest „Najlepsza pora roku” Swietłany Proskuriny? Dramatyczna opowieść o niezwykle skomplikowanych relacjach dwóch kobiet, które rywalizują o względy tego samego mężczyzny, naprawdę nie zasługuje na miano kina kobiecego?

Swietłana Proskurina
‹Najlepsza pora roku›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNajlepsza pora roku
Tytuł oryginalnyЛучшее время года
ReżyseriaSwietłana Proskurina
ZdjęciaOleg Łukiczew
Scenariusz
ObsadaDana Agiszewa, Irina Jewdokimowa, Michaił Jewłanow, Jelena Lewinska, Jana Jesipowicz, Aleksandra Kulikowa, Natalia Siedych, Wiktor Suchorukow
MuzykaAndriej Sigle
Rok produkcji2007
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania93 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Kino kobiece to bardzo wygodna szufladka, do której można wrzucić niemal każdy dramat psychologiczny z kobietą w roli głównej. A jeśli jeszcze na dodatek obraz wyreżyserowany jest przez panią, wszystkie wątpliwości zdają się znikać. Tak się jednak składa, że sporą część dzieł opowiadających o naturze i psychice kobiet podpisali swoimi nazwiskami mężczyźni. Wystarczy wymienić Pedra Almodovara czy Krzysztofa Kieślowskiego. Rosyjska „Najlepsza pora roku” Swietłany Proskuriny może więc wydawać się filmem zrobionym jak najbardziej po bożemu – w końcu o kobietach opowiada kobieta. Ale tylko na pozór. Film oparty jest bowiem na sztuce Iwana Wyrypajewa „Walentynki” („Walientinow dien’”) z 2001 roku. I tak też go pierwotnie ochrzczono. Dopiero w trakcie pracy nad obrazem autor, odpowiadający również za scenariusz, zdecydował się na zmianę tytułu. Dlaczego jednak Proskurina, szukając tematu na kolejny film, zdecydowała się sięgnąć po dramat Wyrypajewa? Prawdopodobnie była pod wielkim wrażeniem nakręconej przez niego w 2006 roku „Euforii” – historii wielkiej, choć niespełnionej miłości.
Iwan Wyrypajew – rocznik 1974 – urodził się w Irkucku; tam też w 1995 roku ukończył Akademię Teatralną, stając się dyplomowanym aktorem dramatycznym. Przez następne trzy lata występował w teatrach na rosyjskim Dalekim Wschodzie (w Magadanie i na Kamczatce). Do rodzinnego miasta wrócił w 1998 roku, aby założyć własny teatr – „Przestrzeń Gry” („Prostranstwo Igry”). Jednocześnie rozpoczął zaoczne studia w moskiewskiej Wyższej Szkole Teatralnej im. Borisa Szczukina, zdobywając dyplom reżysera. Kiedy okazało się, że – głównie z przyczyn finansowych i braku pomocy władz miejskich Irkucka – Wyrypajew musi zamknąć swoją placówkę, zdecydował się na przeprowadzkę do stolicy. Decyzja okazała się trafna, otworzyła mu bowiem szeroko drzwi do dalszej kariery. Co może jednak dziwić, do świata filmu wkroczył nie jako aktor czy reżyser, ale… scenarzysta. Gdy w 2002 roku zaproponowano mu pracę przy serialu sensacyjnym „Diengi”, miał już wyrobione nazwisko i na koncie kilka sztuk granych nie tylko w teatrach rosyjskich (między innymi „Sny”, „Miasto, gdzie ja” oraz wspomniane już „Walentynki”). Na szczęście, bo gdy okazało się, że serial ostatecznie nie trafi do produkcji, Wyrypajew nie popadł w zapomnienie. Otrzymał kolejne propozycje – od Piotra Busłowa (współpraca przy drugim „Bumerze”), Aleksandra Dulerajna i Siergieja Korjagina (serial fantastyczno-naukowy „Bunkier, ili Uczionyje pod ziemliej”), Grigorija Nikulina („Antonina obiernułas’”), wreszcie Swietłany Proskuriny. W tym czasie dane mu było także zadebiutować jako samodzielny reżyser filmowy. „Euforia” („Ejforija”) spotkała się z pozytywnym przyjęciem krytyków oraz wyrobionej publiczności. Doceniona została między innymi na Warszawskim Festiwalu Filmowym, gdzie w 2006 roku zdobyła Grand Prix. W ubiegłym roku Iwan Wyrypajew nakręcił swój drugi film, oparty na własnym dramacie „Tlen” („Kisłorod”), z Karoliną Gruszką w głównej roli żeńskiej.
Swietłana Proskurina, która z kolei zdecydowała się przenieść na ekran „Walentynki”, to zupełnie inne pokolenie. Szlify reżyserskie zdobywała jeszcze w czasach Związku Radzieckiego. Po ukończeniu – w 1976 roku – zaocznych studiów reżyserii teatralnej podjęła pracę w wytwórni „Lenfilm”, gdzie przez pięć lat pełniła funkcję asystenta bądź też drugiego reżysera. Zadebiutowała na początku lat 80. XX wieku fabularną krótkometrażówką „Roditielskij dien’”. Na pełnometrażowy debiut musiała jednak czekać do 1986 roku, kiedy to dane jej było nakręcić dramat o kryminalnej proweniencji „Dietskaja płoszczadka”. Przełomem w karierze okazał się natomiast, zrealizowany na podstawie scenariusza Pawła Finna, melodramat „Słuczajnyj wals” (1989), który uhonorowano nagrodą główną na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Locarno. Trzy lata później powstało, między innymi pokazane w Cannes, „Otrażenije w zierkalie” – wstrząsający dramat z życia… aktora. Na kolejne fabularne dzieła Proskuriny trzeba było jednak poczekać dwanaście lat. W tym czasie reżyserka związała się z kanałem „Kultura” i na jego zlecenie realizowała dokumenty o wybitnych współczesnych rosyjskich artystach. Filmowych portretów doczekali się rzeźbiarze Ernst Nieizwiestny i Michaił Szemjakin (oba z 1997 roku), aktorzy Michaił Pugowkin (2001) i Władimir Ilin (2003) oraz słynny, choć kontrowersyjny, reżyser Aleksandr Sokurow (2003). To właśnie znajomość z tym ostatnim umożliwiła Swietłanie Proskurinie powrót do filmu fabularnego. Gdy praca nad „Udaliennym dostupem” – jej pierwszą od wielu lat fabułą – utknęła z powodu kłopotów finansowych w martwym miejscu, w sukurs przyszli reżyserce Sokurow i producent Jurij Obuchow. Dzięki nim obraz został dokończony i przypomniał światu o zapomnianej już nieco artystce. W 2007 roku natomiast swoją premierę miała „Najlepsza pora roku” („Łuczszeje wriemja goda”) – ekranizacja Wyrypajewowskich „Walentynek”.
Walentina i Katia to samotne kobiety po sześćdziesiątce. Na pierwszy rzut oka może się nawet wydawać, że są przyjaciółkami. Mieszkają wspólnie, odnoszą się do siebie z sympatią. Gdy Wala obchodzi urodziny, Katia nie zapomina o jej święcie i – prócz złożenia życzeń – wręcza także torcik. Zaskakiwać może jednak reakcja Walentiny, która odmawia zdmuchnięcia świeczek na torcie, a chwilę później, wybuchając gniewem, oznajmia, że nienawidzi Katii, uważa ją za potwora, ponieważ ta zniszczyła życie jej i człowieka, którego przed laty kochała. To pierwszy sygnał, że przeszłość kobiet kryje w sobie niewyjaśnioną po dziś dzień tajemnicę. Przez resztę filmu reżyserka stopniowo będzie odsłaniać kulisy konfliktu między kobietami. Poznamy szczegóły ich życia intymnego, snute w młodzieńczych latach marzenia o lepszej przyszłości, które się, niestety, nie ziściły. Retrospekcje odkrywają przed widzem całą złożoność ich wzajemnych relacji, pozwalają zrozumieć źródła z jednej strony niepohamowanej nienawiści, z drugiej jednak – silnego emocjonalnego związku, który połączył je ze sobą na długie lata, na dobre i na złe.
Właściwa akcja filmu rozpoczyna się w latach 60. XX wieku. W typowej sowieckiej komunałce w nadmorskim kurorcie mieszka Walentin. Wychowywany jest bez ojca, jedynie przez matkę, która całe tygodnie spędza w pracy z dala od domu. Doskwiera mu samotność. Dlatego gdy poznaje młodziutką i piękną Walę, dziewczynę obdarzoną słuchem absolutnym i marzącą o karierze śpiewaczki operowej, zakochuje się w niej bez pamięci. Nie dostrzega przy tym uczucia, którym darzy go mieszkająca po sąsiedzku Katia. Stara się ona na różne sposoby zwrócić uwagę chłopaka, ten pozostaje jednak nieczuły na wszystkie oznaki sympatii z jej strony. Co gorsza, pewnego dnia Katia zastaje w mieszkaniu Walentina jego ukochaną. Przeżywa szok, gdy młodzieniec przedstawia jej swoją oblubienicę. Sytuacja jednoznacznie wskazująca na intymne zbliżenie, do którego dojść musiało dosłownie przed chwilą, dodatkowo dobija Katię. Wkrótce będzie ona jednak miała okazję udowodnić swoje przywiązanie do chłopaka. Gdy ten popadnie w kłopoty i trafi nawet na jakiś czas do więzienia, dziewczyna będzie na niego – w przeciwieństwie do Wali – cierpliwie czekać. Walentin odwdzięczy się jej przywiązaniem i… małżeństwem. Rodzinne szczęście zburzy jednak wkrótce pojawienie się dawnej ukochanej chłopaka. Dawne namiętności odżyją na nowo i doprowadzą do kolejnej tragedii.
Akcja „Najlepszej pory roku” rozgrywa się w sumie w ciągu trzech, może nawet czterech dekad. Można się tego zresztą jedynie domyślać; ani czas, ani miejsce dramatu nie są bowiem dokładnie określone. O upływie lat przekonuje nas natomiast zmiana – i to aż dwukrotna – aktorek odtwarzających główne role. Nie zmieni się za to stosunek obu bohaterek do Walentina. Rywalizować będą o niego do samego końca, a nawet wówczas, gdy jego już zabraknie. Tej rywalizacji podporządkują całe swoje życie – zarówno zawodowe, jak i osobiste. Ani Katia, ani Walentina nie podejmą kolejnej próby założenia rodziny; całkowicie zrezygnują ze swoich aspiracji. Tkwić będą obok siebie w tym samym mieszkaniu, zazdrośnie walcząc o tytuł strażniczki pamięci po dawnym kochanku. Każdego dnia będą oskarżać się nawzajem o zrujnowanie sobie szczęścia, ale nie znajdą tyle sił, aby pójść swoją drogą. Odległa przeszłość wciąż determinować będzie ich życie. W tym momencie można zadać pytanie: Cóż tak fascynującego miał w sobie mężczyzna, którego obdarzyły takim uwielbieniem? Odpowiedź może wydać się zaskakująca, ale… – nic! Walentin nie jest bowiem ani szczególnie przystojny, ani uzdolniony. Ma porywczy charakter; raz zraniony, długo chowa urazę, nieobca jest mu zemsta. Analizując pewne jego zachowania, można się nawet poważnie zastanawiać nad stanem umysłowym mężczyzny. Psychiczne problemy Walentina tkwią bezsprzecznie w jego wczesnej młodości, o której nie dowiadujemy się jednak prawie nic. Możemy się jedynie domyślać, że brak w jego najbliższym otoczeniu rodziny doprowadził z jednej strony do alienacji, z drugiej – do wykształcenia skrajnie roszczeniowej postawy wobec rzeczywistości. Wdawszy się, już jako mąż Katii, w romans z Walą, nie chce rezygnować z żadnej kobiet. Zachłannie pragnie ich obu, choć musi mieć pełną świadomość tego, że nie jest w stanie dać im szczęścia. I tu chyba docieramy do sedna problemu. Walentin jest człowiekiem, który – czerpiąc pełnymi garściami z innych – nie ma niczego, poza pewną iluzją szczęścia, czym mógłby się z nimi podzielić.
1 2 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

East Side Story: Pięciokąt miłosny
Sebastian Chosiński

19 V 2024

Kiedy na ekrany trafiają melodramaty, najczęściej mamy do czynienia z historiami, które zajmują się miłosnymi trójkątami. Tymczasem w uzbeckim dramacie „Wybacz mi” jego scenarzystka i reżyserka Durdona Tulaganowa pokazała… pięciokąt miłosny. Składają się na niego dwie pary małżeńskie oraz samotna kobieta, która stara się owinąć sobie wokół palca młodych mężów.

więcej »

Co nam w kinie gra: Monster
Kamil Witek

17 V 2024

„Czy przeszczepiając człowiekowi mózg świni, będzie on jeszcze człowiekiem czy już świnią?” – zdanie wypowiedziane przez jednego z nastoletnich bohaterów „Monstera” spokojnie mogłoby posłużyć za oś scenariusza w filmie Davida Cronenberga.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Co tam dolary, gdy można zarabiać ruble!
Sebastian Chosiński

15 V 2024

Przyznaję, że filmowymi ekranizacjami powieści Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” zająłem się nie „po bożemu”, bo od końca. Najpierw przedstawiłem pięcioodcinkowy miniserial z 1978 roku, a dopiero teraz zabieram się za nakręconą dwie dekady wcześniej dwuczęściową kinową epopeję autorstwa Rafaiła Perelsztejna.

więcej »

Polecamy

Nurkujący kopytny

Z filmu wyjęte:

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.