Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Akan Satajew
‹Odważny›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOdważny
Tytuł oryginalnyЖаужүрек мың бала
ReżyseriaAkan Satajew
ZdjęciaHasan Kydyralijew
Scenariusz
ObsadaAsyłchan Tolepow, Ajan Utepbergenow, Kurałaj Anarbekowa, Alija Anuarbek, Toleubek Arałbaj, Nurłan Alimżanow, Tadyrykbaj Ondar, Tungyszbaj Żamankułow, Bołat Abdiłmanow
MuzykaRenat Gajsin
Rok produkcji2012
Kraj produkcjiKazachstan
Czas trwania133 min
Gatunekhistoryczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Ogniem i mieczem na kazachskim stepie
[Akan Satajew „Odważny” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W grudniu 1991 roku Kazachstan ogłosił niepodległość od Związku Radzieckiego. Od tamtej pory nieprzerwanie rządzi krajem – są tacy, którzy uważają, że w sposób autorytarny – prezydent Nursułtan Nazarbajew, dawny kacyk komunistyczny i stronnik Gorbaczowa w epoce pierestrojki. Jako wielki kazachski patriota uznał, że z okazji dwudziestolecia niezależnego bytu państwu należy się wielki historyczny fresk – w efekcie powstał „Odważny” Akana Satajewa.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Ogniem i mieczem na kazachskim stepie
[Akan Satajew „Odważny” - recenzja]

W grudniu 1991 roku Kazachstan ogłosił niepodległość od Związku Radzieckiego. Od tamtej pory nieprzerwanie rządzi krajem – są tacy, którzy uważają, że w sposób autorytarny – prezydent Nursułtan Nazarbajew, dawny kacyk komunistyczny i stronnik Gorbaczowa w epoce pierestrojki. Jako wielki kazachski patriota uznał, że z okazji dwudziestolecia niezależnego bytu państwu należy się wielki historyczny fresk – w efekcie powstał „Odważny” Akana Satajewa.

Akan Satajew
‹Odważny›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOdważny
Tytuł oryginalnyЖаужүрек мың бала
ReżyseriaAkan Satajew
ZdjęciaHasan Kydyralijew
Scenariusz
ObsadaAsyłchan Tolepow, Ajan Utepbergenow, Kurałaj Anarbekowa, Alija Anuarbek, Toleubek Arałbaj, Nurłan Alimżanow, Tadyrykbaj Ondar, Tungyszbaj Żamankułow, Bołat Abdiłmanow
MuzykaRenat Gajsin
Rok produkcji2012
Kraj produkcjiKazachstan
Czas trwania133 min
Gatunekhistoryczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Nursułtan Nazarbajew to postać bardzo złożona i wymykająca się jednoznacznym ocenom –zarówno politycznym, jak i moralnym. Spośród wszystkich przywódców poradzieckich państw Azji Środkowej bezsprzecznie ma najsilniejszą pozycję i, jak można mniemać, cieszy się też największym poparciem społecznym. Choć nie brakuje takich, którzy zarzucają mu autorytaryzm i fałszowanie wyborów, co ma zapewnić jemu władzę prezydencką, a kierowanej przez niego Narodowo-Demokratycznej Partii Nur Otan większość w Mażylisie, czyli izbie niższej parlamentu. Nazarbajew potrafi jednak przekonać do siebie świat, prowadząc bardzo racjonalną politykę zagraniczną – utrzymuje więcej niż poprawne stosunki z największymi sąsiadami, Rosją i Chinami, ale też otwiera się na Zachód (głównie Stany Zjednoczone i Niemcy). W efekcie Kazachstan zdaje się być najstabilniejszym państwem dość niespokojnego przecież regionu. Znajduje to także swoje odzwierciedlenie w infrastrukturze największych miast (Ałmatów i Astany), jak i w kulturze, a zwłaszcza kinematografii. Filmowcy kazachscy, ciesząc się poparciem władz, nie stronią od tematyki historycznej, za pomocą której państwo pragnie budować tożsamość narodową. Temu służył chociażby nakręcony przed ośmioma laty (w koprodukcji z Rosjanami i Amerykanami) „Koczownik” Ivana Passera i Siergieja Bodrowa (seniora), który opowiadał o walce Kazachów z chanatem dżungarskim w XVIII wieku, a którego główną postacią był przyszły władca Średniego Żuza, czyli ponadplemiennej organizacji politycznej obejmującej centralne i północno-wschodnie ziemie dzisiejszego Kazachstanu, Abyłaj-chan.
Co ciekawe, w 2011 roku wytwórnia „Kazak-film” postanowiła powrócić do tego okresu w dziejach państwa, realizując „Odważnego” – opowieść o Sartaju, innym wielkim bohaterze walk z Dżungarią, uczestniku legendarnej bitwy anrakajskiej. Można się zastanawiać, dlaczego tak szybko po poprzednim zdecydowano się na nakręcenie kolejnego historycznego blockbustera, na dodatek poświęconego temu samemu tematowi? Przypadek? Gdzie tam! Nursułtan Nazarbajew uznał, że kraj potrzebuje Wielkiego Dzieła (sic!), które uświetni przypadającą na 16 grudnia 2011 roku dwudziestą rocznicę ogłoszenia niepodległości Kazachstanu. A trudno byłoby w dziejach tego państwa znaleźć inne wydarzenie napełniające obywateli tak wielką dumą i jednocześnie niewzbudzające – przynajmniej w teorii – większych kontrowersji, jak pokonanie chanatu dżungarskiego. Pieniędzy nie żałowano. Źródła rosyjskie podają, że na „Odważnego” wydano – po przeliczeniu – siedem milionów dolarów, kazachskie mówią jednak nawet o dwunastu milionach, różnica jest więc zasadnicza. Za kamerą postawiono czterdziestoletniego Akana Satajewa, dotychczas specjalizującego się przede wszystkim w filmach sensacyjno-gangsterskich („Rekieter”, 2007; miniserial „Bracia”, 2009; „Zagubiony”, 2009; „Likwidator”, 2011). Można więc było mieć pewne obawy, czy udźwignie projekt tak bardzo odległy od jego dotychczasowych zainteresowań. Premierowy pokaz filmu, zorganizowany specjalnie dla prezydenta Nazarbajewa, odbył się dokładnie w dwudziestą rocznicę ogłoszenia niepodległości, czyli 16 grudnia ubiegłego roku, ale do kin, czyli szerokiej dystrybucji, obraz Satajewa trafił dopiero pięć miesięcy później – 3 maja 2012. I, jak do tej pory, poza Kazachstanem nie był jeszcze pokazywany.
Na jakim tle historycznym rozgrywa się akcja „Odważnego”? Po śmierci wielkiego władcy Mongołów Czyngis-chana jego państwo zostało w pierwszej połowie XIII wieku podzielone między synów; obszar dzisiejszych zachodnich Chin i wschodniego Kazachstanu znalazł się w ułusie Czagataja, który w następnych latach również podlegał podziałom. W początkach XVII wieku na teren ten najechała federacja plemion ojrackich (mocno spokrewnionych z Mongołami), która stworzyła własne państwo – chanat dżungarski. Dżungaria z jednej strony musiała bronić się przed ekspansywnymi zapędami zasymilowanych z Chińczykami Mandżurów, z drugiej natomiast – najeżdżała na ziemie żuzów kazachskich, głównie Starszego (rozciągającego się na terenie dzisiejszego południowo-wschodniego Kazachstanu) oraz Średniego (o którym wspomnieliśmy już przy okazji chana Abyłaja). Celem tych najazdów było przede wszystkim zdobycie ziemi pod osadnictwo; w efekcie Ojraci stali się śmiertelnym zagrożeniem nie tylko dla Kazachów, ale wszystkich ludów turkijskich Azji Środkowej. Do pierwszych walk doszło już w połowie XVII wieku; pomiędzy 1718 a 1727 rokiem Dżungarowie ograbili i doszczętnie zniszczyli Taszkient, Sajram i Turkiestan (nie chodzi o dzisiaj istniejące państwo, ale miasto w południowym Kazachstanie), opanowali także kluczową dla tego regionu Kotlinę Fergańską. Wydawało się, że nikt nie zdoła powstrzymać marszu Gałdan-Cerena, ówczesnego władcy Ojratów, na zachód. Udało się to jednak zjednoczonym plemionom kazachskim na przełomie 1729/1730 roku, kiedy to u podnóża gór Anrakaj, pomiędzy jeziorami Bałchasz i Ała-kol, wojska dowodzone przez chana Abułchaira, Bogenbaja i Kabanbaja rozbiły pograniczny oddział chanatu dżungarskiego. Jednym z bohaterów bitwy był niespełna dwudziestoletni legendarny wojownik Sartaj-batyr – tytułowy „odważny”.
Akcja filmu rozpoczyna się na początku lat 20. XVIII wieku. Dżungarowie coraz bardziej dają się Kazachom we znaki. Praktycznie bezkarnie najeżdżają ich ziemie, porywają dzieci, mordują mężczyzn, gwałcą kobiety. Gdziekolwiek się pojawią, pozostawiają po sobie krew i zgliszcza. Pewnego dnia ofiarą ich ataku pada osada, w której mieszka może dziesięcio-, a może dwunastoletni Sartaj. Chłopcu i jego dwóm rówieśnikom i jednocześnie najbliższym przyjaciołom, Tajmasowi i Korłan (to dziewczynka), udaje się uciec, ale ojciec Sartaja przypłaca najazd śmiertelnych wrogów życiem. Od tamtej pory mija siedem lat; ocaleli z zagłady aułu żyją teraz w jurtach wzniesionych na zboczach Tienszanu, tam czują się bezpieczni. Tam też przygotowują się do walki z Dżungarami, aby pomścić swoich bliskich. Sartaj większość czasu spędza na szlifowaniu umiejętności wojskowych – jeździ konno, strzela z łuku, rzuca oszczepem, wprawia się w walce mieczem i toporem. Czasami z przyjaciółmi z dzieciństwa zjeżdża z gór, by zasięgnąć języka w osadzie położonej na stepie. Jej mieszkańcy, chcąc spokojnie żyć, podporządkowali się najeźdźcom, czego młodzian nie może pojąć. Boli go to tym bardziej, że od pierwszego wejrzenia wpada mu w oko piękna Zerie, córka przywódcy aułu, Bołatchana. Ale jak tu związać się z najbliższą krewną człowieka, który ociera się o zdradę? W czasie wizyty w osadzie Sartaj i Tajmas są świadkami wizyty dwóch jeźdźców dżungarskich; w jednym z nich rozpoznają wojownika, który przed laty najechał na ich wieś. Postanawiają się zemścić, atakują ich w stepie i zabijają.
Po powrocie do aułu z tego, co uczynili, zwierzają się Korłan; jednocześnie proponują jej udział w kolejnych tego typu „akcjach”. Dziewczyna wyraża zgodę i od tej pory regularnie we trójkę napadają na wrogie posterunki – mordują bez litości, kradną konie, zabierają broń i żywność. Z czasem stają się coraz śmielsi, planują następne ruchy; zyskują rozgłos wśród Kazachów, dzięki czemu dołączają do nich kolejni dżygici – tacy sami, jak oni, odważni i niezłomni, sieroty, które w walce z Ojratami stracili najbliższych. Sława Sartaja dociera też jednak do przywódców chanatu dżungarskiego, którzy stawiają sobie za punkt honoru pojmanie zuchwałego koczownika i członków jego bandy. Presji nie wytrzymuje Tajmas – zazdroszcząc przyjacielowi reputacji bohatera, posuwa się do zdrady. W tym samym czasie dotychczas rozbici wewnętrznie Kazachowie postanawiają się zjednoczyć przeciwko wspólnemu wrogowi. Efektem ich sojuszu staje się zwycięstwo w bitwie anrakajskiej. Scenę finałowej potyczki Satajew kręcił z sześciu kamer przez dziewięć dni, na planie obecnych było wówczas pięciuset konnych. Jak na zaangażowanie tak pokaźnych środków, batalia z Dżungarami nie prezentuje się przekonująco. Przede wszystkim – od strony realizatorskiej – zbyt dużo w niej chaosu; wrażenie to potęguje jeszcze nadmierna liczba zbliżeń, widz praktycznie ani razu nie otrzymuje planu ogólnego bitwy. A to z kolei nie daje możliwości, aby zaangażować się (po którejkolwiek stronie) w prezentowane na ekranie wydarzenia. Inna sprawa, że – prawdopodobnie z przyczyn czysto propagandowych (nie zapominajmy o okolicznościach powstania filmu, ponieważ to właśnie one są głównym kluczem do jego interpretacji) – autorzy posunęli się do paru historycznych przeinaczeń.
Trzeba bowiem pamiętać, że u stóp gór Anrakaj wojska kazachskie nie starły się z głównymi siłami Ojratów, a jedynie z oddziałem strzegącym pogranicza, o czym w filmie jednak nie wspomniano (to trochę tak, jakby upierać się przy tym, że we wrześniu 1331 roku pod Płowcami Władysław Łokietek rozbił całą armię krzyżacką, nie zaś tylko ich tylną straż). Na dodatek wzruszająca scena śmierci Sartaja, wieńcząca „Odważnego”, w rzeczywistości nie miała miejsca; jeden z największych herosów tej batalii przeżył bitwę i zmarł dopiero w 1785 roku, a więc… pięćdziesiąt pięć lat później (przypomina się kazus Juliusza Konstantego Ordona i jego rzekomej śmierci opisanej przez Adama Mickiewicza w słynnym wierszu sławiącym bohatera powstania listopadowego). No tak, ale wtedy zabrakłoby w filmie hurrapatriotycznego przesłania, na którym tak bardzo przecież zależało prezydentowi Nazarbajewowi. Pomijając ewidentne „wpadki” – trudno nie umieścić tego określenia w cudzysłowie, skoro zdecydowano się na nie z pełną świadomością odstępstwa od prawdy historycznej – dzieła Satajewa i tak jakoś szczególnie nie zachwyca. Owszem, plenery robią kolosalne wrażenie; piękne widoki stepu i Tienszanu mogą przyprawić o szybsze bicie serca, ale nie sprawią, że widz nagle przestanie zwracać uwagę na bolesny wręcz schematyzm scenariusza. Jego autorzy zadbali o to, by niczego w nim nie zabrakło. Mamy zatem miłość od pierwszego wejrzenia i zdradę przyjaciela, mamy zemstę na śmiertelnym wrogu i finałową potyczkę, w której wszystkie elementy układanki zostają do siebie idealnie dopasowane. Ostatecznie nawet judasz okazuje się bohaterem, bo przecież jest Kazachem, a „Odważny” to film sławiący Kazachów.
Kompletując obsadę, Akan Satajew sięgnął w większości po młodych aktorów; dla wielu występ w „Odważnym” był debiutem na planie filmowym. Grający Sartaja Asyłchan Tolepow, urodzony się w 1992 roku w Aktiubińsku (dzisiejszym Aktobe), jest studentem Kazachstańskiej Narodowej Akademii Sztuki imienia Temirbeka Żurgenowa w Ałmatach. Uczą się wciąż także Kurałaj Anarbekowa (wcielająca się w niezłomną Korłan) oraz Ajan Utepbergenow (czyli zdradziecki, choć szlachetny Tajmas). Znacznie więcej doświadczenia ma za to rówieśniczka Tolepowa, grająca Zerię Alija Anuarbek(-Telebarisowa), która, oprócz tego, że uczęszcza do Uniwersytetu Kazachsko-Amerykańskiego, spełnia się również jako śpiewaczka (przed laty wygrała kilka konkursów wokalnych) i poetka. Przed kamerę po raz pierwszy zaprosił ją Satajew, kiedy pracował nad „Braćmi” (2009). Role drugoplanowe reżyser obsadził artystami mającymi już całkiem spory dorobek ekranowy. W Gałdan-Cerena wcielił się Tadyrykbaj (Eduard) Ondar („Tajemnica Czyngis-chana”), w Abułchaira – Berik Ajtżanow („Likwidator”), w Bogenbaja – Tyngyszbaj Żamankułow („Aleksander. Bitwa nad Newą”, „Zagubiony”), w ojca Sartaja – Erik Żołżaksynow („Lavé”, „Skok delfina”), w Kasyma natomiast – Nurłan Alimżanow („Baksy”, „Bracia”). O ile obsadą głównych ról Satajew mógł zaskoczyć, o tyle na najważniejszych współpracowników wybrał osoby związane z nim niemal od początku jego kariery reżyserskiej: scenariusz napisał Timur Żaksyłykow (plus mniej znaczący pomocnicy), muzykę skomponował Renat Gajsin, a rolę operatora wziął na siebie Hasan(bek) Kydyralijew.
Warto jeszcze na koniec wspomnieć o konsekwencjach wydarzeń, o których opowiada obraz Satajewa. Biorąc bowiem pod uwagę przyczyny powstania „Odważnego”, mimo wszystko trochę dziwi fakt, że zdecydowano się na sławienie tego właśnie wycinka historii Kazachstanu. Pokonani w bitwie anrakajskiej Dżungarowie zostali niespełna trzy dekady później rozbici i w sporej części wymordowani przez Mandżurów; ich chanat zniknął z powierzchni ziemi, w jego miejsce powstała chińska prowincja Sinciang (Xinjiang). Kazachowie też jednak nie mieli za bardzo z czego się cieszyć. Szybko popadli w konflikty wewnętrzne, które wygrywała przeciwko nim Rosja. Zarówno Abułchair, jak i Abyłaj powiązali swoje żuzy z imperium Romanowów, co ostatecznie doprowadziło w XIX wieku do zainstalowania na kazachskich stepach władzy Petersburga.
koniec
19 sierpnia 2012

Komentarze

19 VIII 2012   10:54:44

"wzruszająca scena śmierci Sartaja, wieńcząca „Odważnego” - takie stwierdzenia szanowny Panie Recenzencie powinny być chyba opatrzone wielkim jak byk napisem SPOILER i przeniesione do przypisów pod artykułem - nie wiem jak inni, ale ja na przykład nie lubię poznawać z recenzji dokładnej treści filmu a zwłaszcza jego zakończenia i ostatecznych losów głównego bohatera. To tej samej klasy zagranie jak umieszczenie w recenzji kryminału "niewinnie" brzmiącej uwagi, że "tak poza tym na prawdę winien był kamerdyner" - a teraz czytajcie i czerpcie przyjemność z rozwiązania zagadki ;) Co nie zmienia faktu, że ogólnie cenię sobie cykl East Side Story za przybliżanie wartych zainteresowania filmów o których istnieniu inaczej bym się zapewne wcale nie dowiedział.

19 VIII 2012   20:03:23

Proszę wziąć jednak pod uwagę, że w ESS nie ukazują się tylko klasyczne recenzje, ale również szersze omówienia filmów - zwłaszcza historycznych, w których recenzent - notabene historyk z wykształcenia - musi odnieść się do obecnych w dziele przekłamań czy też zwykłych odstępstw od prawdy. I z czym takim mamy właśnie do czynienia w tym przypadku. Co innego, gdyby Sartaj był postacią fikcyjną, ale tak przecież nie jest. Nie można było nie wspomnieć o śmierci głównego bohatera, skoro ten w rzeczywistości dożył sędziwego wieku. W przeciwnym wypadku recenzent mógłby narazić się na krytyczne uwagi historyków...

19 VIII 2012   22:22:03

Przepraszam, chyba niepotrzebnie tak się uniosłem, bo mam swoistą alergię na spoilery którymi w dzisiejszych czasach nader często okraszone są recenzje filmów, książek czy gier komputerowych... Jednak gdy się zastanowić na chłodno, tym razem faktycznie taka forma jest lepsza - w końcu wiedza o kinematografii czy historii Kazachstanu nie jest raczej specjalnie szeroko w Polsce rozpowszechniona pewnie więc należało zamiast grymasić skorzystać z okazji na lekkie poszerzenie horyzontów dzięki osobie, która się na owym odległym w czasie i przestrzeni kawałku świata zna lepiej niż ja. Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.