Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Gdynia 2011 (1): Filmy konkursowe

Esensja.pl
Esensja.pl
Urszula Lipińska, Konrad Wągrowski, Artur Zaborski
« 1 2

Urszula Lipińska, Konrad Wągrowski, Artur Zaborski

Gdynia 2011 (1): Filmy konkursowe

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Lęk wysokości (reż. Bartosz Konopka)
Relacja ojciec – syn ma w najnowszym kinie polskim naprawdę silną reprezentację. „Pręgi” Magdaleny Piekorz według Kuczoka niepokoiły i przejmowały spuścizną tak zwanego czarnego genu, „Erratum” Marka Lechkiego dowodziło, że powrót i pojednanie jest możliwe, nawet jeżeli przeszłość wydawała się być zamierzchła. „Lęk wysokości” łączy te dwie cechy. Na szczęście Bartek Konopka jest reżyserem na tyle świadomym, że nie kopiuje motywów z przywołanego dorobku, tylko bada je w nowych warunkach. Filmowy ojciec (Krzysztof Stroiński potwierdzający swoją klasę aktorską) cierpi na schizofrenię. Syn (Marcin Dorociński – choć gra tu twarz telewizyjnego serwisu informacyjnego, jest delikatny i wrażliwy jak w żadnej ze swoich dotychczasowych ról) obwinia go o zaszłości. Zdiagnozowana choroba rzutuje nowe światło na ich wspólną przeszłość. Tłumaczy urazy, ale i wzbudza niepokój o genetyczne dziedzictwo. Konopce udaje się tak wygrać jej traumę, aby widz mógł bez ckliwych emocji zmierzyć się z dokonaną przezeń destrukcją rodziny.
Artur Zaborski
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Młyn i Krzyż (reż. Lech Majewski)
Opus Magnum Lecha Majewskiego jest filmem pięknym i fascynującym, dziełem eksperymentalnym, które może zauroczyć nawet widzów nie przepadających za taką formą (ale jestem też w stanie łatwo sobie wyobrazić, że może ich też znudzić). Film zachwyca oczywiście w dużej mierze dzięki warstwie wizualnej. „Młyn i krzyż” jest po prostu, zwyczajnie piękny. „Ekranizacja obrazu” (Majewski filmowo zinterpretował dzieło Pietera Brueghela „Droga na Kalwarię”) ożywia na ekranie sztukę, ale w sposób, który twórczo łączy obydwa media. Wiele ujęć zwyczajnie zachwyca – oszałamiające wnętrze młyna na skali, wiejskie chaty, XVI-wieczne miasteczko to perełki scenografii (co z tego, że wspomaganej przez komputer). Ale jest w „Młynie i krzyżu” coś więcej niż piękne kadry – przebija z filmu smutna refleksja na temat ludzkości, z drugiej strony może też on stanowić wykład na temat malarstwa tamtej epoki, używanych symboli, wykorzystywanych tematów i – last but not least – znaczenia samego „ekranizowanego” obrazu. Dzięki temu (oraz pięknemu kobiecemu aktowi), można wybaczyć leciutkie dłużyzny środkowej części filmu.
Konrad Wągrowski
WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Róża (reż. Wojciech Smarzowski)
„Róża” to nie tylko bezdyskusyjnie najlepszy film minionego festiwalu w Gdyni, to także jeden z najlepszych polskich filmów ostatniego dwudziestolecia, a nawet jeden z najlepszych polskich filmów wszech czasów. Wrażenie oszałamiające, sala po zakończeniu seansu siedziała w milczeniu, dziennikarze na konferencji prasowej nie mogli wykrztusić żadnych pytań. Smarzowski sięgnął wreszcie po nie swój scenariusz (kolejny szok: za znakomity skrypt odpowiada znany wcześniej z zarżnięcia „Wiedźmina” Michał Szczerbic) i opowiedział odrobinę inną od dotychczasowych historię, choć mieszczącej się w skrajnie pesymistycznej estetyce swego kina. „Róża”, której akcja toczy się w 1946 roku na Mazurach, to opowieść o miłości w wyjątkowo paskudnych czasach (naturalistyczna przemoc to jeden z głównych składników filmu), przedstawiająca losy jednostek na tle zapomnianego dziś dramatu całego narodu mazurskiego, koncertowo zagrana przez Marcina Dorocińskiego, Agatę Kuleszę i resztę aktorskiej ekipy, z szeregiem niezapomnianych scen. „Róża” to także bolesny wyrzut dla naszej historii, ale też uniwersalne pytanie o przyczyny przemocy i opresji. Nie wątpię, że kilka scen przejdzie do historii naszego kina – śmierć jednej z bohaterek pokazana w formie usypiania zmęczonego dziecka, szalony śmiech Lecha Dyblika i Marcina Dorocińskiego, zbiorowy gwałt, skrajnie poruszający finał… Film, o którym pamięta się jeszcze wiele tygodni po seansie.
Konrad Wągrowski
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Sala samobójców (reż. Jan Komasa)
„Slaa samobójców” nie jest filmem idealnym, ma swoje niedoróbki – nieco sztampowe postacie, psychologia bohaterów trochę zbyt lekko zarysowana, brak jasnego wytłumaczenia czym jest przedstawiony świat wirtualny, ale nie zmienia to faktu, że film jest jednym z najciekawszych obrazów ostatnich lat, oddziałującym zaskakująco mocno na gruncie emocjonalnym, dzięki czemu możemy wybaczyć łatwo wszelkie niedoróbki i niedomówienia. Gdybym miał określić jednym słowem zalety filmu, rzekłbym, że bije z niego szczerość, że przedstawia sytuację, w którą jest nietrudno uwierzyć, z którą wielu widzów – czy to z punktu widzenia nastolatka, czy rodzica – jest w stanie się utożsamić. A poza tym Komasa wykazuje duże umiejętności reżyserskie i narracyjne – cały wirtual jest ciekawy i zaskakująco dobrze, jak na polskie warunki wykonany, film ma szereg bardzo ciekawych i odważnych scen (męski pocałunek na studniówce, spacer po szkolnym korytarzu z pistoletem w kieszeni). Co ciekawe – „Sala samobójców” nie jest dziełem oczywistym, pozostawia pole na różne interpretacje, tworzy płaszczyznę do dyskusji. Największe brawa należą się twórco jednak za finałową scenę – wstrząsającą, wnoszącą film emocjonalnie na jeden poziom wyżej, pozostawiającą z pewnością w pamięci każdego rodzica.
Konrad Wągrowski
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
W imieniu diabła (reż. Barbara Sass-Zdort)
Największe ukłony w stronę Anny Radwan – jeśli komuś udaje się na chwilę uwiarygodnić ekranowy dramat opętania to właśnie jej. Pech chciał, że pozostałym postaciom rozdano role według podręcznika scenopisarstwa: mamy więc młodą zafascynowaną i zagubioną (Katarzyna Zawadzka), młodą-wątpiącą (Agnieszka Żulewska), młodą-naiwną (Roma Gąsiorowska), młodą-opętaną miłością (Marieta Żukowska), więc też przyłączającą się do ogólnego szaleństwa itd. Los każdej z nich nie wypada z przewidzianych kolein, a im bliżej końca tym większe nagromadzenie przesady i dopowiedzenia zaczyna pożerać ten film. Bez ostatniej sceny i koszmarnej muzyki, wiele sensu dałoby się z „W imieniu diabła” ocalić, aczkolwiek trudno wyzbyć się wrażenia, że życie w zakonie jest tematem na film o wiele bardziej wciągającym niż obraz Barbary Sass-Zdort. Do wyciągnięcia paru plastycznych scen ten temat nadawał się idealnie, bo jest szalenie fotogeniczny co udowodniło już wielu twórców, od Jerzego Kawalerowicza poczynając.
Urszula Lipińska
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Wymyk (reż. Greg Zgliński)
Film, który obok „Róży” Smarzowskiego typowany był jako faworyt festiwalu. Rzeczywiście, udało się Zglińskiemu pokazać historię współczesnego Kaina i Abla przejmująco i autentycznie – film jest zresztą interpretacją prawdziwych wydarzeń, jakie kilka lat temu miały miejsce w Polsce. Banda rzezimieszków wyrzuciła wtedy za drzwi pędzącego pociągu mężczyznę, który stanął w obronie nękanej przez nich dziewczyny. Jego brat może sparaliżowany strachem, może zwykły tchórz, a może zdroworozsądkowy mężczyzna obserwując wydarzenie wykazał się zupełną biernością. Zgliński nie oskarża, ani nie tłumaczy jego postępowania. Każe nam zagłębić się w proces, który powoduje, że u widza występuje na czoło strużka zimnego potu. Zadaje niewygodne, krępujące pytanie, czy gdybyśmy znaleźli się nie w bezpiecznej, ciemnej sali kinowej, a w miejscu, gdzie w biały dzień na naszych oczach dokonuje się gwałt, byłoby nas stać na odpowiednią reakcję? Zgliński nie wymusza odpowiedzi – woli pozostawić widza z poczuciem niepokoju i dyskomfortu, które na długo nie chcą opuścić go po projekcji.
Artur Zaborski
Nasze oceny:
Film
UL
KW
AZ
Średnio
Róża
91078,67
Młyn i krzyż
8787,67
Sala samobójców
8877,67
Wymyk
9777,67
Daas
9 67,50
Ki
7687,00
Lęk wysokości
7 77,00
Essential Killing
6666,00
Kret
6 6,00
W imieniu diabła
5565,33
Italiani
6354,67
Czarny czwartek
5 34,00
koniec
« 1 2
5 lipca 2011

Komentarze

06 VII 2011   08:33:00

Z Italiani miałem problem. Zasnąłem na tym filmie i spało mi się dobrze, jak nigdy, gdyż praktycznie z ekranu nie wydobywał się żaden dźwięk, a sala Muzycznego była niezmącona popcornem. Wydaje mi się, że Italiani powinni być wyświetlani na festiwalu filmów artystycznych, a nie fabularnych. Wtedy może by znalazło grono odpowiednich odbiorców.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Android starszej daty
Jarosław Loretz

29 IV 2024

Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

20 najlepszych polskich filmów XXI wieku
— Esensja

100 najlepszych filmów XXI wieku. Druga setka
— Esensja

Porażki i sukcesy A.D. 2012
— Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Jakub Gałka, Mateusz Kowalski, Gabriel Krawczyk, Małgorzata Steciak, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

30 najlepszych filmów 2012 roku
— Esensja

Najlepsze filmy na prezent
— Esensja

Esensja ogląda: Październik 2012 (DVD i Blu Ray)
— Sebastian Chosiński, Miłosz Cybowski, Gabriel Krawczyk, Jarosław Loretz, Daniel Markiewicz, Konrad Wągrowski

„Nietykalni” najlepszym filmem II kwartału 2012
— Esensja

I co teraz, chłopie?
— Patrycja Rojek

Najlepsze filmy I kwartału 2012 r.
— Esensja

Do kina marsz: Kwiecień 2012
— Esensja

Tegoż twórcy

Na pogańskim globie
— Sebastian Chosiński

Ksiądz znikąd
— Sebastian Chosiński

Usłyszcie ich krzyk!
— Sebastian Chosiński

Człowiek z rozgoryczenia
— Piotr Dobry

Sztuka? Gdzieś zaginęła. Ale szlak został przetarty
— Gabriel Krawczyk

Transatlantyk 2017: Osiem festiwalowych filmów
— Konrad Wągrowski

Idąc i patrząc
— Sebastian Chosiński

Psia tęsknota
— Marcin T.P. Łuczyński

Esensja ogląda: Luty 2015 (1)
— Sebastian Chosiński, Jarosław Loretz

Truskawki zamiast armat!
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Kac Vegas w Zakopanem
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.