Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

‹5. Festiwal Filmowy Era Nowe Horyzonty›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Organizator Český Těsín, Gutek Film, Miasto Cieszyn, Powiat Cieszyński, Silesia-Film, Stowarzyszenie Nowe Horyzonty, Uniwersytet Śląski
CyklFestiwal Filmowy Era Nowe Horyzonty
MiejsceCieszyn
Od21 lipca 2005
Do31 lipca 2005
WWW

ENH 05 (31.07): Ekskluzywny von Trier i najlepszy film o miłości

Esensja.pl
Esensja.pl
Bartosz Sztybor
Ostatni dzień festiwalu. Pobyt trwał bardzo krótko, a czas zleciał strasznie szybko. Ale wszystko przecież kiedyś się kończy. Na szczęście za rok też odbędzie się nowo-horyzontowa impreza. Oczywiście dalej w Cieszynie. Publiczność pożegnał Lars von Trier i jego najnowszy film „Manderlay” oraz „Pusty dom” Kim Ki-duka. Warto było męczyć się dziewięć dni, by dziesiątego obejrzeć takie cudo.

Bartosz Sztybor

ENH 05 (31.07): Ekskluzywny von Trier i najlepszy film o miłości

Ostatni dzień festiwalu. Pobyt trwał bardzo krótko, a czas zleciał strasznie szybko. Ale wszystko przecież kiedyś się kończy. Na szczęście za rok też odbędzie się nowo-horyzontowa impreza. Oczywiście dalej w Cieszynie. Publiczność pożegnał Lars von Trier i jego najnowszy film „Manderlay” oraz „Pusty dom” Kim Ki-duka. Warto było męczyć się dziewięć dni, by dziesiątego obejrzeć takie cudo.

‹5. Festiwal Filmowy Era Nowe Horyzonty›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Organizator Český Těsín, Gutek Film, Miasto Cieszyn, Powiat Cieszyński, Silesia-Film, Stowarzyszenie Nowe Horyzonty, Uniwersytet Śląski
CyklFestiwal Filmowy Era Nowe Horyzonty
MiejsceCieszyn
Od21 lipca 2005
Do31 lipca 2005
WWW
Konkurs publiczności wygrał „Tarnation” Jonathana Caouette, ze średnią liczbą ocen 4,90. Chociaż sam w sobie nie zasługiwał na żadną nagrodę, to w zestawieniu z innymi pretendentami był wręcz genialny. Na drugim znalazł się „4” Khrzhanovsky’ego, a na trzecim „13 jezior” Benninga. Jeśli chodzi o inne sekcje, to najlepszym dokumentem została „Ballada o kozie”, a animacją „Jam session”. Wiadomo już, że za rok odbędzie się retrospektywa filmów Agnes Vardy oraz przegląd kinematografii argentyńskiej. Podobno zmniejszy się liczba projekcji premierowych na rzecz powtórek już prezentowanych.
Ja osobiście mam mieszane odczucia. Z jednej strony czułem żal, z drugiej pewną ulgę. W tegorocznej edycji niewiele było filmów dobrych, a zapowiedzi wskazują, że za rok nie będzie lepiej. Cieszyn jednak pozostaje miastem magnetycznym, do którego chce się wracać. Atmosfera i ludzie to główne zalety. Ale przecież siła tkwi też w tych, często beznadziejnych filmach, których nigdzie indziej obejrzeć nie będzie można. Sytuacja analogiczna do pamiętnego boomu na wypożyczalnie kaset video, gdzie tryumfy święciło zazwyczaj kino mierne. Do domu zabierało się byle jaki produkt, byle tylko cokolwiek obejrzeć. A nuż znajdzie się jakąś perełkę. Festiwal pełni trochę funkcję poznawczą. Dowiadujemy się, jak różnorodne filmy są produkowane. Oprócz tego ENH stają się zaskakująco modny. W Cieszynie trzeba po prostu być, by nie wypaść z obiegu snobistyczno-warszafkowej śmietanki towarzyskiej.
MANDERLAY
Kontynuacja „Dogville” drążąca tematykę rasizmu. Grace (tym razem z twarzą Bryce Dallas Howard) wraz z ojcem (tym razem z twarzą Willema Dafoe) trafia do miasteczka Manderlay, gdzie nie zostało jeszcze zniesione niewolnictwo. Po śmierci zarządczyni tej ziemi, Grace postanawia polepszyć stosunki międzyrasowe. Za główny cel stawia sobie wprowadzenie demokracji, kultury głosowań i podejmowania decyzji przez większość.

Lars von Trier
‹Manderlay›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułManderlay
Dystrybutor Gutek Film
Data premiery6 stycznia 2006
ReżyseriaLars von Trier
ZdjęciaAnthony Dod Mantle
Scenariusz
ObsadaBryce Dallas Howard, Isaach De Bankolé, Willem Dafoe, Danny Glover, Lauren Bacall, Jean-Marc Barr, Jeremy Davies, Zeljko Ivanek, Udo Kier, Chloë Sevigny, John Hurt
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiDania, Francja, Holandia, Niemcy, Szwecja, USA
Czas trwania139 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Von Trier nie zmienił prawie nic od czasu pierwszego filmu z trylogii „USA”. Nadal pozostał teatr ze szkicami budynków i bogatą scenografią. Nie zabrakło też świetnych ujęć z góry i szarpanego montażu. Jednak zaszła jedna cholernie istotna zmiana – Lars skończył z kamerami cyfrowymi. „Manderlay” został zrobiony na „taśmie”, co poniekąd polepsza jakość zdjęć, ale zupełnie nie pasuje do dogmiastego stylu kręcenia.
Sama fabuła momentami jest wciągająca. Kilka dialogów to takie drogowe czarne punkty, po których trzeba zwolnić i troszkę pomyśleć. Ale Duńczyk znany jest z przesady i często na siłę wrzuca podobne oznaczenia kontrolne. Mianuje się mentorem widzów i uważa za odkrywcę wszystkich mądrości świata. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że operuje wyłącznie truizmami i stereotypami. Na dodatek już dawno wyświechtanymi. Stawia tezę, że ludzie żyjący od wieków pod wpływami tyranii mogą nigdy nie chcieć podejmować decyzji. Nawiązuje bezpośrednio do sytuacji w Iraku, mówiąc o konieczności dorośnięcia do demokracji. Przesłanie aktualne, ciekawe, ale bezczelnie włożone w usta wszystkich bohaterów. Każda postać głosi prawdy objawione i prawi kazania.
Bardzo słabe jest aktorstwo. Wszyscy grają bez werwy i przekonania. Niemożliwe jest utożsamienie się z daną postacią, bo nawet kreujący ją aktor nie potrafi tego zrobić. Często von Trier przesadza z zapleczem zaufania dla wyobraźni widza. W jednym ujęciu słychać dźwięk wylewanej wody ze studni i szwenk prowadzący ją do ujścia. Za chwilę natomiast oglądamy na scenie prawdziwe, płonące ognisko. Zdarza się też, że Grace przebiega po budynkach, co jest wyraźnym niedopatrzeniem. Bardzo ciekawa tematyka, wiele nawiązań i jeszcze więcej prztyknięć w polityczne nosy. Tylko szkoda, że wnioski nadal poziomem nie przewyższają rozważań siedmiolatka.
PUSTY DOM
Wenecka nagroda za reżyserię dla Kim Ki-duka była w pełni zasłużona. Postać koreańskiego reżysera jest kolejnym dowodem na nieprzydatność szkół filmowych. Azjata był w piechocie morskiej i klasztorze, ale od filmówek trzymał się z dala. I dobrze, bo zapewne straciłby swoją wrażliwość, delikatność, czułość i autorskie podejście do sztuki. A tak, zachował to wszystko i jeszcze wniósł do najnowszego dzieła, czyli „Pustego domu”.

Ki-duk Kim
‹Pusty dom›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPusty dom
Tytuł oryginalnyBin-jip
Dystrybutor Gutek Film
Data premiery7 października 2005
ReżyseriaKi-duk Kim
ZdjęciaSeong-back Jang
Scenariusz
ObsadaSeung-yeon Lee, Hee Jae, Hyuk-ho Kwon
MuzykaSlvian
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiJaponia, Korea Południowa
Czas trwania88 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Oryginalny tytuł „Bin-jip”, co znaczy „pusty dom”, można rozumieć metaforycznie i racjonalnie. Bez znaczenia, którą drogę przyjmiemy, obie interpretacje dotyczą fabuły. Ta racjonalna odnosi się do charakterystycznego zajęcia bezdomnego Tae-suka. Zajmuje się roznoszeniem ulotek. Przykleja je do drzwi różnych mieszkań. Po jakimś czasie wraca na oznaczone miejsce i włamuje się do tych domów, gdzie reklamówki nie zostały jeszcze zerwane. Zazwyczaj korzysta wyłącznie z lodówki i łóżka. Lubi też fotografować się ze zdjęciami wiszącymi na ścianach. W ramach podziękowania za gościnę robi pranie, sprząta i naprawia zepsute rzeczy nieświadomym właścicielom.
Pewnego dnia zostaje przyłapany przez kobietę. Kobietę, której życie małżeńskie jest kluczem do metaforycznego rozumienia tytułu. Mieszka z bogatym, starszym o kilkanaście lat autorytarnym mężem w pięknej willi. Nie potrafi go pokochać, nawet kiedy ten stara się wymusić uczucie biciem. Dobrodusznego włamywacza i śliczną, aczkolwiek nieszczęśliwą dziewczynę, zaczyna łączyć silna więź.
Oprócz polskiego i koreańskiego, jest jeszcze amerykański tytuł. „3-Iron” odnosi się do ulubionego sportu Tae-suka. Iron to rodzaj kija golfowego z cienką główką, używanego przeważnie do zagrywania z krótkiej i wysokiej trawy lub z piasku. 3-Iron (lub Iron 3) charakteryzuje się 21-stopniowym kątem pochylenia lica główki.
Takim narzędziem mści się bohater na tych, którzy komuś wyrządzili krzywdę. Wszystkich wrogów karci wystrzeliwanymi piłeczkami. Taka przemoc na odległość, jakby brzydził się bezpośredniością.
W ogóle cały film zdaje się brzydzić bezpośredniością. Wszystko jest takie ulotne, uduchowione, czarujące i dzięki temu piękne. To jest prawdziwa magia kina. W „Pustym domu” nie można się nie zakochać. Uczucie między Tae-sukiem a Sun-hwa jest takie, jakim związek Charlotte i Boba Harrisa nigdy nie zdołałby być. Reżyser połączył dramat z komedią, rzeczywistość z fantazją, dzięki czemu powstała śliczna alegoryczna opowieść o miłości. Jeszcze długo o tym nie odkrytym całkowicie uczuciu będzie się pisało, mówiło i robiło filmy, pod warunkiem, że Kim Ki-duk zrobi sobie przerwę od takich produkcji. Żaden dotychczasowy film tak doskonale nie opowiadał o kochaniu tak skromną ilością środków. Bo nie trzeba od razu zatapiać statku czy palić Jerozolimy, by pokazać dwoje zakochanych ludzi.
koniec
2 sierpnia 2005

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Krótko o filmach: Manifest artysty
— Miłosz Cybowski

Esensja ogląda: Styczeń 2014 (3)
— Krystian Fred, Michał Kubalski, Daniel Markiewicz, Agnieszka Szady

Esensja ogląda: Styczeń 2014 (2)
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Gabriel Krawczyk, Konrad Wągrowski

Co nam w kinie gra: Pieta
— Sebastian Chosiński, Gabriel Krawczyk

Esensja ogląda: Kwiecień 2013 (2)
— Ewa Drab, Gabriel Krawczyk

W oku kamery
— Ewa Drab

Filmy Nowych Horyzontów 2011 (1/3)
— Ewa Drab, Karol Kućmierz, Urszula Lipińska, Patrycja Rojek, Konrad Wągrowski, Kamil Witek, Zuzanna Witulska

Szarzyzna królestwa depresji
— Ewa Drab

Lekcja plastyki
— Przemysław Ćwik

Stary człowiek i może
— Przemysław Ćwik

Tegoż autora

Grucha, pietrucha, sztryngbormengorninghejgen
— Bartosz Sztybor

To nie jest kolejna recenzja...
— Bartosz Sztybor

Latający cyrk
— Bartosz Sztybor

Avada Kedavra, Czarownico!
— Bartosz Sztybor

Przyszłość tkwi w szczegółach
— Bartosz Sztybor

Test pilota Cravena
— Bartosz Sztybor

Camera obskurna
— Bartosz Sztybor

Home Run... i nie wracaj
— Bartosz Sztybor

Rozbis(i)urmaniona karuzela
— Bartosz Sztybor

De ja vu... doo
— Bartosz Sztybor

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.