Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Christopher Nolan
‹Batman – Początek›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBatman – Początek
Tytuł oryginalnyBatman Begins
Dystrybutor Warner Bros
Data premiery29 lipca 2005
ReżyseriaChristopher Nolan
ZdjęciaWally Pfister
Scenariusz
ObsadaChristian Bale, Michael Caine, Liam Neeson, Morgan Freeman, Gary Oldman, Ken Watanabe, Katie Holmes, Cillian Murphy, Tom Wilkinson, Rutger Hauer, Linus Roache, Larry Holden, Rade Serbedzija, Mark Boone Junior
MuzykaJames Newton Howard, Hans Zimmer
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiUSA
CyklMroczny Rycerz
Czas trwania141 min
WWW
Gatunekakcja, przygodowy, SF, thriller
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Halo, chciałbym nawiązać dialog: Batman – Początek

Esensja.pl
Esensja.pl
Piotr Dobry, Bartosz Sztybor
« 1 2 3 »

Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Halo, chciałbym nawiązać dialog: Batman – Początek

PD: Postacie z „Begins” lepiej napisane i zagrane niż Pingwin? Wszystkie poza Rachel Dawes. DeVito był genialnie ucharakteryzowany. Tutaj mieliśmy prawdziwe kreacje aktorskie. Kurczę, Ciebie śmieszy patos „Początku”? Przecież lubisz patos. Co jest złego w zdaniu „ojciec byłby z ciebie dumny” (szczególnie, gdy wypowiada je taki mistrz jak Caine)? Dialog Afflecka z Liv Tyler o krakersach Ci nie przeszkadzał, a naturalne stwierdzenie między dwoma bliskimi sobie ludźmi uznajesz za patetyczne? Trochę wysilone te Twoje czepialstwo. Drażni Cię psychologia, bo miał to być film psychologiczny? Co za bzdury. To miała być adaptacja komiksu z pogłębioną psychologicznie postacią Batmana. I jest.
To mógłby być film Bergmana: proszę zwrócić uwagę, w jaki symbol układa się otwór między skrzydłami.
To mógłby być film Bergmana: proszę zwrócić uwagę, w jaki symbol układa się otwór między skrzydłami.
BS: W horrorze zapowiadanym jako gore będzie mnie drażnił brak scen gore. Tak w filmie zapowiadanym jako psychologiczny drażni mnie płaskość, nielogiczność i znikomy ślad psychologii. Sprowadzając mistrzostwo DeVito / Pingwina do charakteryzacji wzbudzasz mój śmiech. Ten człowiek powodował tak cholerne emocje, że Murphy nawet ze stadem koni może się schować. Uwielbiam patos, ale tu patetyczne zdania były powtarzane w nieskończoność. Caine co jakiś czas powtarzał jedno zdanie. I ja niby miałem się wzruszyć? Sorry, nie ta bajka. Wysilone to jest Twoje uwielbienie dla tego filmu. „Fajne aktorstwo, realizm, psychologia”. I kto rzuca pustymi słówkami? Nowy „Batman” nie jest pogłębiony psychologicznie. Po prostu jest sporo Wayne’a i dlatego. Wayne = człowiek = nie superbohater = postać względne poważna = można o nim pogadać ze znajomymi. Tak to działa. Ale żeby od razu psychologia, ehm?
PD: Wiesz, jaki masz problem? Od początku naszej rozmowy nie zorientowałeś się, że dla mnie naciągana (powtarzam to już trzeci raz) psychologia filmu Nolana niczego nie przesądza. Pogłębiona psychologia? Jasne – w stosunku do poprzednich wcieleń Nietoperza i większości innych komiksowych bohaterów przeniesionych na ekran – na pewno. W stosunku do bohaterów Clinta Eastwooda z „Million Dollar Baby” – nie. Tyle że taki punkt odniesienia do niczego nie prowadzi. Najchętniej nie porównywałbym „Początku” z niczym, ale w rozmowie z Tobą to nieuniknione. Tworzysz jakieś chore teorie spiskowe, gdy tymczasem ten film jest niczym innym jak sprawnie zrealizowanym, znakomicie zagranym kinem przygodowym. Ani lepszym, ani gorszym od filmów Burtona. Innym. Caine jeden tylko raz powtórzył frazę, nawiązując do tego, co przekazał Bruce’owi w dzieciństwie. Może Ty zasnąłeś po kwadransie i nie chcesz się przyznać? Bo przekręcasz fakty jak jakaś pieprzona zegarynka.
BS: Nawet jak zasnąłem, to tym gorzej świadczy o filmie, który – powiedzmy sobie szczerze – był cholernie nudny. Ty porównujesz do innych komiksów, a ja do wszystkich produkcji, z którymi dany film mi się skojarzy. I to nie jest mój problem, tylko różnica między Tobą a mną. Nie wiem, czy Caine powtórzył raz, czy kilkanaście – nie liczyłem. Na film przychodzę się pobawić, a nie zapamiętywać, ile razy wypowiedziano dane zdanie czy ile minut trwała dana scena. Ważne, że kilka zwrotów i ich powtórzeń strasznie mnie odrzuciło. Nie wiem, o co Ci chodzi z teoriami spiskowymi – nic takiego nie mówiłem. A uściślając, to przecież Ty jesteś twórcą tekstu o spiskowym wydźwięku tytułu „O tych, którzy mają nas za głąbów”. Nolana nie porównywałbym do Burtona, bo nie wypada. Możemy zestawić go z Schumacherem, wtedy można powiedzieć, że zrobił film inny (nie gorszy / nie lepszy).
PD: Lubisz być kontrowersyjny, prawda? Nie wierzę, że w głębi duszy naprawdę stawiasz film Nolana na równi z gejowskimi show Schumachera. I co ma do tego wszystkiego mój tekst o tłumaczeniach? Jesteś zazdrosny o statystyki? A swoją drogą to zabawne, że idziesz na film się pobawić, a po seansie masz pretensje, że nie był dramatem psychologicznym. W takiej formie Cię znudził, a mam rozumieć, że gdyby było tu więcej Freuda, Junga i film skończyłby się założeniem maski przez Wayne’a – ubawiłbyś się jak w wesołym miasteczku?
Człowiek-Ziemniak. Pokonać go mogą jedynie dwaj superbohaterowie na świecie. Batman albo Stonka.
Człowiek-Ziemniak. Pokonać go mogą jedynie dwaj superbohaterowie na świecie. Batman albo Stonka.
BS: A oglądanie psychologicznego filmu nie może być zabawą? Czy oglądanie świetnie pokazanej przemiany człowieka nie jest rozrywką? Inaczej rozumiemy termin „zabawa”, bo muszę Ci powiedzieć, że na „Powrocie” bawiłem się przednio. Bo czy myślenie nie jest najlepszą zabawą? Nie jestem dobry w teoriach Junga i Freuda – te lekcje omijałem szerokim łukiem. A jeszcze nie dorosłem, żeby ich tezy przyswajać w zaciszu domowym. Obejrzyj sobie rysunkową „Maskę Batmana” Bruce’a Timma, to poznasz złoty środek między dobrą zabawą a psychologią. Wesołych miasteczek zawsze się bałem, więc znowu przestrzeliłeś z porównaniem. Twój tekst ma spiskowy tytuł, a odnośnie statystyk, to muszę powiedzieć, że tak przykro dawno się nie poczułem. To był cios poniżej pasa. Ale Ty chyba o tym dobrze wiesz, chwytający się brzytwy chamie.
PD: Nie, oglądanie psychologicznego filmu nie może być zabawą. Bla bla bla. Chyba, że nieudanego. Bla bla bla. Nie, myślenie nie jest najlepszą zabawą. Bla bla bla. Lubisz być kontrowersyjny, prawda? Nie wierzę, że w głębi duszy naprawdę stawiasz film Nolana na równi z gejowskimi show Schumachera.
BS: Z „Batmanem i Robinem” oczywiście nie, ale z „Forever” z pewnością. I nie ma tutaj nic kontrowersyjnego. Tam był charakterystyczny Riddler, tutaj nikt się nie wyróżniał. Tak, tak – wszyscy byli świetni i Carrey przy nich to płotka i zlepek charakteryzacyjnych sztuczek. Ale chodzi o to, że w „Beginsie” nie ma żadnej charakterystycznej postaci, którą można zapamiętać na dłużej.
PD: Batman, Alfred, Ducard, Gordon, Scarecrow, Falcone, Earle, Fox. Osiem do jednego.
BS: Przepraszam. Nie mogę porównać, bo już ich zapomniałem.
PD: Nic dziwnego, skoro spałeś. Tyle że... hm... pamiętasz, że te postaci były świetnie zagrane, a ich samych nie pamiętasz? To jakieś cholerne zjawisko paranormalne!
BS: Nazwiska, tak działają nazwiska. To przecież klasa sama w sobie.
PD: Mesjaszu! Czyli wystarczyło przeczytać creditsy na plakacie! Tak, to magia wielkich nazwisk. Same pewniaki. Np. taki Rutger Hauer, który ma na koncie tylko kreacje wybitne. Wiesz, że właśnie przeszedłeś do historii? Od tej pory nie będę tracił czasu na oglądanie, tylko pisał recenzje filmu na podstawie samych informacji o castingu: „Zwraca uwagę wyśmienita rola Morgana Freemana. Filmu, co prawda, nie widziałem, no ale sorry, Freeman zawsze gra wyśmienicie”.
BS: Mówisz tak, jakbyś nigdy czegoś takiego nie praktykował. Bez hipokryzji, Piotr.
PD: Bo nie praktykowałem. Nie zmieniaj tematu, tylko wyjaśnij mi skomplikowane zasady funkcjonowania Twej wybiórczo-proroczej pamięci.
BS: Ale co ja mam wyjaśniać? Ty doszukujesz się niewiadomo czego w moim stwierdzeniu. Przecież świetne aktorstwo nie zawsze idzie w parze z charakterystycznością danej postaci. Świetnie gra aktor, a charakterystyczna jest postać, nie?
PD: Ale skoro aktor gra naprawdę znakomicie, to w większości przypadków, w wyniku całkiem logicznego następstwa, postać zapada w pamięć. Tym bardziej, jeśli nie jest to świetnie zagrany ojciec matki żony kochanki bohatera, a ktoś taki jak Crane / Scarecrow.
BS: To prawda, często zdarza się, że to idzie w parze, chociaż zapamiętujesz głównie porządne aktorstwo. Trochę żeś się rozpędził z porównaniem, bo akurat Murphy jako Scarcrow był dla mnie jednym ze słabszych punktów.
PD: Ani trochę żem się nie rozpędził z porównaniem, bo akurat Murphy jako Scarecrow był dla Ciebie jednym ze słabszych punktów.
BS: To niezaprzeczalny fakt, bo Murphy jako Scarecrow był dla mnie jednym ze słabszych punktów.
Wymarzony sen Sztybora: Nietoperz, laska z 'Jeziora marzeń', a on, bierny, pośrodku.
Wymarzony sen Sztybora: Nietoperz, laska z 'Jeziora marzeń', a on, bierny, pośrodku.
PD: To nie fakt, to Twój gust. Dla mnie Murphy był jednym z mocniejszych punktów. Jednym z wielu. I co zrobisz z tym fantem?
BS: Szkoda, że nie mam swojego Batmana. Bo w stylu Gordona poprosiłbym go o pomoc.
PD: Gordon był jeszcze lepszy. W ogóle ze słabych punktów przychodzi mi na myśl jedynie rola Katie Holmes. Chociaż i ona nie była taka zła, jak mogłaby być. Ale gdy pomyślę, że na castingu pokonała Natalie Portman... Cóż, musi być mistrzynią blowjoba.
BS: A mnie ona nie odrzucała. Może potrafi z tym swoim mistrzowskim blowjobem wejść do podświadomości. A nawet jak do mojej weszła, to nie mam jej tego za złe.
PD: Mnie też nie odrzucała, była wyjątkowo poprawna. Obyła się bez firmowego uśmiechu przyprawiającego o mdłości, bez krygowania się i robienia wielkich oczu. Nie zmienia to jednak faktu, że Portman w nawet tak niewymagającej roli mogłaby co nieco zabłysnąć, a Holmes jest idealnie nijaka. Ale nie ma co płakać na rozlanym mlekiem. To pryszcz, kiedy do reszty obsady nie ma się żadnych zastrzeżeń.
BS: Jedno zastrzeżenie jest: że było ich za dużo i tym samym każdego z osobna za mało. W ogóle po wyjściu z kina stwierdziłem, że „Batman Begins” jest po prostu świetnym trailerem przyszłych części.
« 1 2 3 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Android starszej daty
Jarosław Loretz

29 IV 2024

Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Wszystko zostaje w rodzinie
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Kobieta w błękitnej wodzie
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

16 przecznic
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Skok przez płot
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Kult
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Kumple na zabój
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Omen
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Tsotsi
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Sky High
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Wszystko gra
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Tegoż twórcy

Remanent filmowy 2017
— Sebastian Chosiński, Miłosz Cybowski, Grzegorz Fortuna, Adam Kordaś, Marcin Osuch, Jarosław Robak, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Esensja ogląda: Grudzień 2017 (4)
— Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Lipiec 2017 (3)
— Sebastian Chosiński, Jarosław Loretz

Esensja ogląda: Listopad 2014 (2)
— Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Gdzie twój dom, Ziemianinie?
— Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Listopad 2012 (DVD i Blu-Ray)
— Sebastian Chosiński, Krystian Fred, Jakub Gałka, Jarosław Loretz, Daniel Markiewicz, Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Sierpień 2012 (kino)
— Sebastian Chosiński, Grzegorz Fortuna, Anna Kańtoch, Alicja Kuciel, Małgorzata Steciak, Konrad Wągrowski

Bruce Wayne odchodzi
— Jakub Gałka

Esensja ogląda: Lipiec 2012
— Sebastian Chosiński, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna, Alicja Kuciel, Małgorzata Steciak, Konrad Wągrowski

#occupygotham
— Michał R. Wiśniewski

Tegoż autora

Dobry i Niebrzydki: Zemsta Dragów, czyli bokserska nostalgia
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Polska nie musi wstawać z kolan, za to może wstać z kanapy
— Piotr Dobry

Dobry i Niebrzydki: Norwegia już nigdy nie będzie taka jak przedtem
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Dobry i Niebrzydki: Duchy, diabły, wilkołaki i steampunkowe mechaniczne skrzaty
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Człowiek z rozgoryczenia
— Piotr Dobry

Oscary 2018: Ranking filmów oscarowych
— Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Esensja ogląda: Marzec 2018 (1)
— Piotr Dobry, Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Oscary 2018: Esensja przyznaje Oscary
— Piotr Dobry, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Oscary 2018: Najlepsze filmy
— Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Oscary 2018: Najlepsi aktorzy
— Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.