Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Witalij Susłin
‹Wąwóz›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWąwóz
Tytuł oryginalnyДефиле
Data premiery2015
ReżyseriaWitalij Susłin
Scenariusz
Kraj produkcjiRosja
Gatunekobyczajowy, psychologiczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Nie stało się nic, choć wydarzyło tak wiele…
[Witalij Susłin „Wąwóz” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Debiutantom, nawet tym najzdolniejszym, wiatr zazwyczaj wieje w oczy, zwłaszcza gdy dokoła nie brakuje starych wyjadaczy. Tak ważne jest więc odpowiednie wsparcie, jakie mogą oni otrzymać na początku swojej kariery. Witalij Susłin na pewno nie może narzekać. Pieniądze na kinowy debiut otrzymał od szkoły, którą ukończył. Tak powstał „Wąwóz” – dzieło dalekie jeszcze od doskonałości, ale znamionujące talent.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Nie stało się nic, choć wydarzyło tak wiele…
[Witalij Susłin „Wąwóz” - recenzja]

Debiutantom, nawet tym najzdolniejszym, wiatr zazwyczaj wieje w oczy, zwłaszcza gdy dokoła nie brakuje starych wyjadaczy. Tak ważne jest więc odpowiednie wsparcie, jakie mogą oni otrzymać na początku swojej kariery. Witalij Susłin na pewno nie może narzekać. Pieniądze na kinowy debiut otrzymał od szkoły, którą ukończył. Tak powstał „Wąwóz” – dzieło dalekie jeszcze od doskonałości, ale znamionujące talent.

Witalij Susłin
‹Wąwóz›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWąwóz
Tytuł oryginalnyДефиле
Data premiery2015
ReżyseriaWitalij Susłin
Scenariusz
Kraj produkcjiRosja
Gatunekobyczajowy, psychologiczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Nazwisko Witalija Susłina prawdopodobnie nikomu w Polsce nic nie mówi. I nie bez powodu, wszak nawet w ojczystej Rosji jest on w zasadzie postacią anonimową. Wciąż wiadomo o nim niewiele. Poza tym że urodził się w 1986 roku i że przed czterema laty został absolwentem wydziału reżyserskiego Wszechrosyjskiego Państwowego Instytutu Kinematografii (WGIK), gdzie zdobywał wiedzę pod skrzydłami Karena Szachnazarowa. To o tyle istotne, że twórca „Sali numer 6” (2009) oraz „Białego Tygrysa” (2012) jest postacią niezwykle wpływową w światku kinematograficznym naszego wschodniego sąsiada. Od 1998 roku dyrektoruje bowiem największej rosyjskiej wytwórni filmowej – legendarnemu Mosfilmowi. Najlepsi studenci Szachnazarowa mogą więc liczyć na jej wsparcie. A gdy jeszcze na dodatek otrzymują pomoc finansową od WGIK-u, spokojnie mogą odmierzać czas od zdobycia dyplomu do profesjonalnego debiutu. W przypadku Susłina trwało to trzy lata; wbrew pozorom wcale nie tak długo, biorąc pod uwagę, że na swoje pierwsze dzieło otrzymał budżet, o którym wielu innych może jedynie pomarzyć – półtora miliona dolarów.
Susłin sam napisał scenariusz „Wąwozu”, można więc uznać jego film za typowe kino autorskie. Świadczy o tym również charakter dzieła, utrzymany w stylistyce – nie szukając daleko – polskiego reżysera Andrzeja Barańskiego, autora niezwykle cenionych obrazów „Nad rzeką, której nie ma” (1991) oraz „Dwa księżyce” (1993). Nie można jednak zapominać, że Susłin to przede wszystkim Rosjanin, wychowany w kulcie dziewiętnastowiecznej literatury, co oznacza, że bez najmniejszych kłopotów odnajdziemy w „Wąwozie” wpływy twórczości Aleksandra Puszkina, Nikołaja Gogola czy – i to nade wszystko! – Antona Czechowa. Zdjęcia we wnętrzach kręcono w atelier Mosfilmu w Moskwie, plenery natomiast w miasteczku Biełogorje w obwodzie woroneskim; rzeka, której wspaniałe zakola możemy podziwiać przez większość czasu na ekranie, to Don. Dobierając sobie ekipę realizatorską, reżyser sięgnął po podobnych sobie żółtodziobów, choć już niekoniecznie debiutantów. Operatorem został Aleksiej Malinkowicza, który wcześniej, nie licząc licznych krótkometrażówek, zilustrował swoimi zdjęciami tylko jeden film kinowy – dramat przygodowy Olega Galina „Podróż przez życie” (2013). Z kolei kompozytor Toni Laubinger dał się poznać dotąd jedynie jako twórca ścieżki dźwiękowej do animowanej „Pieczęci króla Salomona” (2012) Władlena Barbego oraz kilku seriali telewizyjnych.
Miejscem akcji jest zapomniana przez Boga wieś gdzieś w europejskiej części Rosji. Przepięknie położona, doskonale więc nadająca się na odpoczynek, ale jednocześnie nie dająca mieszkańcom większych szans na wydobycie się z dziedziczonej przez pokolenia biedy. Dlatego, kto tylko może, wyjeżdża, próbując ułożyć sobie życie gdzie indziej. W rodzinne strony wraca zaś rzadko i tylko po to, aby odwiedzić żyjących jeszcze krewnych. Taki właśnie cel przyświeca pracującemu na co dzień na dalekiej północy kraju Wowce. Korzystając z letniego urlopu, wraca do domu, by spotkać się z matką alkoholiczką i młodszym bratem. W tym samym czasie, choć niezależnie od siebie, przyjeżdża także przyjaciele Wowki z dzieciństwa, Tarakan (ochroniarz w mieście) i Oleg, któremu nie tak dawno urodził się syn. Nie widzieli się przez kilka lat; teraz mają możność nadrobić stracony czas, spotykają się, rozmawiają, ucztują. I tak pewnie minęłyby im kolejne tygodnie, gdyby nie niespodziewani letnicy, a mówiąc precyzyjniej – dwie urocze, młode letniczki: Masza i Dajana, które przyjechały na wieś z pochodzącym z tych stron dziadkiem drugiej z kobiet. I o ile starzec spędza czas na rozpamiętywaniu przeszłości i odnajdywaniu miejsc, które niegdyś były dla niego ważne, o tyle jego wnuczka i jej przyjaciółka szukają głównie towarzystwa do zabawy. Tak poznają Wowkę, a dzięki niemu pozostałych.
Czas w takim miejscu płynie bardzo leniwie, jak wody Donu, i tak samo jest z fabułą „Wąwozu”. Podobnie jak przed laty w dramatach Czechowa (vide „Mewa”, „Trzy siostry”, „Wiśniowy sad”), w filmie również dzieje się niewiele; gdy jednak docieramy do finału opowieści, zdajemy sobie nagle sprawę, że tak naprawdę zmieniło się wszystko. Że bohaterowie, których poznaliśmy (niespełna) półtorej godziny wcześniej, są już innymi ludźmi. Rodzą się bowiem między innymi sympatie i antypatie, różne są także wzajemne oczekiwania – to wszystko prowadzi do ich wewnętrznej ewolucji, uświadomienia sobie własnej wartości (zwłaszcza w przypadku sprawiającego wrażenie nieco opóźnionego w rozwoju, choć obdarzonego gołębim sercem, Tarakana), zrodzenia marzeń, do spełnienia których będą od teraz konsekwentnie dążyć. „Wąwóz” Susłina jest więc głównie obrazem o mniej lub bardziej świadomym poszukiwaniu siebie. Na ile udanym, trudno oszacować. Drogi bohaterów ostatecznie rozchodzą się, a dokąd ich zaprowadzą – tego nie wiadomo; tę kwestię reżyser pozostawia do przemyślenia widzom. Do spotkania Maszy, Dajany, Wowki, Tarakana i Olega doszło przecież przypadkiem – nie znali się wcześniej i w dalszym życiu też muszą radzić sobie sami. Na szczęście są już bogatsi o pewne doświadczenia.
W roli Maszy reżyser obsadził debiutującą na ekranie dwudziestojednoletnią studentkę moskiewskiej Wyższej Szkoły Teatralnej imienia Michaiła Szczepkina Annę Machlinę; Dajanę zagrała natomiast, starsza od niej o pięć lat, Maria Karpowa („Droga bez końca”, „Droga na Berlin”, „Nachodka”), a jej dziadka – wiekowy Ernst Romanow („Monolog”, „Spisek”, „Odszukaj mnie”, „Rasputin”). Wowka z kolei ma twarz Ukraińca Piotra Mikietienki („Bohdan Zenobi Chmielnicki”), zaś Tarakan – Aleksandra Prasołowa, debiutującego w pełnometrażowej fabule reżysera oper i musicali, pracującego swego czasu w Moskwie, Irkucku, Karagandzie, a nawet w… Dagestanie.
koniec
14 sierpnia 2016

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Gdy miłość szczęścia nie daje…
Sebastian Chosiński

1 V 2024

W trzecim odcinku tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bensiona Kimiagarowa doszło do fabularnego przesilenia. Wszystko, co mogło posypać się na budowie kanału – to się posypało. W czwartej odsłonie opowieści bohaterowie starają się więc przede wszystkim poskładać w jedno to, co jeszcze nadaje się do naprawienia – reputację, związek, plan do wykonania.

więcej »

Fallout: Odc. 5. Szczerość nie zawsze popłaca
Marcin Mroziuk

29 IV 2024

Brak Maximusa w poprzednim odcinku zostaje nam w znacznym stopniu zrekompensowany, bo teraz możemy obserwować jego perypetie z naprawdę dużym zainteresowaniem. Z kolei sporo do myślenia dają kolejne odkrycia, których Norm dokonuje w Kryptach 32 i 33.

więcej »

East Side Story: Ucz się (nieistniejących) języków!
Sebastian Chosiński

28 IV 2024

W czasie eksterminacji Żydów w czasie drugiej wojny światowej zdarzały się niezwykłe epizody, dzięki którym ludzie przeznaczeni na śmierć przeżywali. Czasami decydował o tym zwykły przypadek, niekiedy świadoma pomoc innych, to znów spryt i inteligencja ofiary. W przypadku „Poufnych lekcji perskiego” mamy do czynienia z każdym z tych elementów. Nie bez znaczenia jest fakt, że reżyserem filmu jest pochodzący z Ukrainy Żyd Wadim Perelman.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.