East Side Story: Z dala od frontu… [Aleksandr Galibin „Siostrzyczka” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl To nie jest typowy film wojenny. Jego akcja bowiem, owszem, rozgrywa się w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, ale jest ona jedynie tłem do opowiedzenia wzruszającej historii na temat ciężkiego losu dzieci pozbawionych rodzinnego domu i opiekunów. I choć reżyser „Siostrzyczki”, Aleksandr Galibin, pochodzi z Petersburga, swoje dzieła zrealizował w Republice Baszkortostanu (mówiąc prościej: w Baszkirii).
East Side Story: Z dala od frontu… [Aleksandr Galibin „Siostrzyczka” - recenzja]To nie jest typowy film wojenny. Jego akcja bowiem, owszem, rozgrywa się w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, ale jest ona jedynie tłem do opowiedzenia wzruszającej historii na temat ciężkiego losu dzieci pozbawionych rodzinnego domu i opiekunów. I choć reżyser „Siostrzyczki”, Aleksandr Galibin, pochodzi z Petersburga, swoje dzieła zrealizował w Republice Baszkortostanu (mówiąc prościej: w Baszkirii).
Aleksandr Galibin ‹Siostrzyczka›EKSTRAKT: | 60% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Siostrzyczka | Tytuł oryginalny | Сестрёнка | Reżyseria | Aleksandr Galibin | Zdjęcia | Michaił Agranowicz | Scenariusz | Ajdar Akmanow | Obsada | Arsłan Krymczurin, Marta Timofiejewa, Jusuf Rachmetow, Ilgiza Gilmanowa, Sułpan Abdrachimowa, Rauis Zagitow, Nażyba Iskandarowa, Witalij Salij, Rusłan Chajsarow, Gulnaz Chajsarowa, Sagidułła Bajzigitow, Irada Kadyrowa, Władimir Kuzin, Fanis Rachmetow, Timur Garipow, Ajbułat Gumerow | Muzyka | Ilja Duchowny, Nijaz Kamir | Rok produkcji | 2019 | Kraj produkcji | Baszkiria, Rosja | Czas trwania | 95 min | Gatunek | dramat, wojenny | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Baszkortostan – nazwa ta zastąpiła sowiecką Baszkirię – to wchodząca w skład Federacji Rosyjskiej jedna z jej autonomicznych republik (w ramach Nadwołżańskiego Okręgu Federalnego). Położona częściowo w Europie, częściowo w Azji. Charakteryzująca się bogatą kulturą ludową. Jednym z jej głównych twórców – w dziedzinie literatury – był Mustaj Karim, a właściwie Mustafa Karimow. Urodził się w chłopskiej rodzinie muzułmańskiej w 1919 roku. W czasie wojny był korespondentem prasowym, a swój szlak bojowy zakończył aż w Wiedniu. Później skupił się głównie na twórczości literackiej – pisał wiersze (zadebiutował osobnym tomikiem jeszcze w 1938 roku i była to jego pierwsza samodzielna książka), dramaty, opowiadania i powieści. Opowiadanie „Radość naszego domu”, jakie stało się podstawą „Siostrzyczki”, opublikował w 1951 roku. Zmarł piętnaście lat temu, dożywszy całkiem sędziwego wieku. Dlaczego właśnie po ten tekst postanowił sięgnąć, urodzony w 1955 roku w Leningradzie, Aleksandr Galibin? Widać wydał mu się wyjątkowo wzruszający i uniwersalny. Co do tego pierwszego – nie ma wątpliwości, a jeśli chodzi o drugie… należy pamiętać, że Karim napisał to opowiadanie w czasach, kiedy panował socrealizm, a Stalin szykował się do kolejnej walnej rozprawy z wrogami ludu, która okrucieństwem mogła przebić nawet osławioną Wielką Czystkę z lat 30. XX wieku. Galibin ukończył najpierw wydział aktorski Państwowego Leningradzkiego Instytutu Teatru, Muzyki i Kinematografii (1977), a dopiero później studiował reżyserię w moskiewskiej Rosyjskiej Akademii Sztuk Teatralnych (1992). Jako aktor ma na koncie kilkadziesiąt kreacji teatralnych, telewizyjnych i kinowych (jak chociażby w psychologicznym „ Doktorze Raginie” czy sensacyjnych „ 22 minutach”). Jako twórca kinowy zadebiutował w 2007 roku, będącym klasycznym przykładem kina akcji, filmem „40”; pięć lat temu zrealizował, tym razem z myślą o „małym ekranie”, dramat „Złota rybka”; do tego należałoby doliczyć jeszcze kilka inscenizacji teatralnych (w tym również telewizyjnych) – i to jest cały jego dorobek reżyserski. Mimo ogromnego doświadczenia w branży, po drugiej stronie kamery, jak widać, stawał dotąd rzadko. Nic zatem dziwnego, że nie rzucił się na głęboką wodę, lecz postanowił zaadaptować dzieło skromne i stonowane. Premiera „Siostrzyczki” miała miejsce we wrześniu ubiegłego roku; obraz pokazano na kilku lokalnych przeglądach w Rosji – w Jałcie, Smoleńsku, Wołokołamsku – gdzie spotkał się z uznaniem jurorów i publiczności. Nie są to jednak sukcesy do końca miarodajne, bo jednak o prawdziwej wartości dzieła świadczą w dużej mierze laury zdobywane na festiwalach w Soczi, Moskwie czy Wyborgu. Akcja „Siostrzyczki” zaczyna się jesienią 1944 roku. Oddział Armii Czerwonej, w którym służy mieszkaniec pewnej baszkirskiej wioski, maszeruje przez wyniszczone tereny Ukrainy. Kiedy przechodzi obok jednego z domostw, jego uwagę przykuwa głośno i natarczywie szczekający pies. Zwierzę nie wydaje się jednak przestraszone ani groźne; pragnie raczej zwrócić na coś uwagę człowieka. Mężczyzna odłącza się na chwilę od grupy i, idąc za czworonogiem, trafia do chłopskiej chałupy. Widzi ludzi pomordowanych przez wycofujących się Niemców (a może prze ukraińskich nacjonalistów). Pies wskazuje mu piec, w którym, jak się okazuje, ukrywa się dziewczynka. Czerwonoarmista zabiera ją ze sobą, a na ścianie węglem pisze zdanie, które zaczyna się od słów: „Wasza córka…”. Tyle we wstępie. Później akcja przenosi się daleko na wschód, do zatopionej w głuszy baszkirskiej wsi, gdzie mieszka ze swoją matką sześcioletni Jamil Chajdarow. Jego ojciec już parę lat temu poszedł na wojnę, regularnie jednak pisze listy, których lektura – oczywiście czyta mu je matka – jest rodzinnym świętem. Po otrzymaniu kolejnego z nich matka rusza do miasta, a Jamila pozostawia pod opieką babci. Gdy wraca kilka dni później, przywozi ze sobą… Oksanę – dziesięcioletnią dziewczynkę, odnalezioną i uratowaną przez ojca chłopca. Dla młodziutkiej Ukrainki nie jest to łatwa sytuacja. Choć wreszcie, po paru latach życia w ciągłym zagrożeniu, nie musi się już niczego obawiać, trudno powiedzieć, aby była uradowana; znajduje się w obcym sobie środowisku, w którym większość ludzi mówi w nieznanym języku, wyznaje dziwną religię, hołduje niejasnym dla niej obyczajom. Jamil, mimo że jest od niej młodszy, stara się otoczyć ją opieką. Jest jednak zaledwie sześciolatkiem, w jego głowie często rodzą się szalone i niefrasobliwe pomysły, które przysparzają jemu samemu, jego matce oraz Oksanie wielu kłopotów. Z czasem między baszkirskim chłopcem a ukraińską dziewczynką rodzi się bliska więź. I kiedy wszystko zaczyna iść ku lepszemu – wszak wojna powoli zbliża się ku końcowi – Jamil zaczyna podejrzewać swoją matkę, że go oszukuje i nie mówi o śmierci ojca na froncie. Choć film Galibina opowiada o czasach trudnych i nieludzkich, ma mimo wszystko charakter sielankowy. Reżyser nie pokazuje okrucieństwa wojny, chłopom radzieckim nie doskwiera głód, przedstawiciele władzy – milicjanci, enkawudziści, przewodniczący miejscowego kołchozu – są mili i wyrozumiali, ba! nawet jeńcy niemieccy, do których miejscowi odnoszą się (nie bez powodu) wrogo, są pokazani w sposób wielkoduszny. Wszystko zapewne po to, aby nie odwracało uwagi od głównego nurtu opowieści: wojny widzianej – niejako od zaplecza – oczyma dzieci. Pobrzmiewa to nieco fałszywą nutą, ale nie można przecież odbierać twórcy prawa do takiego punktu widzenia. Większość aktorów pojawiających się w „Siostrzyczce” to Baszkirowie; wielu z nich – nie tylko dzieci – pojawiło się na ekranie po raz pierwszy. Tak było w przypadku młodziutkiego Arsłana Krymczurina (czyli Jamila), ale również Ilgizy Gilmanowej (jego matki), Sułpan Abdrachimowej (babki) czy Rauisa Zagitowa (starego Mansura-Babaja). O dziwo, największe doświadczenie filmowe miała w tym gronie, wcielająca się w Oksanę, jedenastoletnia Marta Timofiejewa (serial kinowy „ Gogol”, „ Jaga. Koszmar z mrocznego lasu”, „ Abigail”). Jej ojca zagrał Ukrainiec Witalij Salij („ Wołyń”), z kolei w ojca Jamila wcielił się Baszkir Rusłan Chajsarow, który na „dużym ekranie” zadebiutował dwa lata temu w dramacie historycznym „Pierwsza republika” Bułata Jusupowa. Za fabułę „Siostrzyczki” odpowiadał Ajdar Akmanow, który zdobył uznanie rosyjskich widzów jako współscenarzysta kilku sezonów serialu kryminalnego „Adwokat”. Autorem ścieżki dźwiękowej, wpisującej się w nieco sielankową narrację, był doświadczony w swym fachu Ilja Duchowny („ Pięć narzeczonych”, „ Ucieczka z Moskwabadu”), natomiast wysmakowanych zdjęć – Michaił Agranowicz („ Miłość ON/OFF”, „ Karp rozmrożony”). 
|