East Side Story: Gdzie robią z ludzi idiotów? [Wiktor Tatarski „Dwóch” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl O pozycji, jaką osiągnął dany aktor, świadczy pośrednio miejsce, w którym jego nazwisko pojawia się w napisach. A jeżeli w dziewięćdziesięciominutowym obrazie zobaczyć go można zaledwie w dwóch niezbyt długich scenach i mimo to wymieniony jest na samym początku wraz z dwoma artystami grającymi główne role – musi mieć status gwiazdy. O kogo chodzi? O naszego rodaka – Pawła Deląga. Wspomnianym filmem jest zaś sensacyjny dramat „Dwóch” Wiktora Tatarskiego.
East Side Story: Gdzie robią z ludzi idiotów? [Wiktor Tatarski „Dwóch” - recenzja]O pozycji, jaką osiągnął dany aktor, świadczy pośrednio miejsce, w którym jego nazwisko pojawia się w napisach. A jeżeli w dziewięćdziesięciominutowym obrazie zobaczyć go można zaledwie w dwóch niezbyt długich scenach i mimo to wymieniony jest na samym początku wraz z dwoma artystami grającymi główne role – musi mieć status gwiazdy. O kogo chodzi? O naszego rodaka – Pawła Deląga. Wspomnianym filmem jest zaś sensacyjny dramat „Dwóch” Wiktora Tatarskiego.
Wiktor Tatarski ‹Dwóch›EKSTRAKT: | 50% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Dwóch | Tytuł oryginalny | Двое | Reżyseria | Wiktor Tatarski | Zdjęcia | Jurij Litwinow | Scenariusz | Andriej Tumarkin, Anna Pietrowa | Obsada | Paweł Majkow, Denis Siniawski, Paweł Deląg, Julia Denisowa, Aleksiej Siergiejew, Walerij Oszomkow, Aleksiej Titkow, Aleksiej Bajdiakow, Aedin Mincks | Muzyka | Witalij Mukaniajew | Rok produkcji | 2011 | Kraj produkcji | Rosja | Czas trwania | 86 min | Gatunek | sensacja | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Rok 2011 był dla Pawła Deląga bardzo pracowity. Mieliśmy już okazję wspomnieć o jego udziale w „ Kluczu Salamandry” Aleksandra Jakimczuka, „ Drugiej miłość” Olega Łarina oraz „ W twoich oczach” Igora Kopyłowa. W każdym z tych obrazów krakowianin zagrał główną rolę. Poza tym zaliczył też kilka znaczących epizodów, jak chociażby ten w „Dwóch” Wiktora Jewgienjewicza Tatarskiego. Tatarski urodził się w Leningradzie w 1969 roku. Po raz pierwszy na planie filmowym pojawił się – jako aktor – cztery lata później, grając w filmie dla dzieci „Pożar wo fligiele, ili Podwig wo ldach”; jako jedenastolatek zaliczył natomiast występ w młodzieżowej komedii przygodowej „Lalka-Rusłan i jego przyjaciel Sańka”. Tak wczesny debiut nie był przypadkiem; ojcem Wiktora jest bowiem znany reżyser Jewgienij Tatarski i to właśnie on angażował syna do swoich dzieł. On także wpłynął na jego dalsze losy. W dojrzałym aktorstwie próbował sił – raczej z miernym skutkiem – od 1998 roku, jako reżyser zadebiutował cztery lata później. Wyspecjalizował się w serialach i miniserialach kryminalnych i sensacyjnych; swoim nazwiskiem podpisał między innymi następujące produkcje: „Specotdieł” (2002), „Ulicy razbitych fonariej” (pojedyncze odcinki serii 4-6, 2002-2004), „Agent nacionalnoj biezopasnosti 5” (2004), „Łabirynty razuma” (2006), „Opieratiwnaja razrabotka” (2007), „Gruppa ZETA” (serie 1-2, 2007-2009), „Wy zakazywali ubijstwo” (2010) oraz „PPS” (2011). Pierwszym pełnometrażowym, choć wciąż telewizyjnym, obrazem Wiktora Jewgienjewicza było „Czarne miasto” (2010), rok później powstało „Dwóch”, natomiast w tym roku premierę miały już dwa kolejne dziełka: kryminał „Ostatni bohater” oraz melodramat „Uzdrawiająca moc miłości”. Tatarski nakręcił „Dwóch” dla petersburskiej firmy producenckiej „TriIks Media”, co wiązało się z tym, że premiera obrazu musiała odbyć się na antenie stacji NTW – miało to miejsce 7 stycznia tego roku. Prolog filmu rozgrywa się na początku 1989 roku. Po podjęciu decyzji o wycofaniu wojsk radzieckich z Afganistanu oddział majora Aleksandra Pietrowicza zostaje odesłany do domu, czyli Leningradu, bo stąd właśnie pochodzi większość tworzących go żołnierzy. Na lotnisku wojskowym wita ich ekipa telewizyjna, a młoda dziennikarka Wika próbuje niektórych z nich nakłonić do krótkich wypowiedzi, które potem będzie mogła wykorzystać w swoim reportażu. Tak się składa, że trafia na Eduarda (Edika) Antipowa oraz Kiryła Bażenowa – przyjaciół obdarzonych sporym poczuciem humoru. Dziewczyna wpada im zresztą w oko, próbują więc wykorzystać sytuację – w zamian za krótką opowieść na temat tego, jak bardzo cieszą się z powrotu do cywilnego życia, proszą ją o numer telefonu. A potem… mija dwadzieścia lat. Edik jest bez pracy, po rozwodzie z Wiką – tak, piękna dziennikareczka została w końcu jego żoną – musiał wyprowadzić się z przyzwoitego mieszkania w zabytkowej kamienicy do obskurnej komunałki. I choć czasami odwiedza swoją byłą i kilkunastoletniego syna Aleksandra (Saszę), wizyty te nie należą do szczególnie przyjemnych. Chłopak uważa ojca za życiowego nieudacznika, nie chce słuchać jego opowieści o Afganistanie, kombinuje, jak wymigać się od służby wojskowej, bo przecież „wiadomo, że tam z ludzi robią idiotów”. Wika, mimo że samotnie wychowuje syna, nie może liczyć na żadne wsparcie finansowe ze strony Eduarda, wręcz przeciwnie – przy okazji kolejnych spotkań to ona ratuje go bezzwrotnymi pożyczkami. Tak jest i teraz. Zaopatrzony w gotówkę Antipow udaje się w pierwszej kolejności do sklepu, gdzie oprócz produktów na kolację kupuje także – jakie to typowe – pół litra wódki. Później idzie na cmentarz, by „pogadać” z kumplami z „Afganu”, którzy nie dożyli wolnej, kapitalistycznej Rosji. Po drodze spotyka go jednak niespodzianka. W kiosku z gazetami zauważa kolorowe pisemko, a na jego pierwszej stronie wielkie zdjęcie doskonale znanej mu osoby – Kiryła Bażenowa. Jak się okazuje, dla Bażenowa los był bardziej łaskawy. Po wystąpieniu ze służby w latach 90. dorobił się sporego majątku (w pewnym momencie sam sugeruje, że niekoniecznie uczciwie), potem wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie wciąż mieszka z żoną i synem. Artykuł w rosyjskiej gazecie pojawił się z okazji jego przyjazdu w interesach do Petersburga. Po krótkiej wizycie w hotelu spotyka się z miejscowym biznesmenem Ilją Pietrowiczem, z którym podpisuje – sądząc po minie – niezbyt korzystną dla siebie umowę, a następnie urywa się swoim gorylom i jedzie… nie uwierzycie – na ten sam cmentarz, aby pokontemplować przy tych samych grobach zabitych towarzyszy broni co Antipow. I oczywiście spotyka tam Edika. Dodajmy jednak uczciwie, że w pierwszej chwili go nie poznaje. Po wymianie uprzejmości panowie idą do letniego ogródka oblać niespodziewane spotkanie i ta decyzja zmieni ich dalsze życie, przynajmniej na kilka najbliższych dni. Stają się bowiem świadkami krwawego zamachu, którego ofiarą pada znany petersburski bankier; postrzelona zostaje także jego żona. Zabójcy – w policyjnych mundurach – chcą również zabić kilkuletnią córeczkę finansisty, Tanię, ale do tej ohydy na szczęście nie dochodzi, albowiem w odpowiednim momencie do akcji wkraczają Edik i Kirył. Ostatecznie zabierają dziewczynkę i uciekają. A bandyci wkrótce ruszają ich śladem. Okazują się zresztą całkiem skuteczni w działaniu, dzięki czemu wkrótce wielki strach pada na najbliższych Eduarda – Wikę i Saszę, którzy chcąc nie chcąc zostają wciągnięci do rozgrywki. Przyjaciele, nie ufając stróżom prawa, znają tylko jednego człowieka, który mieszka w Petersburgu i może im pomóc – to ich dawny dowódca z Afganistanu. Aleksandr Pietrowicz nie odmawia; do dyspozycji dawnych podkomendnych oddaje Paszę, swojego najlepszego człowieka (w tej roli Paweł Deląg). Mówiąc na marginesie, nic gorszego Antipowowi i Bażenowowi przytrafić się nie mogło… Jak to często bywa w przypadku produkcji „TriIks Media”, zamysł scenariusza jest całkiem przyzwoity (wolta wykonana na końcu sprawia, że chce się nawet przez chwilę bić brawo); o miałkości filmu decyduje jednak przede wszystkim wykonanie. A przyczyny tego tkwią głównie w niskim budżecie oraz pośpiechu, w jakim „Dwóch” zostało nakręcone. Gdyby popracować nad niektórymi scenami, a nie rzucać montażyście na stół trzeci czy czwarty dubel, mogłyby robić znacznie lepsze wrażenie. Sytuacji nie poprawia też fakt zatrudnienia aktorów raczej z dolnej półki (finansowej, bo braku talentu zarzucić im na pewno nie można), którzy – nawet gdyby bardzo chcieli – nie mają możliwości dać z siebie więcej. W efekcie otrzymujemy obraz schematyczny i niedopracowany, który uczciwie można uznać za zmarnowaną szansę na przyzwoity thriller. Reżyser nie byłby też pewnie sobą, gdyby nie dorzucił w finale patriotycznego przesłania. Bo przecież nieważne, czy mamy Związek Radziecki, czy Federację Rosyjską – armia ważna jest i basta! I nie może być tak, że młody chłopak ostentacyjnie odmawia wstąpienia do służby wojskowej. Jeśli tak się dzieje, należy go przekonać, w jak poważnym tkwi błędzie. W obsadzie „Dwóch” nie znajdziemy – poza Delągiem – znaczących nazwisk. Choć dla widowni rosyjskiej pojawiający się w tym filmie aktorzy nie są wcale anonimowi. Większość z nim ma już dość bogatą filmografię – tyle że w produkcjach telewizyjnych, a więc takich, które nie miały żadnych szans, aby podbić serca festiwalowej publiczności. Paweł Majkow (rocznik 1975), czyli filmowy Edik Antipow, zdobył popularność grając w kilku seriach komedii z życia armii rosyjskiej „Sołdaty” (2005), starszy od niego o trzy lata Denis Siniawski, wcielający się w Kiryła Bażenowa, nie ma na koncie nawet takiego dokonania, ma za to szanse stać się jednym z ulubionych aktorów Wiktora Tatarskiego (zagrał u niego także w „Czarnym mieście” i „Ostatnim bohaterze”). Julię Denisową (żona Edika, Wika), Aleksieja Titkowa (major Michajłow) i Walerija Omoszkowa (ta kanalia Jarik) łączą dwie rzeczy – są absolwentami Państwowej Sankt-Petersburskiej Akademii Sztuk Teatralnych (SPbGATI) i niczym szczególnym w zawodzie (mam na myśli kreacje wybijające się ponad przeciętność) jeszcze się nie wyróżnili. Za to Aleksieja Bajdakowa, czyli majora Aleksandra Pietrowicza, byłego dowódcę Edika i Kiryła z Afganistanu, poznaliśmy już przy okazji omawiania „ Lejtnanta Suworowa” (2010) Aleksieja Kozłowa. Głównym scenarzystą „Dwóch” był specjalizujący się w filmach sensacyjnych Andriej Tumarkin (trzy części „W stanie spoczynku”: „ 1”, „ 2” i „3”), natomiast autorem ścieżki dźwiękowej – stały współpracownik „TriIks Media” Witalij Mukaniajew (między innymi „ Sprawozdanie z życia” i „ Miłość z piekła rodem”). Warto dodać, że w filmie wykorzystano także rockowy kawałek grupy Pushking „Piesnia bez słow”. Na dorobku jest za to wciąż trzydziestoośmioletni operator Jurij Litwinow, który debiut filmowy zaliczył zaledwie cztery lata temu, współpracując z Karine Folianc przy melodramacie „Szut i Wenera”.
|