Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Ermek Amanszajew, Gieorgij Szengelija
‹Światy równoległe›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŚwiaty równoległe
Tytuł oryginalnyПараллельные миры
ReżyseriaErmek Amanszajew, Gieorgij Szengelija
ZdjęciaArtur Gimpiel
Scenariusz
ObsadaAliona Babienko, Berik Ajtżanow, Jewgienij Styczkin, Bibigul Sujunszalina, Alija Terebarisowa, Arman Asionow, Siergiej Pogosian, Saule Rachmetowa, Alija Anuarbek, Farchad Abdraimow, Tolepbergen Bajsakałow, Bajkenżeu Belbajew, Erik Żołżaksynow, Aleksandra Morozowa, Rustem Simtikow, Lija Urazajewa
MuzykaAktoty Raimkułowa
Rok produkcji2013
Kraj produkcjiKazachstan, Rosja
Czas trwania86 min
Gatunekkomedia, melodramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Przez balkon do serca
[Ermek Amanszajew, Gieorgij Szengelija „Światy równoległe” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wiemy o tym doskonale – świetna, gwiazdorska obsada nie gwarantuje z góry sukcesu artystycznego. A i z komercyjnym bywa różnie. Mógł się o tym przekonać kazachski reżyser i producent Ermek Amanszajew, który – mimo zatrudnienia gwiazd kina rosyjskiego i kazachstańskiego – położył „Światy równoległe”, swój fabularny debiut, na całej długości. I nie pomógł nawet, w roli ratownika, dużo bardziej doświadczony Gieorgij Szengelija.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Przez balkon do serca
[Ermek Amanszajew, Gieorgij Szengelija „Światy równoległe” - recenzja]

Wiemy o tym doskonale – świetna, gwiazdorska obsada nie gwarantuje z góry sukcesu artystycznego. A i z komercyjnym bywa różnie. Mógł się o tym przekonać kazachski reżyser i producent Ermek Amanszajew, który – mimo zatrudnienia gwiazd kina rosyjskiego i kazachstańskiego – położył „Światy równoległe”, swój fabularny debiut, na całej długości. I nie pomógł nawet, w roli ratownika, dużo bardziej doświadczony Gieorgij Szengelija.

Ermek Amanszajew, Gieorgij Szengelija
‹Światy równoległe›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŚwiaty równoległe
Tytuł oryginalnyПараллельные миры
ReżyseriaErmek Amanszajew, Gieorgij Szengelija
ZdjęciaArtur Gimpiel
Scenariusz
ObsadaAliona Babienko, Berik Ajtżanow, Jewgienij Styczkin, Bibigul Sujunszalina, Alija Terebarisowa, Arman Asionow, Siergiej Pogosian, Saule Rachmetowa, Alija Anuarbek, Farchad Abdraimow, Tolepbergen Bajsakałow, Bajkenżeu Belbajew, Erik Żołżaksynow, Aleksandra Morozowa, Rustem Simtikow, Lija Urazajewa
MuzykaAktoty Raimkułowa
Rok produkcji2013
Kraj produkcjiKazachstan, Rosja
Czas trwania86 min
Gatunekkomedia, melodramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Ciekawe jak długo Ermek Amanszajew dorastał do tej decyzj?. W każdym razie w roku, w którym obchodził swoje pięćdziesiąte urodziny (czyli w 2013), ten bardzo ceniony w Kazachstanie producent (odpowiadający między innymi za filmy sensacyjne „Skok delfina” Eldora Urazbajewa, „Wilczy ślad” Huata Ahmetowa, „Zerwanie” Kanagata Mustafina oraz „Likwidator” Akana Satajewa), od sześciu lat dyrektor wytwórni „Kazachfilm”, zdecydował się zadebiutować w roli reżysera. Szefowi odmówić nie można było, więc całe studio stanęło na głowie, aby prezent, który Amanszajew postanowił sam sobie wręczyć z okazji jubileuszu, wypadł jak najbardziej okazale. Do obsady ściągnięto nawet dwie wielkie gwiazdy z Rosji – jednej (kobiecie) podarowano rolę główną, drugiej (mężczyźnie) – drobniutki epizod, co jednak nie stanęło na przeszkodzie, aby z powodów czysto komercyjnych jej (jego) nazwisko umieścić w napisach początkowych na miejscu trzecim. Pomogło? Nic a nic. „Światy równoległe”, mimo kilku interesujących momentów, okazały się połączeniem komedii, która nie śmieszy, z melodramatem, który nie wzrusza. Ale gdy nad scenariuszem pracuje aż sześć osób, czy efekt może być inny?
Jedyne, za co można pochwalić Ermeka Amanszajewa, to fakt, że nie przesadzał z budżetem. Choć pewnie, gdyby tylko zechciał, mógłby zapewnić swojej produkcji znacznie większą kasę. Postanowił jednak wydać na nią nie więcej niż półtora miliona dolarów (jakby z góry zakładał, że pieniądze te i tak zostaną wyrzucone w błoto). Film miał swoją premierę kinową w końcu września ubiegłego roku, a na DVD trafił już trzy miesiące później. Ale to nic dziwnego, obrazy dystrybuowane w Rosji bardzo szybko z dużych ekranów trafiają na nośniki umożliwiające ich oglądanie na ekranach małych. Akcja „Światów równoległych” rozgrywa się we współczesnych Ałmatach, które co prawda straciły już status stołeczny, ale wciąż pozostają centrum finansowym Kazachstanu. Tam mieszka i prowadzi swoją firmę On (imion ani nazwisk głównych bohaterów nie poznajemy); zajmuje się wystrojem wnętrz i musi radzić sobie z tym znakomicie, skoro otrzymuje bardzo poważne zlecenia w luksusowych apartamentowcach i pałacach. Ona prowadzi życie znacznie bardziej skromne – mieszka w bloku (na parterze, co jest dość istotne dla dalszego przebiegu akcji), a na życie zarabia szyjąc tradycyjne stroje ludowe. Zafascynowana jest Francją – jej kulturą i językiem, marzy o podróży do Paryża, ale na razie nie jest jej to dane.
Bohaterowie po raz pierwszy spotykają się w salonie fryzjerskim. Ona, wychodząc, przez nieuwagę potrąca mężczyznę; jemu z rąk wypada telefon komórkowy. Ta chwila wystarczy, aby zapamiętał twarz kobiety i żeby wpadła mu ona w oko. Nie ma jednak w tej chwili czasu na gonienie jej i rozmowę, spieszy się bowiem na spotkanie z dziewczyną. Liazzat jest tak piękna i wyzwolona, że wielu panów mogłoby uznać znajomość z nią za spełnienie odwiecznych marzeń; ale cóż z tego, skoro w jej głowie goszczą jedynie myśli o pieniądzach, blasku i sławie. Owszem, On jest w stanie jej to zapewnić, lecz mimo wszystko od życia i związku z kobietą oczekuje czegoś więcej. Kiedy więc w restauracji pojawiają się jego starzy, dawno niewidziani znajomi, Baur i Aleksiej, zostawia narzeczoną i rusza z nimi w miasto, by powspominać dawne dobre czasy. Piją w różnych miejscach, także pod chmurką, do wieczora, aż w końcu przegania ich deszcz. Chronią się na balkonie parterowego mieszkania w jednym z bloków. Tak się składa, że jest to mieszkanie Jej, o czym przystojniak przekonuje się, gdy właścicielka wraca do domu. Przekonawszy się, że ma na balkonie nieproszonych gości, kobieta dzwoni po policję, Baur i Aleksiej profilaktycznie zbierają się do domu, ale On zostaje. Nie może przecież przegapić takiej okazji, skoro sam Los pchnął Ją w Jego ramiona.
Przez większość filmu obserwujemy zmagania bohaterów ze sobą nawzajem. Po dłuższych dyskusjach i przekomarzaniu się kobieta bowiem w końcu wpuszcza mężczyznę do środka mieszkania. I o ile można uznać, że do tego momentu autorzy filmu starali się być jeszcze w miarę oryginalni, o tyle od tej chwili serwują widzom taki popis schematyzmu komedioworomantycznego, że jest to niezwykle bolesne zarówno dla oczu, jak i uszu (vide dialogi). Mamy więc wyżalanie się na temat nieudanego życia osobistego, wspomnienia z dalekiej przeszłości (kobieta wraca myślami aż do czasu dzieciństwa spędzonego na stepie), niespodziewane wizyty siostry i najlepszej przyjaciółki głównej bohaterki, które są ogromnie zaskoczone obecnością u Niej nieznanego im faceta. I tak dalej, i tak dalej. Są też oczywiście obowiązkowe elementy romantyczne, czyli palące się, porozkładane na podłodze salony świece, taneczne pląsy (w rytmie tanga) i powłóczyste spojrzenia. Jest też mimo wszystko odrobinę zaskakujące zakończenie. Dość powiedzieć, że Amanszajew oszczędził nam obowiązkowego w takich produkcjach happy endu, a sprawę przyszłości bohaterów pozostawił otwartą. Sami więc możemy na własne potrzeby dopisać sobie finał. Wcielić się, choć na chwilę, w postać przystojnego przedsiębiorcy i wybrać, kogo wolimy – seksowną Azjatkę czy piękną i uduchowioną w połowie Rosjankę.
Kogo możemy podziwiać – i proszę nie doszukiwać się w tym słowie ironii – na ekranie? Główną rolę żeńską Ermek Amanszajew powierzył Rosjance Alionie Babienko, znanej przede wszystkim z „Kierowcy dla Wiery” (2004) Pawła Czuchraja oraz „Indi”, „Swoich dzieci” (oba z 2007 roku) i „Iluzji strachu” (2008) Ukraińca Aleksandra Kirienki; z kolei w zauroczonego nią Kazacha wcielił się od lat podbijający serca niewieście w kraju rządzonym przez Nursułtana Nazarbajewa – przystojny Berik Ajtżanow („Powrót do Afganistanu”, „Likwidator”, „Odważny”). Starzy przyjaciele bogatego przedsiębiorcy, czyli Aleksiej i Baur, mają odpowiednio twarze Jewgienija Styczkina („Puszkin. Ostatni pojedynek”, „Sala numer 6”) oraz producenta filmowego Armana Asionowa („Powrót do Afganistanu”); jego piękną, choć pustą, dziewczynę gra natomiast Alija Terebarisowa („Odważny”), zaś ojca głównej bohaterki – ceniony w Azji Środkowej Erik Żołżaksynow („Lavé”, „Skok delfina”).
Głównym scenarzystą, którego tekst poddawano później jednak wielu przeróbkom, był Nariman Turiebajew (rocznik 1970), absolwent Kazachstańskiej Narodowej Akademii Sztuk, autor – jako reżyser i scenarzysta – nagradzanych krótkometrażówek („Romantyczność”, 2000; „Antyromantyczność”, 2001) oraz mogących się podobać pełnometrażowych dramatów obyczajowych („Mali ludzie”, 2003; „Słoneczne dni”, 2011). Pracując nad „Światami równoległymi”, w zasadzie po raz pierwszy wkroczył na teren dotychczas mu obcy i sobie z tematem zwyczajnie nie poradził. Amanszajew zresztą również, dlatego, chcąc ratować film przed totalną katastrofą, poprosił o pomoc znacznie bardziej doświadczonego od siebie reżysera Gieorgija Szengeliję (Rosjanina o korzeniach gruzińskich). Do jakiego stopnia ingerował on w ostateczny kształt dzieła, nie wiemy, ale oceniając po ostatecznym efekcie, niewiele dało się już zrobić. Pozostałe elementy sztuki filmowej, jak zdjęcia autorstwa Rosjanina Artura Gimpiela („Doktor Ragin”, „Juleńka”, „Rozmowa”) czy muzykę skomponowaną przez Kazaszkę Aktoty Raimkułową (serial „Astana – moja miłość”, melodramat „List do anioła”), uznać można co najwyżej za dobre rzemiosło, które w żaden sposób nie mogło uratować tonącej w nudzie i schematyzmie produkcji.
koniec
9 marca 2014

Komentarze

09 III 2014   17:23:14

Myślę, że teraz wypada zawiesić cykl. Nie promowałbym rosyjskiej kultury w taki czas. Może warto się nad tym zastanowić?

10 III 2014   13:47:25

@drwalrabarbar

Uhum. A następnie należy wycofać z bibliotek wszystkie książki Dostojewskiego, Tołstoja, Turgieniewa, Czechowa. I spalić publicznie na Placu Zamkowym w Warszawie!

10 III 2014   14:07:47

Co tam rosyjskiej. Przestańmy w jakikolwiek sposób promować kulturę amerykańską, wszak obecnie prowadzą chyba ze 2 wojny tj. operacje wprowadzania demokracji wśród ludów do niej nie nawykłych. ;)

10 III 2014   14:10:37

"Nienawykłych" razem, rzecz jasna.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

East Side Story: Ucz się (nieistniejących) języków!
Sebastian Chosiński

28 IV 2024

W czasie eksterminacji Żydów w czasie drugiej wojny światowej zdarzały się niezwykłe epizody, dzięki którym ludzie przeznaczeni na śmierć przeżywali. Czasami decydował o tym zwykły przypadek, niekiedy świadoma pomoc innych, to znów spryt i inteligencja ofiary. W przypadku „Poufnych lekcji perskiego” mamy do czynienia z każdym z tych elementów. Nie bez znaczenia jest fakt, że reżyserem filmu jest pochodzący z Ukrainy Żyd Wadim Perelman.

więcej »

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.