Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Jegor Konczałowski
‹Róże dla Elzy›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRóże dla Elzy
Tytuł oryginalnyРозы для Эльзы
ReżyseriaJegor Konczałowski
ZdjęciaAndriej Lebiedianski
Scenariusz
ObsadaDenis Burgazlijew, Karina Andolienko, Michaił Jefremow, Oleg Guszczin, Andriej Szybarszyn, Jelena Korieniewa, Wadim Całłati, Ilja Isajew, Aleksiej Safonow, Andriej Taszkow, Swietłana Tormachowa
MuzykaWiktor Sołogub
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania93 min
Gatunekdramat, thriller
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Bukiet róż na zmiętej pościeli
[Jegor Konczałowski „Róże dla Elzy” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Sebastian Chosiński

East Side Story: Bukiet róż na zmiętej pościeli
[Jegor Konczałowski „Róże dla Elzy” - recenzja]

„Róże dla Elzy” przykuwają uwagę zwłaszcza na poziomie scenariusza, zbudowanego trochę na zasadzie domina, choć niektórzy mogą w tym dostrzec efekt motyla. Obalenie jednej kostki – w tym wypadku jest to „wpadka”, jaką zalicza dostawca kwiatów w domu Wołodii – automatycznie pociąga za sobą przewracanie kolejnych. Co więcej: jedno tragiczne zdarzenie zaczyna się rozchodzić falą dokoła, wywołując poważne reperkusje również w życiu innych osób, do końca nawet nie zdających sobie sprawy z tego, w co zostali, bez swojej wiedzy, a tym bardziej zgody, wplątani. W takiej sytuacji znajduje się tytułowa bohaterka, ale jeszcze wyrazistszym przykładem na zastosowanie przez scenarzystów tego modelu jest historia młodego adoratora Elzy, Saszy Sidorowa. Siłą większości rosyjskich filmów sensacyjnych (zwłaszcza telewizyjnych) jest właśnie to, że scenarzyści bardzo często dają upust swej nieskrępowanej wyobraźni; nie mają oporów przed wprowadzaniem na scenę całej masy bohaterów epizodycznych, którzy pojawiają się tylko po to, by stać się łącznikami pomiędzy pozornie niezwiązanymi ze sobą wątkami. Z jednej strony zapewnia to autorom tekstów swobodę artystyczną, z drugiej zmusza reżysera do tego, by – popuszczając cugli – zapanował jednak nad spoistością całego projektu. To się Konczałowskiemu całkiem zgrabnie udało; nie udało się natomiast co innego – zapanowanie nad aktorami. Najwięcej wolności dostał najbardziej znany z całego grona Michaił Jefremow. I, niestety, przeszarżował. Grany przez niego Wołodia, szanowany weteran wojenny, a w rzeczywistości bezwzględny szef mafijny, jest niepotrzebnie przerysowany, wręcz karykaturalny. Na tle spokojnego i wyważonego Witii, który jest jego przyjacielem i prawą ręką, wygląda jakby zamiast na plan filmowy zaplątał się na kabaretową scenę. Może w ten sposób reżyser chciał puścić oko do widza, nieco przełamać mroczno-melancholijny klimat opowieści. Jeśli tak właśnie było, zaliczył poważny błąd. Najlepszego wrażenia nie zostawia po sobie również – bardziej przeszkadzająca w odbiorze, aniżeli uzupełniająca obraz – muzyka. Elektroniczne brzmienia generowane przez Wiktora Sołoguba pewnie świetnie by pasowały na taneczny parkiet, ale jako ilustracja filmowa drażnią jedynie swoją syntetycznością.
Realizując „Róże dla Elzy”, Jegor Michałkow-Konczałowski sięgnął po ekipę – zarówno techniczną, jak i (częściowo) aktorską – znaną z serialu kryminalnego „Czas Wołkowa”. To w nim właśnie wyrobił sobie nazwisko odtwórca roli „Kuby” Denis Burgazlijew. Aktor ten urodził się w Moskwie przed czterdziestu laty, od dziecka był bardzo muzykalny; wybierając studia, nie zdecydował się jednak na konserwatorium, ale szkołę działającą przy Moskiewskim Akademickim Teatrze Artystycznym (MChAT), którą ukończył w 1991 roku. Jeszcze jako student zadebiutował też, między innymi u boku Innokientija Smoktunowskiego i Iriny Miroszniczenko, na jego deskach. Jednocześnie zajmował się również karierą muzyczną; kierował zespołem Sierdca, który jednak rozpadł się, gdy jego lider zdecydował się w 1997 roku na przeprowadzkę do Niemiec. Tam zatrudnił się w jednym z teatrów w Hanowerze; grywał w filmach, załapał się nawet na epizod w „Krucjacie Bourne’a” (2004) Paula Greengrassa. Po powrocie do Rosji związał się z Konczałowskim, występując w jego „Konserwach” i „Różach dla Elzy”. Niejako na boku pojawił się również w mistycznym thrillerze Ilji Chotinienko „Jasnowidiaszczaja” (2008). Znakomitą większość czasu aktor poświęca jednak roli kapitana Timofieja Tarabrina we wspomnianym już „Czasie Wołkowa”, w którym występuje nieprzerwanie od 2007 roku. Grająca tytułową Elzę, a raczej Tatianę Lepieszkinę, Karina Andolienko to dwudziestotrzyletnia ubiegłoroczna absolwentka MChAT-u, dla której występ u boku Burgazlijewa był filmowym debiutem. Później pojawiła się jeszcze między innymi w wojennym melodramacie Aliony Siemionowej i Aleksandra Smirnowa „Riabinowyj wals”, a kilka kolejnych obrazów z jej udziałem jest właśnie w produkcji. W mściwego Wołodię wcielił się znakomicie znany rosyjskiej widowni Michaił Jefremow (rocznik 1963), mający na koncie występy w obu „Antykillerach” Konczałowskiego, jak również w „Prostytutkach” Jurija Moroza, „Parku Epoki Radzieckiej” Julija Gusmana (oba z 2006 roku), „12” (2007) Nikity Michałkowa, „Indygo” Romana Prygunowa oraz „Piątku. 12” Władimira Zajkina (oba z 2008 roku).
Adwersarza – choć i przyjaciela – Wołodii, Witię, zagrał, urodzony w 1957 roku w łotewskiej Rydze, Oleg Guszczin. Po ukończeniu w 1983 roku moskiewskiego Państwowego Instytutu Sztuk Teatralnych (GITIS) aktor ten występował na deskach teatrów w Rydze, Swierdłowsku, aż wreszcie na początku lat 90. ubiegłego wieku wrócił do stolicy. W kinie zadebiutował w 1985 roku w dramacie społecznym Władimira Łaptiewa „Licha bieda naczało”. Ważnym etapem jego kariery był występ w „Ludojadzie” (1991) Giennadija Ziemiela – dramacie historycznym o buncie więźniów w jednym z kazachskich łagrów, do którego doszło w 1954 roku. Guszczin pojawił się również w znakomitym wojennym „Kryptonimie Gwiazda” (2002) Nikołaja Lebiediewa; ostatnio gra jednak przede wszystkim w serialach telewizyjnych. W nieszczęśliwie zakochanego w Elzie Saszę Sidorowa wcielił się moskwianin Andriej Szybarszyn (rocznik 1984), absolwent stołecznej Rosyjskiej Akademii Sztuk Teatralnych (RATI), który staż odbył na planach wojennych seriali „Kompania karna” (2004) Nikołaja Dostala i „Likwidacja” (2007) Siergieja Ursuliaka. W tym roku na ekrany kin wejdzie długo oczekiwany „Don Słońca” (2010) w reżyserii gwiazdy rosyjskiego rocka Garika Sukaczowa, w którym Szybarszyn pojawi się u boku całej plejady wybitnych aktorów. W epizodach w „Róży dla Elzy” Michałkow-Konczałowski obsadził między innymi Jelenę Korieniewą (matka dziewczyny), przed laty grającą w filmach jego ojca („Romans o zakochanych”, 1974; „Syberiada”, 1978), oraz Gruzina z pochodzenia Wadima Całłatiego (jeden z milicjantów”, którego czytelnicy „Esensji” znają już z filmów „Szczęściarz” Władimira Jakanina (2006), „Szultes” Bakura Bakuradzego (2008) oraz „Olympus inferno” Igora Wołoszyna (2009). Wielkich sukcesów nie mają jeszcze na koncie najbliżsi współpracownicy Jegora Andriejewicza. Zarówno operator Andriej Lebiedianski, jak i kompozytor Wiktor Sołogub oraz główny scenarzysta Dmitrij Jeżkow dotychczas dali się poznać głównie z produkcji telewizyjnych („Czas Wołkowa”), co niestety widać na ekranie.
koniec
« 1 2
4 kwietnia 2010

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 5. Szczerość nie zawsze popłaca
Marcin Mroziuk

29 IV 2024

Brak Maximusa w poprzednim odcinku zostaje nam w znacznym stopniu zrekompensowany, bo teraz możemy obserwować jego perypetie z naprawdę dużym zainteresowaniem. Z kolei sporo do myślenia dają kolejne odkrycia, których Norm dokonuje w Kryptach 32 i 33.

więcej »

East Side Story: Ucz się (nieistniejących) języków!
Sebastian Chosiński

28 IV 2024

W czasie eksterminacji Żydów w czasie drugiej wojny światowej zdarzały się niezwykłe epizody, dzięki którym ludzie przeznaczeni na śmierć przeżywali. Czasami decydował o tym zwykły przypadek, niekiedy świadoma pomoc innych, to znów spryt i inteligencja ofiary. W przypadku „Poufnych lekcji perskiego” mamy do czynienia z każdym z tych elementów. Nie bez znaczenia jest fakt, że reżyserem filmu jest pochodzący z Ukrainy Żyd Wadim Perelman.

więcej »

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.