Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Jurij Maliacki
‹Maigret i człowiek z ławki›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMaigret i człowiek z ławki
Tytuł oryginalnyМегрэ и человек на скамейке
Data premiery10 września 1981
ReżyseriaJurij Maliacki
ZdjęciaBoris Kipnis
Scenariusz
ObsadaMichaił Daniłow, Aleksandr Romancow, Walentina Kowel, Irina Sokołowa, Irina Mazurkiewicz, Siergiej Migicko, Jefim Kamieniecki, Jelena Popowa, Izil Zabłudowski, Siergiej Zamoriew, Olga Wołkowa, Antonina Szuramowa, Jewgienij Goriunow
Rok produkcji1981
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania78 min
Gatunekkryminał
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

„Kobra” i inne zbrodnie: Maigret w „leningradzkim” zaułku

Esensja.pl
Esensja.pl
Telewizyjne teatry sensacji powstawały nie tylko w Polsce Ludowej. Popularnością cieszyły się również za naszą wschodnią granicą. Aczkolwiek, co łatwe do przewidzenia, nie poprzedzały ich tam animowane czołówki z kobrą bądź pająkiem. Przykładem takiego przedstawienia jest zrealizowana w 1981 roku przez Jurija Maliackiego adaptacja powieści „Maigret i człowiek z ławki” Georges’a Simenona.

Sebastian Chosiński

„Kobra” i inne zbrodnie: Maigret w „leningradzkim” zaułku

Telewizyjne teatry sensacji powstawały nie tylko w Polsce Ludowej. Popularnością cieszyły się również za naszą wschodnią granicą. Aczkolwiek, co łatwe do przewidzenia, nie poprzedzały ich tam animowane czołówki z kobrą bądź pająkiem. Przykładem takiego przedstawienia jest zrealizowana w 1981 roku przez Jurija Maliackiego adaptacja powieści „Maigret i człowiek z ławki” Georges’a Simenona.

Jurij Maliacki
‹Maigret i człowiek z ławki›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMaigret i człowiek z ławki
Tytuł oryginalnyМегрэ и человек на скамейке
Data premiery10 września 1981
ReżyseriaJurij Maliacki
ZdjęciaBoris Kipnis
Scenariusz
ObsadaMichaił Daniłow, Aleksandr Romancow, Walentina Kowel, Irina Sokołowa, Irina Mazurkiewicz, Siergiej Migicko, Jefim Kamieniecki, Jelena Popowa, Izil Zabłudowski, Siergiej Zamoriew, Olga Wołkowa, Antonina Szuramowa, Jewgienij Goriunow
Rok produkcji1981
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania78 min
Gatunekkryminał
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Teatr Sensacji „Kobra” to – bez wątpienia – polski wynalazek, ale nie oznacza to wcale, że także poza granicami Polski Ludowej nie realizowano telewizyjnych przedstawień o tematyce kryminalnej bądź sensacyjnej. Spektakle – na wzór peerelowskich „Kobr” – szczególną popularnością cieszyły się w Związku Radzieckim, choć raczej nie należy wątpić w to, by twórcy z Kraju Rad doścignęli w tej dziedzinie tych znad Wisły. Co ciekawe, równie często co Polacy sięgali oni po teksty autorów zagranicznych. Chociaż zawsze byli to twórcy politycznie bezpieczni, czyli tacy, którzy nie zajmowali się zimną wojną, albo, jak chociażby szwedzki duet pisarski Per Wahlöö i Maj Sjöwall (tak, o nich także w przyszłości będziecie mogli przeczytać), znani byli ze swoich socjalistycznych i komunistycznych przekonań. Dzisiaj przyjrzę się przedstawieniu nakręconemu w Telewizji Leningradzkiej na podstawie powieści belgijskiego klasyka prozy detektywistycznej Georges’a Simenona „Maigret i człowiek z ławki”.
Ta wydana oryginalnie w 1953 roku powieść (napisana jednak rok wcześniej) jest jedną z najlepszych w całym cyklu. Trudno być więc zaskoczonym faktem, że doczekała się kilku ekranizacji. W Związku Radzieckim, co ciekawe, aż dwóch: najpierw w 1973 roku powstał dwuczęściowy film Wiaczesława Browkina (w którym w słynnego komisarza wcielił się Boris Tienin), a następnie – osiem lat później – spektakl telewizyjny, pod którym podpisał się Jurij Maliacki (1927-2017). Jego premiera odbyła się 10 września 1981 roku. Był to czwartkowy wieczór, co nasuwa oczywiste skojarzenia z polskimi „Kobrami”, aczkolwiek może to być całkowity przypadek. Maliacki jako dwudziestopięciolatek został absolwentem Leningradzkiego Instytutu Teatralnego, którego dyplom otworzył mu drogę do pracy w wytwórni „Lenfilm” (na etacie asystenta); po paru latach przeniósł się jednak do telewizji, w której do 1993 roku wyreżyserował kilkadziesiąt przedstawień (i jeden miniserial kryminalny – „Rdza”, 1991). A potem wyemigrował do Niemiec, gdzie żył do śmierci.
Leningradzki spektakl jest wierną adaptacją powieści Simenona, aczkolwiek mocno przyciętą do potrzeb teatralnego małego ekranu. Przedstawienie zostało bowiem zamknięte w niespełna osiemdziesięciu minutach, co oznaczało tyle, że kilka wątków trzeba było dość istotnie przyciąć. Stąd czasami irytujące skróty fabularne i sceny, których zadaniem jest z kolei – w nieco sztuczny sposób – podgonienie fabuły. Zaczyna się wszystko, jak w książce Belga, od znalezienia w paryskim zaułku trupa. Ofiarą jest niejaki Louis Thouret, któremu nieznany, jak na razie, sprawca wbił nóż w plecy. Na miejsce zdarzenia zostaje wezwany komisarz Maigret (wciela się w niego Michaił Daniłow). Ze znalezionych przy nim dokumentów wynika, że mieszka w Juvisy pod Paryżem, a pracuje w stolicy jako magazynier w spółce „Kaplan i Zanin”. Potwierdza to zresztą również żona ofiary Émilie Thouret (gra ją Irina Sokołowa, znana między innymi z filmów „Dni zaćmienia” oraz „Pod elektrycznymi chmurami”), którą policjant z quai des Orfèvres 36 odwiedza razem z inspektorem Santonim (Aleksandr Romancow).
Różnica jest jednak taka, że Émilie twierdzi, iż jej mąż nie był magazynierem, ale od kilku lat, po otrzymanym awansie, wicedyrektorem firmy. W nieboszczyku, którego ciało przewieziono w tym czasie do zakładu medycyny sądowej, pani Thouret rozpoznaje Louisa; jest jednak kompletnie zaskoczona jego ubiorem – żółtymi butami i jaskrawoczerwonym krawatem. Jej mąż nigdy tak się nie ubierał. Codziennie rano wychodził z domu w znacznie mniej wyzywającym stroju. A to oznaczałoby, że musiał mieć w mieście „metę”, gdzie się przebierał. Santoni szybko ustala, że wynajmował pokój w kamienicy należącej do Mariette Gibon (Walentina Kowel, która ćwierć wieku wcześniej zadebiutowała w „Don Kichocie” Grigorija Kozincewa). Tylko po co? Jeszcze większym zaskoczeniem jest dla Maigreta fakt, że firma, w której ponoć pracował Louis, nie istnieje od trzech lat. Czym więc zajmował się przez całe dnie? Skąd brał pieniądze, które co miesiąc przynosił do domu jako wypłatę?
Zeznania świadków, w tym córki ofiary Monique (Irina Mazurkiewicz), jej młodszego o kilka lat kochanka Alberta Jorrisa (znany z „Chagall – Malewicz” Siergiej Migicko), wreszcie włamywacza Freda Akrobaty (Jefim Kamieniecki – patrz: „Ta jedyna…”), przekonują, że całymi godzinami przesiadywał na którejś z ławek na Wielkich Bulwarach. Ale to nie jest jeszcze powód do tego, by go zabijać, prawda? Komisarz Maigret – z pomocą inspektora Santoniego, który jest tym od biegania po ulicach – powoli rozsupłuje ten węzeł gordyjski tajemnic, złapawszy cienką nić, idzie po niej do kłębka i ostatecznie rozwiązuje sprawę. W powieści opowiedziane jest to w sposób szczegółowy, bardzo skrupulatnie, krok po kroku; w przypadku przedstawienia konieczne były przeskoki fabularne. Komuś nieznającemu książki mogły one przysporzyć kłopotów w zrozumieniu fabuły.
Rzeczą najbardziej irytującą w tym radzieckim „teatrze sensacji” jest to, w jaki sposób przedstawiono ważnych dla całej serii Georges’a Simenona bohaterów. Komisarz Maigret w wydaniu Michaiła Daniłowa, chociaż posturę ma odpowiednią, jest mało francuski; na dodatek ma dziwną manierę wybuchania śmiechem niekoniecznie w sytuacjach fabularnie usprawiedliwionych. Pod tym względem jednak jeszcze bardziej irytuje Aleksandr Romancow, który zagrał Santoniego, jakby to była postać z komediodramatu. Z kolei najczęściej rozmawiający z Maigretem przez telefon sędzia Comeliau (Izil Zabłudowski) głównie krzyczy do słuchawki. Widać twórcy uznali, że francuskie centralne telefoniczne są tak samo zapóźnione jak sowieckie. Oczy ze zdumienia przecierałem jednak w innej scenie – przesłuchania Jorrisa. I nie chodzi wcale o to, że postać dziewiętnastolatka (tyle Albert miał w powieści) grał wyglądający na ponad swój wiek dwudziestoośmiolatek, ale o jego koszulkę z napisem „Mundial ’78 – Argentyna”. Dodam: polską koszulkę! Reprezentacja Związku Radzieckiego na te mistrzostwa świata, w przeciwieństwie do drużyny prowadzonej przez Jacka Gmocha, akurat się nie zakwalifikowała. Inna sprawa, że Simenon ostatnią swoją powieść ze słynnym komisarzem, „Maigreta i pana Charlesa”, wydał w… 1972 roku.
koniec
15 sierpnia 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Za rok, za dzień, za chwilę…
— Sebastian Chosiński

J-23 na tropie A-4
— Sebastian Chosiński

Gdzie są naziści z tamtych lat?
— Sebastian Chosiński

Kruck Polakowi oko wykole
— Sebastian Chosiński

Hans Kloss w Werwolfie
— Sebastian Chosiński

Ten Brunner, ach! ten Brunner…
— Sebastian Chosiński

Gdy maniak bierze się za Wunderwaffe…
— Sebastian Chosiński

Idzie wiosna od wschodu…
— Sebastian Chosiński

Lepiej być Królem czy Krollem?
— Sebastian Chosiński

„Zdradziła III Rzeszę!”
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.