Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 1 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Jewgienij Puzyriewski
‹Był jego przyjacielem›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBył jego przyjacielem
Tytuł oryginalnyОн был его другом
ReżyseriaJewgienij Puzyriewski
ZdjęciaIlja Liubimow
Scenariusz
ObsadaSiergiej Pochodajew, Kirył Połuchin, Iwan Mulin, Aleksiej Kołubkow, Iwan Raspopow, Alisa Kosariewa, Ksenia Isawerdian, Jewgienij Puzyriewski
MuzykaMichaił Miszczenko
Rok produkcji2015
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania27 min
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Jakie czasy, taki Raskolnikow
[Jewgienij Puzyriewski „Był jego przyjacielem” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Nieczęsto sięgamy w „East Side Story” po filmy krótkometrażowe. Tym razem jednak robimy wyjątek. Z kilku powodów. Choć „Był jego przyjacielem” to obraz niespełna półgodzinny, jest dziełem w pełni profesjonalnym, a jego reżyser – Jewgienij Puzyriewski – naprawdę dobrze rokuje i całkiem możliwe, że już niebawem będziemy się rozpływać w zachwytach nad jego debiutem kinowym. I jeszcze jeden, najważniejszy powód – bo to zwyczajnie dobry obraz jest!

Sebastian Chosiński

East Side Story: Jakie czasy, taki Raskolnikow
[Jewgienij Puzyriewski „Był jego przyjacielem” - recenzja]

Nieczęsto sięgamy w „East Side Story” po filmy krótkometrażowe. Tym razem jednak robimy wyjątek. Z kilku powodów. Choć „Był jego przyjacielem” to obraz niespełna półgodzinny, jest dziełem w pełni profesjonalnym, a jego reżyser – Jewgienij Puzyriewski – naprawdę dobrze rokuje i całkiem możliwe, że już niebawem będziemy się rozpływać w zachwytach nad jego debiutem kinowym. I jeszcze jeden, najważniejszy powód – bo to zwyczajnie dobry obraz jest!

Jewgienij Puzyriewski
‹Był jego przyjacielem›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBył jego przyjacielem
Tytuł oryginalnyОн был его другом
ReżyseriaJewgienij Puzyriewski
ZdjęciaIlja Liubimow
Scenariusz
ObsadaSiergiej Pochodajew, Kirył Połuchin, Iwan Mulin, Aleksiej Kołubkow, Iwan Raspopow, Alisa Kosariewa, Ksenia Isawerdian, Jewgienij Puzyriewski
MuzykaMichaił Miszczenko
Rok produkcji2015
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania27 min
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Parokrotnie robiliśmy w „East Side Story” wyjątki i przyglądaliśmy się bliżej filmom krótko- bądź średniometrażowym. W paru przypadkach były to obrazy pół- bądź całkowicie amatorskie (jak chociażby „Marzyciele” Swiatosława Daniłowa, „Resztka nadziei” i „Zapomnienie” Władisława Sokurienki, „Niebo widziało wszystko” Konstantina Szeliepowa, „Listy do jesiennego nieba” i „Droga do czatu” Rusłana Gawriłowa czy „Zdążyć powiedzieć” Olega Zacharowa), w innych zrealizowane przez twórców zawodowych, którzy nierzadko od nich rozpoczynali swą profesjonalną karierę (tu można wymienić między innymi „Dziką różę” Niginy Sajfułłajewej, „Chłopców” Ilji Kazankowa, „Doll” Wiktora Sidorowa bądź „Gadźo” Siergieja Parchomienki). Obraz Jewgienija Puzyriewskiego „Był jego przyjacielem” zalicza się do tej drugiej grupy; jego twórca ma już całkiem spore doświadczenie realizatorskie, choć wciąż jeszcze jest przed pełnometrażowym debiutem. Kto wie jednak, może dobre oceny tego dziełka sprawią, że stanie się to trochę szybciej.
Puzyriewski urodził się w 1987 roku w Weimarze, a więc jeszcze w czasach gdy miasto to znajdowało się w granicach Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Rodzina przyszłego reżysera wkrótce jednak przeniosła się do Związku Radzieckiego i tym sposobem trafił on do położonego na Uralu (niedaleko ówczesnego Swierdłowska, a obecnego Jekaterynburga) Kamyszłowa. Jako dwudziestojednolatek został absolwentem jekaterynburskiego College’u Sztuki i Kultury (na wydziale reżyserii teatralnej). Wtedy też zdecydował się na przeprowadzkę do Moskwy. Początkowo kręcił przede wszystkim reklamówki i wideoklipy; szło mu to tak dobrze, że z przyjaciółmi założył nawet własną firmę producencką – Bad Diplodoc. To pod jej egidą zrealizował swój pierwszy filmik – dwudziestopięciominutowy dramat psychologiczny „Siostra” (2011), dla niej też cztery lata później powstał „Był jego przyjacielem”. W tym czasie Puzyriewski jednak nie próżnował; oprócz działalności filmowej spróbował swych sił także jako… pisarz. W 2012 roku ukazała się jego pierwsza powieść – „Siódme lato”, która jest historią osieroconego siedmioletniego chłopca. Zbierał także pieniądze na debiut kinowy. Ba! przed dwoma laty rozpoczął nawet zdjęcia do obrazu „Troje na ławeczce”, ale jak na razie brak jest dokładniejszych informacji na temat tego, co się z tym projektem dzieje.
Za to, niejako w zamian, Puzyriewski ofiarował nam krótkometrażowy film będący połączeniem thrillera i dramatu psychologicznego. Film może niedoskonały (jak wiele obrazów początkujących reżyserów), ale na pewno trzymający w napięciu i z zaskakującą puentą. Zaczyna się z „górnego C”. Młoda dziewczyna opuszcza dworzec kolejowy; spieszy się, więc wybiera drogę na skróty, idzie przez tory kolejowe, w uszach ma słuchawki, nie słyszy więc, że nie jest sama, że za nią ktoś idzie. To młody chłopak, może w jej wieku, na głowie ma kaptur, ręce schowane w kieszeniach, w pewnej chwili wyciąga z nich kawałek kabla, przygotowuje się do ataku. I wtedy… rozlega się głos – do dziewczyny podchodzi mężczyzna, który wyszedł jej na spotkanie. Oboje nie mają oczywiście pojęcia, jak niewiele dzieliło ich (a zwłaszcza ją) od tragedii. Chwilę później poznajemy niedoszłego zabójcę – to Andriej, ma zapewne niewiele więcej niż dwadzieścia lat, mieszka w typowej moskiewskiej kamienicy z początków XX wieku. Szuka czegoś w Internecie, ale jego uwagę na dobre przykuwa program, który akurat leci w telewizji. Prowadzący rozmawia w nim z pisarzem, autorem świeżo wydanej książki o seryjnym zabójcy. Książki, która – jeśli odpowiednio się w nią wczytać – może posłużyć jako instrukcja.
Andriej – co do tego nie ma wątpliwości – jest zdeterminowany. Czuje silny wewnętrzny impuls, aby zabić. Pytanie tylko, dlaczego? Nie jest przecież Rodionem Raskolnikowem ze „Zbrodni i kary” Fiodora Dostojewskiego, który chce wyeliminować społecznego szkodnika; chłopakowi jest wszystko jedno, kto padnie jego ofiarą – czy będzie to nieznajoma dziewczyna, przypadkiem spotkana na ulicy, czy też… sąsiad z naprzeciwka. Jak na przykład, młodszy od Andrieja o kilka lat, Igor. Chłopiec jest otwarty i przyjacielski; często jednak zostaje w domu sam, ojciec bowiem wyjeżdża w delegacje służbowe. Brakuje mu więc towarzystwa, z tego też powodu z sympatią odnosi się do okazujące mu zainteresowanie starszego kolegi, nie przeczuwając nawet, czym to się może dla niego skończyć. Puzyriewski (nie tylko reżyser filmu, ale również autor scenariusza) umiejętnie dawkuje napięcie, co wcale nie jest takie łatwe, biorąc pod uwagę, że wcześniej bardzo jasno sugeruje, jaki będzie rozwój fabuły. A mimo to, jak się okazuje, potrafi zaskoczyć, wprowadzić w konsternację i w pewnym momencie nawet przewrócić (niemal) wszystko do góry nogami. W finale widz może poczuć się nawet odrobinę skołowany, zadając sobie pytanie: kto tu jest tak naprawdę szalony? Prostych odpowiedzi – na szczęście – nie ma.
Ten (niespełna) półgodzinny film przedstawia Jewgienija Puzyriewskiego jako bardzo zdolnego scenarzystę i nie mniej sprawnego reżysera. A to prostą drogą prowadzi do konstatacji, że kino rosyjskie może mieć z niego w przyszłości jeszcze wiele pożytku. W rolach głównych obsadzeni zostali aktorzy mający już pewne doświadczenie. Grający Andrieja Iwan Mulin (debiut w „Elenie” Andrieja Zwiagincewa) trzy lata temu został absolwentem moskiewskiej Wyższej Szkoły Teatralnej imienia Michaiła Szczepkina; z kolei filmografia wcielającego się w Igora Siergieja Pochodajewa, mimo młodego wieku (obecnie ma osiemnaście lat), liczy już prawie trzydzieści pozycji (w tym „Choinki”, „Lewiatan”, „Nauczyciel”), w czym niemal dorównuje aktorowi, który podarował swą twarz jego ojcu, czyli Kiryłowi Połuchinowi („Dom”, „Major”, „Dureń”, „Batalion”). Autorem zdjęć jest Ilja Liubimow, debiutant w fabule, ale wcale nie żółtodziób; to bowiem główny operator kompanii Bad Diplodoc. Ścieżka dźwiękowa, a przynajmniej muzyka ilustracyjna (bez piosenek), wyszła natomiast spod ręki pianisty Michaiła Miszczenki, specjalizującego się z jednej strony w brzmieniach ambientowych, z drugiej – w klasyce. W filmie, gwoli ścisłości, dają o sobie znać raczej inklinacje elektroniczne.
koniec
10 lipca 2016

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Gdy miłość szczęścia nie daje…
Sebastian Chosiński

1 V 2024

W trzecim odcinku tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bensiona Kimiagarowa doszło do fabularnego przesilenia. Wszystko, co mogło posypać się na budowie kanału – to się posypało. W czwartej odsłonie opowieści bohaterowie starają się więc przede wszystkim poskładać w jedno to, co jeszcze nadaje się do naprawienia – reputację, związek, plan do wykonania.

więcej »

Fallout: Odc. 5. Szczerość nie zawsze popłaca
Marcin Mroziuk

29 IV 2024

Brak Maximusa w poprzednim odcinku zostaje nam w znacznym stopniu zrekompensowany, bo teraz możemy obserwować jego perypetie z naprawdę dużym zainteresowaniem. Z kolei sporo do myślenia dają kolejne odkrycia, których Norm dokonuje w Kryptach 32 i 33.

więcej »

East Side Story: Ucz się (nieistniejących) języków!
Sebastian Chosiński

28 IV 2024

W czasie eksterminacji Żydów w czasie drugiej wojny światowej zdarzały się niezwykłe epizody, dzięki którym ludzie przeznaczeni na śmierć przeżywali. Czasami decydował o tym zwykły przypadek, niekiedy świadoma pomoc innych, to znów spryt i inteligencja ofiary. W przypadku „Poufnych lekcji perskiego” mamy do czynienia z każdym z tych elementów. Nie bez znaczenia jest fakt, że reżyserem filmu jest pochodzący z Ukrainy Żyd Wadim Perelman.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.