Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Aleksiej Fiedorczenko
‹Ostatnia «Słodka Bułgaria»›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOstatnia «Słodka Bułgaria»
Tytuł oryginalnyПоследняя «Милая Болгария»
ReżyseriaAleksiej Fiedorczenko
ZdjęciaArtiom Anisimow
Scenariusz
ObsadaIlja Biełow, Konstantin Itunin, Aliona Bratczikowa, Dżawochir Zakirow, Aleksandr Blinow, Siergiej Fiodorow, Anton Makuszyn, Maria Morozowa, Katierina Karausz, Siergiej Koliesow, Polina Sawierczenko, Wiera Wierszynina, Oleg Jagodin
MuzykaAndriej Karasiow
Rok produkcji2021
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania110 min
Gatunekbiograficzny, dramat, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Śmiać się nie wypada
[Aleksiej Fiedorczenko „Ostatnia «Słodka Bułgaria»” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Michaił Zoszczenko to jeden z najpopularniejszych pisarzy radzieckich. Autor groteskowych opowiadań, które bawiły pokolenia. A jednak jego życie nie było usłane różami, o czym pisał w autobiograficznej, zatrzymanej przez cenzurę, powieści „Przed wschodem słońca”. Sześć dekad po śmierci prozaika za jej adaptację zabrał się Aleksiej Fiedorczenko i tak – po wielu perturbacjach – powstała tragikomiczna „Ostatnia «Słodka Bułgaria»”.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Śmiać się nie wypada
[Aleksiej Fiedorczenko „Ostatnia «Słodka Bułgaria»” - recenzja]

Michaił Zoszczenko to jeden z najpopularniejszych pisarzy radzieckich. Autor groteskowych opowiadań, które bawiły pokolenia. A jednak jego życie nie było usłane różami, o czym pisał w autobiograficznej, zatrzymanej przez cenzurę, powieści „Przed wschodem słońca”. Sześć dekad po śmierci prozaika za jej adaptację zabrał się Aleksiej Fiedorczenko i tak – po wielu perturbacjach – powstała tragikomiczna „Ostatnia «Słodka Bułgaria»”.

Aleksiej Fiedorczenko
‹Ostatnia «Słodka Bułgaria»›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOstatnia «Słodka Bułgaria»
Tytuł oryginalnyПоследняя «Милая Болгария»
ReżyseriaAleksiej Fiedorczenko
ZdjęciaArtiom Anisimow
Scenariusz
ObsadaIlja Biełow, Konstantin Itunin, Aliona Bratczikowa, Dżawochir Zakirow, Aleksandr Blinow, Siergiej Fiodorow, Anton Makuszyn, Maria Morozowa, Katierina Karausz, Siergiej Koliesow, Polina Sawierczenko, Wiera Wierszynina, Oleg Jagodin
MuzykaAndriej Karasiow
Rok produkcji2021
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania110 min
Gatunekbiograficzny, dramat, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Chociaż przez wiele lat bawił czytelników swoimi satyrycznymi opowiadaniami (prawda! niekiedy był to śmiech przez łzy), jego życie wcale nie należało do lekkich, łatwych i przyjemnych. Wszak chcąc uprawiać swój zawód, musiał dostosowywać się do aktualnych wymogów politycznych, a przecież musiał funkcjonować w opresyjnym systemie stalinowskim. Michaił Michajłowicz Zoszczenko (1895-1958), bo o nim mowa, był synem ukraińskiego malarza i rosyjskiej szlachcianki, która przed ślubem próbowała sił jako aktorka i pisarka. Kiedy wybuchła pierwsza wojna światowa, został wysłany na front, gdzie przeżył atak gazowy – z tego powodu nabawił się choroby serca, jaka dawała mu się we znaki do końca życia. Plusem było jednak to, że wycofano go z frontu i odesłano do Archangielska na dalekiej północy Rosji. Kiedy – już po rewolucji październikowej – w kraju wybuchła wojna domowa, walczył w niej w szeregach Armii Czerwonej. W teorii więc znalazł się w obozie zwycięzców.
W latach 20. XX wieku, kiedy w Rosji radzieckiej, a potem w Związku Radzieckim panowała Nowa Ekonomiczna Polityka, mógł pisać jeszcze w miarę swobodnie. To był zresztą najlepszy okres w jego twórczości. Satyryczne opowiadania przedstawiające kraj tak zwanych NEP-manów zaliczają się wręcz do mistrzowskich – nie tylko bawią, ale przede wszystkim punktują absurdy systemu. Niestety, to wszystko skończyło się wraz z wprowadzeniem kolektywizacji i industrializacji, które stały się orężem władzy mającym umożliwić jej wprowadzenie systemu totalitarnego. Teksty Zoszczenki zaczęły tracić na ostrości; nie wszystkie zresztą mogły ukazywać się oficjalnie. Po agresji Hitlera na ZSRR pisarz został ewakuowany z oblężonego Leningradu – trafił najpierw do Moskwy, a następnie do Kazachstanu (zatrzymał się w Ałma-Acie, ówczesnej stolicy tej republiki). Podobno mógł zabrać ze sobą tylko dwanaście kilogramów bagażu, z czego większość, jak się później okazało, zajmowały zeszyty z rękopiśmienną wersją autobiograficznej powieści „Przed wschodem słońca”.
W Ałma-Acie w tamtym czasie znalazło się zresztą wielu radzieckich twórców. Tam między innymi przeniesiono wytwórnię filmową „Mosfilm”; tam też Siergiej Eisenstein kręcił „Iwana Groźnego” (1944-1945), co zresztą zostało pokazane w filmie. Zoszczenko pisał opowiadania wojenne, dostarczał scenariusze filmowe, jak również dalej pracował nad „Przed wschodem słońca”. Pierwsze rozdziały powieści zaczęły się nawet ukazywać – od sierpnia 1943 roku – w czasopiśmie „Oktiabr’”. Początkowo bez kłopotów, ale gdy tylko cenzura sowiecka zorientowała się, jakie jest jej przesłanie, zablokowano dalszy druk. W efekcie książka ukazała się dopiero trzydzieści lat później, ale nie w ojczyźnie nieżyjącego już od jakiegoś czasu autora, lecz w Stanach Zjednoczonych. Na wydanie w Kraju Rad „Przed wschodem słońca” musiało poczekać aż do 1987 roku, czyli do czasów Gorbaczowowskiej pieriestrojki. Do dzisiaj tekst Zoszczenki zdołał obrosnąć legendą, lecz jednocześnie – przynajmniej w Polsce – należy do mniej znanych. Dobrze zatem, że to właśnie po niego sięgnął Aleksiej Stanisławowicz Fiedorczenko, szukając pomysłu na kolejny film. Film, który – dodajmy – powstawał z ogromnymi problemami.
Fiedorczenko (rocznik 1966) znany jest ze swoich fantasmagorycznych wizji. Jego dzieła, mocno artystowskie, odbiegają od tego, co można na co dzień zobaczyć w kinach (nie tylko rosyjskich). Wystarczy wspomnieć takie obrazy reżysera (rodem z prowincjonalnego Sol-Ilecka), jak „Milczące dusze” (2010), „Niebiańskie żony Łąkowych Maryjczyków” (2012), „Anioły rewolucji” (2014) czy „Wojna Anny” (2018). Nad adaptacją, wprawdzie nie dosłowną, „Przed wschodem słońca”, którą ostatecznie zatytułował „Ostatnia «Słodka Bułgaria»”, Fiedorczenko pracował od 2018 roku. Obraz powstawał na raty, z wielkimi kłopotami. Pierwszy pokaz specjalny miał miejsce w listopadzie tamtego roku na przeglądzie w Cottbus. Autor nie był jednak zadowolony z tej wersji i kontynuował prace. W czerwcu 2019 roku wciąż obrabiany materiał zaprezentowano z kolei na Kinotawrze w Soczi w ramach sekcji „Work-in-Progress”. Zdjęcia ciągnęły się jednak aż do jesieni. Premierę zaplanowano na rok następny, lecz wtedy – wraz z pandemią koronawirusa – na twórców spadły kłopoty finansowe, które skutecznie wstrzymywały finalizację procesu postprodukcji.
Reżyser wykazał się jednak nadzwyczajną determinacją i najostateczniejszą wersję filmu zmontował 22 kwietnia 2021 roku, na dwa dni przed zapowiedzianą premierą w ramach Moskiewskiego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego. I opłaciło się, ponieważ Fiedorczenko otrzymał tam – jako najlepszy reżyser – prestiżową statuetkę „Srebrnego Jerzego”. W naszym kraju obraz zaprezentowano w listopadzie w ramach „Sputnika nad Polską”. Nasze jury nie okazało się już tak łaskawe; widzowie też nie przyznali „Ostatniej «Słodkiej Bułgarii»” żadnej nagrody. I trudno się temu dziwić: pełne arthouse’owych eksperymentów kino Aleksieja Stanisławowicza, stylistycznie bliskie wczesnemu Aleksandrowi Sokurowowi, nie należy do łatwych. Nie ma w nim linearnej fabuły. Nie brakuje odniesień do radzieckiej klasyki, ale też do awangardowego teatru (w tym japońskiego kabuki) i filmu z lat 20., którym hołdował przedstawiony na ekranie, o czym była już mowa, reżyser Siergiej Eisenstein, będący zresztą najzabawniejszym bohaterem obrazu (co bardzo kontrastuje z powagą dzieła, nad jakim wtedy właśnie pracował).
Całą historię poznajemy przez pryzmat losu Leonida Jeca – młodego sadownika, który stara się kontynuować dzieło swego ojca. Przed laty, szukając inspiracji, pojechał od do Bułgarii, gdzie nie tylko poznał swoją przyszłą żonę, ale także zabrał się za mieszanie gatunków jabłek. Stworzył tym sposobem odmianę nazwaną „Słodką Bułgarią” – tyle że początkowo wcale nie była ona słodka; owoce rosły małe i kwaśne, a drzewa nie przetrwały pierwsze zimy. Wkrótce zmarła także żona Jeca-seniora. Ten jednak się nie poddawał i wciąż udoskonalał szczep, aż w końcu dopiął swego. Wtedy nadeszła tragedia – pożar sadu, w którym zginął ojciec Leonida. Pożar, po którym zachował się tylko jeden owoc. To z niego Leonid postanowił odtworzyć cały gatunek. Kiedy wybucha Wielka Wojna Ojczyźniana, władza uznaje jego zadanie za ważne dla kraju i ewakuuje go do Kazachstanu, gdzie ma spokojnie pracować nad odtworzeniem „Słodkiej Bułgarii”. Sadownik zamieszkuje w domu Olgi Pietrownej i całe dnie stara się znaleźć wyjście z sytuacji.
Jest to jednak tym trudniejsze, że ciągle ktoś mu w tym przeszkadza: a to depczący mu po piętach enkawudzista, który chce wiedzieć, dlaczego młody mężczyzna nie walczy na froncie, a to niesforni kazachscy chłopcy mający ochotę na jabłka, w końcu – pewien człowiek-widmo. Jest nim mieszkający tu wcześniej Siemion Kuroczkin (to jeden z oryginalnych pseudonimów literackich Michaiła Zoszczenki), który w tajemniczy sposób zniknął i nikt nie wie, co się z nim stało (w Związku Radzieckim w tamtym czasie takie „zniknięcia” wcale nie należały do rzadkości i zazwyczaj domyślano się, kto za nimi stoi, tym samym starano się nie zadawać zbędnych pytań). Pozostały po nim jedynie płaszcz, kapelusz i… zapiski w zeszycie. Właśnie one intrygują Leonida, który zaczyna ich lekturę i tym sposobem poznaje – a wraz z nim widzowie – wcześniejsze losy Siemiona, w których odbija się cała tragedia Rosji w pierwszej połowie XX wieku: pierwsza wojna światowa (rozstrzeliwania, atak gazowy, jaki w rzeczywistości przeżył pisarz), rewolucja, która mocno wpływa na jego życie osobiste, ba! jest nawet odniesienie do nieszczęsnej wyprawy pisarzy radzieckich na budowę Kanału Białomorskiego w 1933 roku, w której Zoszczenko uczestniczył.
Leonid na podstawie zachowanych notatek Kuroczkina rekonstruuje jego traumy; przeprowadza nieoficjalne „śledztwo”, chcąc dowiedzieć się, co stało się z pisarzem. Rozmawia z ludźmi, którzy go znali w Ałma-Acie, co oczywiście nie uchodzi uwagi odpowiednich służb. Niby wszystko ma ręce i nogi, prawda? Gdzie tu trudność w odbiorze dzieła? Proszę jednak nie zapominać, że Fiedorczenko nadał mu eksperymentalną formę: plany czasowe wzajemnie się przenikają, bywa, że ekran dzielony jest na kilka kadrów i w każdym z nich dane wydarzenie prezentowane jest z odmiennej perspektywy, istotną rolę odgrywają także teatralne dekoracje, jakby reżyser chciał dać sygnał widzowi, że pokazuje nierealną rzeczywistość, jak ze snu – kolorowego, ale który ostatecznie okazuje się koszmarem. Także dla Leonida, który w finale poznaje bolesną prawdę dotyczącą śmierci jego ojca. Mimo dramatycznego tła tej historii, reżyser nie stroni od humoru i groteski, a pomaga mu w tym wydatnie pojawiająca się na ekranie postać Eisensteina.
Za scenariusz „Ostatniej «Słodkiej Bułgarii»” odpowiadała, obok samego Fiedorczenki, Lidia Kanaszowa – dziennikarka i krytyczka filmowa, która w 2010 roku ukończyła wydział scenariuszowo-krytyczny Wszechrosyjskiego Państwowego Instytutu Kinematografii (WGIK). Autorem zdjęć był, co może trochę dziwić, Artiom Anisimow, dotąd kojarzony z mniej ambitnymi filmami („Dziadek Mróz zawsze dzwoni trzy razy”, „Rozkaz: zniszczyć! [Pozdrowienia od Katiuszy]”), a ścieżki dźwiękowej – Andriej Karasiow, od „Milczących dusz” będący etatowym współpracownikiem reżysera. A aktorzy? W Leonida Jeca wcielił się związany z jekaterynburskim Teatrem Nikołaja Koliady – Ilja Biełow („Strażnicy sieci”, „Anioły rewolucji”), w pojawiającego się w scenach retrospektywnych Kuroczkina – kolega Biełowa z pracy, Konstantin Itutin (znany z filmów Siergieja Łoźnicy „Łagodna” i „Donbas”). Obsadzając inne postaci, Fiedorczenko korzystał z aktorów, którym dawał zatrudnienie w swoich poprzednich filmach, jak na przykład Siergiej Fiodorow (filmowy doktor), Siergiej Koliesow (ojciec Leonida) czy Oleg Jagodin (ojciec Siemiona).
koniec
6 marca 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.