Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Aleksandr Baranow, Bachytżan Kilibajew
‹Kleszcz – część 1›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKleszcz – część 1
Tytuł oryginalnyКлещ
ReżyseriaAleksandr Baranow, Bachytżan Kilibajew
ZdjęciaNikołaj Kirijenkow
Scenariusz
ObsadaAbdraszyt Abdrachmanow, Siergiej Popow, Artyk Dżałłyjew, Alika Smiechowa, Żanna Kuanyszewa, Walentin Sorokin, Aleksandr Aleksandrow, Leonid Dimakow, Walerij Skorikow, Gulszad Omarowa, Raimbek Sejtmenow, Jelena Trienina, Władimir Tołokonnikow, Szołpan Ałtajbajewa, Żanas Iskakow
MuzykaJelena Diedinska, Andriej Sigle
Rok produkcji1990
Kraj produkcjiKazachstan, ZSRR
CyklKleszcz
Czas trwania67 min
Gatunekdramat, kryminał
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Klasyka kina radzieckiego: Wypadek czy zbrodnia?
[Aleksandr Baranow, Bachytżan Kilibajew „Kleszcz – część 1” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Bohaterem dwuczęściowego kazachskiego dramatu kryminalnego Aleksandra Baranowa i Bachytżana Kilibajewa „Kleszcz” jest kapitan Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Adil Achtanow, który dostaje od swego przełożonego tajną misję – ma wyjaśnić zagadkową śmierć dwóch funkcjnariuszy „drogówki”. Dokąd to dochodzenie go doprowadzi?

Sebastian Chosiński

Klasyka kina radzieckiego: Wypadek czy zbrodnia?
[Aleksandr Baranow, Bachytżan Kilibajew „Kleszcz – część 1” - recenzja]

Bohaterem dwuczęściowego kazachskiego dramatu kryminalnego Aleksandra Baranowa i Bachytżana Kilibajewa „Kleszcz” jest kapitan Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Adil Achtanow, który dostaje od swego przełożonego tajną misję – ma wyjaśnić zagadkową śmierć dwóch funkcjnariuszy „drogówki”. Dokąd to dochodzenie go doprowadzi?

Aleksandr Baranow, Bachytżan Kilibajew
‹Kleszcz – część 1›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKleszcz – część 1
Tytuł oryginalnyКлещ
ReżyseriaAleksandr Baranow, Bachytżan Kilibajew
ZdjęciaNikołaj Kirijenkow
Scenariusz
ObsadaAbdraszyt Abdrachmanow, Siergiej Popow, Artyk Dżałłyjew, Alika Smiechowa, Żanna Kuanyszewa, Walentin Sorokin, Aleksandr Aleksandrow, Leonid Dimakow, Walerij Skorikow, Gulszad Omarowa, Raimbek Sejtmenow, Jelena Trienina, Władimir Tołokonnikow, Szołpan Ałtajbajewa, Żanas Iskakow
MuzykaJelena Diedinska, Andriej Sigle
Rok produkcji1990
Kraj produkcjiKazachstan, ZSRR
CyklKleszcz
Czas trwania67 min
Gatunekdramat, kryminał
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Pieriestrojka miała ogromny wpływ na rozwój kinematografii radzieckiej. I chociaż krótko po niej, na początku lat 90. ubiegłego wieku, nastąpił potężny kryzys, który wstrząsnął fundamentami produkcji filmowej w ZSRR i Rosji, to jednak do tego momentu – w drugiej połowie wcześniejszej dekady – powstało wiele obrazów, o których wcześniej nie można byłoby nawet pomyśleć. Już na etapie pracy nad scenariuszem interweniowałyby cenzura i odpowiednie służby. Korzystając z podarowanej artystom wolności, ci odwdzięczali się dziełami o tematyce politycznej, jak chociażby utrzymane w stylistyce westernu „Chłodne lato pięćdziesiątego trzeciego” (1987) Aleksandra Proszkina czy „Dziesięć lat bez prawa korespondencji” (1990) Władimira Naumowa, jak również sensacyjnymi kryminałami, w których podejmowali wątki powiązań działaczy partyjnych ze zorganizowaną przestępczością: vide „Wory w zakonie [Mafia w blasku prawa]” (1988) Jurija Kary, „Spaleni słońcem Kandaharu” (1989) Jurija Sabitowa oraz „Kodeks milczenia” (1989) Zinowija Rojzmana.
Do tej ostatniej grupy należy również dwuczęściowy „Kleszcz” Aleksandra Baranowa (rocznik 1955) i Bachytżana Kilibajewa (1958). Obaj, chociaż ten pierwszy jest z pochodzenia Rosjaninem, urodzili się w kazachskiej Ałma-Acie. Poznali się jednak podczas studiów na wydziale scenariopisarstwa moskiewskiego Wszechzwiązkowego Państwowego Instytutu Kinematografii (WGIK), który ukończyli w 1985 roku. Stworzyli duet: najpierw pisarski, później także reżyserski. Wspólnie nakręcili dramaty obyczajowo-psychologiczne „Trzech” (1988) i „Kobieta dnia” (1989) oraz kryminał „Kleszcz”; spod ich ręki wyszła również fabuła kultowej „Igły” (1988) Raszyda Nugmanowa z Wiktorem Cojem w roli głównej. Później drogi obu twórców zaczęły się rozchodzić, choć Kilibajew także w kolejnych dekadach pomagał od czasu do czasu Baranowowi. Nawet wtedy gdy ten przeniósł się na stałe do Rosji i zaczął niemal masowo kręcić kolejne filmy i seriale.
Ostatnim obrazem nakręconym przez Baranowa w Kazachstanie był dramat „Szanghaj” (1996). W Rosji zadebiutował komedią science fiction „Noworoczna historia” (1997), która jednak serc widzów nie podbiła. Trudno też uznać za wielki sukces dramat kryminalny „Miłość pod przykrywką” (2010) czy komedie „Panowie, powodzenia!” (2012) i „Dzień głupca” (2014). W efekcie Baranow przekonał się, że kariery na „wielkim ekranie” raczej nie zrobi, dlatego z coraz większym zaangażowaniem pracował dla telewizji. Dotąd nakręcił kilkanaście seriali o bardzo różnorodnej tematyce; są wśród kryminały („Posterunek”, 2003; „Twierdzenie Pitagorasa”, 2020; „Tajemnica Lilith”, 2021), sagi rodzinne („Gromowowie”, 2006; „Gromowowie. Dom nadziei”, 2007), komedie („Zaczarowany posterunek”, 2006; „Raja to wie”, 2015; „Narzeczona komdiwa”, 2019), dramaty („Śmiech i grzech”, 2011; „Tajemnica idola”, 2015), opowieści historyczne („Katarzyna Wielka”, 2014), wreszcie obyczajowe („Bieriozka”, 2018). Cieszą się one mniejszą bądź większą popularnością, ale żaden nie zapewni swemu twórcy artystycznej nieśmiertelności.
Tytułowy „Kleszcz” to wiele mówiąca, aczkolwiek niekoniecznie kojarząca się pozytywnie ksywka kapitana milicji (a precyzyjniej: dochodzeniowca Ministerstwa Spraw Wewnętrznych) Adila Achtanowa, w którego wciela się Abdraszyt Abdrachmanow (1946-2019), wybitny kazachski bokser, który w latach 1970 i 1971 zdobywał nawet tytuły Mistrza Związku Radzieckiego. Jego działania często wykraczają poza obowiązujące procedury, w efekcie czego miewa kłopoty ze służbą wewnętrzną. Teraz też kręci się wokół niego starszy śledczy prokuratury Aleksiej Koczetkow (Walentin Sorokin), który zarzuca mu bezpodstawne użycie broni i doprowadzenie do śmierci człowieka. Achtanow zostaje zawieszony, odwracają się od niego koledzy. Biorąc pod uwagę, że także życie rodzinne ma nieunormowane – żona (Żanna Kuanyszewa – patrz: „Żurawie przyleciały wcześnie”, „Druga strona”, „Dzielnice miasta [Rejony]”) od niego odeszła i związała się z innym, z dużo młodszą kochanką Swietą (znana z „Kuriera” Alika Smiechowa), mimo jej usilnych starań, nie jest w stanie nawiązać bliskiej relacji – naprawdę nie ma mu czego zazdrościć.
Zaskakuje go więc fakt, że pewnego dnia zostaje wezwany przez swojego przełożonego, pułkownika (ucharakteryzowany, chyba nie przypadkowo, na Stalina Turkmen z Taszkientu Artyk Dżałłyjew – vide „Decydujący krok”, „Jeźdźcy rewolucji”, „Czerwone piaski”, „Gorące szlaki”, „Tajemnica zapomnianej przełęczy”), który powierza mu misję specjalną. Ma zająć się sprawą zagadkowej śmierci dwóch milicjantów wydziału drogowego, którzy jadąc prostą szosą, wypadli z drogi i rozbili się na drzewie: jeden zginął na miejscu, drugi zmarł już po przewiezieniu do szpitala. Pułkownik chce wiedzieć, czy to oni popełnili jakiś błąd (na przykład kierowca zasnął za kierownicą), czy też padli ofiarami przestępstwa. Jeżeli to drugie – to komu zależało na ich śmierci? Ewentualnie: w co byli wplątani, że musieli zginąć? Widz od samego początku wie, że nie był to nieszczęśliwy wypadek; od tego wątku rozpoczyna się bowiem film. Widzimy na ekranie, dlaczego doszło do katastrofy i kto ją spowodował. Jak również to, że wszedł w posiadanie torby, w której – to już domysł – musi znajdować się coś cennego.
Kapitan Achtanow prowadzi swoje śledztwo nieoficjalnie, nie ma więc za sobą potężnego aparatu milicyjnego. Jak gończy pies musi zatem podążać za każdym, nawet najdrobniejszym tropem. Sprawdzać. Analizować. Dopytywać. Śledzić. Musi też mieć świadomość, że nikt ani nic go nie chroni, a pułkownik w każdej chwili może wyprzeć się tego, że zawarł z Adilem jakikolwiek układ. Mając również świadomość, że na końcu drogi mogą znaleźć się ludzie, z którymi lepiej nie zadzierać – oficer wiele ryzykuje. Jakby tego wszystkiego było mało, po piętach wciąż depcze mu wyjątkowo upierdliwy prokurator Koczetkow… Nie ma wątpliwości, że „Kleszcz” to wyjątkowo mroczny dramat kryminalny, utrzymany w popularnej w kinematografii radzieckiej w epoce pieriestrojki stylistyce tak zwanej „czornuchy”. Wszystko jest brudne, zniszczone, beznadziejne. Rzeczywistość otaczająca bohaterów to świat na skraju upadku. Ale jak może dziać się inaczej, skoro mafia oplata swoimi mackami wszystko i wysysa ze społeczeństwa i gospodarki ostatnie życiodajne soki?
koniec
5 czerwca 2024

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Ukąszeni przez „Kobrę”
Sebastian Chosiński

19 VI 2024

Kiedy nastała „pieriestrojka”, społeczeństwo radzieckie zyskało więcej wolności. Wraz z utratą wszechwładzy przez służby specjalne, zaczęła jednak szerzyć się przestępczość zorganizowana. Łatwo można było dorobić się na przemycie i handlu narkotykami. Źle opłacani milicjanci albo nie byli w stanie ukrócić tego procederu, albo sami do niego przystępowali. O tym między innymi opowiada kazachski dramat kryminalny „Zabójca mimo woli” Muzraba Bajmuhamedowa.

więcej »

East Side Story: Niełatwo być bankierem
Sebastian Chosiński

16 VI 2024

Amerykanie mieli „Żądło”, Polacy – dwa „Vabanki”. Całkiem możliwe, że kazachski reżyser Marlen Kejkiszew pozazdrościł twórcom tych filmów i postanowił nakręcić własną, nieco tylko zmienioną, lokalną wersję opowieści o zemście na nieuczciwym właścicielu kasyna. Wyszło mu… bardzo średnio. Choć oglądając „Grę”, warto wiedzieć, że za filmem stał nie tylko debiutant, ale w tamtym momencie nawet amator, niedawny jeszcze pracownik banku w Ałmatach.

więcej »

Ja nie umiem reżyserować? Potrzymajcie mi lemoniadę
Jarosław Loretz

14 VI 2024

Zdawałoby się, że wystarczy uważać na produkcje The Asylum i Cinetelu, żeby spokojnie ominąć rafy światowej kinematografii. Okazuje się jednak, że jest jeszcze Andrew Jones…

więcej »

Polecamy

Gryzoń z Piekła rodem

Z filmu wyjęte:

Gryzoń z Piekła rodem
— Jarosław Loretz

Grunt to solidne kły
— Jarosław Loretz

Jaki budżet, taka kwatera główna
— Jarosław Loretz

Zimny doping
— Jarosław Loretz

Ryba z wkładką
— Jarosław Loretz

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.