Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Eldor Urazbajew
‹Żołnierzyk›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŻołnierzyk
Tytuł oryginalnyСолдатёнок
ReżyseriaEldor Urazbajew
ZdjęciaMarat Duganow
Scenariusz
ObsadaSzajłoo Sagynbajew, Tattybubu Tursunbajewa, Kubatbek Żusubalijew, Sabira Kumuszalijewa, Nurżuman Ichtymbajew, Sowetbek Dżumadyłow
MuzykaEduard Chagagortian
Rok produkcji1972
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania37 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Klasyka kina radzieckiego: Tato, gdzie jesteś?
[Eldor Urazbajew „Żołnierzyk” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Kazach (choć urodzony w Uzbekistanie) Eldor Urazbajew to kolejny popularny w Związku Radzieckim reżyser filmowy, który profesjonalną karierę zaczął od ekranizacji prozy Czingiza Ajtmatowa. na początku lat 70. ubiegłego wieku sięgnął po krótkie opowiadanie „Odcisk kopyta ojcowskiego konia”, na podstawie którego nakręcił średniometrażowego „Żołnierzyka”.

Sebastian Chosiński

Klasyka kina radzieckiego: Tato, gdzie jesteś?
[Eldor Urazbajew „Żołnierzyk” - recenzja]

Kazach (choć urodzony w Uzbekistanie) Eldor Urazbajew to kolejny popularny w Związku Radzieckim reżyser filmowy, który profesjonalną karierę zaczął od ekranizacji prozy Czingiza Ajtmatowa. na początku lat 70. ubiegłego wieku sięgnął po krótkie opowiadanie „Odcisk kopyta ojcowskiego konia”, na podstawie którego nakręcił średniometrażowego „Żołnierzyka”.

Eldor Urazbajew
‹Żołnierzyk›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŻołnierzyk
Tytuł oryginalnyСолдатёнок
ReżyseriaEldor Urazbajew
ZdjęciaMarat Duganow
Scenariusz
ObsadaSzajłoo Sagynbajew, Tattybubu Tursunbajewa, Kubatbek Żusubalijew, Sabira Kumuszalijewa, Nurżuman Ichtymbajew, Sowetbek Dżumadyłow
MuzykaEduard Chagagortian
Rok produkcji1972
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania37 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Wśród ekranizacji prozy kirgiskiego mistrza Czingiza Torekułowicza Ajtmatowa (1928-2008) trafiały się filmy wybitne, nagradzane, po dziś dzień cenione, jak na przykład „Pierwszy nauczyciel” (1965) Andrieja Konczałowskiego, „Dżamila” (1968) Iriny Popławskiej czy „Łaciaty pies biegnący brzegiem morza” (1990) Karena Geworkiana, ale także takie, które po dekadach od nakręcenia popadły (najczęściej niezasłużenie) w zapomnienie, jak „Przełęcz” (1961) Aleksieja Sacharowa, „Znój” (1962) Łarisy Szepitko bądź „Matczyne pole” (1967) Giennadija Bazarowa, wreszcie takie, o których dzisiaj pamiętają już chyba tylko najzagorzalsi wielbiciele twórczości pisarza urodzonego w aule o nazwie Szeker. Do tego grona należy zaliczyć średniometrażowego „Żołnierzyka”, którym na początku lat 70. ubiegłego wieku zadebiutował jako reżyser Eldor Mahomatowicz Urazbajew (1940-2012).
Chociaż urodził się w uzbeckim Taszkiencie, z pochodzenia był Kazachem. Jako dwudziestotrzylatek ukończył Wydział Mechaniczno-Matematyczny Uniwersytetu Moskiewskiego. Z dyplomem inżynierskim w kieszeni wrócił do miasta swego urodzenia, by rozpocząć pracę w Instytucie Cybernetyki Uzbeckiej Akademii Nauk. Po paru latach okazało się jednak, że tak naprawdę pasjonuje go zupełnie co innego – X Muza. Wrócił więc do Moskwy, aby tym razem studiować na Wyższych Kursach Scenariopisarstwa i Reżyserii, gdzie jego opiekunami byli Aleksandr Ałow i Władimir Naumow (znani z antywojennego dramatu „Pokój przychodzącemu na świat”). Kończąc naukę w 1972 roku, jako film dyplomowy nakręcił – oczywiście za zgodą Ajtmatowa – niespełna czterdziestominutowego „Żołnierzyka”. Co ciekawe, obraz powstał, co zresztą zrozumiałe, nie w Moskwie, lecz w dzisiejszym Biszkeku (ówczesnym Frunze), pod skrzydłami wytwórni „Kirgiztelefilm”. Jak więc widać, z miejsca przeznaczony był do rozpowszechniania jedynie na małym ekranie.
Opowiadanie, które wziął na warsztat Urazbajew, Czingiz Torekułowicz napisał w języku kirgiskim w 1968 roku, ale ukazało się dopiero cztery lata później. Tytuł oryginalny brzmiał „Odcisk kopyta ojcowskiego konia”. Tłumaczenie na rosyjski pojawiło się natomiast w moskiewskiej „Prawdzie” – z adnotacją, że jest to jedynie fragment powieści „Syn żołnierza”. Tyle że, jak się później okazało, powieść taka nigdy nie powstała. W efekcie „Żołnierzyk” pozostała autonomicznym dziełkiem. Film Eldora Mahomatowicza, podobnie jak jego pierwowzór literacki, też musiał trochę poczekać na premierę – po raz pierwszy pokazano go bowiem w telewizji ogólnopaństwowej dopiero 16 kwietnia 1975 roku (a więc dopiero po trzech latach). Za to w roku następnym uhonorowano go nagrodą Związku Filmowców ZSRR podczas odbywającego się w stolicy radzieckiej Gruzji VI Wszechzwiązkowego Festiwalu Filmów Telewizyjnych. Co w pewnym sensie było przyznaniem się do błędu.
Akcja filmu rozgrywa się trzy lata po zakończeniu Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Kraj wciąż jeszcze opłakuje ofiary. Nie wszyscy mężczyźni bowiem wrócili z frontu do rodzinnych aułów. Wśród tych, o których brakuje wieści, a więc zapewne poległ on w walce z faszystami, jest ojciec pięcioletniego Awałbeka Bardijewa (jedyna rola młodziutkiego Szajłoo Sagynbajewa). Chłopiec, mieszkający tylko z matką, Żemguł (w tej roli, znana z „Matczynego pola” Tattybubu Tursunbajewa), i babcią (Sabira Kumuszalijewa, która kilka lat wcześniej pojawiła się w epizodycznej roli w „Dżamili”), cierpi z powodu braku rodzica. Inni chłopcy mają ojców, niektórzy z nich mogą się nawet pochwalić dokonaniami wojennymi. Awałbekowi pozostaje jedynie wspominanie człowieka, którego tak naprawdę nigdy nie poznał, ale pamięć o nim pielęgnuje jak najświętszą relikwię. Kiedy we wsi pojawia się fotograf (jedna z trzech ról Kubatbeka Żusubalijewa) i obiecuje, że z niewielkiego zdjęcia zrobi duży portret ojca, chłopiec jest szczęśliwy.
Ale, jak się niebawem okazuje, tego dnia czeka go jeszcze bardziej wzruszające przeżycie. W aule pojawia się bowiem kino objazdowe. Wieczorem ma być wyświetlony film – oczywiście wojenny. I choć Awałbek jest zdecydowanie za mały na taki seans, jego matka daje się uprosić i po zmroku idzie z synem tam, dokąd podążają wszyscy mieszkańcy. W czasie pokazu rozemocjonowany w jednym z artylerzystów rozpoznaje swojego ojca, co – ze zrozumiałych powodów – w pierwszej chwili wywołuje konsternację zebranych przed ekranem. Czy jednak ktoś odważy się zaprzeczyć? Pozbawi chłopca marzeń o ojcu-bohaterze, który poległ na wojnie śmiercią bohaterską? Choć przecież mogło tak być. A jeśli było zupełnie inaczej? Jest w „Żołnierzyku” trochę niedopowiedzeń – w rzeczywistości nic bowiem nie wiadomo o losie Bardijewa seniora. Może naprawdę zginął z rąk śmiertelnego wroga? A może dostał się do niewoli, co przez Stalina traktowane było na równi ze zdradą? Jest jeszcze opcja, że żyje, ale gdzieś za kręgiem polarnym rąbie drewno lub pracuje w kopalni…
Widzowie oglądający skromny debiut Urazbajewa na początku lat 70. XX wieku musieli obstawiać różne koleje losu nieobecnego na ekranie, ale bardzo istotnego bohatera. Wielu z nich mogło przecież być w podobnej sytuacji. Jury, które nagrodziło „Żołnierzyka” na festiwalu w Tbilisi, dostrzegło w nim jednak przede wszystkim, będącą hołdem dla weteranów wojennych, historię opowiadającą o pamięci. W chwili premiery telewizyjnej obrazu upłynęło właśnie trzydzieści lat od zdobycia Berlina i zawieszenia czerwonej flagi na Bramie Brandenburskiej; w Związku Radzieckim doczekało się już dzieci pokolenie urodzone po wojnie. Mieszkańcy Kraju Rad borykali się z zupełnie innymi problemami, co zostało już zresztą wyeksponowane w głośnym „Dworcu Białoruskim” (1970) Andrieja Smirnowa. Każde dzieło przypominające o tym, jaka cześć należy się żołnierzom poległym na froncie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej – było na wagę złota. Nawet jeżeli trwało niespełna czterdzieści minut.
„Żołnierzyk” okazał się początkiem całkiem udanej kariery reżyserskiej Eldora Urazbajewa, który z czasem wyrósł na jednego z nielicznych w Związku Radzieckiej twórców kina gatunkowego. Do 2009 roku nakręcił piętnaście filmów pełnometrażowych i seriali, w tym między innymi dramaty kryminalne „Wybór” (1975) i „Inspektor drogówki” (1982), eastern „Transsyberyjski ekspres” (1977), przygodowe „Spójrz w obie strony!” (1981), opowiadający o nieudanym zamachu na przywódcę Korei Północnej Kim Ir Sena „Sekunda na decyzję” (1985) czy opartą na klasycznej kryminalnej powieści Braci Wajnerów „Wizytę u Minotaura” (1987). Po upadku ZSRR pozostał bardzo aktywnym artystą; spod jego ręki wyszły sensacyjne „Hagi-Tragger” (1994) i „Gospodarz «Imperium»” (2001), kryminalna „Kobieca logika” (2003), historyczno-przygodowe „Bogactwo” (2004) oraz melodramat „Warieńka” (2007). Ostatnim filmem Urazbajewa okazał się zrealizowany w Kazachstanie „Skok delfina” (2009), którego fabuła osnuta została wokół przygotowań do zamachu na życie Nursułtana Nazarbajewa, ówczesnego prezydenta tego kraju. Rok później, zmagając się z ciężką chorobą, reżyser wyjechał do Stanów Zjednoczonych na leczenie. Tam też zmarł w 2012 roku.
koniec
1 czerwca 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.