Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Aleksiej Kozłow
‹Uciekając przed wojną›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułUciekając przed wojną
Tytuł oryginalnyВ сторону от войны
ReżyseriaAleksiej Kozłow
Scenariusz
ObsadaJelena Podkaminska, Aleksiej Komaszko, Andriej Zibrow
MuzykaMaksim Koszewarow
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiRosja
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Przed miłością nie uciekniesz – nawet na wojnę!
[Aleksiej Kozłow „Uciekając przed wojną” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W 2008 roku Aleksiej Kozłow nakręcił dla telewizji dramat wojenny „Potyczka o lokalnym znaczeniu”. Temat Wielkiej Wojny Ojczyźnianej tak wciągnął reżysera, że niespełna rok później zrealizował dwa kolejne filmy, których akcja rozgrywa się w tych trudnych dla Związku Radzieckiego czasach. Jednym z nich jest melodramatyczny „Uciekając przed wojną” – opowieść o niespełnionej miłości, która znajduje swój fatalny koniec pod gradem hitlerowskich kul.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Przed miłością nie uciekniesz – nawet na wojnę!
[Aleksiej Kozłow „Uciekając przed wojną” - recenzja]

W 2008 roku Aleksiej Kozłow nakręcił dla telewizji dramat wojenny „Potyczka o lokalnym znaczeniu”. Temat Wielkiej Wojny Ojczyźnianej tak wciągnął reżysera, że niespełna rok później zrealizował dwa kolejne filmy, których akcja rozgrywa się w tych trudnych dla Związku Radzieckiego czasach. Jednym z nich jest melodramatyczny „Uciekając przed wojną” – opowieść o niespełnionej miłości, która znajduje swój fatalny koniec pod gradem hitlerowskich kul.

Aleksiej Kozłow
‹Uciekając przed wojną›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułUciekając przed wojną
Tytuł oryginalnyВ сторону от войны
ReżyseriaAleksiej Kozłow
Scenariusz
ObsadaJelena Podkaminska, Aleksiej Komaszko, Andriej Zibrow
MuzykaMaksim Koszewarow
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiRosja
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Aleksiej Kozłow – kierownik artystyczny petersburskiego studia filmowego „Feniks" i jednocześnie członek Rosyjskiej Akademii Telewizyjnej – od dziewięciu lat jest jednym z najpracowitszych rosyjskich reżyserów telewizyjnych. Dał się poznać przede wszystkim jako autor popularnych seriali sensacyjno-kryminalnych – „Opera: Chroniki ubojnogo otdieła" (2004) oraz „Odna tien’ na dwoich" (2005) – ale również intrygujących pełnometrażowych fabuł (vide debiutanccy „Spasatieli: Kriticzieskaja massa" z 2000 roku i „Cziornyj snieg" sprzed dwóch lat). W ubiegłym roku podpisał swoim nazwiskiem dramat sensacyjny „Aziat" oraz wojenną opowieść „Potyczka o lokalnym znaczeniu", której akcja rozgrywała się w noc sylwestrową 1943 i Nowy Rok 1944 roku. Film miał swoją premierę 8 maja 2008 roku, a więc w przededniu obchodzonego w Rosji (a wcześniej w Związku Radzieckim) Dnia Zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Kozłowowi przypadła widocznie do gustu tematyka wojenna, ponieważ natychmiast po zakończeniu prac nad „Potyczką…" zabrał się do realizacji dwóch kolejnych obrazów, których akcję umieścił w pierwszych miesiącach konfliktu niemiecko-radzieckiego. Tę trylogię – „poświęconą pamięci naszych ojców i dziadów", jak głoszą napisy początkowe – uzupełniły: „Uciekając przed wojną" oraz „Lejtnant Suworow". Filmy te nie zachwycają wprawdzie rozmachem (pamiętajmy bowiem, że to, chociażby w porównaniu z produkcjami amerykańskimi, niskobudżetowe inscenizacje telewizyjne), o ich sile i atrakcyjności stanowią jednak scenariusze, podejmujące ważkie problemy natury moralnej. A takowych przecież podczas wojny w żadnej armii nie brakowało.
Bohaterami drugiego w kolejności filmu z „trylogii wojennej" Kozłowa są członkowie tzw. „agitbrygady", a mówiąc prościej – artyści (aktorzy, śpiewacy, muzycy), którzy po agresji niemieckiej zostali zmobilizowali i wysłani na frontowe tournee, aby swoimi patriotycznymi występami podnosić ducha i morale żołnierzy. Jeżdżą więc od jednostki do jednostki, od szpitala do szpitala, by nieść radość rozbitej i zmuszonej do defensywy armii, której do tej pory dane było jedynie zbierać cięgi od Niemców. Występy odbywają się bardzo często niemal na samej linii frontu, w polowych warunkach, na zaimprowizowanej scenie, a i repertuar nie należy do najbardziej ambitnych. Nie to jest jednak najważniejsze – liczy się fakt, że również pieśnią można zagrzewać do boju i wzmagać opór wciąż wycofujących się pod naporem wroga sowieckich wojsk. Bliskość przeciwnika potęguje zagrożenie, nic więc dziwnego, że artyści również czują się jak żołnierze. Mają zresztą nad sobą wojskowego „anioła stróża", którego rolę pełni politruk, czyli oficer polityczny, Jerszow. To prawdziwy fanatyk, któremu niestraszna jest wojna. Był dwukrotnie poważnie ranny i kiedy okazało się, że na froncie nie będzie już z niego większego pożytku – w wyniku odniesionych kontuzji jąka się i utyka – skierowano go do pracy z „agitbrygadą". Jak się okazuje, pod wieloma względami wcale nie jest mu teraz łatwiej. Artyści to bowiem ludzie często zadufani w sobie, skrajni indywidualiści, z trudem dostosowujący się do wymogów wojskowej dyscypliny, którą Jerszow stara się różnymi metodami zaprowadzić. Najbardziej grymasi aktor i śpiewak Konstantin Sokołow, zdenerwowany faktem, że frontowe tournee zostało przedłużone o dwa dni, co grozi tym, że nie zdąży on wrócić do Moskwy, aby wziąć udział w prestiżowym koncercie dla władz państwowych. Z powodu jego marudzenia politruk w końcu ulega i postanawia przyspieszyć ostatni z zaplanowanych występów. Do dywizji stacjonującej w okolicach miejscowości Kiryłowka docierają więc przed terminem. Jak się okaże, idealnie nie w czas.
Dywizją stacjonującą pod Kiryłowką dowodzi kapitan Sasza (Aleksandr) Gromow. Kiedy pojawiają się u niego artyści, z trudem ukrywa złość. Na głowie ma bowiem przede wszystkim mogących w każdej chwili zaatakować Niemców. Jakby kłopotów było mu mało, w jednej ze śpiewaczek, młodej i pięknej Maszy, żonie Sokołowa, rozpoznaje swoją dawną wielką miłość. Rozstali się przed pięcioma laty w gniewnych nastrojach – ona nie chciała poświęcić dla niego swojej kariery i kiedy Sasza dostał nakaz przeniesienia z Moskwy na prowincję, dziewczyna wybrała stolicę. Teraz pojawiła się nie tylko w najmniej oczekiwanym, ale i najbardziej niebezpiecznym momencie. Od wziętego do niewoli niemieckiego żołnierza – choć w filmie jest zasugerowane, że mógł to być komunista, który sam uciekł do Sowietów – Gromow dowiaduje się, że stojące im naprzeciw hitlerowskie bataliony czekają tylko na sygnał, by się poderwać do walki i wedrzeć głęboko w radzieckie linie obrony. Kapitan staje przed poważnym dylematem: z jednej strony chce wykorzystać artystów do nastraszenia wroga (każe im śpiewać tak głośno, by dźwięki dotarły aż do Niemców), z drugiej strony jednak zdaje sobie doskonale sprawę, że jeśli ten fortel nie wpłynie na zmianę decyzji przeciwnika, wówczas narazi na bezpośrednie zagrożenie, a pewnie i na śmierć, całą „agitbrygadę", w tym również Maszę. Chcąc więc ratować ukochaną kobietę, rozkazuje Jerszowowi zabrać całą ekipę i natychmiast odjechać. Na koniec też daje im dobrą radę – by, wbrew rozkazom, nie kierowali się do Kiryłowki, ale pojechali w drugą stronę. Nie może im jednak wyjaśnić, że ma to związek z informacjami otrzymanymi od niemieckiego jeńca, wiązałoby się to bowiem ze zdradą tajemnicy państwowej. W efekcie politruk podejmuje, jak się okazuje, fatalną w skutkach decyzję i artyści, którymi miał obowiązek się opiekować i zapewnić im bezpieczeństwo, dostają się w sam środek krwawych walk. Drogi Maszy i Gromowa przetną się jeszcze raz, choć w okolicznościach, w których żadne z nich nie chciałoby się już spotkać.
„Uciekając przed wojną" razi przede wszystkim niskim budżetem, który rzuca się w oczy prawie na każdym kroku. Sceny batalistyczne zainscenizowane są na poziomie produkcji czysto amatorskiej, natomiast efekty pirotechniczne bardziej budzą śmiech, niż grozę i przerażenie. Gdy jednak przymkniemy – najlepiej dosłownie – oko na te niedostatki obrazu Kozłowa, ukaże nam się niezwykle przejmująca historia miłosna z tragicznym finałem rozegranym na tle pierwszych miesięcy Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Masza, chcąc bowiem odpokutować swoją winę sprzed lat, podejmie brzemienną w skutki decyzję. Miłość mimo wszystko zatriumfuje, chociaż będzie to typowo pyrrusowe zwycięstwo. Reżyser nie starał się wyidealizować obrazu sowieckiej armii – i to jest chyba największą zasługą filmu, podobnie zresztą jak i wcześniejszej „Potyczki o lokalnym znaczeniu". Jerszow jest fanatyczny do tego stopnia, że nawet w sytuacji ekstremalnej nie potrafi podejmować logicznych decyzji, które okazałaby się niezgodne z rozkazami przełożonych. Oficerowie z dywizji Gromowa – w tym także on sam – mają ogromny kłopot z przesłuchaniem jeńca, który notabene mówi dużo i chętnie, ponieważ żaden z nich nie zna języka wroga. Nie ma w tym żadnej przesady: większość oficerów Armii Czerwonej, którzy mogli się pochwalić znajomością języków obcych, została wymordowana podczas Wielkiej Czystki w drugiej połowie lat 30. ubiegłego wieku, a szeregowi żołnierze bardzo często byli półanalfabetami. Nieludzka i niezrozumiała może się też wydawać późniejsza scena rozstrzelania Niemca. Ale i ona jest jak najbardziej prawdziwa – nie mając co zrobić z jeńcem, należało go wyeliminować. I naprawdę mało istotną sprawą wydawały się w takiej sytuacji jego polityczne sympatie. Kapitan Gromow, nawet jeżeli wzbudza sympatię widza, wciąż jednak jest sowieckim oficerem, od którego trudno było wymagać litości dla przeciwnika. Podobnie zresztą postępuje ordynator szpitala, do którego trafiają ranni w boju żołnierze. Gdy wobec jednego z nich nabiera podejrzeń, że odniesiona przezeń rana mogła być skutkiem samopostrzału, postanawia oddać go pod sąd wojskowy. Jaki byłby wyrok, nie trzeba chyba dodawać…
Maszę zagrała Jelena Podkaminska, trzydziestoletnia dzisiaj absolwentka Wyższej Szkoły Teatralnej imienia Borisa Szczukina w Moskwie. W filmie zadebiutowała przed siedmioma laty; zagrała wówczas niewielką rolę w opartym na powieści Agathy Christie „Zabójstwo Rogera Achroyda" serialu Siergieja Ursuliaka „Nieudacza Poirot". Popularność przyniósł jej natomiast udział w historyczno-kostiumowej telenoweli „Adiutanty liubwi" (od 2005 roku), choć znacznie wyżej należy ocenić kreacje w obrazach kinowych: „Andersen. Żyzn’ bez liubwi" (2006) Eldara Riazanowa oraz „Nocznyje siestry" (2007) Aleksieja Muradowa. W tym roku aktorka pojawiła się także w serialowej ekranizacji „Braci Karamazow", których na ekran przeniósł Jurij Moroz. W postać Gromowa wcielił się – młodszy o dwa lata od Podkaminskiej – urodzony w Zaporożu Aleksiej Komaszko. Przed czterema laty ukończył on wydział aktorski konserwatorium w Saratowie. O pracę nie musiał się martwić, ponieważ – jeszcze gdy był na czwartym roku studiów – zainteresował się nim legendarny radziecki aktor Oleg Tabakow, ściągając go pod swoje skrzydła do Moskwy. Komaszko po raz pierwszy pojawił się na ekranie w serialu „Ałmazy na diesiert" (2006) i był to zdecydowanie falstart. Kryminalna komedia Aleksandra Mochowa miała bowiem, delikatnie mówiąc, fatalne recenzje. Lepiej za to oceniono kolejne filmy z Aleksiejem: „Aziata" Kozłowa oraz wojenno-sensacyjny serial Moroza „Apostoł" (oba z 2008 roku). Konstantina Sokołowa, męża Maszy, zagrał pięćdziesięcioletni Andriej Tienietko, którego do kina wprowadził Aleksandr Sokurow, kręcąc „Krug wtoroj" (1990). Później można go było zobaczyć jeszcze w serialach: wydanym w Polsce na DVD wojennym „Konwoju PQ-17" (2004) Aleksandra Kotta oraz kryminalnym „Mamoczka, ja killera liubliu" (2008) Włada Furmana.
Pokancerowaną twarz przykładnemu politrukowi Jerszowowi ofiarował Andriej Zibrow, absolwent Państwowego Leningradzkiego Instytutu Teatru, Muzyki i Kinematografii (LGITMiK), znany nie tylko z licznych seriali – między innymi „Dywersant" (2004) i „Grozowyje worota" (2006) Andrieja Maliukowa, „Breżniew" (2005) Siergieja Snieżkina, „Zbrodnia i kara" (2007) Dmitrija Swietozarowa – ale także filmów kinowych: „Dniewnik kamikadze" (2002) Dmitrija Mieschijewa, „Puszkin. Ostatni pojedynek" (2006) Natalii Bondarczuk oraz „Ten, który gasi światło" (2008) Andrieja Libensona. Do mniej ambitnych ról aktora należą te z niezwykle popularnych w Rosji, choć nie grzeszących inteligencją, komedii „Osobliwości narodowego polowania zimą" (2000) Aleksandra Rogożkina oraz „Osobliwości narodowej polityki" (2003) Jurija Konopkina. Absolwentem tej samej co Zibrow uczelni jest również Boris Smołkin, który wcielił się w postać Żyda Mozelskiego. Choć z zawodu jest śpiewakiem operetkowym, często pojawia się w filmach fabularnych. Do najważniejszych jego kreacji należy zaliczyć występy w dramacie Aleksieja Bałabanowa „O potworach i ludziach" (1998) oraz głośnej na całym świecie „Rosyjskiej arce" (2002) Sokurowa. Rosja pokochała go jednak dopiero, gdy pojawił się w sitcomie Andrieja Kuzniecowa „Moja priekrasnaja niania" (2004). Warto jeszcze dodać, że dubbingował on również mistrza Yodę w rosyjskiej wersji językowej drugiej trylogii „Gwiezdnych wojen". Z kolei Walerij Kucharieszyn, czyli filmowy Boługin, kolejny aktor rodem z Petersburga, upodobał sobie zwłaszcza role w filmach historycznych. Był już poetą Aleksandrem Błokiem w serialu Kiryła Sieriebriennikowa „Dniewnik ubijcy" (2002), Lwem Trockim w przejmującym dramacie Gleba Panfiłowa „Romanowowie" (2000), królem szwedzkim Erykiem XI w „Aleksandrze. Bitwie nad Newą" (2008) Igora Kalienowa oraz niemieckim archeologiem Henrykiem Schliemannem w serialu „Złoto Troi" (2008) tego samego reżysera. Poza tym pojawił się również w epizodach w „Bukiecie bzu" Pawła Łungina oraz „Spisku" Stanisława Libina (oba filmy z 2007 roku).
Scenariusz „Uciekając od wojny" wyszedł spod pióra Natalii Portnowej, dotychczas specjalizującej się w filmach obyczajowych, choć ma ona na koncie także współpracę przy powstaniu angielsko-rosyjskiego dramatu wojennego Toma Robertsa „Po etapu" (2007). Kompozytorem muzyki jest natomiast Maksim Koszewarow, absolwent Szkoły Chóralnej imienia Michaiła Glinki oraz Sankt-Petersburskiego Konserwatorium imienia Nikołaja Rimskiego-Korsakowa. Od 1996 roku często pisze muzykę dla telewizji i kina, choć – jak do tej pory przynajmniej – niczym specjalnym nie zachwycił. Ścieżka dźwiękowa do „trylogii wojennej" Kozłowa też mu szczególnych splendorów nie przyniesie. Zapada bowiem w pamięć przede wszystkim z jednego powodu – wzruszająco zaśpiewanej (i to dwukrotnie) przez Podkaminską przepięknej rosyjskiej pieśni „Katiusza", której wielka światowa kariera zaczęła się od dramatu wojennego Stanisława Rostockiego „Tak tu cicho o zmierzchu" (1973).
koniec
28 czerwca 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.