Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Bołotbek Szamszyjew
‹Szkarłatne maki Issyk-Kulu›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSzkarłatne maki Issyk-Kulu
Tytuł oryginalnyЫсык-Көлдүн кызгалдактары [Алые маки Иссык-Куля]
ReżyseriaBołotbek Szamszyjew
ZdjęciaWiktor Osiennikow
Scenariusz
ObsadaSujmenkuł Czokmorow, Boris Chimiczow, Sowetbek Dżumadyłow, Ajturgan Temirowa, Amina Omurzakowa, Aliman Dżangorozowa, Gunta Virkava, Ełubaj Omurzakow, Arstanbek Irsalijew, Abdy Ibraimow, Achmed Szamijew, Marklen Ibrajew, Baky Omurkułow, Bakirdin Alijew, Czorobek Dumanajew
MuzykaMichaił Marutajew
Rok produkcji1972
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania94 min
Gatunekdramat, western
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Klasyka kina radzieckiego: Samotny mściciel Karabałta
[Bołotbek Szamszyjew „Szkarłatne maki Issyk-Kulu” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Po sukcesie „Wystrzału na przełęczy Karasz” Bołotbek Szamszyjew postanowił nakręcić kolejny rozgrywający się w ojczystej Kirgizji eastern. Jego poetycki tytuł – „Szkarłatne maki Issyk-Kulu” – w dużej mierze odpowiada nastrojowi filmu, w którym ponownie świetną rolę zagrał Sujmenkuł Czokmorow. Gdyby aktor ten przyszedł na świat w Stanach Zjednoczonych, mógłby zrobić karierę na miarę Charlesa Bronsona.

Sebastian Chosiński

Klasyka kina radzieckiego: Samotny mściciel Karabałta
[Bołotbek Szamszyjew „Szkarłatne maki Issyk-Kulu” - recenzja]

Po sukcesie „Wystrzału na przełęczy Karasz” Bołotbek Szamszyjew postanowił nakręcić kolejny rozgrywający się w ojczystej Kirgizji eastern. Jego poetycki tytuł – „Szkarłatne maki Issyk-Kulu” – w dużej mierze odpowiada nastrojowi filmu, w którym ponownie świetną rolę zagrał Sujmenkuł Czokmorow. Gdyby aktor ten przyszedł na świat w Stanach Zjednoczonych, mógłby zrobić karierę na miarę Charlesa Bronsona.

Bołotbek Szamszyjew
‹Szkarłatne maki Issyk-Kulu›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSzkarłatne maki Issyk-Kulu
Tytuł oryginalnyЫсык-Көлдүн кызгалдактары [Алые маки Иссык-Куля]
ReżyseriaBołotbek Szamszyjew
ZdjęciaWiktor Osiennikow
Scenariusz
ObsadaSujmenkuł Czokmorow, Boris Chimiczow, Sowetbek Dżumadyłow, Ajturgan Temirowa, Amina Omurzakowa, Aliman Dżangorozowa, Gunta Virkava, Ełubaj Omurzakow, Arstanbek Irsalijew, Abdy Ibraimow, Achmed Szamijew, Marklen Ibrajew, Baky Omurkułow, Bakirdin Alijew, Czorobek Dumanajew
MuzykaMichaił Marutajew
Rok produkcji1972
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania94 min
Gatunekdramat, western
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Po premierze swego pełnometrażowego debiutu, czyli opartego na powieści Kazacha Muchtara Auezowa „Wystrzału na przełęczy Karasz” (1968), kirgiski reżyser Bołotbek Tolenowicz Szamszyjew (1941-2019) zyskał popularność nie tylko w radzieckich republikach środkowoazjatyckich, ale i w całym kraju. To zapewne skłoniło go do tego, aby w swoim drugim filmie ponownie sięgnąć po kino gatunkowe – w tym konkretnym przypadku western. Pomysł ten spodobał się zresztą także szefostwu „Kirgizfilmu”, które mogło po cichu liczyć na powtórzenie sukcesu poprzedniego dzieła Szamszyjewa, co przy dystrybucji obrazu w całym Związku Radzieckim przyniosłoby peryferyjnej wytwórni całkiem spory dochód. Biorąc pod uwagę, że w tamtym czasie kinematografiści z Frunze (dzisiejszego Biszkeku) produkowali jeden, niekiedy dwa filmy rocznie – oznaczało to przeżycie dla co najmniej kilkudziesięciu zatrudnionych na planie (i wokół niego) osób.
I choć Bołotbek Tolenowicz postanowił ponownie nakręcić eastern (czyli komunistyczną odmianę westernu), tym razem podjął się adaptacji dzieła pisarza spoza Azji Środkowej, aczkolwiek akcja powieści rozgrywała się w Kirgizji. Tym autorem był Aleksandr Sytin (1894-1974) – człowiek o niezwykle zagmatwanej i dramatycznej biografii. Brał udział w pierwszej wojnie światowej, a po wybuchu rewolucji znalazł się najpierw w szeregach Gwardii, a następnie Armii Czerwonej. Tworzyć zaczął w połowie lat 20. ubiegłego wieku, jednocześnie podróżując po najdalszych zakątkach Kraju Rad. W 1930 roku moskiewskie czasopismo „Młoda Gwardia” („Молодая гвардия”) opublikowało jego nowelę „Przemytnicy Tien-szanu” – i to ona właśnie cztery dekady później stanie się podstawą drugiego pełnometrażowego obrazu Szamszyjewa. Niestety, w tym samym roku Sytin został aresztowany przez NWKD i zesłany na Sołowki. Miał tam spędzić pięć lat, ale wypuszczono go po trzech. Wyszedł z łagru, lecz z zakazem osiedlania się w Moskwie czy jakimkolwiek innych dużym mieście rosyjskim.
Nie mając innej możliwości, zamieszkał w gruzińskim Zugdidi i podjął pracę w miejscowej fabryce, gdzie był szklarzem, budowniczym kotłów, malarzem. Dopiero w 1957 roku doczekał się sądowej rehabilitacji, ale mimo to utrudniano mu zapisanie się do Związku Pisarzy ZSRR (przynależność do niego wiązała się ze znaczącymi w tamtym czasie profitami). Batalia zakończyła się polubownie sześć lat później – władzę poszły na ugodę wobec Sytina polegającą na wyrażeniu zgody na przyjęcie go do… Związku Pisarzy Gruzji. To z kolei otworzyło drogę do ekranizacji „Przemytnicy Tien-szanu”. Nakręcony przez Szamszyjewa obraz, który otrzymał poetycki tytuł „Szkarłatne maki Issyk-Kulu”, okazał się zresztą po dziś dzień jedyną filmową adaptacją prozy Aleksandra Sytina, który zmarł dwa lata po jego premierze. Po raz pierwszy zaprezentowano go na V Wszechzwiązkowym Festiwalu Filmowym w Tbilisi jesienią 1972 roku, gdzie doceniono przede wszystkim główną rolę męską Sujmenkuła Czokmorowa oraz drugoplanową żeńską Ajturgan Temirowej. Rok później eastern Bołotbeka Tolenowicza zdobył nagrodę specjalną na – co jednak wydaje się nieco dziwne – Międzynarodowym Festiwalu Filmów o Prawach Człowieka w Strasburgu (chyba że jury pod uwagę wzięło perypetie życiowe Sytina). Do kin „Szkarłatne maki…” trafiły natomiast w połowie kwietnia 1973 roku i do końca roku przyciągnęły ponad 11 milionów widzów. Jak na film pochodzący z Kirgizji, to był doskonały wynik.
Akcja rozgrywa się w latach 20. ubiegłego wieku, czyli w czasach funkcjonowania Kirgiskiej Autonomicznej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej (1926-1936). Władza sowiecka montowana jest tam już od dobrych kilku lat, idzie to jednak bardzo opornie. Wielu rdzennych mieszkańców, przez władze nierzadko nazywanych Karakirgizami, wciąż bowiem pozostaje wierna klanowemu podziałowi społecznemu i wierze muzułmańskiej, odrzucając komunistyczny ateizm i podporządkowanie komisarzom przysłanym z Moskwy bądź przez nią nominowanym. Ale są i tacy, którzy właśnie w nowym ustroju porewolucyjnej Rosji widzą szansę dla swojej biednej ojczyzny. Jednym z nich jest Karabałta (w tej właśnie roli po raz kolejny wyróżnił się Sujmenkuł Czokmorow, wcześniej grający zarówno w „Wystrzale na przełęczy Karasz”, jak i „Dżamili”, opartej na prozie Czingiza Ajtmatowa). To człowiek z bogatą przeszłością. W czasach carskich został za zabójstwo zesłany na Sybir, skąd uciekł, a następnie ukrywał się na kazacchskim stepie. Podczas największego antyrosyjskiego powstania, jakie wybuchło w Azji Środkowej w 1916 roku, stracił całą rodzinę (matkę, żonę, dzieci), sam – jak wielu jemu podobnych – musiał ukryć się w Chinach.
W rodzinne strony Karabałta powrócił już po nastaniu władzy radzieckiej. Jak mało kto zna górskie przełęcze, legalne i nielegalne szlaki prowadzące czy to do Kazachstanu, czy Chin. Nic więc dziwnego, że zostaje zwiadowcą, samotnym wilkiem strzegącym pogranicza. Formalnie podlega rosyjskiemu komendantowi strażnicy Kondratijowi Kokoriewowi (znany z dramatu wojennego „Szli żołnierze” Boris Chimiczow), który przybył w góry Tien-szanu ze swoją piękną żoną Olgą (wcieliła się w nią łotewska aktorka Gunta Virkava), ale faktycznie działa na własną rękę, czym niejednokrotnie przysparza kłopotów i sobie, i swemu nominalnemu przełożonemu. Karabałta ma jednak do wyrównania stare rachunki z przywódcą bandy przemytników Bajzakiem (któremu twarzy użyczył Sowetbek Dżumadyłow – „Żegnaj, Gulsary!”, „Żurawie przyleciały wcześnie”). Podejrzewa go o przemyt opium, które składowane jest w dobrze strzeżonym magazynie w którejś z górskich jaskiń. Dopóki jednak nie uda się złapać Bajzaka na gorącym uczynku, dopóty będzie cieszył się wolnością i uchodził za przykładnego obywatela, cieszącego się wsparciem miejscowej starszyzny.
Mamy więc, jak w klasycznym westernie, dwie strony konfliktu: bandę bezideowych przemytników i samotnego stróża prawa, który chcąc wymierzyć sprawiedliwość, nierzadko przekracza dopuszczalne granicy (w znaczeniu symbolicznym i dosłownym). Ale jest jeszcze trzecia strona: to kirgiska starszyzna reprezentowana przez Kałmata (Ełubaj Omurzakow), który z oczywistych względów woli trzymać się z daleka od komunistów, ale nie chce mieć też zbyt wiele wspólnego z Bajzakiem. Takie postępowanie ojca nie do końca podoba się jego synowi Atajowi (zagrał go Arstanbek Irsalijew, w przyszłości baletmistrz Teatru Opery i Baletu we Frunze), rozdartemu między tradycją i powinnością wobec przodków a wizją nowoczesnej sowieckiej Kirgizji. W tle zaś pojawiają się przepiękne górskie krajobrazy i malowniczo położone tytułowe jezioro Issyk-Kul ze smakiem sfotografowane przez debiutującego w filmie fabularnym operatora Wiktora Osiennikowa. Wartością dodatkową, której przecenić się nie da, jest ścieżka dźwiękowa, którą obok współczesnych kompozycji Michaiła Marutajewa („Echo miłości”) współtworzą utwory ludowe, w tym przepiękna pieśń miłosno-żałobna śpiewana przez Karabałtę.
„Szkarłatne maki Issyk-Kulu” to w wielu momentach zaskakująco poetycka opowieść rodem z Dzikiego Wschodu, z bohaterem, którego można wprawdzie uznać za kirgiską wersję Człowieka bez Imienia, ale który mimo wszystko wymyka się schematowi tak dobrze znanemu ze spaghetti-westernów Sergia Leonego. Po nakręceniu dwóch cieszących się niemałą popularnością w całym ZwiązkuRadzieckim easternów Bołotbek Szamszyjew całkowicie zmienił kurs; odkrył dla siebie – na nowo, bo przecież musimy pamiętać o jego jedynej roli aktorskiej w „Znoju” (1962) – twórczość Czingiza Ajtmatowa, czemu dał wyraz w ciągu kolejnych kilkunastu lat przenosząc na ekran cztery dzieła mistrza: „Echo miłości” (1974), „Biały statek” (1975), „Żurawie przyleciały wcześnie” (1979) oraz „Wejście na Fudżi” (1988).
koniec
17 sierpnia 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.