Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 9 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

Enki Bilal – geopolityczna niepoprawność

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 3 5 »

Błażej

Enki Bilal – geopolityczna niepoprawność

Bilal w komiksie
Wczesne prace
Enes (zdrobniale - Enki) Bilal urodził się w stolicy byłej Jugosławii, Belgradzie 7 października 1951 roku (czyli niedawno obchodził pięćdziesiąte urodziny). Jego matką była Czeszka, ojcem - Jugosławianin z Hercegowiny. W wieku dziesięciu lat przenosi się do Paryża, dokąd wcześniej wyemigrował jego ojciec. Tam później studiuje w Akademii Sztuk Pięknych (Ecole des beaux-arts). Swoją przygodę z komiksem zaczyna Bilal w roku 1972. Wygrywa wówczas konkurs czasopisma Pilote i zaczyna zajmować się tam działem aktualności.
Wczesny rysunek Bilala z albumu „Przeklęta czarka”.
Wczesny rysunek Bilala z albumu „Przeklęta czarka”.
Pilote tworzy swoje pierwsze komiksowe historie. Ich zbiór z lat 1971-1975 został wydany w 1975 roku pod tytułem L’appel des étoiles [Wezwanie gwiazd] i po raz drugi w 1981 roku, tym razem pod tytułem Le bol maudit [Przeklęta czarka] (taki był tytuł pierwszej historii, którą opublikował na łamach Pilote). Historie te zarówno graficznie, jak i treściowo odbiegają dość znacznie od późniejszego stylu autora. Rysunek wykazuje silny wpływ Moebiusa - jest czarno-biały i realistyczny. Scenariusze są mroczne, bohaterowie spotykają siły obce i wrogie, z reguły pochodzące spoza Ziemi. Bilal nie boi się rysować ani brzydoty ludzi, ani odpychających potworów z obcych planet, co trąci lekko cyberpunkiem, do którego blisko będzie również późniejszemu Bilalowi. Nie określiłbym jednak tych opowiadań jako science-fiction, raczej jako rodzaj niepokojących, przenikających opowieści grozy (przypominają w tym styl Bradbury’ego).
Fragment jednego ze „Wspomnień z innych czasów”, strona 37.
Fragment jednego ze „Wspomnień z innych czasów”, strona 37.
Bilal szybko zrywa z wpływami Moebiusa i odnajduje swój niepowtarzalny styl graficzny. Opowiadania, które powstały między rokiem 1974 a 1977 (wydane pod tytułem Mémoires d’outre espace [Wspomnienia spoza przestrzeni] w roku 1978 i ponownie jako Mémoires d’autres temps [Wspomnienia z innych czasów] w roku 1996) są już narysowane tak, jak wszyscy znamy to z jego późniejszych prac. Pojawia się więc kolor i statyczny realizm rysunku. Również świat przedstawiony ulega transformacji - trudno szukać już scenariuszy kosmicznej grozy, pojawia się zaś tematyka, która będzie czytelnikom Bilala towarzyszyć przez wiele lat - w centrum znajduje się człowiek (lub android), artysta analizuje zaś jego interakcje z systemem politycznym, sobą samym, innymi ludźmi, Bogiem.
Współpraca z Christinem
Kadr z „Kamiennego statku”, strona 18.
Kadr z „Kamiennego statku”, strona 18.
„Nieistniejące miasto” pod kopułą ze szkła, strona 59.
„Nieistniejące miasto” pod kopułą ze szkła, strona 59.
Trudno powiedzieć, na ile ta przemiana stylu Bilala była spowodowana tym, że w połowie lat siedemdziesiątych spotkał scenarzystę Pierre’a Christin. Było to jednak wydarzenie o znaczeniu kapitalnym dla kariery rysownika. Christin od 1975 roku dawał Bilalowi do ilustrowania dalszy ciąg cyklu Légendes d’aujourd’hui [Legendy współczesności], rozpoczętego przez Jacquesa Tardiego. W tomach z tej serii fantastyka miesza się z fikcją polityczną, zacięciem dziennikarskim i zainteresowaniem geopolityką. Są one jednogłośnie uznawane za arcydzieła gatunku. Do tej serii należą między innymi La croisiere des oubliés [Krucjata zapomnianych] (1976), Le vaiseau de pierre [Kamienny statek] (1976), La ville qui n’existait pas [Nieistniejące miasto] (1977) i Les phalanges de l’ordre noir [Bojówki czarnego porządku] (1979).
Zamek w Bieszczadach – miejsce akcji „Polowania”, strona 82.
Zamek w Bieszczadach – miejsce akcji „Polowania”, strona 82.
Ostatnim komiksem z tego cyklu, narysowanym przez Bilala, jest Partie de chasse [Polowanie] (1983). Na jego kartach przedstawiciele służb specjalnych państw komunistycznej Europy spotykają się na polowaniu w polskich Bieszczadach. Stopniowo poznajemy ich losy, ukazujące niejednoznaczność i skomplikowanie powojennej historii tych krajów. Ogniwem je łączącym jest osoba rosyjskiego rewolucjonisty i emerytowanego oficera bezpieki, Wasilija Aleksandrowicza Czewczenki, zaangażowanego w bardzo wiele wzajemnie sprzecznych procesów. Polowanie okazuje się być pułapką, w której ginie następca Czewczenki, człowiek o zbyt sztywnych, stalinowskich poglądach. Sam Czewczenko popełnia samobójstwo na samym końcu komiksu - w pociągu powrotnym, co można interpretować na wiele sposobów (choćby tak, że oto doszły do głosu jego wyrzuty sumienia).
Rzeczywistość łączy się w „Polowaniu” z krwawymi wspomnieniami (strona 47).
Rzeczywistość łączy się w „Polowaniu” z krwawymi wspomnieniami (strona 47).
Polowanie pokazuje, z jak wielu punktów widzenia można oceniać komunizm i jak bardzo niejednoznaczne były jego dzieje. Bohaterowie opowiadają sobie swoje losy, przez ich wypowiedzi przewija się zwątpienie, nie ufają oni systemowi, który wielokrotnie ich zawiódł. Widać też, jak różne były ich motywacje oraz spojrzenia na komunistyczną ideologię.
Bilal świetnie uzupełnił mroczny i dekadencki scenariusz swoim rysunkiem - jak zwykle wysoce realistycznym, ale bardzo podkreślającym nastrój. Jak mówi sam rysownik, kolor w jego dziełach służy do opowiadania, pełni rolę narracyjną. W Polowaniu kolory są sprane, bure, niejaskrawe. Brudna biel śniegu, brąz drzew i ubrań, poszarzałość wnętrz zanurzają czytelnika w świat chylący się ku upadkowi. Szczególną rolę odgrywa kolor czerwony, o którym artysta mówi, że jest pełen symboliki. W Polowaniu kolor ten to przede wszystkim barwa krwi, której jest wiele, na niejednej stronie zalewa tak kadry, jak i przestrzeń między nimi. Jest to nie tylko krew zabijanych zwierząt, lecz też wyimaginowana krew ludzi, tysięcy ofiar sowieckiego reżimu. Taki kolor i taką symbolikę mają wspomnienia Czewczenki, które nakładają się na opowieści pozostałych bohaterów. On bowiem był winien, ale był i ofiarą.
Metal Hurlant
„Eksterminator 17” to najbardziej science-fiction komiks Bilala (strona 4).
„Eksterminator 17” to najbardziej science-fiction komiks Bilala (strona 4).
Począwszy od 1976 roku Bilal współpracuje z czasopismem Metal Hurlant [dosł. Wrzeszczący Metal, znaczy to tyle samo, co angielskie Heavy Metal]. Rysuje tam krótkie, często mroczne historie (część z nich zostało później zebrane w albumie Crux Universalis obok kilkudziesięciu rysunków i ilustracji). Później zaś - we współpracy z Jean-Pierrem Dionetem - rysuje Exterminateur 17 (1979). Komiks ten opowiada o konstruktorze robotów, który próbuje stworzyć androida na bazie własnych komórek nerwowych. Udaje mu się to, ale dopiero tuż przed własną śmiercią. Ów android o niezwykłych cechach (model numer 17, 16 poprzednich było nieudanych) ma tylko jeden cel: wyzwolić roboty z niewoli. Przeleje się wiele krwi, ale cel ten zostanie osiągnięty. W sumie jednak komiks stawia więcej pytań, niż daje odpowiedzi. Podstawowe z nich brzmi „czy maszyna może mieć duszę?”.
Eksterminator 17 jest narysowany typową dla Bilala, kolorową, realistyczną kreską, jest chyba najbardziej „science-fiction” ze wszystkich prac tego autora (jeśli pominiemy wczesne miniatury). Rysownik daje tam jednak upust swojej wyobraźni (np. jedna z planet do złudzenia przypomina Dziki Zachód z prawdziwymi kowbojami na koniach, saloonem itp., zaś główny przeciwnik Eksterminatora ma twarz Dżyngis Chana). Ta tendencja pozostanie już na zawsze wyznacznikiem prac Bilala.
Trylogia Nikopola
Targ nieśmiertelnych
W roku 1980 Bilal zaczyna pracować nad La foire des immortels [Targ nieśmiertelnych], pierwszym dużym komiksem, którego był jednocześnie autorem scenariusza i rysunków. Dalszym ciągiem tej historii były tomy Femme piege [Kobieta-pułapka], wydany w roku 1986, i Froid-Equateur [Mroźny równik] z roku 1992 (album uznany za najlepszą książkę roku przez literacki magazyn Bernarda Pivota Lire [Czytać<]). Cała trylogia została wydana ponownie w roku 1995, tym razem pod tytułem La trilogie Nikopol [Trylogia Nikopola].
Piramida egipskich bogów nad Paryżem („Targ nieśmiertelnych”, strona 8).
Piramida egipskich bogów nad Paryżem („Targ nieśmiertelnych”, strona 8).
W pierwszym tomie kapsuła hibernacyjna Nikopola - umieszczonego w niej za dezercję trzydzieści lat wcześniej - zostaje w 2023 roku zestrzelona nad Paryżem, rządzonym przez faszystowskiego dyktatora. Bohater zostaje uratowany przez Horusa - zbuntowanego egipskiego boga, który uciekł ze statku bogów - piramidy, unoszącej się nad miastem z powodu braku paliwa. Horus opanowuje ciało Nikopola (pozwala mu jednak w większości przypadków samodzielnie działać), by przy jego pomocy zdobyć władzę nad Paryżem, co dałoby mu dostęp do zasobów paliwowych, a zarazem kartę przetargową w porachunkach z pozostałymi bogami. Razem osiągają cel polityczny. Niestety, Horus zostaje schwytany przez pozostałych bogów i ukarany. Nikopol natomiast doznaje pomieszania zmysłów i zamiast niego władzę sprawuje jego wyglądający bliźniaczo syn (o takim samym imieniu). Dodam, że nowa władza nie jest demokratyczna - przypomina raczej dobrze znany model komunistyczny.
Horus i Nikopol w paryskim metrze (strona 22).
Horus i Nikopol w paryskim metrze (strona 22).
Targ nieśmiertelnych przypomina wcześniejsze prace Bilala, zarówno rysunkowo (dużo operowania tuszem), jak i tematycznie(autor porusza zagadnienia polityczne, komiks jest zdecydowanie „zaangażowany”), widać jego głębokie powinowactwo do Legend współczesności. Interesująca jest panująca w świecie przedstawionym moda na malowanie twarzy w najrozmaitsze kolorowe wzory. Narracyjnie komiks też jest stosunkowo „typowy” - sporo dymków, niewiele tekstu komentarza, kilka przeplatających się wątków nie utrudnia czytania.
Problem dyktatury jest w albumie ukazany od bardzo wielu stron - mamy klasyczną dyktaturę polityczną, mamy przewrót, który owocuje kolejną jej formą. Obie przypominają te, które znamy z przeszłości. Wniosek? Nigdy nie sądźmy, że raz obalony i skompromitowany system polityczny nie może odrodzić się jak Feniks z popiołów.
Mamy też inny rodzaj dyktatury: Horusa - boga nad Nikopolem - człowiekiem. Bohater bowiem, mimo że związek z Horusem ma dla niego oczywiste zalety (przede wszystkim - żyje), jest prowadzony jak po sznurku ku celowi, który jest mu obcy. Nikopol sam zresztą stwierdza: „Jest pan gorszy, niż Mussolini, Stalin i Hitler razem wzięci”. Jest to nietypowe - religie zwykle uznają wcielenie boga za największy dar, nie przekleństwo.
1 2 3 5 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niedzielny krytyk komiksów: Śrubełek? Głowadzik?
Marcin Osuch

28 IV 2024

Każdy smok ma swój słaby punkt ukryty pod którąś z łusek. Tak było ze Smaugiem z „Hobbita”, tak było też ze smokiem z przygód Jonki, Jonka i Kleksa. A że w przypadku tego drugiego chodziło o wentyl do pompki? Na tym polegał urok komiksów Szarloty Pawel.

więcej »

Niekoniecznie jasno pisane: Jedenaście lat Sodomy
Marcin Knyszyński

21 IV 2024

Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.

więcej »

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

17 IV 2024

W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Bilal (niemal) przejściowy
— Marcin Knyszyński

Kurs na czerwoną gwiazdę
— Sławomir Grabowski

Świat bez informacji
— Andrzej Goryl

Bunt ponadczasowy
— Aleksander Krukowski

Smutny komiks o kontestacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I wolność dla wszystkich… androidów
— Paweł Ciołkiewicz

Elojowie naszych czasów
— Sebastian Chosiński

Werona po Krwotoku
— Konrad Wągrowski

Esensja czyta dymki: Lipiec 2011
— Esensja

Świat po Krwotoku
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.