Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 7 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Dmitrij Korobkin
‹Jarosław. Tysiąc lat temu›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJarosław. Tysiąc lat temu
Tytuł oryginalnyЯрослав. Тысячу лет назад
ReżyseriaDmitrij Korobkin
ZdjęciaDmitrij Korobkin
Scenariusz
ObsadaAleksander Iwaszkiewicz, Swietłana Czujkina, Aleksiej Krawczenko, Wiktor Wierżbicki, Walerij Zołotuchin, Paweł Chruliow, Jelena Płaksina, Fiodor Szuwałow, Boris Tokariew, Władimir Antonik, Jurij Waksman, Konstantin Miłowanow, Gieorgij Nazarienko, Aleksander Gizgizow, Anna Litkens
MuzykaAndriej Komissarow, Gleb Matwiejczuk
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania99 min
Gatunekhistoryczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Historyczna bajda o początkach Rusi
[Dmitrij Korobkin „Jarosław. Tysiąc lat temu” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Sebastian Chosiński

East Side Story: Historyczna bajda o początkach Rusi
[Dmitrij Korobkin „Jarosław. Tysiąc lat temu” - recenzja]

Zgodnie z przekazami historycznymi, Włodzimierz Wielki miał dwunastu synów z kilku żon – zarówno pogańskich, jak i chrześcijańskich. Matką Jarosława, urodzonego około 978 roku, była księżniczka połocka Rogneda. Ojciec jeszcze za swego życia starał się uposażyć potomków. Między innymi najstarszy Wyszesław otrzymał Nowogród Wielki, Światopełk (ożeniony z nieznaną z imienia córką księcia Polan Bolesława Chrobrego) – Turów (na dzisiejszym Polesiu), Iziasław – Połock, Mścisław – Tmutarakań i Czernihów, Sudisław – Psków, natomiast Jarosław – Rostów (nie nad Donem, ale nad jeziorem Nero). Tytuł księcia rostowskiego nosił prawdopodobnie do 1010 roku, kiedy to zginął Wyszesław, po którym przejął panowanie nad Nowogrodem. Ukochanym synem Włodzimierza był jednak Borys i to prawdopodobnie jemu wielki książę kijowski chciał przekazać władzę zwierzchnią nad całym państwem. Sprzeciwiali się temu Światopełk z Jarosławem, którzy w 1014 roku wzniecili bunt przeciwko swemu rodzicielowi. Pierwszy z nich szybko został doprowadzony do porządku i wzięty pod klucz, przeciwko drugiemu ojciec chciał ruszyć zbrojnie, ale zmarł w trakcie przygotowań do wyprawy. Po śmierci Włodzimierza panowanie nad Kijowem objął wypuszczony z ciemnicy Światopełk; jedną z pierwszych jego decyzji było wyeliminowanie kontrkandydatów do tronu, czyli młodszych braci Borysa i Gleba, których nakazał zamordować. W 1016 roku, dzięki pomocy waregskich najemników, stolicę wielkiego księstwa zdobył Jarosław, ale już dwa lata później przegonił go stamtąd Bolesław Chrobry, który wystąpił w obronie swego zięcia. Syn Mieszka I, złupiwszy miasto, wycofał się jednak do Polski, pozostawiając tym samym swego przyszywanego krewniaka na łaskę i niełaskę rozwścieczonych poddanych. Na efekty nie trzeba było długo czekać – Jarosław ponownie wkroczył do najważniejszego wówczas grodu na Rusi, a Światopełka spotkała śmierć w niewyjaśnionych okolicznościach (historycy podejrzewają, że ubili go Waregowie działający na zlecenie książęcego brata). O tych wydarzeniach film Dmitrija Korobkina jednak nie mówi, reżyser rodem z Kazachstanu postanowił bowiem przedstawić wcześniejszy okres w życiu kniazia, kiedy władał on jeszcze Rostowem. Problem polega jednak na tym, że tak naprawdę bardzo mało o nim wiadomo, a to, co przekazali kronikarze, ma raczej charakter legendarny niż historyczny. Jedynym niepodważalnym faktem jest założenie przez księcia grodu warownego nad brzegiem Wołgi, któremu nadał własne imię, co prawdopodobnie miało miejsce równo tysiąc lat temu.
Akcja filmu rozgrywa się w końcu pierwszej dekady XI wieku. Kijowem rządzi jeszcze Włodzimierz Wielki, jego liczni synowie porozsiadali się natomiast w podarowanych im przez ojca grodach. Jarosław żyje w Rostowie ze swoją żoną Anną i paroletnim synkiem Iliuszą. We znaki dają mu się przede wszystkim koczowniczy Chazarowie, co rusz napadający na jego księstwo i porywający w niewolę okoliczną ludność. Dla kniazia nie ma najmniejszego znaczenia, że to wszak poganie – nikt obcy przecież nie ma prawa podkradać mu, choćby i krnąbrnych, potencjalnych poddanych. W czasie jednej z wypraw w głąb puszczy drużyna Jarosława, w której nie brakuje normańskich wojowników, atakuje chazarskich kidnaperów; wkrótce jednak sama zostaje zaatakowana przez oddział z plemienia Niedźwiedzi. Kniaź zostaje ranny, ale na szczęście jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Gdy wieczorem posila się przy ognisku, wojowie przyprowadzają do niego młodą piękność Rajdę. To jedna z kobiet, którą rostowscy żołnierze uratowali z rąk koczowniczych bandytów. Jednak zamiast okazać Jarosławowi wdzięczność, reaguje na jego widok agresją i mało sympatycznym stwierdzeniem: „Nienawidzę was wszystkich”. Młody książę, zakochany od pierwszego wejrzenia w blondwłosej pogance, zaintrygowany jest przede wszystkim źródłem jej wrogości. Gdy przy nadarzającej się okazji wypytuje ją o to, dowiaduje się, że tacy jak on – czytaj: chrześcijanie – wypędzają ich – czytaj: wyznawców starej wiary – z domów. Dość powiedzieć, że tłumaczenie to trafia do jego serca i rozumu; niejako przy okazji wpada więc na szaleńczo odważny pomysł – chce dostać się do osady Niedźwiedzi i dobrym słowem przeciągnąć ich na swoją stronę. Nie przeczuwa nawet, że znajdzie się tam szybciej, niż przewiduje. W czasie drogi przez las zostaje bowiem zaatakowany po raz kolejny i wzięty do niewoli. Jedynym z drużynników Jarosława, któremu udaje się przeżyć napad dzikusów jest Wareg Harald, który rusza teraz do Rostowa po pomoc od Światozara.
Tymczasem wiekowy wódz Niedźwiedzi (i jednocześnie ojciec blondwłosej krasawicy) zastanawia się, co zrobić z księciem. Ma świadomość, że prędzej czy później w ślad za nim trafią do osady idący mu na odsiecz wojowie. Warto więc składać go w ofierze bogu Welesowi, czego domagają się mieszkańcy wsi i podejrzliwie patrzący na Jarosława narzeczony Rajdy Wend? Tym bardziej że kniaź przebąkuje coś o pokoju, współpracy i ochronie, którą chciałby im zapewnić. Stary ma zatem twardy orzech do zgryzienia i na dodatek mało czasu na ostateczne podjęcie decyzji, gdyż niebawem na skraju lasu skrywającego osadę rozbijają swój obóz normańscy i rostowscy żołnierze. Pytanie tylko, czy na pewno zależy im na uratowaniu Jarosława?… Fabuła obrazu Korobkina jest nieskomplikowana jak budowa cepa. Zawiera się w kilku zaledwie słowach-kluczach: miłość, zdrada, śmierć i zwycięstwo. Żadnych zawiłości i komplikacji psychologicznych, schematyzm w najczystszej postaci! Wrogowie i zdrajcy zostają ukarani, targani wątpliwościami wracają na właściwą drogę i rzucają się w wir walki, aby odpokutować winy, bohaterów zaś czeka zasłużona nagroda. Nad wszystkim natomiast triumfuje chrześcijańska miłość bliźniego. Miłość, swoją drogą, trochę dziwna, można by rzec – o korzeniach nacjonalistycznych, albowiem elementem ostatecznego zwycięstwa okazuje się wygnanie obcych (Chazarów i Waregów), którzy do tej pory skutecznie utrudniali porozumienie się w obrębie wielkiej słowiańskiej rodziny. Na podobnych założeniach opierał się zresztą zrodzony w XIX wieku w Czechach – a później zaanektowany przez Rosję – ruch panslawistyczny; jak widać, autorzy filmu doszukali się jego źródeł w wydarzeniach wcześniejszych o ponad osiemset lat.
Przesłanie dzieła jest nad wyraz proste i jasne: Ruś zawdzięcza swą wielkość nie przybyszom z zewnątrz, zawsze tylko wykorzystującym ją i jątrzącym, ale własnej sile i jedności, której spoiwem od czasów Włodzimierza Wielkiego jest wiara prawosławna. Tyle przynajmniej da się wyczytać z płomiennych przemówień Jarosława, które książę wygłasza na ekranie z nie mniejszą chęcią i częstotliwością niż Fidel Castro w swoich najlepszych latach. Piękne to i ideologicznie nośne, ale czy prawdziwe? Można odnieść wrażenie, że autorom tego psuedohistorycznego fresku wcale nie zależało na prawdzie. Podobne zdanie mają zresztą również działacze Ogólnoukraińskiego Zjednoczenia Swoboda, którzy domagają się od ministra kultury swego kraju, aby zakazał pokazywania dzieła Korobkina na Ukrainie. Powód? Kniaź mówi w filmie po rosyjsku, a nie po ukraińsku. Niby drobiazg, ale dla niemałej części naszych wschodnich sąsiadów, którzy prawie wszędzie dopatrują się przejawów wielkoruskiego nacjonalizmu, takie drobiazgi mają ogromne znaczenie. Wcześniej już Kijów z wcale nie poważniejszych przyczyn nie dopuścił do dystrybucji wojennego obrazu Aleksandra Samochwałowa i Borisa Rostowa „Jesteśmy z przyszłości 2” (2010), a i Władimirowi Bortce zmyto głowę za niezgodny z rzeczywistością portret kozaczyzny w „Tarasie Bulbie” (2009). Mimo że tytułową postać zagrał legendarny ukraiński aktor Bohdan Stupka, niegdyś notabene minister kultury swojego kraju… Że sprawa nie jest błaha, niech świadczy chociażby fakt, iż przed dwoma laty podczas odbywającego się w telewizyjnym programie „Wielcy Ukraińcy” głosowania widzów Jarosław Mądry zajął pierwsze miejsce, wyprzedzając kardiochirurga Mykołę Amosowa, twórcę Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów Stepana Banderę, poetę Tarasa Szewczenkę, hetmana Bohdana Chmielnickiego oraz trenera piłkarskiego Walerija Łobanowskiego.
Rolę Jarosława Mądrego reżyser powierzył, urodzonemu w 1960 roku w Charkowie, Aleksandrowi Iwaszkiewiczowi. I choć pięćdziesięcioletniemu aktorowi przyszło grać około trzydziestoletniego księcia, trzeba przyznać, że tej różnicy wieku na ekranie nie widać. Iwaszkiewicz to prawdziwy obieżyświat. Po ukończeniu szkoły teatralnej w rodzinnym mieście przez trzy lata pracował w teatrach na Ukrainie (Charków), Łotwie (Liepāja) i w Obwodzie Kaliningradzkim; wreszcie na dłużej zakotwiczył w rosyjskim teatrze w estońskim Tallinie. W 1993 roku wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie przez kolejne trzy lata uczył się stepowania (między innymi na Broadwayu). Później jako tancerz występował praktycznie w całej Europie, zajmował się również układami choreograficznymi do musicali. W kinie zadebiutował jeszcze w trakcie studiów, ale nie odniósł większego sukcesu. Publiczności rosyjskiej przypomniał się przed czterema laty, grając w telewizyjnym melodramacie Rozy Orynbasarowej „Nikakich drugich żełanij”. Rok temu natomiast Andriej Eszpaj obsadził go w roli zdradzieckiego księcia Andrieja Kurbskiego w serialowej biografii Iwana Groźnego. Rozkochującą w sobie księcia piękną Rajdę zagrała trzydziestopięcioletnia Swietłana Czujkina, absolwentka – i to z wyróżnieniem – wydziału teatralnego konserwatorium w Saratowie. Na małym ekranie zadebiutowała w kryminalnym melodramacie Władimira Krasnopolskiego i Walerija Uskowa „Raspłata za liubow” (2001), ale popularność przyniósł jej występ w kilku odcinkach kryminalnej „Brygady” (2002) Aleksieja Sidorowa. Pierwszą główną rolę powierzył Czujkinie Konstantin Odiegow, kręcąc w 2004 roku komedię romantyczną „Pariżskaja liubow Kosti Gumankowa”. Rok później natomiast aktorka poznała Dmitrija Korobkina, który pracował jako operator przy „Loli i Markizie” Walentina Donskowa. Ostatnio pojawiała się głównie w serialach i to niekoniecznie najwyższych lotów; za wyjątek uznać można chyba tylko wojenną opowieść Wadima Ostrowskiego „Isczeznuwszyje” (2009).
Szczęśliwie w najważniejszych rolach drugoplanowych obsadzono już prawdziwe gwiazdy rosyjskiego kina. W roli waregskiego wojownika Haralda pojawił się Aleksiej Krawczenko (rocznik 1969), niezapomniany przede wszystkim jako nastoletni Flora Gajszun ze wstrząsającego wojennego „Idź i patrz” (1985) Elema Klimowa. Podstępnego Światozara zagrał Wiktor Wierżbicki („Paragraf 78”, „12”, „Admirał”, „Miraż”, „Czarna Błyskawica”, „W grze”), Czuriłę – Walerij Zołotuchin („Rok 1612”, „Czarna Błyskawica”, „Spaleni słońcem 2”), Budyja – Jurij Waksman („Przenicowany świat”, „Dobrzy ludzie”), a Budimira – Konstantin Miłowanow („Stan wrzenia”). Z aktorów młodszego pokolenia należy wspomnieć Jelenę Płaksinę („Sługa dwóch panów” Olega Riaskowa), która wcieliła się w nieszczęśliwie zakochaną w Jarosławie Żełannę, oraz Pawła Chruliowa („Rok 1612”, „Spaleni słońcem 2”), czyli filmowego Wenda. Scenariusz „Jarosława” wyszedł spod pióra dwóch młodych pisarek. Maria Koszkina to zaledwie dwudziestopięcioletnia absolwentka Uniwersytetu Pedagogicznego w Jarosławiu, która odbyła staż przy kilku mniej istotnych serialach i telenowelach; ma też na koncie dwa opowiadania opublikowane w czasopiśmie „Kontinent”. Natalię Nazarową poznaliśmy zaś przy okazji recenzowania „Rusałki” (2007) Anny Mielikian oraz „Odszkodowania” (2010) Wiery Storożewej. Za ścieżkę dźwiękową odpowiadają współpracujący ze sobą od kilku dobrych już lat Andriej Komissarow i Gleb Matwiejczuk („Kamienny łeb”, „Nowa Ziema”), roli operatora podjął się natomiast sam reżyser.
Jakkolwiek oceniać obraz Korobkina, prawdopodobnie zwróci się on po kilku miesiącach. W dziesięć dni od premiery obejrzało go w kinach już prawie ćwierć miliona widzów, co przyniosło dochód w wysokości ponad 40 milionów rubli, a to stanowi jedną trzecią wydatków, jakie poniosła na produkcję firma „Anno Domini”. Dość powiedzieć, że już niebawem reżyser powinien przystąpić do pracy nad kolejnym superwidowiskiem. „Sokrowiszcza oziera Kaban” – realizowane w formacie 3D – mają trafić do kin na początku 2012 roku.
koniec
« 1 2
7 listopada 2010

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 6. Krypta krypcie nierówna
Marcin Mroziuk

6 V 2024

Chociaż Lucy i Maximus spotykają się z przyjaznym przyjęciem w Krypcie 4, to panujące tam zwyczaje mogą napawać niepokojem zarówno parę przybyszów, jak i widzów. Obawy te są jeszcze wzmacniane przez retrospekcje ukazujące działania podejmowane przez Vault-Tec przed wybuchem wojny i rodzące się w tym okresie wątpliwości Coopera Howarda.

więcej »

East Side Story: Ciemne chmury nad Anatewką
Sebastian Chosiński

5 V 2024

Łotewski reżyser, wykształcony w Stanach Zjednoczonych, w poprzedniej dekadzie nakręcił w Ukrainie film na podstawie powieści żydowskiego prozaika z początku XX wieku, przerobionej następnie w latach 90. na sztukę teatralną przez rosyjskiego Żyda. Tak w skrócie można opisać historię powstania historycznego komediodramatu Vladimira Lerta „Pokój wam!”, który nawiązuje do legendarnych „Dziejów Tewjego Mleczarza” Szolema Alejchema.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Gdy miłość szczęścia nie daje…
Sebastian Chosiński

1 V 2024

W trzecim odcinku tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bensiona Kimiagarowa doszło do fabularnego przesilenia. Wszystko, co mogło posypać się na budowie kanału – to się posypało. W czwartej odsłonie opowieści bohaterowie starają się więc przede wszystkim poskładać w jedno to, co jeszcze nadaje się do naprawienia – reputację, związek, plan do wykonania.

więcej »

Polecamy

Latająca rybka

Z filmu wyjęte:

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.