„4miesiące, 3 tygodnie i 2 dni” najlepszym filmem IV kwartału 2007 w polskich kinachDość niespodziewanie nasze podsumowanie czwartego kwartału 2007 w polskich kinach stoi pod znakiem… niechcianej ciąży. Na pierwszym miejscu wersja dramatyczna, ponura, wstrząsająca. Na miejscu trzecim naszej listy wersja komediowa, zabawna, acz inteligentna. Sąsiedztwo tych filmów najlepiej chyba świadczy o tym, jak różne oblicza może przyjmować dobre kino.
Esensja„4miesiące, 3 tygodnie i 2 dni” najlepszym filmem IV kwartału 2007 w polskich kinachDość niespodziewanie nasze podsumowanie czwartego kwartału 2007 w polskich kinach stoi pod znakiem… niechcianej ciąży. Na pierwszym miejscu wersja dramatyczna, ponura, wstrząsająca. Na miejscu trzecim naszej listy wersja komediowa, zabawna, acz inteligentna. Sąsiedztwo tych filmów najlepiej chyba świadczy o tym, jak różne oblicza może przyjmować dobre kino. A lista stworzona wspólnymi siłami redakcji „Esensji” i Stopklatki, jak to się staje chyba zwyczajem, jest bardzo zróżnicowana. Mamy na niej kino amerykańskie, rumuńskie, koreańskie, szwedzkie, francuskie i polskie. Znalazło się miejsce dla dramatów, komedii, kina grozy, fantasy, thrillera i westernu. Są filmy nagradzane na festiwalach, jak zdobywca Złotej Palmy rumuński „4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni”, są filmy nie cenione zbyt przez krytykę, ale zdobywające kultowy status wśród fanów jak „Planet Terror”. Chyba więc bez ryzyka można uznać kwartał czwarty 2007 za zróżnicowany, ciekawy i – po prostu – udany. „4 miesiące 3 tygodnie i 2 dni” zdobywa po kolei wszelkie możliwe nagrody – czy również czekają go Złote Globy i Oscary? Niewykluczne. Film Mungiu, choć bardzo wyraziście osadzony w realiach komunistycznej Rumunii, realiach, które są dla nas bardzo znajome, potrafił wyjść poza ograniczenia czasu i miejsca i stać się opowieścią uniwersalną. Z pewnością pomogło podejście reżysera, który skoncentrował się na ukazaniu bez zbędnych filmowych fajerwerków, choć czasem z naturalistyczną dosłownością, pewnej prostej historii, pozostawiając wyciągnięcie wniosków widzowi. Dzięki temu każdy właściwie może odczytać ten film po swojemu, znaleźć w nim ważniejsze dla niego akcenty. Za mrocznym dramatem umiejscowiły się dwa filmy lżejsze. „3:10 do Yumy” udowadnia, że western nadal potrafi być doskonałym kinem rozrywkowym. „Wpadka” to z pozoru prosta komedia o dojrzewaniu dwojga ludzi, których los skazał na siebie, a w rzeczywistości całkiem mądry film o związkach, z niestandardowymi bohaterami i niestandardowymi rozwiązaniami. Wygląda na to, że Judd Apatow i jego ekipa wiodą obecnie prym w światowej komedii. A oto nasza dziesiątka:
Wyszukaj / Kup 1. 4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni Film o aborcji inny niż inne – po pierwsze dlatego, że centralną postacią dramatu nie jest tu ani osoba z narażeniem życia poddająca się nielegalnemu zabiegowi, ani człowiek ów zabieg wykonujący. Wydarzenia prezentowane są z punktu widzenia osoby, która teoretycznie mogłaby się w całą sprawę nie angażować: ma z nią niewiele więcej wspólnego niż widzowie, oglądający całą rzecz na ekranie. Znakomita gra obydwu aktorek w głównych rolach (szczególnie przejmująca jest Anamaria Marinca) wywołuje nieoczekiwany paradoks: jakkolwiek kreowane przez nie bohaterki – nieodpowiedzialne i niedojrzałe kozy – nie są ani trochę sympatyczne, pod koniec widzowie czują współczucie przynajmniej dla Otilii, postronnej obserwatorki, która otrzymuje o wiele bardziej gorzką lekcję życia niż jej lekkomyślna przyjaciółka Gabita. Surowy w formie, bezlitośnie powolny, niemal beznamiętny sposób, w jaki Mungiu prezentuje cały dramat – znów paradoksalnie – robi większe wrażenie niż nieraz egzaltowane gesty innych reżyserów, opowiadających się za prawem do aborcji. Nie jest to film z gatunku tych, które „się podobają” – ale trudno o nim nie myśleć, i to jeszcze długo po seansie.
Wyszukaj / Kup 2. 3:10 do Yumy W nowej wersji „3:10 do Yumy” nie ma może niczego rewolucyjnego dla samego gatunku, nie ma łamania konwencji, jest natomiast powielenie konwencji z wszystkimi jej niezaprzeczalnymi atutami. Bo „3:10” to świetnie zrobiony film. Tempo i napięcie od początku do końca. Pomysłowe sekwencje ataku na dyliżans i finałowej strzelaniny. Wiarygodne (co wcale nie jest łatwe przy tak karkołomnej wolcie zaczerpniętej z pierwowzoru) psychologicznie postacie. Solidne umotywowanie postępowania postaci Evansa/Bale’a, które powinno trafić do każdego szanującego się mężczyzny (z odrobiną wzruszenia na koniec). Pierwszorzędna, najlepsza od czasów „Pięknego umysłu” rola Russella Crowe’a. No i najwyższy chyba westernowy body count od bardzo dawna (zgrubnie można naliczyć około 40 trupów). Może i western to martwy gatunek, ale jeśli będzie nam regularnie dostarczał tak dobrych rozrywkowych filmów jak ten, to niech sobie nie żyje zdrowo jeszcze przez wiele lat.
Wyszukaj / Kup 3. Wpadka Tak jak Tarantino ze ścinków szeroko pojmowanego kina klasy B, tak Apatow z różnych komediowych wariantów tworzy nową jakość. Mamy tu wulgarne dialogi niczym z Kevina Smitha, sprośne sytuacje rodem z „American Pie”, off-beatowy humor a la bracia Coen, a nawet socjologiczne obserwacje jak z Woody’ego Allena. To kino w dużej mierze gadane, ze szczątkową akcją i zdawkowym slapstickiem, za to z gęstym, soczystym dialogiem, upstrzonym całymi tuzinami popkulturowych odnośników, które kinomanom dostarczą sporo frajdy. Ale „Wpadka” nie jest wyłącznie postmodernistycznym, metafilmowym wygłupem na podobieństwo „Jay i Cichy Bob kontratakują”. W rzucanych z ekranu tekstach oraz w scenkach rodzajowych kryje się nie tylko mniej lub bardziej wyszukany dowcip czy nawiązanie, ale również całkiem wnikliwy ogląd postaw życiowych dzisiejszych dwudziestoparo- i trzydziestoparolatków. Bardzo dobra, niegłupia komedia.
Wyszukaj / Kup 4. Ratatuj Pyszności. Przepis genialny w swej prostocie – i jak każde genialnie proste danie wymagający prawdziwej maestrii wykonania. Wziąć trzeba: pół funta jędrnych, przesympatycznych postaci i tyleż soczystych dialogów; funt wizualnej wirtuozerii; szczyptę ulotnego, niemal proustowskiego sensualizmu. Dokładnie wymieszać, dodać do smaku odrobinę filozofii, ubitej na lekką piankę, by nie zepsuła efektu całości – i podać koniecznie na tle bajecznego Paryża, jedynej scenerii właściwej dla takiej historii. Z tej mistrzowskiej mieszanki składników wyszło najbardziej udane danie, jakie pixarowska kuchnia wyprodukowała od swego zarania. Nie dość, że i dzieci, i dorośli będą bawić się do upojenia, to jeszcze pod koniec co bardziej refleksyjnym spośród tych ostatnich przyjdzie do głowy refleksja nad losem artysty i naturą sztuki – nie tylko kulinarnej. Mniaaam.
Wyszukaj / Kup 5. The Host: Potwór Oczywiście pierwsze skojarzenie to „Godzilla”, ale „The Host”, prócz tego, że jest monster movie, jest jeszcze thrillerem, SF, komedią, dramatem, filmem familijnym, satyrą polityczną. Właściwie tak na pewno to nie jest tylko westernem i musicalem. A najlepsze, że przy tym całym gatunkowym miszmaszu sprawia wrażenie filmu zdolnego zadowolić absolutnie wszystkich: od maksymalnych snobów przez postmodernistów do widzów spragnionych niczego więcej jak eskapistycznej, jarmarcznej rozrywki.
Wyszukaj / Kup 6. Gwiezdny pył To najlepsze fantasy od czasu „Władcy Pierścieni”. Gaiman nie tylko wie, jak wymyślić dobrą fabułę, ale wie też, jak trzeba opowiadać o świecie, którego widz nie zna. A trzeba opowiadać bez deusa wyskakującego z machiny, tylko precyzyjnie definiować, co kto może, jakie obowiązują zasady i ewentualnie dlaczego kogoś nie obowiązują. Pod tym względem „Gwiezdny pył” ma tylko jeden kwas (co to za wybuchanie czarownicy pod wpływem świecącej gwiazdy?!). Do tego wielki plus za gaimanowskie poczucie humoru. Zaskakujące, że Matthew Vaughna stać na kino tak wystawne i wizjonerskie. Może powinni mu dać „Hobbita”, skoro nie może go kręcić Jackson?
Wyszukaj / Kup 7. Do ciebie, człowieku Roy Andersson sam określa swój film jako tragikomedię albo ’komitragedię’ o nas samych, zaskakuje barwną mozaiką scen. Mogą one funkcjonować albo jako pojedyncze gagi utrzymane w duchu prac grupy Monty Pythona, ale powiązane ze sobą poszczególnymi bohaterami, dają nieco groteskowy, ale poparty drobiazgowymi obserwacjami, obraz szalonych czasów, w których przyszło nam żyć. Rzeczywiście, rysują także portret nas samych, uwikłanych w pogoń za zaspokajaniem swoich własnych potrzeb, gonitwę za szczęściem, w której i tak nigdy nie osiągniemy mety, pokazują nas śniących koszmary, w których odbijają się nasze lęki i smutki, ale także wspaniałe sny, które są odzwierciedleniem naszych marzeń i pragnień. Bo jak mówi jeden z filmowych bohaterów (doświadczony psychiatra z wieloletnim stażem) „sami nie bardzo wiemy czego chcemy”.
Wyszukaj / Kup 8. Nie mów nikomu „Nie mów nikomu” to bardzo udane połączenie thrillera (takiego z prawdziwego zdarzenia) ze wstrząsającym i oczywiście wzruszającym melodramatem, upstrzone licznymi elementami wytrawnego kryminału. Do powstania dobrego thrillera najczęściej wystarcza jedna tylko tajemnica i umiejętność autora w stopniowaniu ujawniania jej fragmentów. W „Nie mów nikomu” mamy do czynienia z kilkoma zagadkami. Na dodatek, im bardziej w las, im dłużej film trwa, tym więcej pojawia się elementów układanki, które do siebie nie chcą pasować.
Wyszukaj / Kup 9. Wszystko będzie dobrze Jednak można. Można zrobić w tym kraju film, który będzie poważny, mówiący o sprawach znaczących i pozostanie przy tym w sposób osobliwie ciepły, blisko człowieka i jego problemów. To kino pełne osobistego uroku, sprawnie opowiedziane, gdzie śmiech i łzy pojawiają się na przemian. Jest w tym obrazie siła oraz magia przyciągania, a jednocześnie znamionująca szczerość i uczciwość. Tu wierzymy historii i wierzymy jej bohaterom. I tak powinno być. Chyba naprawdę wyszło słońce…
Wyszukaj / Kup 10. Grindhouse vol. 2. Planet Terror Robert Rodriguez zapragnął nakręcić wzorowy film klasy C. Niestety przesadził z wzorowością. „Planet Terror” ze swoją świetną reżyserią, świetnym scenariuszem, świetnymi aktorami i świetnymi efektami specjalnymi udowadnia, że bezpretensjonalny i bardzo krwawy slasher może być pierwszorzędnym filmowym majstersztykiem, który chce się obejrzeć po raz wtóry zaraz po napisach końcowych. IV kwartał praktycznie za nami, a nasi dziennikarze widzieli już wszystkie tegoroczne premiery. Postanowiliśmy więc nieco przyspieszyć nasze podsumowanie… Warto też w tym miejscu podkreślić, że nasze kwartalne podsumowania są wspólnym przedsięwzięciem Stopklaki i Esensji, a to zawsze prowadzi do powstawania dziennikarskich kompromisów. I nasze listy to właśnie takie kompromisy, ale co najważniejsze zawsze bardzo nas zadawalające… Nasze tegoroczne podsumowania: 21 grudnia 2007 |
Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.
więcej »Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.
więcej »Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.
więcej »Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
50 najlepszych filmów o żywych trupach według czytelników Esensji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wakacyjny leksykon filmów o żywych trupach. Część 4
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
20 najlepszych filmów animowanych XXI wieku
— Esensja
15 najlepszych horrorów XXI wieku
— Esensja
100 najlepszych filmów XXI wieku. Druga setka
— Esensja
100 najlepszych filmów XXI wieku
— Esensja
100 najlepszych filmów animowanych wszech czasów
— Esensja
100 najlepszych komedii wszech czasów
— Esensja
100 najlepszych filmów science fiction wszech czasów
— Esensja
Magia znowu działa
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski
Ucieczka z rynsztoka
— Marcin Mroziuk
Krótko o filmach: Iniemamocni 2
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Esensja ogląda: Luty 2018 (2)
— Jarosław Loretz, Anna Nieznaj, Agnieszka ‘Achika’ Szady
Esensja ogląda: Kwiecień 2017 (1)
— Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Gabriel Krawczyk, Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski
Esensja ogląda: Marzec 2017 (4)
— Piotr Dobry, Jarosław Robak, Agnieszka ‘Achika’ Szady
16. T-Mobile Nowe Horyzonty: Za wszelką cenę
— Kamil Witek
Esensja ogląda: Sierpień 2015 (1)
— Jarosław Loretz, Jarosław Robak, Agnieszka ‘Achika’ Szady
Seks, kac i miłość
— Jarosław Robak
Zmarł Leonard Pietraszak
— Esensja
50 najlepszych filmów 2019 roku
— Esensja
50 najlepszych filmów 2018 roku
— Esensja
20 najlepszych filmów animowanych XXI wieku
— Esensja
15 najlepszych filmów dokumentalnych XXI wieku
— Esensja
20 najlepszych polskich filmów XXI wieku
— Esensja
15 najlepszych filmów superbohaterskich XXI wieku
— Esensja
10 najlepszych filmów wojennych XXI wieku
— Esensja
10 najlepszych westernów XXI wieku
— Esensja
15 najlepszych horrorów XXI wieku
— Esensja