Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

Martin Kratochvíl, Jazz Q
‹Live Plzeň 1980›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLive Plzeň 1980
Wykonawca / KompozytorMartin Kratochvíl, Jazz Q
Data wydania15 września 2023
Wydawca GAD Records
NośnikCD
Czas trwania35:06
Gatunekjazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Martin Kratochvíl, František Francl, Vladimír Padrůněk, Pavel Trnavský
Utwory
CD1
1) Pralesní píseň08:10
2) Pečeť06:49
3) Trhanec05:45
4) Madona09:36
5) Až se ucho utrhne04:46
Wyszukaj / Kup

Non omnis moriar: W cieniu historycznego browaru

Esensja.pl
Esensja.pl
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj archiwalny koncert legendy czeskiego jazz-rocka Martina Kratochvíla i jego formacji Jazz Q (Praha).

Sebastian Chosiński

Non omnis moriar: W cieniu historycznego browaru

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj archiwalny koncert legendy czeskiego jazz-rocka Martina Kratochvíla i jego formacji Jazz Q (Praha).

Martin Kratochvíl, Jazz Q
‹Live Plzeň 1980›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLive Plzeň 1980
Wykonawca / KompozytorMartin Kratochvíl, Jazz Q
Data wydania15 września 2023
Wydawca GAD Records
NośnikCD
Czas trwania35:06
Gatunekjazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Martin Kratochvíl, František Francl, Vladimír Padrůněk, Pavel Trnavský
Utwory
CD1
1) Pralesní píseň08:10
2) Pečeť06:49
3) Trhanec05:45
4) Madona09:36
5) Až se ucho utrhne04:46
Wyszukaj / Kup
O ileż uboższa byłaby oficjalna dyskografia prowadzonej przez klawiszowca Martina Kratochvíla czeskiej formacji jazzrockowej Jazz Q (na początku kariery jeszcze z trzecim członem „Praha” bądź – w wersji eksportowej – „Prague”), gdyby nie polska wytwórnia GAD Records. To dzięki niej ujrzały światło dzienne doskonałe archiwalne koncerty grupy z lat 70. ubiegłego wieku „Pori Jazz 72” (2020) oraz „Živí se diví: Live in Bratislava 1975” (2013). Teraz z kolei ukazał się jeden z występów zamykających tamtą prawdziwie szaloną dla praskiej grupy dekadę – „Live Plzeň 1980”. Swoją drogą ciekawe ile jeszcze takich skarbów skrywa przepastne archiwum Kratochvíla, który – co najistotniejsze – chętnie dzieli się swoimi odkryciami z fanami. Wpływ na to ma zapewne również fakt, iż Jazz Q funkcjonuje do dzisiaj, co oznacza, że lider jest żywo zainteresowany tym, aby regularnie wysyłać do swoich wielbicieli komunikat: jesteśmy, żyjemy, niczego nie będziemy Wam żałować.
Pilzno to piękne, urokliwie położone miasto w zachodniej części Czech. Biorąc pod uwagę, że to właśnie tam od połowy XIX wieku produkuje się znane w całej Europie piwo Pilsner Urquell, wizyta tam musiała być bardzo przyjemna. Kiedy dokładnie miała miejsce (w kontekście miesiąca i dnia) – tego jednak akurat nie wiemy. Byłaby to zapewne informacja bardzo ważna dla biografów grupy, ale dla fanów, którzy dostają do ręki nagrania – już niekoniecznie. Liczy się przecież przede wszystkim muzyka. Jedną z najbardziej stałych rzeczy w historii Jazz Q były zmiany składu, aczkolwiek zdarzało się nierzadko, że wymieniając współpracowników, Martin Kratochvíl sięgał po takich, z którymi grywał już wcześniej. Tak też stało się w 1978 roku, kilka miesięcy po nagraniu nieco rozczarowującego longplaya „Zvěsti” (ukazał się dopiero w 1979 roku). Lider pożegnał się wówczas z gitarzystą Lubošem Andrštem, basistą Přemyslem Fauknerem oraz perkusistą Jiřím Helešicem, których zastąpili – odpowiednio – František Francl, Vladimir Padrůnĕk oraz Pavel Trnavský.
Dwaj pierwsi zdążyli już zresztą odegrać bardzo istotną rolę w dziejach Jazz Q. Vladimira Padrůnka można chociażby usłyszeć na studyjnych płytach „Pozorovatelna” (1973) i „Symbiosis” (1974); on też wybrał się z grupą w 1972 roku na festiwal w fińskim Pori. František Francl natomiast po raz pierwszy dołączył do Kratochvíla przy okazji pracy nad „Symbiosis”, następnie wziął udział w rejestracji albumu „Elegie” (1977), a po drodze „zahaczył” jeszcze o koncert w słowackiej Bratysławie. Jedynym, który wcześniej nie odbył stażu w Jazz Q był Pavel Trnavský. Miał on jednak za to w swoim curriculum vitae występy w takich formacjach, jak Expanze i Bohemia (vide „Zrnko písku” z 1978 roku). Zwłaszcza ten drugi epizod w jego karierze był na tyle wystarczającą rekomendacją, by powitać go z otwartymi ramionami.
W tym składzie grupa zarejestrowała w marcu 1979 nowy longplay studyjny zatytułowany „Hodokvas”. W sprzedaży ukazał się on jednak dopiero rok później, dlatego też większość promującej go trasy przypadła właśnie na ten moment. Nie dam sobie oczywiście nic uciąć ani odrąbać, ale biorąc pod uwagę długość „Live Plzeň 1980” (zaledwie trzydzieści pięć minut), należy wątpić, czy jest to zapis całego występu. Chyba że odbywał się on w ramach większej całości, której Jazz Q był tylko jednym z punktów programu. Z opisu płyty takie szczegóły nie wynikają. Po ponad czterdziestu latach od wydarzenia Kratochvíl mógł takich drobiazgów już nie pamiętać. Na repertuar płyty składa się pięć kompozycji; cztery znane są z różnych wydawnictw zespołu, ale jedna, zamykająca krążek, to prawdziwy rarytas – chodzi o „Až se ucho utrhne” autorstwa perkusisty Pavela Trnavskiego. Aczkolwiek inna jej rejestracja, z koncertu zagranego w czeskiej telewizji w 1979 roku, pojawiła się już na bonusowym krążku dodanym do GAD-owskiej reedycji „Hodokvas” sprzed roku.
Na pierwsze uderzenie kwartet wybrał utwór „Pralesní píseň” z promowanego właśnie w tym czasie longplaya. Zaczyna się od syntezatorowej introdukcji, w którą wplecione są odgłosy mew; dopiero po ponad minucie rozbrzmiewają dźwięki gitary i intensywna sekcja rytmiczna; jednocześnie też lider grupy sięga po fortepian elektryczny, którego przenikliwe dźwięki świetnie korespondują z niepokojącymi „plamami” syntezatora. Kratochvíl-kompozytor znany jest jednak z tego, że w obrębie jednego numeru lubi zmieniać tempa i nastroje. Nie inaczej dzieje się w tym przypadku; w dalszej części bowiem utwór nabiera dużo bardziej optymistycznego charakteru, a klawisze – oczywiście w znaczeniu symbolicznym – zaczynają mienić się różnymi kolorami. Im jednak bliżej końca, tym robi się refleksyjniej, w finale natomiast Martin wraca do punktu wyjścia, a jego przekaz podkreśla jeszcze wybijający się bas Padrůnka.
„Pečeť” to jedna z tych kompozycji, które w epoce nie doczekały się wydania na żadnym krążku studyjnym Jazz Q. Zyskała natomiast sporą popularność dzięki temu, że pojawiła się na koncertowej EP-ce z cyklu „Mini Jazz Klub” (1979). Co ciekawe, w studiu Kratochvíl zarejestrował ją dopiero niedawno, przy okazji pracy nad najnowszym, tegorocznym albumem praskiej formacji – „Rituál”. W Pilznie zagrano ją po bożemu: mamy więc długi nastrojowy wstęp z powłóczystymi klawiszami i równie klimatyczną solówkę gitary, dzięki której kwartet robi zwrot ze świata jazzu w stronę rocka, by w zakończeniu powrócić do charakterystycznego stonowanego lejtmotywu zagranego przez Martina na syntezatorach. Trzeci w kolejności „Trhanec” to z kolei utwór, który trafi dopiero na następną płytę Jazz Q – nagrany w 1981, ale wydany dopiero trzy lata później „Hvězdoň” (jak widać, nie tylko polscy rockmani borykali się z takimi problemami). Wszystko dzieje się tu niejako na dwóch planach: podkład rytmiczny i gitara to czystej krwi fusion, za to partie klawiszy charakteryzują się mocno popową lekkością i skocznością. Nie będę ukrywał, że to akurat najmniej przeze mnie lubiane oblicze grupy, ale z drugiej strony przyznam uczciwie, że longplay „Hvězdoň” okazał się ostatecznie jasnym punktem w dyskografii Jazz Q.
„Madona” to kolejna kompozycja zaczerpnięta z „Hodokvas”, najdłuższa (prawie dziesięciominutowa) spośród zamieszczonych na „Live Plzeň 1980”. Nic więc dziwnego, że sporo w niej się dzieje. Początek jest, głównie za sprawą zgodnie sobie dywagujących gitary i piana Fendera, niemal hipnotyczny; dopiero po kilku minutach kwartet podkręca tempo, przy okazji Martin „kłuje” uszy słuchaczy przenikliwymi akordami fortepianu elektrycznego, a František podostrza dźwięki gitary. W dalszej części regularnie się to zmienia: po kolejnym wyciszeniu następuje ciężki fragment bluesowy, a następnie wszystko powraca do jazzrockowego otwarcia. W „Až se ucho utrhne” nieco więcej ma do powiedzenia Trnavský, czyli twórca tego utworu. Perkusja otwiera ten numer i wybija się na krótką solówkę w części przedfinałowej (gdyby Pavel miał w Jazz Q taką pozycję, jaką miał Jerzy Piotrowski w SBB, doczekalibyśmy się zapewne znacznie bardziej rozbudowanej ekspozycji bębniarza), pomiędzy jest natomiast dużo klasycznego fusion i nieco funky, są też, co zrozumiałe, popisy solistów. Dla wielbicieli praskiej formacji „Live Plzeň 1980” to lektura obowiązkowa, pozostałym mogą wystarczyć koncertowe dodatki do reedycji „Hodokvas”.
koniec
16 września 2023
Skład:
Martin Kratochvíl – syntezatory, fortepian elektryczny (piano Fendera), muzyka (1-4)
František Francl – gitara elektryczna
Vladimir Padrůnĕk – gitara basowa
Pavel Trnavský – perkusja, muzyka (5)

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Non omnis moriar: Brom w wersji fusion
Sebastian Chosiński

27 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj najbardziej jazzrockowy longplay czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
Sebastian Chosiński

22 IV 2024

Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.

więcej »

Non omnis moriar: Praga pachnąca kanadyjską żywicą
Sebastian Chosiński

20 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj wspólny album czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma i kanadyjskiego trębacza Maynarda Fergusona.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Brom w wersji fusion
— Sebastian Chosiński

Praga pachnąca kanadyjską żywicą
— Sebastian Chosiński

Znad Rubikonu do Aszchabadu
— Sebastian Chosiński

Gustav, Praga, Brno i Jerzy
— Sebastian Chosiński

Jazzowa „missa solemnis”
— Sebastian Chosiński

Prośba o zmiłowanie
— Sebastian Chosiński

Strzeż się jazzowej policji!
— Sebastian Chosiński

Fusion w wersji nordic
— Sebastian Chosiński

Van Gogh, słoneczniki i dyskotekowy funk
— Sebastian Chosiński

Surrealizm podlany rockiem, bluesem i jazzem
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.