Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Siergiej Łoźnica
‹Szczęście ty moje›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSzczęście ty moje
Tytuł oryginalnyСчастье моё
Dystrybutor Against Gravity
Data premiery4 listopada 2011
ReżyseriaSiergiej Łoźnica
ZdjęciaOleg Mutu
Scenariusz
ObsadaWiktor Niemiec, Alisa Sliepian, Paweł Worożcow, Dmitrij Bykowski, Anna Szegłakowa, Władimir Gołowin, Aleksiej Wiertkow, Dmitrij Gotsdiner, Olga Szuwałowa, Lech Dyblik, Andriej Gierasimienko, Dmitrij Poddubny, Konstantin Szelestun, Zinaida Bielik, Denis Stieba, Vlad Ivanov, Olga Kogut, Boris Kamorzin, Jurij Kołuszko, Aleksander Rudienok, Anatolij Kriwoborodienko, Rusłan Paszynow, Roman Bykowiec, Wiera Zykowa
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiHolandia, Niemcy, Ukraina
Czas trwania128 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Przewodnik po Rosji, jakiej nigdy nie chciałbyś poznać
[Siergiej Łoźnica „Szczęście ty moje” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Sebastian Chosiński

East Side Story: Przewodnik po Rosji, jakiej nigdy nie chciałbyś poznać
[Siergiej Łoźnica „Szczęście ty moje” - recenzja]

Dwa epizody filmu nawiązują do czasów sprzed kilkudziesięciu lat – po to, by pokazać, jak niewiele zmieniła się od tamtych czasów mentalność Rosjan. Dwóch żołnierzy Armii Czerwonej, uciekając przed napierającymi hitlerowcami, znajduje schronienie w wiejskiej chałupie nauczyciela. Gdy w rozmowie z nimi wyraża on przekonanie, że przecież „pod Niemcem” wcale nie będzie musiało być tak źle – wszak to naród kulturalny i w Boga wierzą – wydaje na siebie wyrok śmierci. Dla frontowych maruderów nie ma żadnego znaczenia fakt, że mężczyzna przeżył niedawno osobistą tragedię, ani że mordując go, skazują na potworny los także jego kilkuletniego syna. Z kolei rok po wojnie wraca do kraju z podbitych przez Sowietów wschodnich Niemiec młody lejtnant; spieszy się do dziewczyny, której z okazji ślubu, wiezie trofiejną sukienkę. Nieopatrznie przyznaje się do tego majorowi żandarmerii, który chce przejąć łup, grożąc żołnierzowi aresztowaniem i zesłaniem do łagru. Słuchając drugiej z tych opowieści, Gieorgij nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że czeka go bardzo podobny los; będzie miał jednak znacznie mniej szczęścia niż tamten lejtnant. Zabłądziwszy w lesie, dotarłszy do kresu drogi – tyleż symbolicznego, co rzeczywistego – dostaje się bowiem w ręce trzech wieśniaków, którzy chcąc zagarnąć wieziony przez niego ładunek biją go do nieprzytomności. W wyniku tego zdarzenia mężczyzna traci pamięć i rozum; włóczy się po wsiach nieświadom tego, kim jest i co mu się przydarzyło. Staje się ludzkim upiorem – teraz już w niczym nie różni się od tych, którzy kiedyś tak bardzo przerazili go na targu. Jeśli jednak wydaje się Wam, że Gieorgija nie może spotkać już nic gorszego – jesteście w błędzie. Łoznica spina swój film klamrą, a finałowa scena – ponownie rozgrywająca się na punkcie kontroli drogowej – dosłownie wywraca wnętrzności.
Główną rolę, kierowcy ciężarówki Gieorgija, reżyser powierzył, pochodzącemu z Białorusi, młodszemu od siebie równo o dekadę, Wiktorowi Niemcowi, niegdyś aktorowi mińskiego Teatru Młodego Widza, a obecnie – moskiewskiego Teatru Dramatycznego „Benefis”. W filmach rosyjskich grywa on od dziewięciu lat; są to jednak głównie seriale i niskobudżetowe produkcje telewizyjne. Dlatego też, jak do tej pory, nie osiągnął w zasadzie żadnych sukcesów zawodowych. Podobnie zresztą jak inni wybrani przez Łoznicę artyści: pochodzący z Estonii Paweł Worożcow (rocznik 1980), który wcielił się w skorumpowanego sierżanta drogówki Życowa; czterdziestodwuletni Sybirak z pochodzenia Dmitrij Gotsdiner, czyli major żandarmerii w epizodzie z 1945 roku; wreszcie urodzona w 1985 roku Olga Szuwałowa („Wszyscy umrą, lecz nie ja”, „Ja”), grająca nastoletnią prostytutkę. Nie zabrakło też jednak na planie „Mojego szczęścia” aktorów mogących poszczycić się całkiem już pokaźnym dorobkiem. Psychopatycznego kapitana drogówki zagrał Dmitrij Bykowski („Aleksander. Bitwa nad Newą”, „Ja”, „W stanie spoczynku 2: Swoich nie zostawiamy”); młodego lejtnanta wracającego ze zdobytego Berlina do domu – Aleksiej Wiertkow („Sala numer 6”, „Pietia w drodze do Królestwa Niebieskiego”, „Dom Słońca”); kierowcę ciężarówki podwożącego w końcówce filmu głównego bohatera – Boris Kamorzin („Bajka o mroku”). Z kolei dla Władimira Gołowina rola starca opowiadającego swoją powojenną historię, okazała się ostatnią w karierze – aktor zmarł bowiem w październiku 2010 roku, w pięć miesięcy po premierze dzieła Łoznicy. Warto wspomnieć jeszcze, że w epizodach pojawili się artyści z zagranicy: w majora milicji z Moskwy wcielił się pochodzący z Rumunii Vlad Ivanov (mający już też jednak na koncie występy w obrazach rosyjskich), natomiast wściekłego mężczyznę na bazarze zagrał nasz rodak – Lech Dyblik (ostatnio między innymi w „Domu złym”).
Kręcąc „Moje szczęście”, reżyser chętnie zresztą korzystał z pomocy specjalistów spoza Ukrainy. Scenografa Kiryła Szuwałowa ściągnął z Rosji, kostiumografa Mare Raidmę – z Estonii, dźwiękowca Władimira Gołownickiego – z Białorusi; swoim asystentem uczynił natomiast Polaka Bohdana Graczyka, od wielu już lat pracującego w Rosji. Najwięcej problemów sprawiło mu poszukanie odpowiedniego operatora; ostatecznie zdecydował się na Olega Mutu, Rumuna z Mołdawii, świetnie znającego język rosyjski, którego podziwiał za wcześniejsze prace – głównie za zdjęcia do „Śmierci pana Lazarescu” (2005) Cristiego Puiu oraz głośnych „4 miesięcy, 3 tygodni i 2 dni” (2007) Cristiana Mungiu, będących de facto rumuńską wersją „czornuchy”. „Moje szczęście” udało się Łoznicy znakomicie, choć śląc podobne superlatywy pod adresem takiego właśnie obrazu, krytyk zawsze powinien odczuwać pewien dyskomfort. Bo jak można zachwycać się brudem i zgnilizną, moralną degrengoladą i upadkiem? Jednak można, psiakrew! Niestety.
koniec
« 1 2
30 stycznia 2011

Komentarze

09 XI 2011   18:34:31

Listopad w Polsce to nie najlepszy czas na takie filmy w kinie, ale cóż poradzić - wybiorę się na pewno, choć później pewnie ogarnie mnie potężna depresja...

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Gdy miłość szczęścia nie daje…
Sebastian Chosiński

1 V 2024

W trzecim odcinku tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bensiona Kimiagarowa doszło do fabularnego przesilenia. Wszystko, co mogło posypać się na budowie kanału – to się posypało. W czwartej odsłonie opowieści bohaterowie starają się więc przede wszystkim poskładać w jedno to, co jeszcze nadaje się do naprawienia – reputację, związek, plan do wykonania.

więcej »

Fallout: Odc. 5. Szczerość nie zawsze popłaca
Marcin Mroziuk

29 IV 2024

Brak Maximusa w poprzednim odcinku zostaje nam w znacznym stopniu zrekompensowany, bo teraz możemy obserwować jego perypetie z naprawdę dużym zainteresowaniem. Z kolei sporo do myślenia dają kolejne odkrycia, których Norm dokonuje w Kryptach 32 i 33.

więcej »

East Side Story: Ucz się (nieistniejących) języków!
Sebastian Chosiński

28 IV 2024

W czasie eksterminacji Żydów w czasie drugiej wojny światowej zdarzały się niezwykłe epizody, dzięki którym ludzie przeznaczeni na śmierć przeżywali. Czasami decydował o tym zwykły przypadek, niekiedy świadoma pomoc innych, to znów spryt i inteligencja ofiary. W przypadku „Poufnych lekcji perskiego” mamy do czynienia z każdym z tych elementów. Nie bez znaczenia jest fakt, że reżyserem filmu jest pochodzący z Ukrainy Żyd Wadim Perelman.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.