Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 8 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Oleg Fliangolc
‹Obojętność›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułObojętność
Tytuł oryginalnyБезразличие
ReżyseriaOleg Fliangolc
ZdjęciaOleg Fliangolc, Anastasij Michajłow, Boris Kazakow
Scenariusz
ObsadaFiodor Bondarczuk, Olga Szorina, Siergiej Bragin, Artiom Prokin, Aleksandr Baszirow, Aleksiej Taratorin, Jurij Pawłow, Aleksandr Sazonow, Andriej Abramow, Andriej Romanow, Dmitrij Niedzwiecki, Inna Wychodcewa, Nikołaj Kochtyriew, Jelizawieta Buzdakowa
MuzykaIwan Wasiljew
Rok produkcji2011
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania77 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Neorealizm radziecki i rosyjska nowa fala
[Oleg Fliangolc „Obojętność” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Oglądanie „Obojętności” Olega Fliangolca to jak podróż w czasie. I to wcale nie w znaczeniu symbolicznym, ale dosłownie. Bo chociaż premiera obrazu odbyła się na początku lutego, to jednak zdjęcia do niego powstały w… 1989 roku. Później z różnych przyczyn materiał trafił do archiwum, by po ponad dwóch dekadach powrócić i przybrać postać skończonego dzieła. Na dodatek nagradzanego na festiwalach filmowych.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Neorealizm radziecki i rosyjska nowa fala
[Oleg Fliangolc „Obojętność” - recenzja]

Oglądanie „Obojętności” Olega Fliangolca to jak podróż w czasie. I to wcale nie w znaczeniu symbolicznym, ale dosłownie. Bo chociaż premiera obrazu odbyła się na początku lutego, to jednak zdjęcia do niego powstały w… 1989 roku. Później z różnych przyczyn materiał trafił do archiwum, by po ponad dwóch dekadach powrócić i przybrać postać skończonego dzieła. Na dodatek nagradzanego na festiwalach filmowych.

Oleg Fliangolc
‹Obojętność›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułObojętność
Tytuł oryginalnyБезразличие
ReżyseriaOleg Fliangolc
ZdjęciaOleg Fliangolc, Anastasij Michajłow, Boris Kazakow
Scenariusz
ObsadaFiodor Bondarczuk, Olga Szorina, Siergiej Bragin, Artiom Prokin, Aleksandr Baszirow, Aleksiej Taratorin, Jurij Pawłow, Aleksandr Sazonow, Andriej Abramow, Andriej Romanow, Dmitrij Niedzwiecki, Inna Wychodcewa, Nikołaj Kochtyriew, Jelizawieta Buzdakowa
MuzykaIwan Wasiljew
Rok produkcji2011
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania77 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Kiedy urodził się – w 1965 roku w Moskwie – rodzice (ojciec Rudolf miał korzenie niemieckie) nadali mu imię Olgierd; dzisiaj jednak używa innego – Oleg. Mając dwadzieścia jeden lat, wstąpił do stołecznego Instytutu Kultury, gdzie zdobył odpowiednie umiejętności, by przez następne lata zarabiać jako autor wideoklipów do piosenek największych gwiazd rosyjskiego rocka. Wśród „klientów” Fliangolca znalazły się między innymi takie zespoły, jak Alisa, DDT, Tequilajazzz, Obiekt Nasmieszek, Matrosskaja Tiszyna, Kolibri, NAIW oraz Wadim Kuryliow. Jego dobrym znajomym był sam Wiktor Coj, legendarny lider leningradzkiego (petersburskiego) Kina. Oleg Rudolfowicz po dziś dzień zresztą zalicza się do wielkich fanów jego twórczości, co udowodnił chociażby przed sześcioma laty, realizując godzinny biograficzny film-koncert „Prosto ty chocziesz znat’”, który poświęcony został autorowi „Wojny” i „Ostatniego bohatera” (by użyć spolszczonych tytułów najsłynniejszych piosenek kapeli z miasta nad Newą). Zanim jednak Fliangolc zdobył rozgłos, kręcąc teledyski, marzył, aby zostać reżyserem filmów fabularnych. I naprawdę niewiele brakowało, by swój debiut na tej płaszczyźnie zaliczył już na początku lat 90. ubiegłego wieku, mając zaledwie dwadzieścia pięć lat. Wtedy to bowiem zabrał się za przeniesienie na ekran ekscentrycznego scenariusza napisanego w ciągu zaledwie miesiąca do spółki ze swoim ówczesnym przyjacielem i współlokatorem Michaiłem Spiridonowem. Ostatecznie nic jednak z tego nie wyszło.
Po ponad dwóch dekadach Oleg Rudolfowicz tłumaczył to niepowodzenie następująco: „Zdjęcia rozpoczęły się w 1989 roku (…) byłem romantykiem zakochanym w kinie włoskim, architekturze Moskwy i – oczywiście – w pięknej dziewczynie. Zakończyć pracy nad filmem jednak się nie udało, początek lat 90. nie sprzyjał kinu”. I nie ma w tym nawet odrobiny przesady. W ostatnich latach istnienia Związku Radzieckiego kinematografia tego państwa popadła w gigantyczne tarapaty – drastycznie spadła liczba produkowanych obrazów, zamknięto większość kin, a aktorzy i reżyserzy chwytali się, czego popadło, aby zarobić na życie. Trudno się więc dziwić, że debiutant – bez nazwiska i odpowiednich koneksji – musiał zawiesić prace nad swoim projektem na dwadzieścia lat. Ale dobrzy bogowie czuwali nad Fliangolcem. Jak się bowiem po latach okazało, wielką karierę zrobił młody – wtedy liczący sobie dwadzieścia dwa lata – aktor, który miał zagrać w obrazie Olega Rudolfowicza główną rolę. Dzięki jego pomocy udało się nakręcony na czarno-białej taśmie materiał wydostać z archiwum i po ciężkiej pracy w studiu nadać mu kształt filmu. Kim był ów dobrodziej? To Fiodor Bondarczuk, syn sławnego Siergieja, najbardziej znany jako twórca wojennej „9 kompanii” (2005). Z dużym prawdopodobieństwem można więc stwierdzić, że gdyby nie on, o „Obojętności” pewnie byśmy nigdy nie usłyszeli…
Obraz Fliangolca został zaklasyfikowany na ubiegłoroczny XXII Otwarty Rosyjski Festiwal Filmowy „Kinotawr” w Soczi. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że wśród decydentów, którzy mieli na to wpływ, znalazł się Bondarczuk junior, co wzbudziło niesmak części środowiska i dziennikarzy akredytowanych przy imprezie. Tym bardziej że, jak się okazało ostatniego dnia, jury pod przewodnictwem Aleksandra Mindadzego postanowiło uhonorować „Obojętność”… główną nagrodą. A więc tym samym oceniło ją wyżej niż na przykład więcej niż dobre „Gromozekę” (2010) Władimira Kotta i „Myśliwego” (2011) Bakura Bakuradzego… Akcja filmu Olega Rudolfowicza rozgrywa się w stolicy Związku Radzieckiego w latach 60. ubiegłego wieku. Dwudziestoparoletni Pietia Sieliutin pracuje jako mechanik samochodowy, ale zaocznie studiuje dyrygenturę i gra na cymbałach w orkiestrze; można go zatem uznać za młodego i wrażliwego chłopca. Pewnego dnia podczas wieczorku tanecznego poznaje nieco starszą od siebie kobietę, o której od tamtej pory nie potrafi zapomnieć. Robi więc wszystko, by zdobyć jej numer telefonu i adres. Zanim jednak dane mu będzie ponownie porozmawiać z czarującą czarnulką, przez przypadek trafia do aresztu, gdzie zostaje pobity przez innego zatrzymanego. Na szczęście po jakimś czasie pojawia się strażnik i wzywa go na przesłuchanie; od śledczego Pietia dowiaduje się, że jest niewinny, a jego aresztowanie było błędem. Wraca więc do domu; by się zrelaksować włącza płytę z muzyką jazzową, zapala papierosa i dzwoni do pięknej nieznajomej. Zaprasza ją do kina, ale ta nie wyraża większej ochoty na randkę; jest wyniosła, parokrotnie podkreśla też jego młody wiek. Wreszcie, nieco poirytowana, odkłada słuchawkę.
Sieliutin jednak się nie poddaje – następnego dnia dzwoni ponownie, opowiada jej o sobie, chwali się swoim moskwiczem, w którym zamontował silnik zaporożca. Gdy i ta rozmowa nie przynosi efektu, szuka zapomnienia w bezcelowym spacerze ulicami Moskwy, podczas którego za towarzysza ma Buczniewa. Ten daje mu przy okazji kilka wskazówek, w efekcie czego Pietia decyduje się zagrać va banque. Jedzie do mieszkania Żuży (czy też raczej Zsuzsy, ponieważ kobieta twierdzi, że dziadek nadał jej imię na cześć dziewiętnastowiecznej węgierskiej rewolucjonistki, towarzyszki walki Sandora Petöfiego) i ponawia zaproszenie do kina. Tym razem Papanina nie odmawia; więcej nawet – po pierwszym spotkaniu całkowicie zmienia swoje nastawienie do chłopaka, który ujmuje ją przede wszystkim swoją bezpretensjonalnością. Niestety, Żuża nie jest samotna, ma faceta Garika, który jest znanym moskiewskim bandytą. Kiedy dochodzi do spotkania obu panów, Sieliutin rozpoznaje w swoim konkurencie do serca Papaninej mężczyznę, który jakiś czas temu nakładł mu po mordzie w areszcie. Od tego momentu wszystko zmierza już prostą drogą do tragicznego finału… Fabułę ma „Obojętność” dość schematyczną, by nie rzec wręcz, że pretekstową. Tyle że wartość tego filmu tkwi nie w scenariuszu, ale w formie, w jakiej całość została zrealizowana. Fliangolc starał się nadać swemu dziełu klimat lat 60. – stąd obecność w kadrze zniszczonych ulic, brudnych podwórek, odrapanych kamienic, obskurnych klatek schodowych; stąd również dodany współcześnie efekt starej taśmy filmowej, mocno nadszarpniętej przez ząb czasu. Wszystko to posłużyło nadaniu obrazowi posmaku autentyczności i realizmu.
W cytowanej powyżej wypowiedzi reżyser przyznał się do miłości do kina włoskiego. Na podstawie „Obojętności” można wnioskować, że chodziło mu głównie o włoski neorealizm, reprezentowany przez takich twórców, jak Roberto Rosselini („Rzym, miasto otwarte”, 1945) czy Vittorio de Sica („Złodzieje rowerów”, 1948). Z drugiej strony jednak nietrudno również dostrzec w filmie Fliangolca inspiracje francuską nową falą (vide „Do utraty tchu” Jean-Luca Godarda, 1960), a nawet polską szkołą filmową, głównie zaś „Niewinnymi czarodziejami” (1960) Andrzeja Wajdy. Nastrojem nawiązuje on też do wczesnych obrazów Amerykanina Jimiego Jarmuscha – „Nieustających wakacji” (1980) oraz „Inaczej niż w raju” (1984). Aż w którymś momencie przychodzi zastanowienie, czy nie za dużo tych źródeł natchnienia? Gdzieś w tym wszystkim Oleg Rudolfowicz się pogubił, chcąc nadać „Obojętności” – chyba na siłę – artystowski klimat. Na marginesie głównego motywu umieścił też bowiem kilka wątków pobocznych – dziadka Lenki Iwanowej, który zajmuje się przygotowaniem psów do lotów w kosmos (patrz: uliczne perypetie kundla Tuzika), czy bikiniarzy, których wyzywające zachowanie prowadzi do ekscesów kawiarnianych. Gdyby tylko udało się Fliangolcowi wpisać je w podstawowy nurt opowieści, nie byłoby żadnych powodów do narzekań. Ciekawym eksperymentem jest natomiast wykorzystanie wstawek animowanych, za które odpowiada Boris Kazakow. I choć jakoś szczególnie nie popychają one akcji do przodu, to – i w tym tkwi ich największa wartość – w paru miejscach przydają filmowi atmosfery dekadencji.
Rolę Sieliutina zagrał, jak wspomnieliśmy już wcześniej, Fiodor Bondarczuk, dla którego był to dopiero trzeci występ przed kamerą w filmie pełnometrażowym. Wcześniej ojciec powierzył mu rolę carewicza Fiodora Borysowicza w zrealizowanym przez siebie monumentalnym „Borysie Godunowie” (1986); z kolei Jurij Ozierow zatrudnił go jako młodego krasnoarmiejca Iwana w nakręconym w koprodukcji z Amerykanami średnio udanym „Stalingradzie” (1989). Wiele lat później Fiodor Siergiejewicz zrobił wielką karierę – i to zarówno jako aktor („Nasi”, „18/14”, „Miłość ON/OFF”, „PiraMMMida”), jak i reżyser („9 kompania”, „Przenicowany świat”). Popularność po latach zyskał również, wcielający się w ekstrawaganckiego Buczniewa, Aleksandr Baszirow („Ładunek 200”, „Ojciec”, „18/14”, „Spadkobiercy cara”, „Prezent dla Stalina”, „Na końcu świata”, „Czerwona rtęć”, „Strażnicy sieci”, „Igła. Remix”), który w pierwszych latach kariery nie wahał się wspierać swoim talentem absolutnych debiutantów. Z kolei Olga Szorina, czyli filmowa Żuża Papanina, zagrała – oprócz „Obojętności” – jeszcze tylko w dwóch filmach: wcześniejszej komedii Geralda Bieżanowa „Gdie nachoditsia nofieliet?” (1987) oraz późniejszym, opartym na opowiadaniu Antona Czechowa, dramacie Dmitrija Dolinina „Kolieczko zołotoje, bukiet iz ałych roz” (1994). A potem słuch o niej zaginął. Warto też wspomnieć o króciutkim epizodzie Inny Wychodcewej (która zagrała zrzędliwą Zoję) – aktorki mającej na koncie role w takich hitach radzieckiej kinematografii, jak „Cichy Don” (1957-1958) Siergieja Gierasimowa, „Ojciec żołnierza” (1964) Rewaza Czcheidzego czy „Moskwa nie wierzy łzom” (1979) Władimira Mieńszowa.
Muzykę do „Obojętności” skomponował, debiutujący w roli twórcy soundtracków, Iwan Wasiljew, wykonał ją natomiast jazzujący Acoustic Band. Ciekawostką może być jednak fakt, że w ścieżce dźwiękowej pojawiła się również zupełnie nowa, choć nawiązująca klimatem do lat 60., piosenka Eduarda Chila „Trieugolnik” (napisał ją Aleksandr Sazonow, a podkład nagrał zespół DDT). Ten urodzony w 1934 roku w Smoleńsku baryton cieszył się olbrzymią popularnością w całym Związku Radzieckim przed czterdziestoma (i więcej) laty. I kiedy wydawało się, że wszyscy na dobre już o nim zapomnieli, w końcu 2009 roku w sukurs artyście przybył anonimowy użytkownik Internetu, który na serwisie YouTube zamieścił zarejestrowany przez telewizję radziecką w połowie lat 70. ubiegłego wieku utwór „Cieszę się, bo jestem w końcu w domu” z wyśmienitą, bawiącą do łez wokalizą Chila. Internauci na całym świecie dosłownie oszaleli; w ciągu następnych trzech miesięcy teledysk odtworzono – uwaga! – pięć milionów razy, a samego piosenkarza szybko ochrzczono mianem „Pana Trololo”… Autorem czarno-białych zdjęć do „Obojętności” był sam reżyser; w jednej tylko scenie, która rozgrywa się w kawiarni „Pingwin”, wyręczył go Anastasij Michajłow. Po niepowodzeniu projektu skupił się on, podobnie jak Fliangolc, na pracy nad wideoklipami. Spóźniony debiut jako operator zaliczył przy krótkometrażowym dramacie miłosnym „Samodielnaja istina” (1995) Siergieja Osipjana. Pięć lat później robił zdjęcia do skandalizującego amerykańsko-rosyjskiego dokumentu Aliksa Lamberta „Pieczat’ Kaina”, który opowiadał o modach na tatuaże wśród przestępców-recydywistów w Rosji. Ostatnio pracował z Antonem Bormatowem przy thrillerze „Czużaja” (2010); w tym roku natomiast telewizja powinna pokazać będący uwspółcześnioną adaptacją prozy Aleksandra Puszkina czteroodcinkowy miniserial „Dubrowski”, na planie którego Michajłow wspomógł swoimi umiejętnościami młodego reżysera Kiryła Michanowskiego.
koniec
19 lutego 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 6. Krypta krypcie nierówna
Marcin Mroziuk

6 V 2024

Chociaż Lucy i Maximus spotykają się z przyjaznym przyjęciem w Krypcie 4, to panujące tam zwyczaje mogą napawać niepokojem zarówno parę przybyszów, jak i widzów. Obawy te są jeszcze wzmacniane przez retrospekcje ukazujące działania podejmowane przez Vault-Tec przed wybuchem wojny i rodzące się w tym okresie wątpliwości Coopera Howarda.

więcej »

East Side Story: Ciemne chmury nad Anatewką
Sebastian Chosiński

5 V 2024

Łotewski reżyser, wykształcony w Stanach Zjednoczonych, w poprzedniej dekadzie nakręcił w Ukrainie film na podstawie powieści żydowskiego prozaika z początku XX wieku, przerobionej następnie w latach 90. na sztukę teatralną przez rosyjskiego Żyda. Tak w skrócie można opisać historię powstania historycznego komediodramatu Vladimira Lerta „Pokój wam!”, który nawiązuje do legendarnych „Dziejów Tewjego Mleczarza” Szolema Alejchema.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Gdy miłość szczęścia nie daje…
Sebastian Chosiński

1 V 2024

W trzecim odcinku tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bensiona Kimiagarowa doszło do fabularnego przesilenia. Wszystko, co mogło posypać się na budowie kanału – to się posypało. W czwartej odsłonie opowieści bohaterowie starają się więc przede wszystkim poskładać w jedno to, co jeszcze nadaje się do naprawienia – reputację, związek, plan do wykonania.

więcej »

Polecamy

Latająca rybka

Z filmu wyjęte:

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.