EKSTRAKT: | 70% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Tajemnica Brokeback Mountain |
Tytuł oryginalny | Brokeback Mountain |
Dystrybutor | Monolith |
Data premiery | 24 lutego 2006 |
Reżyseria | Ang Lee |
Zdjęcia | Rodrigo Prieto |
Scenariusz | Larry McMurtry, Diana Ossana |
Obsada | Heath Ledger, Jake Gyllenhaal, Michelle Williams, Anne Hathaway, Randy Quaid, Linda Cardellini, Anna Faris, Scott Michael Campbell, Kate Mara |
Muzyka | Gustavo Santaolalla |
Rok produkcji | 2005 |
Kraj produkcji | USA |
Czas trwania | 134 min |
WWW | Strona |
Gatunek | dramat |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Halo, chciałbym nawiązać dialog: Tajemnica Brokeback MountainPiotr Dobry, Bartosz Sztybor
Piotr Dobry, Bartosz SztyborHalo, chciałbym nawiązać dialog: Tajemnica Brokeback MountainPD: Tobie w ogóle ocenianie ludzkich zachowań przychodzi ze zdumiewającą łatwością. Nie wiem, jakbym się zachował, bo nigdy nie byłem i na szczęście już nie będę w podobnej sytuacji. A wracając do filmu – Jake nie musiał nic wspominać Heathowi po kilku miesiącach o rozgoryczeniu, to było doskonale widać, gdy płakał w samochodzie, w drodze powrotnej, zaraz po odrzuceniu. Miłość nie składa się z samych wątków romantycznych. W „Serce nie sługa” zdrada Greenberga na podobnej zasadzie, co tu – po odrzuceniu – jakoś Ci nie przeszkodziła w uznaniu filmu za romantyczny, przyznaniu mu ósemki i umieszczeniu w pierwszej dziesiątce ubiegłego roku. Poza tym „Brokeback Mountain” jest piękny także dlatego, że niektóre rzeczy są tu tylko subtelnie, lekko zasygnalizowane. Bohaterowie nie muszą, przebywając ze sobą, non stop nawijać i trzymać się za ręce, spacerować plażą w blasku zachodzącego słońca, byśmy uwierzyli, że łączy ich coś więcej aniżeli tylko seks. Część kadrów mówi to za nich. Weźmy końcowy motyw z kurtką dżinsową – jak możesz po takim a nie innym finale nadal się upierać, że cały ten nieszczęśliwy związek opierał się wyłącznie na pożądaniu? BS: No i właśnie ta dżinsowa kurtka jest idealnym podsumowaniem tego zwierzęcego pożądania. Nie płakał do zdjęcia czy jakiegoś wyimaginowanego obrazu, a do rzeczy. Zdawał się nie pamiętać charakteru, a wyłącznie zapach osoby i sposób, w jaki ją dotykał. To może być oczywiście dowód na uczucie – i jeśli już, to jedyny – ale dla mnie było to zwieńczenie cielesnego pragnienia. Mówisz też o kadrach, a wcześniej wspominałeś coś chyba o ładnych zdjęciach. To mnie też bardzo drażniło, bo widać tutaj taki „wizualny onanizm” Anga Lee. Film mógł być o wiele krótszy, bo spokojnie można było wyciąć większość niby ładnych obrazków. Tak naprawdę zdjęcia nie były ładne, krajobrazy też nie były wyjątkowe i nie tworzyły żadnego klimatu. Moim zdaniem, oczywiście. Trochę sztucznie przedłużono seans, pokazując jakąś górkę albo owieczkę. To jedyna gafa Anga Lee i największa karierowa wtopa Prieto. PD: O nie – na tej kurtce był przecież wypisany ból ich pierwszego rozstania. Bardzo to ładne, a Ty tymczasem wysuwasz dziwne pretensje, że gdyby było to zdjęcie, nie miałbyś zastrzeżeń. A czy prawdziwie zakochanym potrzebny jest ten kawałek papieru, by mieć obraz partnera przed oczami? Film mógł być nieco krótszy, tu się zgadzam, ale nie mogę się zgodzić co do braku klimatu, poezji. Dla Ciebie te krajobrazy, górki i owieczki (bardzo zabawna scena z rozdzielaniem stad) nie były ładne – dla mnie wprost przeciwnie. W rzekomo przeciągniętej pierwszej połowie nie nudziłem się ani przez chwilę. Może dlatego, że dużo bardziej niż Ty uwielbiam westerny? BS: A skąd wiesz, że bardziej niż ja lubisz westerny? PD: Bo jak rozmawialiśmy już o tym wielokrotnie, Ty lubisz głównie westerny współczesne, stosunkowo nowe, a ja odwrotnie. Być może zmienił Ci się gust, o czym nie wiem, ale ciężko mi uwierzyć, że ktoś, kto z zachwytem patrzy na obraz prerii, łąk, wszystkich tych rozległych przestrzeni, może uznać zdjęcia „Brokeback Mountain” za brzydkie. BS: Preria prerii nierówna. PD: To prawda – ta tutaj jest fotografowana tak pięknie, jak mało gdzie. BS: Zupełnie odwrotnie. Nie wiem, co w niej pięknego. A w ogóle uściślając, to nie jest preria. PD: Mniejsza o większość, ważne, że wprawia w zachwyt. Może Ty po prostu nie byłeś w odpowiednim nastroju, idąc na ten film? BS: A jaki jest odpowiedni nastrój na ten film? PD: Teraz kpisz, a wiesz dobrze, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Niekiedy wiele zależy od czasu, miejsca, dnia, pogody czy humoru. Wyraziłem tylko przyjacielskie przypuszczenie, nie doszukuj się w nim podtekstów. BS: Nie kpię, tylko się normalnie pytam. Bo nie wiem, jak miałbym być nastawiony na ten film. Nie byłem ani jakoś nadmiernie pozytywnie, ani negatywnie. Poszedłem z marszu, a Twoje „przyjacielskie przypuszczenie” jest raczej dziwną próbą usprawiedliwienia. PD: Ale ja nie próbuję usprawiedliwić w tym momencie filmu, tylko Ciebie, bo na tyle, na ile Cię znam, wydaje mi się, że powinien spodobać Ci się bardziej niż „Tylko mnie kochaj”. BS: To ja się pytam, dlaczego? PD: Bo jest tu kawał prawdziwego życia, prawdziwych emocji, których tam – podejrzewam, bo jeszcze nie widziałem – nie ma. BS: Ale tam jest tak dużo pozytywnego przekazu, którego tutaj ciężko szukać. PD: A od kiedy jakość filmu mierzona jest w ilości pozytywnego przekazu? BS: Od nigdy... PD: No więc dlaczego za wadę „Brokeback Mountain” bierzesz brak pozytywnego przekazu? Nie znalazłeś go tu, bo go tu nie miało być. BS: A od kiedy jakość filmu mierzona jest w ilości prawdziwych emocji i umieszczenia kawału prawdziwego życia (których swoją drogą nie poczułem / nie widziałem)? PD: W ilości emocji od zawsze. Może nie przez wszystkich, ale przez większą część na pewno. Nie wierzę, że nie czułeś podczas seansu żadnych emocji, bo były tu sceny o bardzo silnym natężeniu. Nie wierzę też, że nie dostrzegłeś tu prawdy – nawet jeśli interpretujesz ten film wyłącznie jako rzecz o związku dwóch seksualnych maniaków – nie dowodzi to braku realizmu. W dodatku w filmie, co sam przyznałeś, tak znakomicie zagranym. BS: To nie wierz. PD: To ma być Twój kontrargument? BS: To nie jest żaden kontrargument, tylko stwierdzenie, że jak nie wierzysz, to nie musisz. Nie zmuszam Cię do tego, ale w rzeczywistości jest zupełnie odwrotnie. PD: Ja jednak proszę, byś mi wyjaśnił, dlaczego nie zobaczyłeś tu kawałka prawdziwego życia. BS: Zależy, jak definiować prawdziwe życie. Nie rozumiem pytania. PD: Jako coś, co mogło się zdarzyć. Czy uwierzyłeś w tę historię? BS: No właśnie niespecjalnie. PD: Dlaczego? BS: Trudno mi to wytłumaczyć. Cała historia wydaje się podciągnięta pod tezę: „geje też mogą kochać”. Na dodatek zawodzą argumenty, ale o tym już rozmawialiśmy. PD: Strasznie spłycasz. Pomijając już, że teza jest tu dużo bardziej skomplikowana, w żadnym stopniu nie dowodzi to Twojej wiary bądź niewiary w tę historię. Bo z tego, co teraz powiedziałeś, wynika, że przed seansem nie wierzyłeś, że geje mogą kochać i film Cię do tego nie przekonał. BS: A można po polsku? PD: Mówię po polsku. Czego nie rozumiesz? BS: W jakiś dziwny sposób – którego nie potrafię zrozumieć – przeinaczyłeś moje słowa, tudzież źle je zinterpretowałeś, po czym wyciągnąłeś jakieś – równie niezrozumiałe – wnioski, których w odpowiedzi nie chciałbym przeinaczyć, tudzież źle zinterpretować. PD: Zinterpretowałem Twoje słowa jak należy. Tu nie było kilku opcji do wyboru. Pytam się Ciebie, czy uwierzyłeś w tę historię, na co Ty mi odpowiadasz, że nieszczególnie, bo jest ona podciągnięta pod tezę „geje też mogą kochać” i zawodzą argumenty. Pytam więc, czy przed pójściem na film nie wierzyłeś, że geje mogą kochać i jako że film nie przekonał Cię do tego, wydał Ci się mało prawdopodobny? BS: Ale w dalszym ciągu nie rozumiem, dlaczego wnioskujesz, że nie wierzyłem w to, że geje mogą kochać. Nie znam żadnego, ale wierze, że mogą. To pytanie powinieneś zadać raczej samym twórcom, którzy niby chcieli zrobić film o męskiej „przyjaźni”, a wyszedł im film antygejowski. Gdybym był gejem, to obraziłbym się na Anga Lee, bo pokazuje homoseksualistę jako taki LPR-owski stereotyp „pedała”. Powtórzę dla pewności: wierzyłem, że geje mogą kochać i nadal wierzę, a „Brokeback Mountain” nieudolnie mnie próbował od tej wiary odwieść. PD: Ja w dalszym ciągu nie rozumiem, dlaczego to, że seks jest dla bohaterów bardzo ważny, nie patrzą oni sobie długo i namiętnie w oczy, nie obsypują kwiatami i nie są jednowymiarowi, ma świadczyć o antygejowskim charakterze filmu! BS: Dlatego, bo seks jest tu jedyną ważną rzeczą. PD: Nawet jeśli już tak płytko zinterpretowałeś całość, to nadal nie dowodzi, że film próbował Cię odwieść od wiary w miłość homoseksualistów. Zresztą przypuśćmy, że masz rację i twórcy pokazują jedynie dwóch gejów, dla których seks jest jedynym priorytetem w życiu – dlaczego, na litość boską, ma to świadczyć o wykalkulowanym zamachu na gejów?! Idąc Twoim przedziwnym tokiem rozumowania – wszyscy autorzy pornosów, pokazując tylko mechaniczny seks w całkowitym oderwaniu od miłości – kręcą filmy antyhetero! BS: Pokazywanie gejów jako żądnych seksu maniaków, nie polepszy wizerunku homoseksualistów, szczególnie w naszym kraju. |
Powie ktoś, że oparta na prozie słowackiego pisarza Juraja Váha „Noc w Klostertal” byłaby ciekawsza, gdyby nie pojawiający się na finał wątek propagandowy. Tyle że nie pobrzmiewa on wcale fałszywą nutą. Gdyby przyjąć założenie, że cała ta historia wydarzyła się naprawdę, byłby nawet całkiem realistyczny. W każdym razie nie zmienia to faktu, że spektakl Tadeusza Aleksandrowicza ogląda się znakomicie nawet pięćdziesiąt pięć lat po premierze.
więcej »W chińskich filmach nawet latające ryby są trochę… duże.
więcej »Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.
więcej »Latająca rybka
— Jarosław Loretz
Android starszej daty
— Jarosław Loretz
Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
10 najlepszych westernów XXI wieku
— Esensja
100 najlepszych filmów XXI wieku
— Esensja
50 najlepszych westernów wszech czasów
— Esensja
Kino uwikłane w płeć
— Jakub Popielecki
100 najlepszych filmów dekady
— Esensja
50 najlepszych filmów o miłości
— Esensja
35 najbardziej wpływowych owiec
— Piotr Dobry
Dobry i Niebrzydki: Gej okej!
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski
Tajemnica Brokeback Mountain najlepszym filmem 2006 roku według dziennikarzy Stopklatki i Esensji
— Esensja
Porażki i sukcesy A.D. 2006
— Esensja
Wszystko zostaje w rodzinie
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor
Kobieta w błękitnej wodzie
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor
16 przecznic
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor
Skok przez płot
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor
Kult
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor
Kumple na zabój
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor
Omen
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor
Tsotsi
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor
Sky High
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor
Wszystko gra
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor
Esensja ogląda: Maj 2013 (1)
— Anna Kańtoch, Gabriel Krawczyk, Jarosław Loretz, Marcin T.P. Łuczyński
Esensja ogląda: Kwiecień 2013 (2)
— Ewa Drab, Gabriel Krawczyk
Esensja ogląda: Luty 2013 (Kino)
— Miłosz Cybowski, Gabriel Krawczyk, Alicja Kuciel, Konrad Wągrowski
Robinson transoceaniczny
— Agnieszka Szady
Z kamerą wśród zwierząt
— Małgorzata Steciak
Nowości: Wrzesień 2003
— Konrad Wągrowski
DVD: Przyczajony tygrys, ukryty smok
— Konrad Wągrowski
Na ekranach: Wrzesień 2003
— Joanna Bartmańska, Marta Bartnicka, Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Tomasz Kujawski, Eryk Remiezowicz
Z czego w Stanach robią gacie?
— Tomasz Kujawski
Człowiek miarą wszechrzeczy
— Stanisław Witold Czarnecki
Dobry i Niebrzydki: Zemsta Dragów, czyli bokserska nostalgia
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski
Polska nie musi wstawać z kolan, za to może wstać z kanapy
— Piotr Dobry
Dobry i Niebrzydki: Norwegia już nigdy nie będzie taka jak przedtem
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski
Dobry i Niebrzydki: Duchy, diabły, wilkołaki i steampunkowe mechaniczne skrzaty
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski
Człowiek z rozgoryczenia
— Piotr Dobry
Oscary 2018: Ranking filmów oscarowych
— Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski, Kamil Witek
Esensja ogląda: Marzec 2018 (1)
— Piotr Dobry, Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski, Kamil Witek
Oscary 2018: Esensja przyznaje Oscary
— Piotr Dobry, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski, Kamil Witek
Oscary 2018: Najlepsze filmy
— Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski, Kamil Witek
Oscary 2018: Najlepsi aktorzy
— Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski