Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Aleksander Proszkin
‹Żyj i pamiętaj›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŻyj i pamiętaj
Tytuł oryginalnyЖиви и помни
ReżyseriaAleksander Proszkin
ZdjęciaAleksander Karjuk, Giennadij Karjuk
Scenariusz
ObsadaDaria Moroz, Siergiej Makowiecki, Anna Michałkowa, Michaił Jewłanow, Jewgienija Głuszenko
MuzykaRoman Dormidoszyn
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania100 min
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Jak pamiętać, gdy chce się zapomnieć?
[Aleksander Proszkin „Żyj i pamiętaj” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Żyj i pamiętaj” to adaptacja mikropowieści Walentina Rasputina, nieco już w Polsce zapomnianego autora „Pożegnania z Matrioną”. Tegoroczny film Aleksandra Proszkina urzeka przede wszystkim widokami wspaniałej syberyjskiej przyrody oraz rolą Darii Moroz, która – wcielając się w postać Nastii – stworzyła najciekawszą kreację aktorską w swym dotychczasowym dorobku.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Jak pamiętać, gdy chce się zapomnieć?
[Aleksander Proszkin „Żyj i pamiętaj” - recenzja]

„Żyj i pamiętaj” to adaptacja mikropowieści Walentina Rasputina, nieco już w Polsce zapomnianego autora „Pożegnania z Matrioną”. Tegoroczny film Aleksandra Proszkina urzeka przede wszystkim widokami wspaniałej syberyjskiej przyrody oraz rolą Darii Moroz, która – wcielając się w postać Nastii – stworzyła najciekawszą kreację aktorską w swym dotychczasowym dorobku.

Aleksander Proszkin
‹Żyj i pamiętaj›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŻyj i pamiętaj
Tytuł oryginalnyЖиви и помни
ReżyseriaAleksander Proszkin
ZdjęciaAleksander Karjuk, Giennadij Karjuk
Scenariusz
ObsadaDaria Moroz, Siergiej Makowiecki, Anna Michałkowa, Michaił Jewłanow, Jewgienija Głuszenko
MuzykaRoman Dormidoszyn
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania100 min
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Walentin Rasputin pochodzi z Syberii. Urodził się w 1937 roku w niewielkiej wsi Ust’-Uda pod Irkuckiem. Miejsce przyjścia przyszłego pisarza na świat jest o tyle istotne, że praktycznie cała jego twórczość związana będzie z tym właśnie regionem Rosji. Po studiach na wydziale historyczno-filozoficznym Uniwersytetu Irkuckiego rozpoczął pracę jako dziennikarz. Jego los odmienił przypadek. W 1965 roku w Czycie na spotkanie z młodymi syberyjskimi literatami, w którym uczestniczył Rasputin, przybył pisarz Władimir Cziwilichin. Bardzo spodobały mu się teksty Walentina, więc postanowił wziąć go pod swoje skrzydła. Dwa lata później światło dzienne ujrzał debiutancki tomik opowiadań Rasputina zatytułowany „Człowiek z tego świata” („Человек с этого света”), co otworzyło mu drogę do Związku Pisarzy ZSRR – tym samym został profesjonalnym literatem. Opowiadanie „Żyj i pamiętaj” ukazało się w 1974 roku i przyniosło pisarzowi zaszczytną Nagrodę Państwową (1977), co w czasach Breżniewa mogło niektórych – z powodu podjętego przez autora tematu – niezwykle zaskoczyć. Rok 1976 przyniósł najbardziej znane dzieło Walentina – „Pożegnanie z Matrioną”, którego zbiorowym bohaterem są mieszkańcy maleńkiej syberyjskiej wsi; z powodu budowy wielkiej hydroelektrowni ich osada ma niebawem zniknąć z powierzchni ziemi. Nakręcony na podstawie tego tekstu film Elema Klimowa (1982) zyskał sporą popularność nie tylko w Związku Radzieckim. Co ciekawe, przed dwoma laty bliźniaczo podobny temat podjął chiński reżyser Zhang Ke Jia w obsypanym nagrodami obrazie „Martwa natura” (2006).
Mimo niekwestionowanego sukcesu, jaki Rasputin odniósł w swojej ojczyźnie, na kanwie jego prozy powstało zaledwie sześć filmów. Najnowszym jest ekranizacja „Żyj i pamiętaj”, której podjął się Aleksander Proszkin. Zadebiutował on w 1975 roku, na uznanie musiał jednak czekać długich dwanaście lat. Nadeszło ono wraz z nakręconym w czasach Gorbaczowowskiej „pierestrojki” dramatem polityczno-obyczajowym „Chłodne lato pięćdziesiątego trzeciego” (1987). W późniejszych latach wyspecjalizował się w ekranizowaniu wielkiej literatury rosyjskiej: na potrzeby kina zaadoptował „Córkę kapitana” Aleksandra Puszkina, czego efektem stał się „Rosyjski bunt” („Русский бунт”, 2000), zaś dla telewizji nakręcił kolejną wersję „Doktora Żywago” (2005). Fakt, że zainteresował się dziełem Rasputina, nie powinien więc nikogo dziwić. Do opowiadania sprzed ponad trzech dekad Proszkin podszedł z należną tekstowi atencją. Scenariusz, który podpisał razem z Aleksandrem Rodionowem, jest bowiem jego bardzo wierną adaptacją.
Akcja filmu rozpoczyna się zimą 1945 roku. Wielka Wojna Ojczyźniana powoli zbliża się ku końcowi. Daleko na Zachodzie Armia Czerwona szykuje się właśnie do zadania Trzeciej Rzeszy ostatecznego ciosu. W zapadłej syberyjskiej wsi życie toczy się jednak swoim normalnym od kilku lat torem. Miejsce powołanych na front mężczyzn zajęły kobiety. Czy im się to podoba, czy też nie, muszą teraz wykonywać typowo męskie prace – włącznie z wyrębem drzew w lasach na potrzeby państwa. Młoda, ale niezbyt urodziwa Nastienka mieszka razem ze swoimi teściami – Micheiczem i Siemionowną. Mąż Nastii, Andriej, przed kilku laty poszedł na front. Bił się dzielnie, za co otrzymał nawet kilka odznaczeń. Niestety, został też ciężko ranny i ostatecznie wylądował w szpitalu na tyłach. Jakież więc jest zdziwienie kobiety, kiedy pewnego styczniowego wieczora, wychodząc z łaźni, dosłownie wpada na swego ślubnego. Andriej w niczym jednak nie przypomina radosnego i roześmianego chłopaka sprzed kilku lat. Jest obdarty, zarośnięty i zachowuje się jak dzikus. Bez słowa zmusza żonę do seksu, po czym rzuca jej krótko i dosadnie: „Nie mów nikomu, że mnie widziałaś, bo mnie zabiją”. Gdy po kilku dniach Nastia dowie się, co się wydarzyło, będzie przerażona. Jak się bowiem okazało, po pobycie w szpitalu Andriej nie wrócił już do swojej jednostki na front, ale uciekł do domu. Tym samym całkowicie przekreślił swoją bohaterską przeszłość, stając się dezerterem. W Armii Czerwonej z uciekinierami z wojska rozprawiano się bezlitośnie, a surowe represje mogły spaść również na najbliższą rodzinę. Jedynym ratunkiem dla mężczyzny jest więc ukrywanie się w nadziei na nadejście lepszych czasów. Żona postanawia mu pomóc. Umieszcza męża w opuszczonej chałupie z dala od wsi – w tajemnicy przed wszystkimi (nawet przed jego rodzicami) nosi mu jedzenie, wódkę, zaspokaja jego potrzeby seksualne. Wie doskonale, że robiąc to, sama ryzykuje śmiercią. Świadomość tego ma również Andriej. Z jednej strony chce uwolnić Nastię od problemów, jakie na nią sprowadził, z drugiej jednak – za wszelką cenę chce normalnie żyć. Pytanie tylko, czy będzie jeszcze potrafił? Choć Proszkin na ekranie tego nie pokazał, możemy się domyślić, co mężczyzna musiał przeżyć na froncie. Samotność zaś jedynie pogłębia jego alienację i depresję.
Główną postacią „Żyj i pamiętaj” jest Nastia. To na niej opiera się film i to przede wszystkim od odtwarzającej jej rolę Darii Moroz zależało, czy obraz Proszkina osiągnie artystyczny sukces. Przyznać trzeba, że aktorka zrobiła wszystko, co było w jej mocy. Filmowa Nastia to kobieta z charakterem, choć niepozbawiona słabości. Gotowa znieść największe upokorzenia, także ze strony własnych teściów, tylko po to, aby ratować męża przed denuncjacją i pewną śmiercią przed plutonem egzekucyjnym. Daria, choć ma zaledwie dwadzieścia pięć lat, na ekranie zadebiutowała już ponad dwie dekady temu, jako trzyletnia dziewczynka. Drogę do filmowej kariery otworzył jej ojciec, Jurij Moroz, znany w Rosji reżyser i producent. To w jego filmie „Prostytutki” (2006) zagrała jedną ze swych najważniejszych głównych ról. Znacznie dłuższą drogę na wielki ekran musiał przejść grający Andrieja Michaił Jewlianow. Nim został absolwentem petersburskiej szkoły teatralnej, zdobył w 2000 roku dyplom… Moskiewskiej Państwowej Akademii Transportu Wodnego. Zadebiutował cztery lata później rolą Mitki w „Swoich” Dmitrija Mieschijewa, by później pojawić się jeszcze między innymi w „9 kompanii” Fiodora Bondarczuka (2005). W „Żyj i pamiętaj” stworzył kreację, która zapada w pamięć – okaleczony fizycznie i psychicznie przez wojnę, wyrzucony na margines społeczeństwa, żyjący wśród wilków i sam będący jak wilk, Andriej jest postacią tragiczną. W obrazie Proszkina schodzi jednak na dalszy plan. Scenarzyści nie postawili go przed tak dramatycznymi wyborami, jakie musi podejmować Nastia. A to sprawia, że – w przeciwieństwie do swej żony – jego rola nie budzi aż tak wielkich emocji. Bardzo przyzwoicie wypadają aktorzy drugoplanowi: Anna Michałkowa, córka Nikity (znana chociażby z ojcowskiego „Cyrulika syberyjskiego” i „Swoich”), gra Nadieżdę, najbliższą przyjaciółkę Nastii; teściem głównej bohaterki jest natomiast wielokrotnie już chwalony na łamach „Esensji” Siergiej Makowiecki („72 metry” Władimira Chotinienki, „12” Nikity Michałkowa, „Rosyjska gra” Pawła Czuchraja), a jego żoną – Jewgienija Głuszenko (która na początku swej filmowej kariery, trzy dekady temu, zaliczyła udane kreacje w „Niedokończonym utworze na pianolę” oraz „Kilku dniach z życia Obłomowa” Michałkowa).
Film Proszkina polskim widzom może skojarzyć się przede wszystkim z głośnym przed laty dramatem polityczno-psychologicznym Waldemara Krzystka „W zawieszeniu” (1986). Schemat fabularny jest niemal identyczny, a losy Marcela (Jerzy Radziwiłowicz) i Anny (Krystyna Janda) podobne do przeżyć Nastii i Andrieja. O plagiacie nie może być jednak mowy, skoro Rasputin opublikował swoje opowiadanie kilkanaście lat wcześniej, nim kinowej premiery doczekał się scenariusz Krzystka i Małgorzaty Kopernik. Jest też jednak między oboma obrazami zasadnicza różnica – dzieło polskiego reżysera, w przeciwieństwie do „Żyj i pamiętaj”, kończy się happy endem. Tymczasem film Rosjanina nie pozostawia w zasadzie żadnej nadziei. Mroczny klimat opowieści podkreślają jeszcze zdjęcia pięknej, ale i groźnej syberyjskiej przyrody autorstwa Giennadija i Aleksandra Karjuków. Znacznie mniej ciekawie prezentuje się, niestety, muzyka Romana Dormidoszyna, która jest co najwyżej poprawna. Wypełnia jedynie tło, ani przez moment nie wybijając się na pierwszy plan. Taki obraz zasłużył na zdecydowanie bardziej wyrazistą ścieżkę dźwiękową!
koniec
14 września 2008

Komentarze

05 X 2015   14:42:06

Pokrętna logika: jeśli plagiat, to ew. tylko popełniony przez Rasputina, niestety opublikował swoje opowiadanie dużo wcześniej, niż pojawił się film Krystka, jaka szkoda. Twórcy filmu, w ocenie Chosińskiego, rzecz jasna, poza wszelkimi podejrzeniami, no bo jak to - Polacy i plagiat? Wykluczona nawet możliwość ew. inspiracji opowiadaniem Rasputina. Jeszcze raz gratuluję autorowi logiki.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.