Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Hawkwind
‹Choose Your Masques›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułChoose Your Masques
Wykonawca / KompozytorHawkwind
Data wydania29 października 1982
Wydawca Active Records
NośnikWinyl
Czas trwania43:57
Gatunekelektronika, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Dave Brock, Huw Lloyd-Langton, Harvey Bainbridge, Martin Griffin, Nik Turner
Utwory
Winyl1
1) Choose Your Masques05:33
2) Dream Worker04:56
3) Arrival in Utopia05:47
4) Utopia03:02
5) Silver Machine04:21
6) Void City06:48
7) Solitary Mind Games03:58
8) Fahrenheit 45104:48
9) The Scan01:02
10) Waiting for Tomorrow03:46
Wyszukaj / Kup

Non omnis moriar: W masce na twarzy

Esensja.pl
Esensja.pl
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj trzynasty studyjny longplay zespołu Hawkwind.

Sebastian Chosiński

Non omnis moriar: W masce na twarzy

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj trzynasty studyjny longplay zespołu Hawkwind.

Hawkwind
‹Choose Your Masques›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułChoose Your Masques
Wykonawca / KompozytorHawkwind
Data wydania29 października 1982
Wydawca Active Records
NośnikWinyl
Czas trwania43:57
Gatunekelektronika, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Dave Brock, Huw Lloyd-Langton, Harvey Bainbridge, Martin Griffin, Nik Turner
Utwory
Winyl1
1) Choose Your Masques05:33
2) Dream Worker04:56
3) Arrival in Utopia05:47
4) Utopia03:02
5) Silver Machine04:21
6) Void City06:48
7) Solitary Mind Games03:58
8) Fahrenheit 45104:48
9) The Scan01:02
10) Waiting for Tomorrow03:46
Wyszukaj / Kup
Choć w pierwszych latach istnienia zespołu lider Hawkwind Dave Brock sam miał niemało na sumieniu, z czasem stał się w pełnym tego słowa profesjonalistą i nie tolerował fuszerki. To sprawiało, że często rozstawał się z kolegami z grupy, którzy, jak uważał, nie spełniają należycie swoich obowiązków (albo zagrażają jego pozycji). Dopiero pod koniec lat 70. można było odnieść wrażenie, że skompletował skład na lata. Jak się jednak okazało, wciąż pojawiały się problemy. A to z perkusistą Simonem Kingiem, którego przed sesją do albumu „Levitation” (1980) musiał zastąpić Ginger Baker (wcześniej między innymi w Cream i Blind Faith). Co akurat wyszło londyńskiej formacji na dobre. Niestety, Baker był tylko „chwilowym” zastępcą, więc po roku, kiedy dobiegła końca „trasa koncertowa promująca wspomniany album, pożegnał się z Hawkwind. Wtedy Brock sięgnął po znanego sobie z Sonic Assassins Martina Griffina.
Z Griffinem grupa nagrała „Sonic Attack” (1981) i „Church of Hawkwind” (1982), po czym późną wiosną (w czerwcu) 1982 roku zabrała się – ponownie w walijskim studiu Rockfield (w hrabstwie Monmouthshire) – za pracę nad „Choose Your Masques” – trzynastym krążkiem studyjnym, oczywiście wliczając do dyskografii także longplay „25 Years On” (1978) sygnowany przez Hawklords. Właśnie w tym czasie doszło do poważnego konfliktu Dave’a z Martinem. Lider zespołu zarzucał perkusiście niesumienność i nieterminowość, co zmuszało go do wykorzystywania w nagraniach automatu perkusyjnego. Efekt był taki, że rola Griffina była coraz bardziej minimalizowana, co z kolei strasznie go wkurzało. Wreszcie doszło między panami do „męskiej rozmowy”, podczas której ustalili, że ich drogi muszą się rozejść. Rozwód odbył się więc za obopólną zgodą. Tyle że…
…w jego warunkach ustalono, iż Martin musi wziąć jeszcze udział w trasie promującej „Choose Your Masques”, co nie było mu na rękę. Bo jak spać w jednym łóżku z żoną, od której się właśnie odeszło? Nie miał jednak wyboru i w listopadzie oraz grudniu 1982 zagrał na terenie Wielkiej Brytanii dwadzieścia dziewięć koncertów z grupą, której w zasadzie członkiem już nie był (Anglików supportowała w tym czasie hiszpańska formacja hardrockowa Barón Rojo). Najwierniejsi fani Hawkwind, którzy zapewne nie byli wtajemniczeni w wewnętrzne rozgrywki, jakie miały miejsce w zespole, mieli prawo czuć się w stu procentach usatysfakcjonowani: w maju tego roku trafiła do ich rąk płyta „Church of Hawkwind”, a zaledwie pięć miesięcy później w sprzedaży pojawiła się kolejna. Na dodatek w czasie jesiennych występów na scenie, obok Dave’a Brocka pojawiał się niecodzienny gość – saksofonista Nik Turner, który rozstał się z kolegami sześć lat wcześniej, to jest po wydaniu „Astounding Sounds, Amazing Music” (1976).
Skład, w jakim nagrano „Choose Your Masques”, nie zmienił się od nagrania „Church of Hawkwind”, co oznacza, że partie gitary solowej zarejestrował Huw Lloyd-Langton, a basu – Harvey Bainbridge, który dodatkowo z Dave’em Brockiem odpowiadał za ścieżki syntezatorów. A tych, z racji ograniczenia roli Martina Griffina, jest na tej płycie naprawdę sporo. Syntetyczny rytm dominuje chociażby w otwierającej krążek kompozycji tytułowej, w której wykorzystano słowa napisane przez dobrze znanego fanom zespołu pisarza science fiction i fantasy Michaela Moorcocka. To klasyczny dla Hawkwind kawałek: szybki, motoryczny, z niemal skandowanym tekstem, tyle że oparty na głównie na syntezatorach, co czyni go mniej rockowym. „Dream Worker” to praktycznie solowe dzieło Bainbridge’a, który odpowiada tu za wszelką elektronikę i recytację. Dodatkowo wsamplowano głos aktora Iana Holma (1931-2020), wycięty z zarejestrowanego w 1981 roku słuchowiska BBC Radio 4 „Władca Pierścieni”.
W „Arrival in Utopia” kwartet wraca do Hawkwindowej motoryczności. Co ciekawe, więcej nawet ma do powiedzenia gitarzysta, aczkolwiek często musi ustępować miejsca klawiszom, z którymi toczy nieustanny dialog. Co znów sprawia, że utwór, który mógłby być prawdziwym „wymiataczem”, w wersji studyjnej wydaje się mocno stonowany czy wręcz… przytłumiony. Zamykająca stronę A „Utopia” to z kolei solowa produkcja Dave’a: w pierwszej jej części wykorzystał syntezatorowe dźwięki dzwonków, w drugiej natomiast zapętlony tekst, który przez dobre półtorej minuty obsesyjnie wbija się w świadomość słuchacza. Zaskoczeniem może być na pewno pierwsza kompozycja na stronie B, jest to bowiem stary hit zespołu – „Silver Machine” (z tekstem Roberta Calverta). Na plan pierwszy wybija się w nim syntezatorowy rytm, który na dalszy plan spycha zarówno ścieżkę wokalną, jak i gitarę. Nawet kiedy Lloyd-Langton gra solówkę, wszędzie słychać także świsty. Moc wprawdzie jest, lecz i tak stary fan grupy musi zadać sobie pytanie: W czym ta wersja jest lepsza od tej klasycznej z 1972 roku?
Jak głosi opis płyty, w „Void City” pojawia się gościnnie… Nik Turner. Konia z rzędem jednak temu, kto w tym nawale przetworzonych elektronicznie dźwięków i ścieżek syntezatorowych usłyszy jego saksofon. Do tego dochodzi jeszcze wsamplowany tekst z amerykańskiego serialu science fiction „Po tamtej stronie” („The Outer Limits”, 1963-1965). „Solitary Mind Games” to pierwsza z dwóch kompozycji dostarczonych przez małżeństwo Lloydów-Langtonów: Huw skomponował muzykę, Marion napisała teksty. W tym przypadku mamy do czynienia ze specyficzną balladą (bo przecież klasycznych ballad Hawkwind nie nagrywał!), ozdobioną nastrojową partią gitary i „zamglonym” psychodelicznym wokalem. Także dzięki niepokojącemu klimatowi można uznać ten utwór za jeden z najmocniejszych i najwartościowszych fragmentów „Choose Your Masques”. W każdym razie jako do jednego z nielicznych chce się do niego często wracać.
W „Fahrenheit 451” Dave Brock ponownie wykorzystał stary tekst Roberta Calverta, z którym rozstał się po nagraniu „25 Years On” (1978). Nie dziwi więc, że i sam numer brzmi, jakby nagrał go stary Hawkwind: mimo wykorzystania wielu syntezatorów, dominuje tu klimat postpunkowy, Huw dwukrotnie pozwala sobie na solówkę, a Brock momentami wręcz wykrzykuje tekst. Zupełnym tego przeciwieństwem jest króciutki, minimalistycznie elektroniczny „The Scan”, po którym pojawia się – już na zakończenie – drugi kawałek Huwa i Marion, czyli „Waiting for Tomorrow”. Zaskakujący o tyle, że jego początek przywodzi na myśl bluesa, który jednak z czasem ewoluuje w stronę ostrego rocka. Gdyby nie wszechobecne klawisze, wyszłoby z tego czadowe cacko. Ale cóż, taka wtedy była moda…
koniec
6 maja 2023
Skład:
Dave Brock – śpiew, gitara elektryczna, syntezatory
Huw Lloyd-Langton – gitara solowa, śpiew
Harvey Bainbridge – gitara basowa, syntezatory, głos
Martin Griffin – perkusja

gościnnie:
Nik Turner – saksofon (6)

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
Sebastian Chosiński

22 IV 2024

Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.

więcej »

Non omnis moriar: Praga pachnąca kanadyjską żywicą
Sebastian Chosiński

20 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj wspólny album czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma i kanadyjskiego trębacza Maynarda Fergusona.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Nie zadzieraj z Czukayem!
Sebastian Chosiński

15 IV 2024

W latach 1968-1971 życie muzyków Can ogniskowało się wokół pracy. Mieszkając w Schloß Nörvenich, praktycznie nie wychodzili ze studia. To w którymś momencie musiało odbić się na kondycji jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych z nich. Pewien kryzys przyszedł wraz z sesją do „Ege Bamyasi” i nie wiadomo, jak by to wszystko się skończyło, gdyby sprawy w swoje ręce nie wziął nadzwyczaj zasadniczy Holger Czukay.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Praga pachnąca kanadyjską żywicą
— Sebastian Chosiński

Znad Rubikonu do Aszchabadu
— Sebastian Chosiński

Gustav, Praga, Brno i Jerzy
— Sebastian Chosiński

Jazzowa „missa solemnis”
— Sebastian Chosiński

Prośba o zmiłowanie
— Sebastian Chosiński

Strzeż się jazzowej policji!
— Sebastian Chosiński

Fusion w wersji nordic
— Sebastian Chosiński

Van Gogh, słoneczniki i dyskotekowy funk
— Sebastian Chosiński

Surrealizm podlany rockiem, bluesem i jazzem
— Sebastian Chosiński

W cieniu tragedii
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.