Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Konstantin Statski
‹Dziadek Mróz zawsze dzwoni trzy razy›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDziadek Mróz zawsze dzwoni trzy razy
Tytuł oryginalnyДед Мороз всегда звонит трижды
ReżyseriaKonstantin Statski
ZdjęciaArtiom Połosatyj
Scenariusz
ObsadaTatiana Wasiljewa, Andriej Frołow, Olga Smirnowa, Walerij Meładze, Michaił Truchin, Maksim Witorgan, Rawszana Kurkowa, Maksim Matwiejew, Irina Cywina, Siergiej Bieliajew, Maksim Judin, Julia Aug, Julia Rudina, Kamil Łarin, Madlen Dżabraiłowa, Nikołaj Iwanow
MuzykaAndriej Szepieliew
Rok produkcji2011
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania100 min
Gatunekkomedia, obyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Pisarz, Ślusarz, Biznesmen i Dziadek Mróz
[Konstantin Statski „Dziadek Mróz zawsze dzwoni trzy razy” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Nawiązania do klasycznej kryminalnej powieści Jamesa M. Caina (i powstałego na jej podstawie filmu) „Listonosz zawsze dzwoni dwa razy” są oczywiste. Ale tylko odnośnie tytułu. Poza nim film Konstantina Statskiego „Dziadek Mróz zawsze dzwoni trzy razy” nie ma nic wspólnego z dziełem Amerykanina. To bardzo typowa dla kinematografii rosyjskiej noworoczna komedia pomyłek.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Pisarz, Ślusarz, Biznesmen i Dziadek Mróz
[Konstantin Statski „Dziadek Mróz zawsze dzwoni trzy razy” - recenzja]

Nawiązania do klasycznej kryminalnej powieści Jamesa M. Caina (i powstałego na jej podstawie filmu) „Listonosz zawsze dzwoni dwa razy” są oczywiste. Ale tylko odnośnie tytułu. Poza nim film Konstantina Statskiego „Dziadek Mróz zawsze dzwoni trzy razy” nie ma nic wspólnego z dziełem Amerykanina. To bardzo typowa dla kinematografii rosyjskiej noworoczna komedia pomyłek.

Konstantin Statski
‹Dziadek Mróz zawsze dzwoni trzy razy›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDziadek Mróz zawsze dzwoni trzy razy
Tytuł oryginalnyДед Мороз всегда звонит трижды
ReżyseriaKonstantin Statski
ZdjęciaArtiom Połosatyj
Scenariusz
ObsadaTatiana Wasiljewa, Andriej Frołow, Olga Smirnowa, Walerij Meładze, Michaił Truchin, Maksim Witorgan, Rawszana Kurkowa, Maksim Matwiejew, Irina Cywina, Siergiej Bieliajew, Maksim Judin, Julia Aug, Julia Rudina, Kamil Łarin, Madlen Dżabraiłowa, Nikołaj Iwanow
MuzykaAndriej Szepieliew
Rok produkcji2011
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania100 min
Gatunekkomedia, obyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
W Polsce od dawna już wiemy, że dzieci w byłym Związku Radzieckim i obecnej Rosji, wierzą nie w religijnego Świętego Mikołaja, lecz w ateistycznego Dziadka Mroza, który przynosi im prezenty nie w Wigilię Bożego Narodzenia, ale w Sylwestra. Na dodatek w Polsce cieszymy się ponad tygodniowym, nierzadko wolnym od pracy, okresem świąteczno-noworocznym, podczas gdy Rosjanie pilnie wyczekują nadejścia okresu noworoczno-świątecznego, co wynika przede wszystkim z tego faktu, że wyznawcy prawosławia obchodzą narodziny Jezusa Chrystusa zgodnie z kalendarzem juliańskim, a więc kilkanaście dni po katolikach – zawsze na początku nowego już roku (najbliższe prawosławne Boże Narodzenie będzie obchodzone siódmego stycznia). Swoją rękę do zdeprecjonowania Świąt i uczynienia ich znacznie mniej istotnym wydarzeniem od Sylwestra dołożyli także komuniści. W efekcie więc przed długie dziesięciolecia obywatele Kraju Rad wymieniali się prezentami w dniu zakończenia starego roku, co znakomicie dokumentuje chociażby bardzo popularna również w Polsce, między innymi z uwagi na udział w niej Barbary Brylskiej, wyśmienita komedia Eldara Riazanowa „Ironia losu” (1975). Filmy o tematyce noworocznej powstają zresztą w Rosji po dziś dzień (przynajmniej kilka każdego roku), a niektóre z nich – jak na przykład romantyczna „Taryfa noworoczna” (2008) Jewgienija Biedariewa czy nie mniej wzruszające nowelowe „Choinki” (2010) – mieliśmy okazję omawiać w „East Side Story”. W tym roku rosyjskich widzów odpowiednim okolicznościowym dziełem obdarował doświadczony, choć wciąż jeszcze mało znany, Konstantin Statski, absolwent wydziału reżyserskiego Wszechrosyjskiego Państwowego Instytutu Kinematografii (WGIK), gdzie uczył się pod okiem Igora Masliennikowa. Dotychczas, nie licząc dwóch krótkometrażówek nakręconych na początku kariery („14:02”, 2005; „Luzer”, 2007), pracował jedynie przy serialach sensacyjnych i kryminalnych: „Kazaki-razbojniki” (2008), „Agent osobogo naznaczenija 1-2” (2010), „Moskwa. Tri wokzała 1-2” (2010-2011), „Zabytaja szkoła” (2011) oraz „Czistaja proba” (2011). „Dziadek Mróz dzwoni zawsze trzy razy” jest jego pierwszym obrazem pełnometrażowym. Premiera filmu odbyła się w rosyjskiej telewizji dwudziestego drugiego grudnia.
Akcja „Dziadka Mroza…” rozgrywa się w ciągu kilku sylwestrowych godzin. Konstantin Gorodecki, nie do końca spełniony pisarz, spieszy się do domu, gdzie czekają nań ukochana żona Irina, synek Antosza i teściowa Anna Siergiejewna, z którą stosunki układają się najgorzej, jak to jest tylko możliwe. Anna Siergiejewna nie może bowiem wybaczyć córce, że związała się z nieudacznikiem, który ani nie dorobił się majątku, ani też, jak jej mąż, nie zrobił kariery w Armii Radzieckiej. Po drodze Kostia spotyka się jeszcze z mężczyzną, który zgodził się odegrać rolę Dziadka Mroza i uzgadnia z nim ostatnie szczegóły. Wie przecież, że gdy przekroczy próg mieszkania, syn zasypia go pytaniami o gościa w czerwonym płaszczu i takiego samego koloru czapce na głowie. W tym samym czasie w domu teściowa dopilnowuje, aby znajomy ślusarz Wasilij prawidłowo zamontował kupione przez nią zabytkowe drzwi do łazienki. Okazuje się jednak, że Wasia zapomniał z domu kluczy i teraz musi po nie iść. Nie uśmiecha mu się to zbytnio, ale sprytna Anna Siergiejewna postanowiła na razie wypłacić mu zaledwie połowę umówionej kwoty; resztę zaś dostanie, gdy przyniesie klucz. Po powrocie na łono rodziny Konstantin postanawia przed uroczystą kolacją, na którą zostali zaproszeni jego przyjaciele, skorzystać z łazienki; robi to tak pechowo, że zatrzaskują się za nim drzwi. Ale przecież Wasilij zaraz powinien się pojawić… Przynajmniej w teorii, bo w praktyce od tego momentu rozpoczyna się dlań cała masa niespodziewanych przygód. Wasia, były alkoholik, wpada do rzeki, gdy łamie się pod nim lód; ratujący go z opresji pijaczkowie, poją zziębniętego ślusarza wódką, na co jego organizm reaguje w sposób łatwy do przewidzenia. A to oznacza tyle, że Kostia nie opuści łazienki tak szybko. Tymczasem zaczynają schodzić się goście. Przyjaciele Konstantina Aleksiej i Margo, sąsiadka Swieta Nikołajewna, była nauczycielka, oraz – i tu czeka wszystkich ogromne zaskoczenie – przystojny Artur, szkolny kolega Iriny i zarazem jej pierwsza wielka miłość.
Anna Siergiejewna jest wprost wniebowzięta – nielubiany przez nią zięć siedzi zamknięty w toalecie, a przy stole obok córki zajmuje miejsce majętny mężczyzna, któremu najchętniej oddałaby Irinę bez mrugnięcia okiem. Nieważne, że nie widzieli się przez dwadzieścia lat i tak naprawdę niewiele o sobie wiedzą. Z jej punktu widzenia każdy będzie lepszy od Gorodeckiego, który od dawna twierdzi tylko, że pisze książkę, a żadnej do tej pory nie wydał. Jako że Kostia nie ma żadnych możliwości wzięcia udziału w zaplanowanej przez podstępną teściową wyrafinowanej grze, jego interesów pilnuje Aleksiej, który stara się, jak może, deprecjonować Artura. Pytanie tylko, jak zachowa się Irina? Co w niej zwycięży: sentyment do pierwszego chłopaka czy uczucie do męża? I oczywiście: jaką rolę odegra w całej tej maskaradzie Święty Mikołaj, tfu!… Dziadek Mróz i towarzysząca mu, choć niezbyt wierna, Śnieżynka? Po takich filmach jak „Dziadek Mróz dzwoni zawsze trzy razy” nie należy oczekiwać ani szczególnie głębokiego przesłania, ani zbyt wielkich emocji; to klasyczne kino świąteczno-familijne, które ma zaserwować widzom odrobinę zabawy i odrobinę wzruszenia. W przypadku obrazu Statskiego udało się to połowicznie. O ile bowiem trudno przyczepić się do walorów komediowych (vide typowo rosyjskie perypetie Wasilija, próby ratowania przez Aloszę „aktywów” Konstantina), o tyle zawodzi wątek romantyczny. Przede wszystkim dlatego, że trudno jest uwierzyć w to, aby stateczna żona i matka, jaką bezsprzecznie jest Irina, w ciągu paru godzin zdecydowała się rzucić całe dotychczasowe życie i wyruszyć w siną dal z mężczyzną, którego, owszem, kochała, ale dwie dekady wcześniej, gdy był nastolatkiem. Choćby z tego powodu widz od samego początku wie, że zwycięzcą w tym pojedynku będzie mimo wszystko uziemiony w łazience Kostia. Happy end jest zatem więcej niż przewidywalny.
Pechowego pisarza Konstantina Gorodeckiego zagrał, pochodzący z Kaługi, trzydziestodwuletni Andriej Frołow („Ani kroku w tył!”), jego żonę Irinę – Olga Smirnowa („Bikiniarze”, „Sala numer 6”), a teściową Annę Siergiejewnę – Tatiana Wasiljewa („Taryfa noworoczna”). W przyjaciela Kostii, Aleksieja, wcielił się, urodzony w 1972 roku, Maksim Witorgan, który swoją wielką popularność w ostatnim czasie w Rosji zawdzięcza dwóm częściom komedii obyczajowej Dmitrija Djaczenki „O czym rozmawiają mężczyźni” (2010-2011), natomiast w jego małżonkę Margo – piękna Rawszana Kurkowa („Martwe córki”); poza tym na ekranie zobaczyć możemy jeszcze: Michaiła Trunina („W grze”, dwanaście części serialu kryminalnego „Ulicy razbitych fonariej”) w roli ślusarza Wasilija, Maksima Matwiejewa („Bikiniarze”, „Taryfa noworoczna”) jako przystojnego Artura oraz słynnego artystę estradowego Gruzina Walerija Meładzego, który przebrał się za… Dziadka Mroza. W mniej znaczących epizodach da się na dodatek wypatrzyć Julię Aug („Spisek”, „Milczące dusze”) i Julię Rudinę („W stanie spoczynku”, „Swoich nie zostawiamy”, „Odszukaj mnie”). Za zdjęcia odpowiada zaś Artiom Połosaty, stały współpracownik reżysera. Urodził się on w 1977 roku w Czelabinsku, przez jakiś czas studiował dziennikarstwo na Państwowym Uniwersytecie Uralskim w Jekaterynburgu, po czym przeniósł się na WGIK, gdzie poznał Statskiego. Obecnie na premierę czeka ich kolejne wspólne dziełko – nowela, która znajdzie się w trzyczęściowym almanachu „Skazka. Jest’!” (2012), pod którym podpisali się również Jelizawieta Sołomina i Aleksandr Barszak.
koniec
1 stycznia 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.